Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

niedziela, 1 grudnia 2013

Michał i Allan Cz 49

No proszę i czego on się tu dowiaduje. Z ręką na sercu nie przypuszczał,  że Michał by kiedykolwiek palił. Ale bardzo cieszyło go to, że ten jest z nim szczery. Lubił go słuchać i już to zauważył. Lubił słuchać tego jak ten mu coś wyjaśnia lub opowiada. Jego głos był niezmiernie miły dla ucha a sposób jaki opowiadał był wręcz imponujący. Zazwyczaj to nie lubił słuchać tego co mają mu do powiedzenia inni, a teraz czuł, że mógłby słuchać go w nieskończoność. Zauważył to już ostatnio.
Stał patrząc na jego poczynania. O dziwo, zrobiło mu się cieplej. Patrzył na niego uważnie. To było miłe i czuł teraz coś czego wcześniej nie czuł, nie potrafi tego jakoś nazwać. Po prostu był szczęśliwy. Michał naprawdę okazywał mu wiele troski i opiekuńczości. Trochę jak rodzina.
Uśmiechnął się czując cmoknięcie i podszedł do łóżka zapalając lampki nocne. Zrobił to by podejść do drzwi i zgasić światło to główne.
Panował teraz naprawdę przyjemny i ciepły klimat, lampki dawały ciepłe trochę żółte światło.
Detektyw podszedł do łóżka siadając na nim po czym odkrył kołdrę zapraszając tym samym Michała do łóżka.
- O której musisz jutro wstać? - Zapytał się nie wiedząc czy ustawić sobie wcześniej budzik czy wystarczy ta godzina, o której on się zawsze budził.


Cóż było do ukrycia w fakcie że czasami popalał? Naprawdę nic strasznego, no ale cóż wolał być szczery w tak błahych sprawach by nie dać Allanowi podstaw do powątpiewania w jego osobę. Przecież nie to chciał osiągnąć, a dla dobra jego interesu było by detektyw mu zaufał.
Dodatkowym motorkiem by dalej być od zwyczajnie miłym dla chłopaka było to ciepłe spojrzenie jakie pojawiło się w oczach gospodarza.
- No cóż próba cierpliwości mi się w życiu przyda - pomyślał podziwiając ciało młodzika jak te się od niego oddalało. W chwili zgaszenia światła jego ciało już chciało przełączyć się na tryb podrywu, ale odrzucił od siebie te myśli i tylko podszedł widząc zapraszający gest. Odsłonił bardziej kołdrę i usiadł na łóżku wsuwając nogi pod kołdrę i kiwnięciem głowy ponaglił towarzysza.
Chwila zastanowienia i nie za bardzo mu się podobała odpowiedz jaką usłyszał w swojej głowie.
- Muszę jeszcze podjechać do domu po jakieś ubranie na zmianę więc tak o 6 powinienem wstać. Zanim się wygrzebię i wyjdę to siódma w domu też swoje muszę zrobić to ósma no i dotarcie do firmy - „głośne myślenie” nie za specjalnie pokazywało entuzjazm rajdowca no ale trzeba przecież pracować. - No dokładnie, po szóstej musze wstać, nie za wcześnie dla Ciebie? - nie chciał by chłopak specjalnie dla niego wcześniej jakoś wstawał, ale coś mu podpowiadało że chłopak też długo nie sypia.


Wyciągając rękę zgasił lampkę po swojej stronie, bo po co później się przemęczać i zmieniać pozycję, która mu się podobała. Postanowił na razie zostawić zapaloną lampkę, tą która jest natomiast bliżej Michała.
Zauważając jego kiwnięcie głowy, chłopak bardzo chętnie ulokował się między jego nogami ręce i głowę trzymając na jego klatce piersiowej. Znów mógł się wsłuchiwać w bicie jego serca. Podobało mu się to. Całkiem relaksujące.
Słysząc jego odpowiedź, z całego serca współczuł mu tego latania, ale praca to paca, sam sobie taką wybrał.
- Nie, jest dobrze. Sam zawsze o tej wstaję. - Poinformował go całkowicie szczerze. Allan był całkowicie rannym ptaszkiem. Zwłaszcza, że zazwyczaj nie mógł zasnąć w nocy a jak już to śniły mu się koszmary, więc miał motywację do jak najwcześniejszego opuszczenia łóżka. No i oczywiście zazwyczaj już od rana pracował siedząc w papierach albo na mieście. Detektyw patrzył na Michała z półprzymkniętymi oczyma. Wychylił się jeszcze tylko i zgasił lampkę po drodze łącząc ich usta.


Ta całą scena miała coś w sobie. Każdy ruch Allana był jakby spowolniony i bardzo uważnie obserwowany przez rajdowca. Gdyby tylko się dało chętnie zatrzymałby nawet czas w tej konkretnej chwili, a świadomość że za chwilę znów poczuje ten przyjemny mały ciężar na sobie aż go wręcz wprowadzał w stan upojenia.
Firello nawet nie było jak powstrzymać mruknięcia zadowolenia, jakie cisnęło mu się przez gardło widząc młodzika pomiędzy swoimi udami.
- W końcu mam całego Ciebie tylko dla siebie, - odparł żartobliwie i przemaszerował palcami przez plecy młodzika.
- No to przynajmniej sumienie mnie nie będzie gryzło o to - zażartował sobie a kiedy już miał chłopaka w ramionach od razu umilkł i go obserwował z uśmiechem. gdy ich usta się połączyły niewyobrażalnie chciał się przekręcić z partnerem, zawisnąć nad nim i zacząć całować no ale cóż. Dobrze wiedział jednak że tego nie może zrobić. W ramach własnej rekompensaty oplótł gospodarza dość szczelnie ramionami.


Uśmiechnął się czując jego palce na swoich plecach. To było całkiem przyjemne.
- No, w końcu. - Odparł również żartobliwie ale naprawdę cieszył się, że są sam na sam. To jest teraz chwila tylko i wyłącznie dla nich. Nie było opcji by ktoś im teraz przerwał. Godzina była późna więc prawdopodobieństwo było naprawdę nikłe.
Czuł jak ten go obserwuje. A cisza wcale nie była niezręczna, wręcz miła. Odczuwał teraz błogi spokój i relaks, na który czekał po całym dniu pracy. W sumie nie był to cały dzień, tylko do momentu kiedy spotkał się z Michałem.
Allan bardzo chętnie nadal trwałby w tym błogim stanie przyjemności z pocałunku niestety czując upragnione ciepło i wygodę co raz bardziej chciało mu się spać. Na koniec całusa delikatnie przygryzł jego dolną wargę i minimalnie odsuwając swoja twarz od niego uśmiechnął się.
- Jestem już zmęczony. - Powiedział, no i było to widać po jego oczach, które były małe. Światło w pokoju było zgaszone ale i tak do pokoju wpadało trochę światła księżyca czy nawet śniegu, który odbijał to wszystko. Był klimat, naprawdę. Ułożył głowę niedaleko jego szyi.
- Dobranoc. - Szepnął i zamknął oczy oddając się relaksowi.


- W końcu? Może następnym razem od razu po przekroczeniu progu mam się do Ciebie przykleić? Wiesz jak dla mnie to gites, ale obawiam się że mogę się Ci taki znudzić. - choć co prawda wątpił że faktycznie może się znudzić Allanowi, ale nie mógł sobie podarować takich małych droków.
Zresztą co tu dużo mówić, wszystko co się wiązało z detektywem dla Firello było w znaczącej mierze wielką przyjemnością. Ciężar na sobie, cichy szmer oddechu, no i ten zapach, nie tylko słodki aromat jego ciała ale ta pościel przesiąknięta jego esencją. Nawet te uczucie zębów na wardze było czymś przyjemnym.
Rozleniwiony spokojem chwili, ciszą tu panującą samemu czuł się jakby niebawem miał usnąć. Dlatego też nie protestował w przerwaniu pocałunku. Przesunął dłoń na włosy młodzika i zaczął drapać go po skórze głowy.
- No to zamykaj oczka- rzucił bardziej jak do dziecka niż do partnera, ale czy taka chwila nie była jedną z tych ckliwych? - Dobranoc Skarbie - powiedziało się machinalnie Michałowi i tylko przytknął usta do najbliższego kawałka skóry.


Rozbawiła go odpowiedź Michała jednak, nic już na nią nie odpowiedział, bo nie wiedział czy co. W sumie to możliwe, że po jakimś czasie mogłoby mu się to znudzić, chociaż w sumie to było tak miłe uczucie, że szczerze w to wątpił.
Czuł jeszcze tylko dłoń w swoich włosach, to naprawdę bardzo miłe. Uśmiechnął się jeszcze sam do siebie słysząc pieszczotliwe słowo w jego stronę po czym znużony dniem usnął.
Większość nocy minęła mu normalnie. W sumie to mniej więcej połowa. Nie obudziły go żadne koszmary ani nic w tym stylu. Czyli wychodzi na to, że to Michał tak na niego działa, że czuje się bezpiecznie. Obudziło go natomiast co innego. A mianowicie telefon. Otworzył oczy i szybko wziął telefon i odebrał tak by Michała nie obudzić.
- Halo? - Powiedział zachrypniętym głosem po czym spojrzał na godzinę. 3.14.
- Tu Komisarz Howdlin. Wybacz, że o takiej godzinie ale prosiłeś nas o telefon jak się tylko czegoś nowego dowiemy. - Powiedział głos w telefonie. Westchnął i wyszedł ostrożnie z łóżka tak by nie obudzić go. Nie chciał tego. W końcu to niezbyt normalne, że Allan otrzymuje telefony o tej godzinie. Usiadł sobie na kanapie i zapalił małą lampę stojącą przy sofie.
- No to mów. - Powiedział nadal nie do końca ogarnięty. Wyjął papierosa z paczki i odpalił go. Rozmawiał z policjantem dłuższy czas chyba jakieś pół godziny. Allan w tym czasie zdążył zapełnić już trochę popielniczkę.


Błogostan chwili niebawem ogarnął i rajdowca, dlatego też nawet nie skupiając się co też robi usnął z dłonią ciągle delikatnie drapiącą Allana po włosach.
I pewnie przespałby całą noc gdyby tylko nie dźwięk telefonu. Oczywiście początkowo tylko mruknął niezadowolony, ale że nie był to jego dzwonek, to nie zdążył zwrócić na niego większej uwagi.
Tyle tylko że gdy Michał sypiał sam to zawsze na boku zawinięty w kłębuszek, i dlatego też gdy ciężar znikł od razu się przekręcił. Ale jego podświadomość kłóciła się z odczuciami. Wiedział bowiem że nie powinien się przekręcać by kogoś nie przygnieść, ale nie miał się w tej chwili o kogo troszczyć. Tak więc spięcie obwodów jakie tarmosiło jego umysłem spowodowało że zaczął lekko się wybudzać. Fakt obudzenia się w nie swoim łóżku, jakby jeszcze szybciej go otrzeźwił.
Po chwili pamiętał gdzie jest i Kogo mu brak. Jak przez lekką mgłę słyszał coś w pokoju obok. Tak więc zaspany wstał i wyszedł z pokoju w chwili kiedy gospodarz właśnie odkładał telefon.
- Widzę, że źle wychowałeś swoich znajomych - ziewnął nawet nie zakrywając ust i zaczął iść w stronę Allana.


Był bardzo wdzięczny komendantowi za to, że do niego zadzwonił. Nawet jeżeli to późna pora to i tak dowiedział się wielu ciekawych rzeczy odnośnie jego uciekiniera, którego ściągał teraz. Jednakże postanowił poczekać z dochodzeniem do rana, bo teraz mimo swojego rozbudzenia i tak niemiłosiernie chciało mu się spać. Dłoń trzymał na swojej skroni, którą masował w tej chwili.
Spojrzał na Michała wypuszczając dym z ust. Nie pomyślałby, że rajdowiec się obudzi no ale tak wyszło.
- Nic mi nawet nie mów. - Powiedział zrezygnowany i wstał po czym zgasił kolejnego papierosa w popielniczce. Policjant akurat nie zaliczał się do jego znajomych bowiem, prosił zupełnie kogoś innego by do niego zadzwonić gdyby coś było nie tak, albo gdyby mieli coś nowego. Teraz wyłączył telefon, bo postanowił pospać jeszcze te około dwie godziny. Podszedł do Michała i cmoknął delikatnie jego usta.
- Chodźmy spać. - Zaproponował po czym ziewnął jednocześnie dłonią przysłaniając sobie usta.



Michał zaśmiał cicho się pod nosem kręcąc głową.
- Znam to za dobrze dlatego mam filtr telefonów, swój numer wyłączam a jeśli komuś się naprawdę bardzo pali by ze mną skontaktować dzwonią do Des, ona ich bardzo grzecznie spławia, - czysta ironia w ostatnich słowach wręcz mentalnie kazała współczuć rozmówcą, którzy to popełnią głupi błąd i zadzwonią do blondynki.
Zaspanie wręcz przymykało oczy na stojąco, więc Firello starał się choć jedno oko mieć otwarte. Dzięki temu widząc że młodzik wspina się na palce by pocałować go, wówczas się schylił i objął młodzika przyciągając do siebie.
- Jestem za - odpowiedział mrukliwie i nie do końca będąc świadomym co też czyni schylił się jeszcze niżej pod uda Allana. Jednym szybkim ruchem przerzucił sobie gospodarza przez ramię i zaczął iść w stronę sypialni. Mimo ewidentnego zaspania rajdowca uchwyt na udach był pewny siebie, jak i to że detektyw został dobrze umieszczony na ramieniu, tak że nie było mowy o spadnięciu.
Dopiero w sypialni tuż przy samym łóżku lekko pociągnął go za uda i przykucnął opuszczając partnera. Oczywiście przy tym posunięciu nie dało się uniknąć faktu iż Michał otarł się o cały przód młodzika. Ale z powodu zaspania ten ruch nie miał w sobie niż z erotyzmu.

Michał i Allan Cz 48

Allan naprawdę potrzebował czasu by w ogóle oswoić się z drugą osobą. A co dopiero by ta go dotykała. Był jak takie przestraszone domowe zwierzę, w nowym miejscu, jakoś niezbyt chciał by ktoś go dotykał, jedyne czego póki chce to czas, rozmowa. Oczywiście nie wyklucza całowania i przytulania, to są takie delikatne przyjemności, na które mogą sobie pozwolić. Przecież nawet teraz będąc z nim pod prysznicem czuł się źle. Chyba będzie potrzebował o wiele więcej czasu niż myślał.
Allan nie chciał by zrobiono mu po raz kolejny krzywdę i wiedział, że Michał nic mu nie zrobi, ale jeżeli chodzi o pożądanie, to ludzie czasami robią to co uważają za słuszne, nawet jeżeli nie jest, by się zaspokoić. Takie już było pożądanie i Allan tak uważał. Więc czułby się bardzo niespokojny wiedząc o myślach rajdowca.
- Tak. - Odpowiedział wyrwany z rozmyślań gdy ten chciał wejść do sypialni. łóżko Allana było dość jakby niezbyt przyjemne, i chodziło tu o wspomnienia, bo samo w sobie było niewiarygodnie wygodne. Na ramach łóżka były ślady pozostawione po kajdankach, w końcu metal kajdanek tarł z dużą siłą o obramowanie więc nic dziwnego, że pozostały tak wyraźne ślady. Najgorsze jest to, ze Michał pewnie je zauważy. Nie wspominając już o białej ścianie, która w pewnym momencie jest przebarwiona na ciemniejszy kolor, ot, tak taka spora plama, która była zamalowywana już wiele razy.
- Znalazłem dla ciebie spodnie. - Powiedział i położył mu je na łóżku sam podszedł do innej szafy i wyjął z niej kosteczkę ubrań.
- Idę się przebrać. - Powiedział dając tym znak, że Michał ma przypadkiem nie wchodzić do łazienki. Detektyw będąc już w łazience rozebrał się, a raczej zdjął z siebie tylko szlafrok, który zawiesił na haczyku. Zaczął ubierać spodnie od piżamy, były koloru czarnego tak jak i koszula do nich.
Wyszedł kierując się już do sypialni.


No niestety Michał nie należał do super cierpliwych w pewnych sprawach. A konkretniej to właśnie w kwestii seksu. Z drugiej strony domyślał się że wydarzenia w przeszłości mają wielki wpływ na chłopaka, a opuszczenie go tylko dlatego że nie dał się przelecieć kiedy to miało się na to ochotę wydawał się dość prostacki. Po za tym takie potraktowanie chłopaka mogło dać mu błędne mniemanie że, jest coś w nim co odpycha. A tego Firello nie chciał osiągnąć. Mimo że długo nie znał detektywa to już i tak zdążył go niejako polubić. Dlatego też do głowy wpadła mu pewna myśl.
Pewne było że rajdowiec nie za dobrze przyjmie odstawienie od seksu, ale też nie chciał zmuszać czy naciskać na Allana, dlatego postanowił że od czasu do czasu póki chłopak się nie przełamie ze swoją traumą on dalej będzie korzystać z chłopców do wynajęcia.
Można by było się zastanowić co w takim razie Michał ma z tej znajomości. I choć nikt by w to nie uwierzył, ale sama taka bliskość była sama w sobie cenna. Jako że prawnik zawsze unikał bliższych kontaktów, w końcu nadszedł czas że był złakniony bliskości.
Wchodząc do pokoju, z czystej ciekawości rozejrzał się po pomieszczeniu, i niestety nie dało się nie zauważyć śladów otarć na drenie przy łóżku, mógł się tylko domyśleć że to od kajdanek. A skąd ta wiedza? Firello sam już raz zmieniał łóżko z tego samego powodu, tyle że w jego przypadku seks był za zgodą a szarpanina kochanków była przez ilość przyjemności jakie dostawali. Tyle że w tym przypadku coś Michałowi nie grało. Jakby instynkt podpowiadał że tu nic dobrego się nie wydarzyło. Jednak dla dobra młodego nie chciał tego okazać i tylko uśmiechnął się słysząc wzmiankę o tym że Allan znalazł dla nie go spodnie.
- Ech i nici z paradowania nago. - wyraźna wesołość w głosie wskazywała że sobie oczywiście żartuje, a kiedy gospodarz wyszedł z pokoju, Michał chybko się przebrał.
Kiedy jednak Allan był w łazience i się przebierał w zabrane ubrania, mógł usłyszeć jakieś buczenie od ubrań rajdowca, jakby wibracja. O ile sprawdził co to jest to w kieszeni spodni Firello dzwoniła komórka. Głębsze zbadanie kieszeni dało by odpowiedź detektywowi że rajdowiec miał dwa telefony przy sobie.


Allan na pewno czułby się lepiej wiedząc, że w towarzystwie Michała może być stuprocentowo spokojny i nie obawiać się jego popędu. Allan go rozumiał w końcu nie każdy musi mieć takie mniemanie o seksie jak detektyw z resztą u niego to jest wyrobione zdanie przez jego przeszłość więc to w ogóle inna sytuacja. Tak czy siak, jakoś nie odczuwał by niesmaku będąc świadom tego, ze Michał uprawia seks z kimś innym starając się o to u niego, wręcz byłby poniekąd zadowolony. Nikt nie jest doskonały i w niektórych sytuacjach po prostu nie da się opanować tego pożądania. A tak to, Michał by wyżywał się seksualnie na kochankach a przy nim byłby całkowicie opanowany.
Uśmiechnął się słysząc ten jego komentarz. No cóż, żart był po prostu żartem, po głosie doskonale było słychać, że Michał żartuje sobie, więc nie miał czego się do czepić gdyby coś mu nie pasowało.
Przebierając się usłyszał to dziwne buczenie. Zauważył, że dochodziło ze spodni Michała. Bardzo go kusiło, bardzo. Jednakże miał swoje zasady odnośnie ich znajomości. Miał poczekać aż ten sam mu opowie o sobie, a nie myszkować samemu. Spojrzał na buczące ubrania rajdowca, naprawdę zastanawiając się co zrobić. Westchnął po chwili i wyszedł z łazienki już ubrany. Jednak nadal tkwiła w nim ciekawość. Wszedł do sypialni.
- Chyba ci telefon dzwoni. - Powiadomił go skinieniem głowy pokazując na łazienkę. Wiedział, że gdyby mu przyniósł te spodnie to kusiłoby go sprawdzić. Jednak z tego co pamiętał to Michał wyłączał przy nim telefon. Czyli ma dwa.


Michał był z tych co jeśli byli by zapytani o pewne sprawy, raczej by odpowiedzieli wprost. Taki już nawyk bycia szczerym aż do bólu.
No ale chyba rajdowiec był nieco inny, jego żarty, zachowanie, świadczyły że jest taką osobą która od bez ukrywania, pokazuje siebie. A przynajmniej tak było kiedy to Firello jest przy Allanie. A jak naprawdę jest? No cóż kiedy to panowie mieli okazje spotkać się na mieście był bardziej jak kumpel niż jako kochanek. A jak będzie teraz na imprezie? No cóż trzeba będzie się przekonać.
Tymczasem kiedy rajdowiec usłyszał że dzwoni do niego telefon bez słowa ruszył do łazienki, jakby co najmniej się paliło.
Nie zamykał drzwi za sobą tylko szybko wydobył telefon i odzwonił.
- Co jest - w głosie dało się słyszeć jakieś zniecierpliwienie. Jednak już po chwili wypuścił powietrze. - Nie strasz cholero. . . Nie no, zwyczajnie ojciec mnie męczył i wyłączyłem tamten telefon. . . Tak, tak wszystko dobrze. . . Tu i tam znasz mnie że się lubię szwendać. . . - najwyraźniej nie chciał powiedzieć rozmówcy gdzie też jest, po chwili ściszył nieco głos i powiedział coś w tym zagranicznym języku. Allan łatwo mógł pomyśleć, że rozmawia może z Jakobem, albo z Des, ale czemu nie chciał powiedzieć że jest u detektywa? Przecież oni go już poznali. - Tak będę rano, do zobaczenia - zakończył pośpiesznie rozmowę i chwilę się zastanowił nad własnym zachowaniem. Dlaczego tak skrzętnie ukrywał fakt przed przyjaciółką że jest u Allana? Sam tego nie wiedział, ale tą wiedzę chciał zachować tylko dla siebie.


Allan słyszał co Michał mówi ale z racji dobrego taktu nie wsłuchiwał się w jego słowa. Podszedł do łóżka i usiadł na miękkiej pościeli. Przeszło go dziwne uczucie, ale znane, to było to samo, co zawsze czuł gdy kładł się spać. Niepokój związany z tym łóżkiem. Tutaj naprawdę dużo wycierpiał ale mniej niż Wilk, w końcu pojmał go tutaj. Allan nie mogąc usiedzieć wstał i podszedł do drzwi balkonowych. Otworzył je i wyszedł na balkon. Zimno przeszło po jego całym ciele. Drżał z zimna ale miał ochotę na papierosa. Wyjął jednego z paczki i włożył do ust odpalając. Paczki miał w całym domu powkładane w różne miejsca.
Słyszał, że Michał powiedział coś po polsku. Wydedukował, że to albo dziewczyna albo jej bratem, sumie to nie wiedział czemu Michał nie chciał im powiedzieć gdzie jest, no ale jak widać nawet przyjaciele nie mówią sobie wszystkiego.
No tak, miał się nie wtrącać. No i nie ma zamiaru. Zastanawiał się teraz tylko nad jednym. Czy uda mu się dziś zasnąć. W końcu to sprawdzi. Jeżeli dowie się tego co chce to później wyciągnie z tego jakieś wnioski, lecz póki co może jedynie obstawiać czy zaśnie dziś czy nie.


Rozmowa Michała nie trwałą długo. Zresztą on sam nie chciał się rozgadywać ze względu na to by nie dać Des możliwości na wypytanie go co też robi u Allana. A skąd ta mogła o tym wiedzieć? No cóż ten mały diabeł miał kilka asów w rękawie. Między innymi taki że w telefonie rajdowca był lokalizator. Oczywiście Firello o tym wiedział, sam się zresztą na niego zgodził. Co prawda w cale nie było łatwo dziewczynie go na to przekonać ale zapewnienie że jest on tylko w celach jego bezpieczeństwa a dodatkowo fakt że jedyną osobą znającą jego położenie jest Des niejako go uspokajała i nie martwił się że ktoś niepożądany może się dowiedzieć gdzie też bywa.
No ale Allan nie mógł wiedzieć że fakt nieprzyznania się do miejsca gdzie też jest w cale nie oznacza że jego przyjaciele nie wiedzą gdzie też obecnie gości. Ale takie niedomówienie dawało drobną iluzję że to tajemnica.
W końcu Michał skończył rozmowę i wrócił do sypialni.
- Des kontrolnie dzwoniła czemu tamten numer mam wyłączony i czemu nie wracam do domu. - odparł wyjaśniając Allanowi po cóż był ten telefon. Dał też do zrozumienia że ma dwa numery. No cóż Ciekawe w takim razie który z nich dostał detektyw? - I co robi z Tobą ten nałóg. Mimo że nie lubisz zimna to sterczysz na wietrze i kopcisz - zażartował podchodząc wprost do gospodarza tak by ten go widział. dopiero będąc na wyciągnięcie ręki najpierw położył mu dłoń na ramieniu a dopiero potem się przytulił.
- Pokazać Ci sztuczkę? - spytał patrząc z uśmiechem na papierosa trzymanego w dłoni przez młodszego z mężczyzn.

Despera natomiast na drugim końcu miasta wisiała znajomemu i swojemu pracownikowi w jednym na ramieniu. Młody informatyk wykorzystując swoje zdolne paluszki dzięki adresowi i imieniu nowo zapoznanego chłopaka sprawdzał jego osobę we wszelkich dostępnych bazach danych jakie tylko dało się znaleźć w sieci.


Allan słysząc głos Michała o wiele wyraźniej i głośniej stwierdził, że już jest w sypialni. Odwrócił się do niego przodem patrząc na niego mierząc go od góry do dołu. Naprawdę był pięknie zbudowany, a blizna na jego ramieniu dodawała mu tylko wyjątkowości i swego rodzaju charyzmy.
W sumie to zaciekawiło go, który z dwóch numerów ma Allan. Osobiście twierdził, ze ten, który ma wyłączony z racji tego,  że myślał,  że tamten mają tylko najbliższe mu sercu osoby takie jak Des czy Jakob.
- Przeziębisz się. - Powiedział wolną dłoń kładąc na jego ciepłych plecach. W ogóle od jego ciała emitowało ciepło, którego łakną w tej chwili Allan.
Michał miał na sobie tylko spodnie a on nie chciał mieć wyrzutów sumienia, że się rozchoruje.
- Tak, pod warunkiem, że to nie jest coś co mi się nie spodoba. - Oznajmił nie wiedząc do końca o co może chodzić Michałowi. Był ciekawy i z ciekawości się zgodził ale też nie chciał by rajdowiec zrobił coś co wywoła u niego niemiłe myśli. Wątpił by Michał tak postąpił ale nic nie wiadomo


No cóż rajdowiec nie był narcyzem ale zdawał sobie sprawę z faktu że był przystojny. Co niestety też bywało dla niego skaraniem boskim jeśli przychodziło do balów i przyjęć organizowanych przez macochę. Ale zgodnie z zasadą że nie myślimy o nieprzyjemnych rzeczach nawet nie dawał sobie dojść do głowy temu tematowi.
Słysząc ostrzeżenie zaśmiał się pod nosem i pokiwał głową.
- Nic z tego. Poczekaj jak wyjedziemy dopiero zobaczysz jaki ze mnie prawdziwy mors. - Michał bowiem miał nadzieję że jak wyjadą będzie nieco śniegu a on będzie mógł po wyjściu z sauny zrobić orzełka na śniegu. To dopiero będzie hardkorowe wyzwanie.
- Co najwyżej będziesz mieć mi za złe zmarnowanie nieco papierosa. - odpowiedział ujmując dłoń Allana i przysuwając ją sobie do ust. Zaciągając się papierosem cały czas patrząc mu w oczy. Przytrzymał chwilę dym w ustach a po chwili zaczął wypuszczać kółka z dymu. Tak na przemian okrąg którzy się rozszerzał i kółko aż w końcu wypuścił resztę dymu długim ciągiem w niczym para z lokomotywy. Co ciekawsze Michał nawet nie zakrztusił się przy tej sztuczce, a przecież jako niepalący powinien. Czyżby kolejna jakaś tajemnica?


Detektyw westchnął cicho.
- No to widzę, że zimno ci niezbyt przeszkadza. - Powiedział patrząc na jego rozbawienie. Również chciałby tak mieć, detektyw był typowym zmarzluchem ale jeśli chodzi o fajkę to jest w stanie się poświęcić. W końcu to tylko chwila, góra pięć minut.
Zdziwił się widząc jak ten zaciąga się papierosem. Nie pomyślałby, że Michał palił. W końcu musiał to robić skoro nie miał tego męczącego kaszlu, który następuje przy pierwszym razie. Pamiętał siebie za młodu jak kaszlał, naprawdę nieprzyjemne uczucie. Sam nie wiedział dlaczego tego nie rzucił skoro kaszel był po prostu duszący. No ale wyszło jak wyszło a teraz sobie nie wyobrażał dnia bez fajki.
- Nieźle. - Odpowiedział trochę tak oczarowany tymi kołami, Michał wyglądał przy tym...po prostu papieros mu pasował. No detektyw musiał przyznać, że po prostu wyglądał seksowniej.
- Nie wiedziałem, że paliłeś. Odpowiedział i zagaszając papierosa w doniczce wszedł z Michałem do środka zamykając drzwi od balkonu. Teraz było widać jego czerwone rumieńce na twarz i tego samego koloru zmarznięte dłonie.



- Nic z tych rzeczy, jestem miłośnikiem zimy i przeciwnikiem gorącego lata. - no ale cóż, skoro uwielbiał przesiadywanie w pędzącym aucie to nic dziwnego że słońce nie za bardzo mu się podobało.
A sztuczka było widocznie nauczona i dobrze wykonana, musiał się nie raz nią chwalić. Może to był jakiś sposób na podryw? No cóż czemu by nie. Przecież bywały gorsze tanie teksty jakimi to się rzucało by komuś zaimponować. A to przynajmniej jakoś wyglądało dobrze.
- Dziękuję za uznanie - odparł z lekkim ukłonem dłoni. Miło było wiedzieć że sztuczka się podobała. Jednak słysząc pytanie, Firello zrobił niewinną minę podziwiając sufit, w końcu jednak spojrzał na Allana z szerokim uśmiechem.
- Najprędzej to głupa, ale na drugim miejscu będzie fajka wodna, i to przy niej się nauczyłem tych całych sztuczek. Choć żeby nie było po kilku głębszych wypale i fajka dla towarzystwa, ale nie odczuwam tego całego pociągu - objaśnił kiedy to wchodzili do środka. Od raz wziął dłonie chłopaka i nakrył je swoimi dmuchając na nie przez wykonaną szparę ciepłym powietrzem. Od zwykły gest wykonany bez zastanowienia.
- No dobrze sopelku, teraz do łóżka i idziemy spać. - odparł kiedy to przerwał ogrzewanie dłoni towarzysza, co podsumował cmoknięciem w czubki środkowych palców

Michał i Allan Cz 47

Jak każda rana która się pojawiła w przykrych okolicznościach, ale właśnie to też czyni nas silniejszym. Przysłowie przecież mówi, co nas wzmocni to nas nie zabije, to nas wzmocni. Więc Allan nie powinien się tym tak przejmować. No ale niech tylko Michał się o tym dowie, to na pewno młodemu nieco przesuszy głowę za niepotrzebne myślenie.
Teraz jednak no cóż nic nie wskazywało na to że gospodarz źle się bawi, a przynajmniej było tak do czasu owego mycia pleców. Choć to że Allan westchnął wprost w usta rajdowca było niezmiernie przyjemnie co też uzewnętrznił uśmiechem w czasie kiedy się całowali.
Firello nie protestował jednak kiedy gospodarz zsunął z siebie dłonie gościa. Mając splecione palce nawet jeszcze chętniej ścisnął ich dłonie, jednak nie zamierzał się od tak poddawać.
Odsunął same usta od partnera, ale ich czoła i nosy pozostawił złączone.
- No dobrze skoro nie chcesz bym Cię dotykał, to nie naciskam, ale czy tak samo to działa w drugą stronę? Znaczy się może na początek sam spróbujesz mnie dotknąć a ja zajmę się Twoimi ustami, - sugestywnie skierował wzrok niżej i oblizał swoje usta.


W myślach odetchnął z ulgą, że Michał nie chce go nadal dotykać i tylko umocnił ich uścisk. Allan przez to co było miał już wyrobione zdanie na temat mężczyzn a już zwłaszcza takich sytuacji. Wiedział, że Michał nie będzie naciskał a już na pewno nie zmolestuje go, jednakże to co stało się kiedyś sprawiało, że nadal tkwiła w nim niepewność.
Jego ciało było już na tyle mokre, że bokserki znów przylegały do jego ciałka, prezentując walory, gdyby wiedział, że wylądują razem pod jednym prysznicem założył by inną bieliznę.
Spojrzał na niego wysłuchując jego słów. Allan mimowolnie się zarumienił. Sam do końca nie wiedział dlaczego on miałby nie dotknąć Michała. Ale bardzo rzadko dotykał kogoś w taki sposób. Prawie nigdy.
- Nie wiem... Chyba musiałbym sprawdzić...- Mruknął trochę jakby nie do końca przekonany. Właściwie to nie wiedział dlaczego tak reaguje, w końcu ma go tylko dotknąć. Złączył niepewnie ich usta dłońmi w taki niewinny sposób jeździł wpierw po jego ramionach. Robił to powoli i  delikatnie poznając każdy skrawek jego ciała. Jego ręce znalazły się później na jego karku i sunęły w dół kręgosłupa. Jakoś tak nie czuł póki co nic niemiłego, jego skóra była naprawdę przyjemna w dotyku. Jednak trochę się bał, że przez to, Michał może trochę przestać panować nad sobą.


Cała ta ostrożność była tylko z powodu przeszłości chłopaka. Przecież gdyby nie to, no to cóż, Allan by już jęczał z rozkoszy przyciśnięty do ściany.
No, ale życie płata figle i niestety na drodze rajdowca postawił taką istotę jak ten młody niebieskooki chłopak.
Michał był w cale nie lepszej sytuacji mając i tak przylegające czarne spodenki, teraz dokładnie ukazywały kształty przyrodzenia prawnika. Co też dawało jasny obraz, że do przeciętnych mężczyzn nie należy, średnia europejska na pewno została przebita. Szczęście w nieszczęściu męskość rajdowca był już nieco pobudzona, no ale przecież to nic dziwnego po takich drobnych pieszczotach taka reakcja jest czymś raczej dowartościowującym dla drugiej strony. A przynajmniej tak powinno być.
Pewne było to, że przez rumieńce, jakie pojawiły się na policzkach gospodarza, bardzo podobały się rajdowcowi.
- Są cudowne. - ujął twarz partnera i ucałował każdy przyprószony czerwienią policzek. - Ja mam czas i o dziwo nigdzie mi się nie śpieszy - odparł ściszonym głosem by zatopić się w słodyczy ust młodzika. Dotyk Allana był prawdziwą rozkoszą, co tylko potwierdził kiedy zamruczał z przyjemności kiedy poczuł pazurki na karku. Jednak dłonie rajdowca cały czas delikatnie pieściły twarz i szyję detektywa.


Na takie przyciskanie do ściany przyjdzie jeszcze czas. Allan chciał by to było już niebawem, jednakże nie jest w stanie tak szybko uwolnić się od przeszłości. To było po prostu ponad jego możliwości. Męczyło go to i bardzo. Póki co nie mógł sobie tego wyobrazić, ze ktoś dotyka go w taki sposób. Nawet nie mógł jakoś sobie tego wyobrazić. Wiedział, ze będzie to przyjemne ale przyzwyczajony i nauczony był, że to bolesne.
Detektyw nie zwrócił uwagi na to, że i Michał ma ten sam problem z bokserkami, po prostu nie zerkał na jego krocze, bo nie czuł tej pokusy. Pewnie zauważy dopiero to gdy będą wychodzić spod prysznica. A co do lekkiego pobudzenia to chyba bardziej by to go speszyło niż dowartościowało. Jednak nic nie jest pewne. Trochę by mu to na pewno schlebiło jednak czułby się bardzo niepewnie wiedząc o tym.
Przyjął jego pocałunki w policzki.
- Idiota. - Mruknął jeszcze bardziej zażenowany i zawstydzony słysząc komplement. Detektyw po prostu nie wiedział jak reagować na takie rzeczy. Były miłe ale jednocześnie tak krępujące. Zwłaszcza, ze Allan jako silny i bezwzględny detektyw nie powinien się rumienić, i znów uszczerbek na jego dumie.
Skorpion oddawał mu pocałunki mając zamknięte oczy chcąc się tym samym skupić na przyjemności i przełamać się by dotknąć odważniej Michała. Jego dłonie wędrowały teraz delikatnie po jego żebrach a następnie po brzuchu, nie wiedział co ma dalej robić. Z racji tego palcami delikatnie jeździł po jego bokach. Rajdowiec mógł z łatwością wyczuć niepewność w ruchach młodszego mężczyzny.


Michał już dyskretnie zerknął sobie w dół, no cóż pewne nawyki są nie do zmiany. Ale jak przystało na porządnego wybawiciela postanowił nie komentować i nie dawać do zrozumienia że miałby ochotę na coś więcej niż tylko patrzenie.
No ale nie ważne jak zareaguje chłopak na ten widok, zmienić tego nie można od tak. Taka reakcja jest wprost typowo fizjologiczna.
Mimo wszystko to jak chłopak reaguje na te wszystkie pieszczotliwe i ckliwe zwroty tym bardziej mu się podobała. No ale co też złego jest w tym że młody w takich chwilach zachowuje się tak słodko a w codziennym świecie ma niezły pazur. Ciekawy kontrast i już.
Jednak pieszczota ofiarowywana mu przez chłopaka bardziej pochłonęła umysł rajdowca. To na nim i na smaku ust skupił się najbardziej.
- Rób co chcesz, w niczym czy nie będę przeszkadzał. - starał się jakoś wesprzeć chłopaka.


Allan był naprawdę dobrze obdarzony to też nie powinien się wstydzić tego, jednakże gdyby się dowiedział, że Michał tam patrzy nie wiedział jakby zareagował na to ale na pewno nie byłby zadowolony z tego powodu.
Nie mógł panować nad tymi rumieńcami, one same cisnęły mu się na twarz. To są nowe sytuacje, nie przywykł jeszcze do tego więc nic dziwnego, ze tak reaguje, ale prawdopodobnie w końcu przywyknie do tego, stanie się to częste i będzie musiał się przyzwyczaić.
Słowa Michała jakoś mu nie pomogły za specjalnie. Jednak musiał sobie jakoś radzić. Niezbyt przekonany zaczął masować dłońmi jego biodra. Nadal nie wiedział jak na to patrzeć, Nie przeszkadzało mu to ani też zbytnio nie podobało. Sam już miał mętlik w głowie. W końcu jednak zrezygnował i położył mu dłonie na karku i przerywając pocałunek przyległ do niego swoim ciałem wtulając się w niego. Twarz schował z zagłębieniu jego szyi. Nie wiedział co go blokowało ale jednak coś było.


No cóż, detektyw miał za sobą wiele przeżyć, a Michał z kolei myślał większości o tym jak by tu w przyjemny sposób zabawić się z chłopakiem. Ale żeby nie było że myślał tylko o swojej przyjemności, cały czas miał na względzie dobro młodzika. I choć te rumieńce nakręcały rajdowca do ciekawych wyobrażeń, jednak nie dał się temu ponieść.
Całkowicie oddał się w dłonie chłopaka, i choć wyczuwał niepewność w jego ruchach nie poganiał go. Dopiero kolejne wydarzenie go zaskoczyło. Oczywiście w pierwszym momencie nieco sparaliżowało go zaskoczenie, jednak kiedy już poczuł jak chłopak się w niego wtula objął go dość mocno jedną ręką oplatając jego wąską talię, a drugą wsuwając w jego włosy i powolnie masując skórę głowy.
- Spokojnie Słońce, nic Ci nie grozi, może pójdziemy już pod kołdrę i pójdziemy spać? - zaproponował takie rozwiązanie, chcąc jakoś zmienić scenerie.


Allan po prostu nie mógł tego zrobić. Coś stanowiło mu blokadę, nie mógł określić czy to z powodu przeszłości czy czegoś innego. Ale z drugiej strony to w przeszłości to jemu działy się te straszne rzeczy i dlatego nie tolerował na sobie dotyku, ale w drugą stronę to już sam nie rozumiał dlaczego to nie działa. Miał nadzieję, że się uda i będą znów krok do przodu, jednak detektyw chyba nie miał odwagi by to zrobić, bał się.
Nie chciał mu zrobić przykrości czy czegokolwiek innego ale no niestety, na razie na to nic nie poradzi. Tuląc się tak do mężczyzny wyczuł, że jest zaskoczony. Nic dziwnego. Właściwie to poczuł się lepiej gdy Michał objął go tak mocno.
Słysząc to co mówi zastanowił się chwilę. W sumie był to dobry pomysł.
-Dobrze. - Odpowiedział i niechętnie się od niego oderwał. Spojrzał na kafelki, na niektórych jeszcze widział krew ale to była tylko jego wyobraźnia. Znów zaczął sobie wszystko przypominać, westchnął więc i zakręcił wodę. Na szybach od drzwi kabinowych było widać parę wodną. Wyszedł jako pierwszy i podszedł do szafki wyjmując z niej ręczniki. Dopiero jak wracał i patrzył na Michała to dostrzegł, że i on ma to samo z bokserkami. Jednakże szybko odwrócił wzrok i rzucił mu ręcznik.
- Łap. - Powiedział. Allanowi nie było zimno. Miał podgrzewaną podłogę i bardzo ciepło w łazience. Jednakże podejrzewał, ze za chwilę zrobi mu się zimno więc zaczął się wycierać by po chwili ruszyć do jakby szafy i wyjął z niej szlafrok. Na sobie miał puchaty, czarny. Będąc już osłonięty szlafrokiem wziął zdjął ze swoich bioder bokserki i ułożył je na kaloryferze. Był teraz zupełnie nagi, miał tylko szlafrok.
- Chcesz też? - Zapytał się proponując mu ocieplenie się szlafrokiem.
- Jak chcesz to sobie weź a ja poszukam dla ciebie czegoś do ubrania. - Powiedział i wyszedł z łazienki kierując się do swojej sypialni. Zostawił drzwi otwarte tak by Michał mógł z łatwością go znaleźć. Minęła dłuższa chwila grzebania w ubraniach i znalazł spodnie dresowe. Sam nie wiedział skąd je ma ale na oko będą dobre Michałowi.



Michał był zaniepokojony tym jak młodzik reagował. W sumie to sam nie wiedział do końca czy dobrze robi niejako ciągnąc go przez to wszystko. Nic nie mówiąc obserwował chłopaka jak ten wychodzi spod prysznica. I to co zobaczył najbardziej go zabolało. Mimo iż wiedział że ten dzieciak przeszedł tyle to i tak dalej go pożądał. I to tak na maksa. Oddychając głęboko starał się zapomnieć o wyobrażeniach jakie jawiły mu się w głowie.
- Nie trzeba, wystarczy mi ręcznik. - stare przyzwyczajenia robiły swoje, a prawda jest taka że Firello często po kąpieli zwyczajnie czekał aż jego ciało samo wyschnie.
No ale nie był u siebie, dlatego wytarł się ręcznikiem i kiedy ten był już zawinięty wokół jego bioder też zdjął mokrą bieliznę i po wyzmięciu powiesił również na kaloryferze.
W końcu wyszedł z zaparowanego pomieszczenia i zaczął szukać gospodarza. Widząc otwarte drzwi i szmeranie za nimi puknął w nie wchodząc do środka.
- Mogę? - spytał wsuwając najpierw głowę do pokoju.

Michał i Allan Cz 46

Co fakt, to fakt, ale Michał będzie miał nie lada zaskoczenie jeśli kiedykolwiek dowie się o tej sadystycznej części osoby młodzika. To jak zareaguje na taką wieść jest trudne do przewidzenia, a to wszystko będzie zależeć od okoliczności.
A te, no cóż, nie są do zaplanowania.
Tak samo jak to co się dzieje teraz, Frello liczył chociaż na miłe leżenie razem w łóżku i nieco przytulanek, a tu proszę, mają wziąć razem prysznic. A co bardziej zaskakujące Allan właśnie go wystawiał lekko na próbę cierpliwości.
- Mówił Ci ktoś że zemsta bywa słodka? Żebyś kiedyś nie dostał po tyłku ode mnie - powiedział metaforycznie. Bowiem to co chodziło po głowie rajdowcy było bardziej przedłużaniem katorgi przyjemności w czasie podniecenia, albo drobne sprośności jakie to mógłby mu wykonać kiedy już zacznie się ich prawdziwe życie seksualne. Teraz jednak no cóż zgodnie ze słowami „cieszmy się co mamy” nie naciskał tylko brał to co mu było pozwolone. Mowa tu o tym że mógł dotykać jego jasnej skóry. Co prawda te momenty unoszenia jego dłoni i kładzenie w wyższe części pleców wydawały się zabawne, ale to wszystko było w myśl przekonania że trzeba detektywa do tego wszystkiego przyzwyczaić.
Dopiero niejako pytanie gospodarza zdziwiło prawnika.
- Ostrzegać Cię? Musiałem inaczej byś miał obawy że coś niecnego chce zrobić. Co poniekąd jest prawdą, bo kiedy znajdziemy się w łóżku zamierzam cię wyściskać za wsze czasy. - mówiąc to całe szalone stwierdzenie objął młodzika i przestawił tak by samemu ustać plecami do dysz. Trzymając młodzika jedną ręką w pasie drugą zaczął ustawiać wodę. Oczywiście pamiętał o tym że Allan woli cieplejszą temperaturę.


Nie że wystawiał go na próbę cierpliwości, po prostu chciał się z nim trochę podroczyć by urozmaicić nieco sobie ten wieczór. Był już dość zmęczony a jak sobie tylko pomyślał, ze jutro z rana musi wstać to po prostu mu się odechciewało wszystkiego. Wolał by tak stać z Michałem pod tym prysznicem w nieskończoność byle nie wracać do szarej rzeczywistości.
- Nie ostrzegać, nie musiałeś mnie przenosić, czy jak to inaczej nazwać. - Powiedział sam do końca nie wiedząc jak to nazwać. Najbardziej trafne było przeniesienie, ale zazwyczaj przenosi się przedmioty a nie ludzi więc sam nie był do końca pewny co do poprawności.
A co do ostrzegania to był mu za to niezmiernie wdzięczny, bo pewnie by się przestraszył tego, ze Michał go podnosi. Cieszył się też z tego, ze Michał pamięta o takich szczegółach, które były dość istotne.
Wtulił się w jego ciało gdy ze słuchawki zaczęła lecieć zimna woda. Przytulił się do Michała szukając ciepła. Na jego rękach wyszła gęsia skórka. Na szczęście już po chwili woda przechodząc stopniowo z zimnej na ciepłą temperaturę zrobiła się idealna dla niego. Czuł jak ciepłe krople wody lecące z góry go rozgrzewają. Przymknął na chwilę oczy skupiając się na cieple nadal jednak będąc wtulonym w rajdowca.


Może i w mniemaniu Allana było to droczenie, ale dla takiego ogiera jakim jest rajdowiec . . . No co tu dużo mówić, jego ciało jak by tylko miało okazje to i codziennie mogło by uprawiać seks.
Jednak Firello wiedział że póki co nic z tego nie będzie. A nawet jeśli uda mu się zaprosić w końcu młodzika do łóżka to raczej jest małe prawdopodobieństwo że ten da się tak codziennie namówić na seks.
- O tym mówisz. No i co z tego że nie musiałem, ale chciałem. Ciesz się że nie podniosłem cię trzymając za pośladki. No ale mamy czas wiec na to przyjdzie jeszcze pora. - cmoknął chłopaka w czubek nosa. Na ustach gościł rozbrajający uśmiech, no bo co Michał miał począć? Lubił dotykać chłopaka i koniec kropka, a wykorzystanie takiego drobnego pretekstu by mieć go blisko siebie to nic takiego, a przynajmniej w mniemaniu rajdowca.
Kiedy rozkręcał wodę wyczuł jak chłopak się w niego wtula, to było wielce przyjemne. Dlatego tylko bardziej przygarną młodzika do siebie muskając ustami jego szyję. Dopiero kiedy strumień wody był ciepły odwrócił chłopaka bezpośrednio pod dysze.
- Wyglądasz bardzo kusząco taki zrelaksowany - szepnął mu do ucha by je polizać i ugryźć.


Sam do końca nie wiedział co będzie jak już da się przekonać do seksu. Skąd miał to wiedzieć, teraz sobie nawet nie wyobrażał by kochać się z Michałem a co dopiero myśleć co będzie później. Zobaczymy co czas pokaże ale odnośnie tego codziennie to chyba nie będzie takiej opcji. No ale nigdy nic nie wiadomo.
- Myślisz? - Zapytał się nie do końca przekonany odnośnie tego trzymania za pośladki. No ale zobaczymy, jedyne czego im teraz potrzeba to czasu.
Allan naprawdę lubił ciepłą wodę i było to po nim widać, jego ciał był zrelaksowane, jednakże w momencie kiedy Michał ugryzł go w ucho spiął się. Michał mógł dostrzec, że detektyw nie ma malutkiego kawałka chrząstki. Dlatego Allan się spiął. Pamiętał jaki to był ból gdy Wilk mu ją wygryzał. Na szczęście był to mały kawałek więc nie było tak źle ale sam fakt, że się spiął nie wróżył nic dobrego. Znów zaczął myśleć o Wilku i o tym wszystkim co się działo, nie mógł wyrzucić z głowy tych scen gdy Blake go gwałci i też torturuje w taki czy inny sposób.


No cóż Michał był niejako uzależniony od seksu dlatego tak do tego dążył. Choć nie można narzekać że jest jakimś maniakiem. Przecież widząc nastawienie chłopaka do tego tematu nie naciska na niego zbyt mocno.
- Nie tylko myślę ale i wiem. Ale wszystko w swoim czasie. - zaskakująco nawet dla rajdowca osoba gospodarza wywoływała w nim niejako instynkt opiekuńczy, i to chyba dlatego chciał o niego tak bardzo dbać. Dlatego też spięcie się chłopaka tak bardzo go zabolało. Że znów zrobił coś czego nie powinien. Może nie tyle co zauważył co wyczuł kiedy przejechał językiem ucho młodzika.
- Przepraszam - szepnął mu od raz i objął szczelnie ramionami. Pochylił się nieznacznie i swój nos umieścił w zagłębieniu jego szyi, a z całej swojej osoby zrobił niejako kocyk szczelnie przylegający do Allana.
- Kiedyś będziesz musiał mi o tym opowiedzieć bym mógł przestać robić te wszystkie błędy. - mówiąc muskał ustami jego skórę policzka by na koniec go pocałować w niego.


Wiedział, a może raczej podejrzewał, że Michała rani to, że Allan tak reaguje. Nie miał pewności w końcu to wszystko mogło po prostu po nim spływać, mógł stwierdzić, że to jest przejściowe i nic sobie z tego nie robić. Jednak Michał troszczył się o niego i było mu źle z tym, ze zrobił coś co wywołało u niego taką reakcję. Cieszyło go to, w końcu znalazł kogoś kto da mu troskę.
Słysząc przeprosiny mimo wszystko się uśmiechnął się delikatnie, czuł jak mokre czarne kosmyki włosów kleją mu się do policzków. Teraz w takich mokrych włosach wyglądał jeszcze młodziej. Wtulił się w niego mocno. Przyjmował od niego jego ciepło. Nie odpowiedział mu nic na przeprosiny, miał nadzieję, ze rajdowiec odbierze za podziękowanie wtulenie się w jego ciepłe ciało.
- Kiedyś. W końcu będę musiał, prawda? - Powiedział z ponurym uśmiechem, niezbyt widziało mu się opowiadanie tego wszystkiego, zwłaszcza, że naprawdę będzie musiał się napić by o tym opowiedzieć. Na to na szczęście będą mieli czas. Cmoknął go delikatnie w szyję jakby przepraszając za swoje zachowanie.


No cóż, może i można by było myśleć że Michała wcale nie ruszy sytuacja detektywa, ale to nie prawda. Firello z każdym chłopcem z agencji obchodził zawsze się dobrze, nawet jak ich scenariusze opiewały na zabawy SM to i tak po wszystkim był miły dla jedno nocnego kochanka. Dlatego w przypadku Allana kiedy to był świadom że ma on być jego potencjalnym partnerem do seksu już tak z marszu traktuje dobrze. A tak przynajmniej to sobie tłumaczył.
Czując mocniejszy ucisk zaczął składać delikatne pocałunki na szyi, policzku i zranionym uchu. Nie chciał by przez myśl młodzika przeszło mniemanie że przez ten uszczerbek na małżowinie rajdowiec będzie się brzydził go dotykać.
Kiedy padło pytanie rajdowiec przerwał fale pocałunków i spojrzał mu w oczy, gładząc policzek.
- To nie będzie przyjemne, ale coś mi się zdaje że będzie zbawienne dla nas obu, mnie ustrzeże przed głupimi błędami a Tobie da coś na miana greckiego katharsis - no cóż, pewnie obydwoje będę potrzebowali się napić przed tą rozmową, bo temat do najłatwiejszych nie będzie należeć.
Chcąc odwrócić myśli chłopaka od całego tego nieprzyjemnego epizodu znów zaczął go delikatnie całować i obejmować jedną ręką. Druga natomiast na „macanego” szukała mydła butelki z żelem do kąpieli, ale tak by tego Allan nie zauważył.


Nie chciał się wypytywać o to co robi ze swoimi kochankami, sam nawet nie wiedział jakim typem osoby jeżeli chodzi o seks jest Michał. Nie miał pojęcia, bo co ma wywnioskować po tygodniu znajomości. Jednakże w sumie to nie miał do czynienia z ludźmi jeżeli chodzi o wyjścia na imprezy czy coś w tym stylu, chyba, że Tom ale po tylko jego znajomości nie jest wstanie znać się na ludziach. Dlatego też tolerował tylko sprawdzone fakty, bo po co wymyślać niestworzone historie na temat Michała. To co robi to jego sprawa i Allan nie miał na to wpływu, jakoś nie specjalnie obchodziło go to czy rajdowiec uczęszcza do burdelu czy gdziekolwiek indziej. Póki co o niczym nie wiedział i nie przeszkadzało mu to.
Czując znów pocałunek na uchu trochę się zdziwił. Był pewny, że będzie to odrzucać Michała mimo tego, ze jednak nie wygląda to tragicznie, Rana się w miarę dobrze zarosła i nie rzucała się nawet w oczy. No Allan widział wszystkie swoje rany na ciele, czy pozostałości po Wilku jako odrzucające. Jakoś trochę lepiej zrobiło mu się gdy Michał jednak nie zareagował negatywnie na to. Teraz patrzył mu w oczy wysłuchując go i tego co mówi.
- Miejmy nadzieję, jednak wiesz, że będziemy musieli zrobić to w dobrych warunkach. Na przykład przy piwie czy czymś mocniejszym. Coś mi się wydaje, że inaczej nie dam rady. - Westchnął cicho, w końcu to, że przyznał się do tego, ze nie da rady to już wielki wysiłek.
- Ale na to mamy jeszcze czas. - Dopowiedział jeszcze nim Michał zdążył połączyć ich wargi w pocałunku. Skupiony na uspokajającym szumie wody i bliskości rajdowca nawet nie zauważył tego co robi.


Gdyby Michał został spytany o swoje życie erotyczne, nie miałby problemu z odpowiedzeniem na to pytanie. Przecież wiele osób odwiedza ten przybytek, a praca prostytutki była już znana w Starożytnej Grecji więc za wiele ujmującego w zawodzie on sam nie widział.
Tak samo zresztą rajdowiec nie widział nic odrażającego w ciele młodzika. Owszem było w szramach i to licznych, nawet w takim miejscu jak ucho, ale przecież Allan nie zrobił ich sobie sam. A nawet jeśli to tylko było jego ciało. A nie ocenia się książki poprzez okładkę. Dlatego też nie zależnie od tego ile znamion przeszłości młodzik miał na sobie, Firello i tak z wielkim staraniem będzie pieścić jego ciałko.
Sprawa odnośnie okoliczności i specjalnych warunków co do zwierzeń była czymś oczywistym. Zatem tylko na potwierdzenie skinął głową, że w pełni jest tego świadom.
A kiedy już obydwoje zatonęli w kolejnej słodkiej przyjemności Michał już się miał zamiar postarać by niebieskooki nie miał czasu na złe wspomnienia. Specjalnie lekko prowokował język Allana do zabawy mrucząc z zadowolenia przy tych ich harcach. A kiedy dłoń rajdowca natrafiła na butelki i za drugim podejściem dostała w dłonie żel pod prysznic na chwilę tylko przerwał pocałunek.
- Uwaga chłodne - tylko tyle powiedział w usta szatyna by po chwili znów je zamknąć swoimi. Allan już po chwili mógł się przekonać o czym to mówi Michał kiedy to chłodny żel na dłoni rajdowca zaczął być rozcierany po jego plecach.



Sam Allan był dość negatywnie nastawiony do swoich szram. To było dla niego coś, co nie dość, ze brzydko wyglądało to jeszcze przypominało o Wilku i swoim upokorzeniu. Chociaż musiał przyznać, ze te blizny teraz wyglądają dobrze, wcześniej to była masakra z nimi. Bardzo mu to schlebiało, że rajdowiec ma do nich takie podejście. Chociaż
on, jednak Allan chciał się przekonać i do swojego ciała, że wcale nie jest takie złe. W ostateczności zrobić sobie operację.
Detektyw bardzo chętnie odpowiadał na zaczepki języka Michała. Sam swoim zaczął go trącać po to by po chwili połączyły się w namiętnym tańcu. Detektywowi bardzo podobały się ich pocałunki, były przyjemne i miłe. Skutecznie zajmowały jego myśli. Dobrze by było gdyby było już tak zawsze.
Słysząc głos Michała zajęło mu chwilę przeanalizowanie o co mu chodzi. Westchnął cicho w jego usta czując chłód na swoich plecach. Momentalnie jego ciało zadrżało z powodu zimna. Czuł jak jego dłonie jeżdżą po jego całych plecach. Niestety przestało mu się to podobać i stwierdził, że póki co nie jest wstanie do tego się przyzwyczaić. Ale z drugiej też strony nie chciał mu znów zrobić przykrości. Na ich nieszczęście detektyw już nie mógł wytrzymać. To była zbyt taka no dwuznaczna sytuacja, to nie był chyba dobry pomysł.
Zsunął jego dłonie ze swoich pleców po czym połączył ich dłonie splatając palce. Dla niego również nie było to miłe ale no niestety.

Michał i Allan Cz 45

To nie tak, że wspominanie o kimś koniecznie musi być spowodowane miłością. Wystarczy że ktoś miał duży wpływ na a już go zapamiętujemy, a w przypadku Allana i jego oprawcy no co ty dużo mówić. Takie wydarzenia odciskają piętno na całe życie.
Dlatego też Michał nawet nie wątpił w to czy chłopakowi zdarza się wracać do wydarzeń z dawnych lat. Dlatego też gdy zobaczył że gospodarz ucieka wzrokiem w bok i milczy niczym zaklęty wolał nie naciskać.
- No dobra jak będziesz chciał to mi powiesz - wymruczał w końcu widząc że Allan nie kwapi się do udzielenia odpowiedzi. A chcąc niejako dać młodzikowi otuchy posmyrał kciukiem jego przegub nadgarstka kiedy to właśnie wchodzili do łazienki.
Choć Firello tym razem nie miał żadnych seksualnych aluzji co do sytuacji to i tak nie potrafił oderwać oczu od gospodarza. I choć sam też powoli się rozbierał, czynił to bardzo powoli. Kiedy Allan obejrzał się na rajdowca przyłapał go a tym że z ciepłym uśmiechem patrzył się na detektywa. I dopiero kiedy ich spojrzenia się spotkały pozwolił sobie na podejście do młodzika. Wyciągnął do niego dłoń czekając aż ten wykona jakiś ruch.


Był mu naprawdę wdzięczny, że nie pyta się o to co było. Nie chciał jak na razie o tym mówić. Z resztą po co psuć sobie tak miły wieczór myślami o Wilku. To było zupełnie nie potrzebne dlatego też starał się nie zwracać uwagi na myśli dotyczące psychopaty. Chciał się skupić na tym co było tu i teraz, czyli oni dwoje, tylko oni i prysznic.
Allanowi niezbyt uśmiechał się fakt, że znów będzie prezentował swoją klatkę piersiową, w sumie to cały tors. O wiele bardziej wolał gdy był zakryty no nie będzie przecież wchodził w koszulce pod prysznic, nie przesadzajmy. Zdjął skarpetki po czym uniósł wzrok do góry w tym samym czasie zaczął zsuwać z siebie spodnie. Widział jak Michał na niego patrzy. Już chciał powiedzieć coś nie miłego typu "czy to jest striptiz, że się tak patrzy" ale powstrzymał to. Uśmiech miał ciepły i chyba to ciepło go uspokajało, nie chciał mu teraz mówić rzeczy niemiłych. Położył dłoń na jego dłoni i przysunął się bliżej niego. Ich usta dzieliły jedynie milimetry. Teraz czekał na Michała aż to on połączy ich usta w pocałunku.


No właśnie, po co psuć miłe chwile. Jeśli chłopak będzie chciał porozmawiać to wówczas to uczyni. Przecież Michał tyle razu daje mu do zrozumienia, że jest obok i to dla niego, że chyba się już domyślił że może przyjść z problemem do niego.
Teraz jak zahipnotyzowany patrzył na chłopaka kiedy sam się rozbierał. Zaczął od koszulki a kończył na spodniach, które zsunął z siebie. i pozostawił na podłodze.
Takie momenty wyostrzają zmysły i to bardzo. Dlatego też Firello bardzo szybko wychwycił tą chwilową zmianę w oczach gospodarza. Uśmiech jednak mu nie zniknął z twarzy. Właśnie nim chciał przekonać młodzika że nie ma żadnych niecnych zamiarów.
Postępując niczym w zwolnionym tempie sam również pomniejszył odległość miedzy nimi. Wolną ręką objął go w pasie, a dłoń która trzymała rękę Allana wysunęła się z pomiędzy palców młodzika. Nie odrywając opuszków od skóry przejechał przez przedramię, łokieć, ramię i szyję do policzka detektywa. Kciukiem zakreślił łuk po policzku niebieskookiego.
- Jesteś piękny i nie próbuj się ze mną o to sprzeczać bo potrafię być zaborczy. - przez wręcz minimalną odległość jaka dzieliła ich usta, kiedy mówił to ich wargi delikatnie się ocierały o siebie. W końcu jednak pozwolił sobie na pocałunek. I to nie taki zwykły. Początkowo było to leniwe „ślizganie się” się ust o usta. Dopiero kiedy Michał poczuł że Allan się nieco angażuje w ten akt, powoli zaczął go pogłębiać i od czasu do czasu przejeżdżać językiem po ustach sprawdzając czy ma szansę na włączenie ich języków do tej namiętności.


Ta cała sytuacja nie była dla niego zwykła. To było coś takiego nowego. Światło nie było mocne a lekko przygaszone, także panował jakiś tam nastrój. Sam zazwyczaj brał prysznic bądź kąpał się w takim świetle. Wtedy blizny na jego ciele nie były aż tak bardzo widoczne. Z racji tego, że nie rzucały się w oczy nie musiał na nie patrzeć. Taka opcja bardzo mu pasowała. Już nawet miał w planach iść do chirurga plastycznego by jakość mu to zakrył ale nigdy nie wdrążył tego planu w życie. No ale w sumie skoro Michałowi nie przeszkadzają te blizny to czemu miały by jemu? No właśnie i tu tkwi cały problem, sam nie może się przełamać by spojrzeć na siebie i na świat z trochę innego aspektu. Miejmy nadzieję, ze rajdowiec pomoże mu wystarczająco by przemóc się przez to.
Wszystko działo się teraz tak powoli, prawie nagi Michał podchodził do niego z taką gracją w jakby zwolnionym tempie a następnie pochwytuje go w objęcia. Allan swoją drugą dłoń położył na ramieniu Michała tam gdzie ciągnęła się jego blizna. Była naprawdę miękka w dotyku.
Czując palce rajdowca podążające po jego skórze zadrżał lekko. Właściwie to sam nie umiał odpowiedzieć dlaczego. Kryło się za tym na pewno to co go boli ale i taki mały dreszczyk przyjemności. Dopiero teraz poznawał tak naprawdę dotyk, który nie sprawi mu bólu. Jednakże był już do tego przyzwyczajony, że dotyk się w taki sposób kończy dlatego też był trochę spięty i akurat tego opanować nie mógł. Przymknął oczy czując jego dłoń na policzku. Z racji alkoholu we krwi zachowywał się też nieco inaczej, ale tylko trochę może nawet nie zauważalnie. No dlatego, że w jego krwi płyną procenty stanowczo zbyt uczuciowo myślał o tym wszystkim.
Teraz czuł żal, że nie może normalnie reagować na takie pieszczoty. Chciałby by tak było, tak bardzo tego pragnął. Wtulił policzek, ze smutnym spojrzeniem, w jego dłoń. Chciał przekonać sam siebie, ze ona nie zrobi mu krzywdy, że Michał tego nie uczyni.
Delikatnie zarumieniony uśmiechnął się i nic nie odpowiedział mu na ten komplement. Po nim zrobiło mu się tak jakoś ciepło w środku. W zamian za to odwzajemnił jego pocałunek. Uchylił wargi zapraszając jego język do środka. Czekał na jego reakcję.


Od początku Michałowi to nie przeszkadzało, że chłopak ma pierś i plecy w bliznach. Sam miał jedną, ale to nie ważne bowiem co ma cielesne okaleczenie do tego jaka jest się osobą. Nic.
A jeśli jakimś cudem Allan nie lubi siebie przez te znamiona no to prawnik już coś wymyśli by pozbyć się tego nastawienia.
Chociażby tak jak teraz. Michał wie że gospodarz nie lubi nic na szybko. Dlatego jego ruchy, były tak nad wyraz powolne. Oczywiście z innym kochankiem to już dawno stałby pod ciepłą wodą i robił coś znacznie innego, ale młodzik wymagał innego traktowanie i koniec
Nie dało się nie czuć tego dreszczu jaki przeszedł po ciele gospodarza. Ale Michał nie przerywał, tylko zwyczajnie przez tą powolność pozwalał Allanowi oswoić się z dotykiem.
- Na spokojnie, nic Ci nie grozi - powiedział szeptem patrząc się w oczy towarzysza kiedy ten właśnie je przymykał.
Michał też nie mało wypił, ale prawda była tak że prócz przyjemnego rozluźnienia ciała inaczej to na niego nie wpływało. Umysł rajdowca był tak samo jasny jakby był zupełnie trzeźwy. Dlatego też dobrze wiedział że nie może sobie pozwolić na podchodzenie do ścian. Niechybnie taka sytuacja mogła by podkusić Firello o wsunięcie mu kolana pomiędzy uda. A to było stanowczo za wcześnie dla Allana.
Stojąc spokojnie i rozkoszując się tą powoli rosnącą przyjemnością marzył jak to wspaniale będzie później. Ale kolejna obawa zaczęła mu rozdzierać dusze. Wyobraźnie podsyłała mu strasznie realne obrazy. On przyciskający partnera do ściany, albo jak bierze go na ręce i sadza na szafce by stojąc pomiędzy jego nogami móc gorliwie pochłaniać jego usta. Te pomysły aż za bardzo rozgrzewały prawnika a utrata kontroli nie wchodziłaby wówczas w grę. Szybko skupił się na tu i teraz, a czując że jest zapraszany do wnętrza ust skwapliwie z tego skorzystał. Najpierw trącając swoim językiem, język młodzika, aż w końcu kiedy udało mu się zachęcić partnera do „współdziałania” odważył się na lekkie zassanie języka szatyna. Cały ten czas obejmował go jedna ręką w pasie, a druga delikatnie gładziła opuszkami palców skórę policzka i nieco szyj.


Detektyw chciał sam siebie przekonać do tych blizn ale jakoś tak czuł taką mocną blokadę przed tym. Dokładnie nie wiedział czym ona jest ale blokowała go przed wszystkim. Przed dotykiem Michała, przed wspólnym nagim prysznicem, i wielu innych. Między innymi w tym, by zaakceptował swoje blizny.
Wiedział, że Michał nic złego mu nie zrobi i chce dla niego jak najlepiej, widział to chociażby po tych wolnych ruchach. Był mu naprawdę wdzięczny za to co robił.
Allan mimo wypicia to również miał jasny umysł, to było stanowczo za mało by mógł być pijany. Teraz po prostu było mu ciepło i dobrze. I mimo tego, że teraz odrobinę za dużo myślał na różne tematy to i tak oczywiście nic czego później by żałował na pewno nie zrobi.
Przy Michale było mu naprawdę dobrze, nic jednak mu nie odpowiedział. Wiedział, że nic mu nie grozi ale niestety były też te jego cholerne wspomnienia i podświadomość. Cieszył się jednak, bo postępy były już widoczne. On stał się bardziej towarzyski, pozwala komuś na obejmowanie go i całowanie. Było naprawdę dobrze. Jeżeli tak dalej pójdzie to bardzo prawdopodobne, że Allan odda się Michałowi tym samym kończąc tą całą kurację. Będzie wolny od wspomnień.
Czując jak ten zaprasza go do wspólnej zabawy nie mógł odmówić i swoim językiem przejechał po języku Michała.
Naprawdę było mu dobrze, ten pocałunek był miły ale jeżeli dalej tak pójdzie to jutro wejdą pod ten prysznic.


To że po takich wydarzeniach detektyw ma obawy przed kontaktem było czymś oczywistym. I właśnie z tego powodu Michał powtarzał sobie że trzeba tu wykonywać wszystko powoli. Pozwalając by umysł chłopaka nie brał tego jak atak i zdołał się do tego choć nieco przyzwyczaić.
Fakt że Allan pozwalał rajdowcowi tak daleko zajść też miało wielkie znaczenie dla ego Firello. Widząc że jego starania nie idą na marne dalej kontynuował takie powolne pieszczenie młodzika. Jak by nie patrzeć Michał chciał właśnie by każde spędzone razem chwile miały pozytywne podłoże.
A to że chłopak szybciej się odda Michałowi, jeśli tak dalej dobrze to będziesz szło? No cóż od początku było wiadome o tym że prawnik pragnie chłopaka.
Co też pokazywał poprzez pocałunek i to namiętne zwarcie. W końcu Firello zaczął podsuwać koszulkę detektywa coraz to wyżej. Ciepła skóra gospodarza wręcz za nic nie chciała dać się puścić.


Wszystko działo się tak powoli, że Allan nie odbierał to jako coś niebezpiecznego. Pocałunek był naprawdę przyjemny. Mógłby trwać tak już zawsze, ale oczywiście to nie możliwe. Palcami delikatnie jeździł po szyi Michała, smyrał go czule i powoli podczas gdy ich języki zatracały się w namiętności. Ten pocałunek nie był już taki niewinny jak był na początku. Tym razem nie był bierny w tej całej zabawie i z chęcią odwzajemniał pocałunek.
W pewnym jednak momencie poczuł jak rajdowiec zaczyna go rozbierać. Niezbyt mu się to spodobało. Po prostu wolał sam to zrobić. Odsunął się z niechęcią od niego na chwilę.
- Pozwól, że sam to zrobię. - Poinformował go i odebrał mu bluzkę z rak samemu ją zdejmując. Robił to również powoli nie chcąc by ta cała sytuacja straciła swój czar. W końcu rzucił bluzkę na ziemie i ustami powrócił do warg Michała. Jednakże teraz jakby od początku delikatnie muskał jego usta. Później przechodząc bardziej w odwagę przejechał językiem po jego dolnej wardze.


Przyjemność tego pocałunku płynęła nie tylko z połączenie ust ale również z bliskości jaką Michał odczuwał, czy tego delikatnego smyrania po szyi. Takie niebo na ziemi i co zadziwiające w cale mu nie przeszkadzał fakt, że się nie śpieszą. Normalnie, gdyby Allan był którymś chłopcem z agencji towarzyskiej to rajdowiec już by brał go pod prysznicem i to z dużą pasją. A tu proszę, drugie spotkanie a on ogranicza się tylko do pocałunków.
Zaskoczeniem jednak było to że gospodarz się nagle chciał odsunąć. Mimo iż instynkt Michała nie chciał do tego dopuścić to sama osoba prawnika jeszcze pamiętała że nie może nic robić na siłę. Z cichym miauknięciem zawodu puścił młodzika. Dopiero kiedy okazało się że tu chodzi tylko o to by detektyw sam się rozebrał, wówczas uśmiechnął się ciepło.
- A bu nawet nie dasz się pobawić. - rzucił głosem małego dziecka uważnie przyglądając się odsłaniającemu ciału towarzysza. A kiedy tylko koszulka wylądowała na podłodze z zadowolonym uśmiechem i cichym pomrukiem znów złączył ich usta. Ale prawdziwa radość nastąpiła kiedy Firello mógł przytulić ciepłe ciało Allana. Również z wielką przyjemnością powrócił znów do całowania chłopaka. Z tą drobną różnicą że kiedy ich usta i języki zwarły się w gorącym tańcu, dłonie wodziły po jego plecach i bokach muskając opuszkami palców skórę i wyłapując oczami wyobraźni gdzie ma jakie blizny.
W końcu Michał sam lekko odsunął swoje usta od Allanam ale nie swoje ciało. Upewnił się że obie dłonie chłopaka znalazły się na jego szyi
- Przytrzymaj się mnie bo Cię podniosę. - mając nauczkę po poprzednich wydarzeniach wolał uprzedzać chłopaka przed swoimi postępowaniami. Wówczas z jechał dłońmi niżej i samemu się pochylając objął uda młodzika i podniósł go nieznacznie do góry. Trzymając go w tak jak teraz, twarz Firella znajdowała się na wysokości piersi gospodarza. W końcu weszli pod prysznic, gdzie w środku postawił go na kafelkach.



Allan szacował, że jeszcze nie długo i będą mogli pozwolić sobie na dalsze kroki. Rzecz jasna nie będzie to takie nagłe, tylko stopniowe przenikanie w odważniejsze rzeczy. Krok po kroku, na spokojnie. Nigdzie im się przecież nie spieszyło, mieli wiele czasu. W końcu to, że to ich drugie spotkanie i robią coś takiego to już jest swego rodzaju postęp. Bardzo chciał by wszystko miało takie temp, chociaż to co było teraz podobało mu się. Miało swój taki urok. Mieli dużo czasu na poznanie się a przyjemności to swoją droga. Mogą odkrywać w sobie nawzajem to co druga osoba lubi, co ją interesuje, jakie ma cechy i wady. A co do wad to nie chciał by Michał poznał tą jego drugą stronę. Pewnie myśli, że podczas gwałtu ucierpiał tylko on. I to była prawa ale pewnie nie zdaje sobie sprawy, że detektyw nie jest taki niewinny. Bardzo brutalnie obszedł się z Wilkiem i był tego świadom, ba, cieszył się z tego i był zadowolony z tego, co mu zrobił i jak dużo bólu mu to dało. Po co rajdowiec ma wiedzieć, że Allan jest sadystą i lubi sprawiać ból osobą, które na niego zasługują. Może nie co zwiększał poziom "kary" ale nikt go za to nie osadzi. Ma znajomości i nikt po za nim i zbirami nie wie co się dzieje podczas przesłuchania czy pojmania. A jego ofiary boją się później cokolwiek powiedzieć na ten temat.
- Nie ma tak dobrze. - Odpowiedział z uśmiechem patrząc na jego reakcję, gdy Allan postanowił sam zdjąć swoją bluzkę.
Czerpał z ich pocałunku naprawdę dużo przyjemności. Chociaż miejscami gdy dłonie Michała zeszły za nisko podciągnął je do góry. Przeszkadzały mu i musiał to przyznać chociażby sam przed sobą. Dekoncentrowały go i sprawiały, że czuł się mniej pewnie. Wiedział jednak, ze musi przywyknąć do dotyku. W końcu to tylko jeżdżenie dłoni po plecach, nic takiego.
Złapał się mocno jego szyi trzymając się by nie spaść, był trochę zażenowany tym, ale jednocześnie było całkiem miłe. Też nie wiedział co ma o tym myśleć. Gdy go Michał postawił na kafelkach spojrzał na niego zsuwając swoje dłonie na jego przed ramiona.
- Wiesz, że nie musiałeś tego robić? - Zapytał się patrząc wciąż na niego ciekaw po co się wysilał, to był w końcu tylko kawałek.