Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Michał i Allan Cz 102

Michał już dawno temu zauważył że chłopak tym więcej pali im jest zdenerwowany, a przecież poprzedniego wieczoru nie palił w sypialni tak więc te trzy zapalone papierosy muszą być z dzisiejszego poranka. Głupio było Michałowi naciskać na Allana, ale przeczuwał że coś jest nie tak.
- Stanowczo nie powinieneś tyle palić. - chciał zwrócić uwagę że i on widzi ile papierosów detektyw wypalił a po chwili przysunął się do młodzika i łagodnie postarał się wyjąć mu papierosa z dłoni i odstawił wraz z popielniczką na szafkę obok.
- To jak powiesz co Cię gnębi? - usiadł do chłopaka przodem i opierając łokcia na swoich kolanach z dłoni zrobił łódeczkę i w niej osadził brodę. Tak będąc nieco zgarbionym cały czas patrzył się na chłopaka.
Gdyby tylko wiedział co chłopak widział pewnie całkowicie by ominął ten temat. No ale obawa Michała była taka że chłopak znowu rozmyśla o wczorajszych wydarzeniach, albo co gorsza o Roksanie.


Nie oponował i dał mu spokojnie wziąć od siebie popielniczkę i papierosa. Fakt faktem, mógł trochę wolniej palić, teraz przez chwilę kręciło mu się w głowie od nadmiaru. Allan spojrzał na prawnika i automatycznie się zarumienił.
- Nic mi nie jest. - Mruknął wstając z łóżka. Podszedł do swojej torby i wyjął z niej ciepłe ubrania.
- Idę się ubrać, zaraz wracam. - Powiedział jeszcze po czym szybko zniknął za drzwiami. Czuł się trochę źle z tym wszystkim. Michał nie będzie wiedział dlaczego detektyw chce utrzymać niejaki dystans. W końcu już ostatnio się przebierał przy nim, to dlaczego teraz poszedł? Stwierdził, że właśnie takie widoki zmuszają Michała do tego, czyli wychodzi na to, że Allan go prowokuje.
Z łazienki wyszedł po jakiejś chwili biorąc kosmetyczkę. Na sobie miał całkiem grube spodnie, czarną bluzkę bokserkę, na to zwykłą bluzkę z długim rękawem a na to jeszcze gruby sweter. Na mieście będzie musiał sobie kupić szal, nie żeby przez kogoś go nie miał. Wszedł do sypialni.


Mężczyzna byłby kiepskim prawnikiem gdyby nie potrafił czytać z ludzi ich emocji. Co prawda nie chciał korzystać z tej umiejętności w życiu prywatnym ale to wniknęło w niego tak głęboko że wręcz stawało się częścią jego naturalnej osoby.
Dlatego od razu zauważył że coś jednak jest znacznie nie tak. Chłopak się zarumienił kiedy tylko spojrzał na rajdowca.
- Czyżby jakieś myśli go naszły? W sumie nieco za bardzo przesadziłem z tym pocałunkiem ale jego usta są zbyt smaczne. Ale chyba to nie to. . - rozmyślał by dłużej gdyby nie wołanie z dołu. Biorąc popielniczkę w rękę wyszedł pokoju czekając na chłopaka by razem zejść. W zamyśle miał zamiar nieco poobserwować jego zachowanie.


Podszedł wolnym krokiem do Michała, na jego białej twarzy widać było czerwone rumieńce. No cóż, nie wiedział co jest w tym wszystkim najgorsze. Czy to, że rajdowiec robił coś takiego w pomieszczeniu obok, czy to, że gdy o tym myślał to miał motylki w podbrzuszu. Delikatnie zarysowana sylwetka Michała w zaparowanej szybie kabiny prysznicowej, gorące powietrze unoszące się w całej łazience i te odgłosy rozkoszy wydobywające się z jego ust. 
Skończ, to jest chore... 
Skarał się w myślach. Wiedział też, że oboje cierpią z tego, że Michał daje sobie upust w taki sposób. Prawnik jest w miarę zadowolony a co do Allana to przynajmniej może mieć większą pewność, że rajdowca nie będzie kusić zrobić coś nieodpowiedniego. Co nie zmienia faktu, że i tak to wszystko było dziwne. 
Przecież miał się wyszaleć przed wyjazdem. 
Chodźmy już na dół. - powiedział, starając się uspokoić i zmniejszyć intensywność czerwieni na swoich policzkach. Otworzył drzwi od sypialni i zeszli do rodzeństwa. 


Rajdowiec nie zmusi chłopaka do powiedzenia, ale miał zamiar wydedukować w czym sprawa. A tymczasem musiał się zachowywać jakby nigdy nic kiedy schodził na dół.
- Dzień dobry - zawołała ze strony kuchni dziewczyna która właśnie smażyła kawałki chleba na patelni, ale te wyglądały jakby były jeszcze czymś pokryte, obok stała miseczka ze zmieszanym jajkiem, ale coś było ono zabielone. W tym Des maczała kromki chleba i kładła na patelnię. Na stole stał dzbanek z mlekiem i słoik miodu.
- Nie uwierzycie ale w ofercie tego hotelu jest prawdziwe swojskie mleko. No po prostu rewelacja. - dziewczyna paplała wesoło. Widać było że wprost promieniała zadowoleniem.
Kiedy Michał i Allan zasiedli przy stole od razu dostali na środek stołu pełen talerz ciepłych kromek chleba.
Jakob skinął panom głową a to z powodu że już pałaszował śniadanie i miał pełne usta.

- To jak z planami na dziś - spytała dziewczyna która w końcu dołączyła do śniadania.


Nie chciał usłyszeć ze strony Michała jakiś niezręcznych pytań, to by chyba tylko pogorszyło sprawę i czuł jak ten w pewnych momentach mu się przygląda. Jako detektyw wiedział po co to robi. Chociaż jakoś specjalnie nie lubił używać swoich możliwości z pracy w życiu codziennym aczkolwiek przydawało się to i nie raz. Postanowił zachowywać się jak gdyby nigdy nic. Emocje już trochę opadły dlatego czerwień z jego policzków już zniknęła. Nadal był wewnętrznie dość bardzo zmieszany tym faktem, że przyłapał go w takiej sytuacji. No ale stało się, nie odkręci tego. Musi zachować zimną krew i jakoś to przejść. Zmiana może będzie zauważalna, co gorsza tak jakby będą musieli cofnąć się w tył o krok z postępami. Skoro tak na niego to działa to nie chciał tego robić. Świadomość, że takie coś mogłoby się powtórzyć była zbyt krępująca. Z resztą stwierdził, że nie może się zachowywać tak jak dotychczas, stał się zbyt miękki i bał się, że może mu to zaszkodzić w pracy a nie chciał powtórki z tego co miał z Wilkiem.
Usiadł razem z Michałem przy stole i zaczęli jeść śniadanie. Gdy Allan przełknął kawałek chleba spojrzał na dziewczynę.
- No teraz może przejdziemy się ogarnąć okolice, a potem przed Sylwkiem jeszcze coś się wymyśli, hm? - Zapytał się po czym dalej konsumował śniadanie.


Chłopak może się obawiać, ale jeśli „cofnie się” w swoim zachowaniu to i tak sprowokuje rozmowę co się stało.
Tak więc jak bardzo Alla by chciał to i tak nie da się uniknąć rozmowy. Co najwyżej odciągnąć ją w czasie. Ale czy takie też zadręczanie samego siebie jest dobre?
No cóż to indywidualna decyzja. Michał nie zamierzał się poddawać. Postanowił bacznie trwać przy chłopaku. Nawet teraz gdy siedzieli obok siebie a uśmiech detektywa wydawał się przygaszony postanowił zrobić coś bardzo szalonego. Wychylając się nieco z własnego krzesła ujął dłoń młodzika i zanurzył jego palec wskazujący w miodzie. Ba gdyby tylko na tym skończy było by super. Ale nie, rajdowiec przyciągnął do siebie rękę chłopaka i jak gdyby nic włożył sobie do ust słodki paluszek oblizując z niego gęsty miód. Co też spowodowało że dziewczyna zaniemówiła i zaczęła bacznie się przyglądać zaistniałej sytuacji.


Jego uśmiech był przygaszony, bo trochę zbyt intensywnie myślał o tym co się stało. W sumie to niby nic takiego, każdy ma prawo się masturbować w końcu to rzecz naturalna, ale chyba bardziej u nastolatków. Może trochę za mocno to przeżywa? No ale fakt faktem spłoszyło go to. Aż tak działa na prawnika? Może jak będą pijani to nie będzie mu wystarczyć tylko ręka, i co w takiej sytuacji? Alkohol robi swoje więc nigdy nie wiadomo. Nie chciał tak myśleć, ufał mu, był świadom, że krzywda mu się niestanie. Jednakże wspomnienia też działały na teraźniejszość i na jego zachowania jak i umysł. Nie chciał mieć znów zarzucone, że Allan mu nie ufa, nie chciał się kłócić. Z jego rozmyślań wyrwała go dłoń Michała. Spojrzał na niego trochę zdziwiony nie wiedząc co ten chce zrobić. Jednak pozwalał mu na kontynuację. Widział jak ten wsuwa jego palec do miodu, chciał wysmyknąć dłoń ale nie mógł, chciał wiedzieć co ten zrobi dalej. Zarumienił się delikatnie czując jego język i ciepło wnętrza jego ust na swoim palcu.
- Michał.. mógłbyś może...przestać? - Ton jego głosu nie był zły raczej zażenowany, skrępowany. Nie wiedział teraz już w ogóle co o tym myśleć. Co o nim myśleć. W jego mniemaniu był to bardzo erotyczny gest więc stąd te rumieńce. Nie wiedział jak ma się zachować.


Gdyby tylko Michał wiedział co tak naprawdę gnębi swojego kochanka może starał by się jakoś to zniwelować. A tak jego obecne zachowanie jeszcze bardziej mogło wprowadzić młodzika w niezłe osłupienie. Zresztą głos Allana kiedy ten w końcu się odezwał też brzmiał na lekko roztrzęsiony. A skoro rajdowiec i tak pozbawił palca lepkiej słodyczy spełnił prośbę młodzika. Chciał nawet coś powiedzieć ale zadzwonił dzwonek do drzwi. Jednak wstając nachylił się nad detektywem i podnosząc nieznacznie jego twarz do góry pocałował go wprost w usta.
- Po sylwestrze albo nawet przed trzeba Ci zrobić masaż jesteś strasznie spięty. - Rzucił tylko i poszedł otworzyć drzwi. To co go spotkało w progu było zaskoczeniem.
Pracownik hotelu przyniósł mu prezent, a że to on wszystko rezerwował na liściku było tylko jego nazwisko. Posłaniec powiedział że to od menadżera za wczorajsze nieporozumienie taka drobna rekompensata która na pewno się przyda zważywszy że wieczorem miał być sylwester. Co prawda prawnik był tym nieźle zaskoczony, ale z drugiej strony czy przypadkiem faktycznie nieco im nie skomplikowali życia? Prezent nie wydał się niczym dziwnym dlatego przyjął go bez większego zastanowienia.
- No to część zakupów mamy z głowy - zaśmiał się patrząc cóż tam mu włożyli. - Nie no ja cię nie mogę. Wytrzasnęli nawet mój ulubiony napitek kawowy. Kochani wybaczcie ale to rekwiruje dla siebie. - zażartował tuląc się do butelki. No cóż najwyraźniej obsługa hotelu naprawdę chciała jakoś odpłacić niedogodności.


Zastanawiał się, czy Michał teraz swoim zachowaniem przypadkiem nie prowokuje Allana do tego by powiedział o tym co go gnębi. Chociaż w sumie, czy Michał posunął by się do takich dziecinnych kroków? Chyba raczej nie.
Z cichym westchnięciem poczuł, że jego palec jest już wolny od jego ust. Starał się dalej zachowywać normalnie. Typu, nic mi nie jest, jest dobrze i tak jak wcześniej. Szkoda, że nie było. Nie chciał o tym rozmawiać, bo to chyba z jego winy to wszystko. To on nieświadomie sprowokował Michała do podniecenia i to on tak odbiera te sprawy.
Dziwne jakbym nie był spięty.
Warknął sobie w myślach oblizując słodkie od miodu wargi. Zdziwił się widząc, że to był ktoś z hotelu ale słysząc głos Michała i jego radość stwierdził, ze złych wieści nie mógł przynieść.