Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

niedziela, 4 stycznia 2015

Michał i Allan Cz 132

Des nie chciała wspominać przeszłości rajdowca. Wolała by przyjaciel sam wszystko opowiedział Kochankowi.
- Powiem Ci tylko że miała, ale o szczegóły musisz spytać Michała. odpowiedziała dając do zrozumienia że więcej tego tematu nie będzie kontynuować tylko że Allan musi się sam się o to spytać.  - No spoko, ale jak by co drobna podpowiedź dla Ciebie, ta rozmowa niech zostanie pomiędzy nami, bo jak coś wspomnisz o tym Michałowi to ten się przestraszy jeszcze wcześniej. – powiedziała jeszcze do detektywa gdy ten zaczął iść w stronę schodów.
Dalej już nie męczyła chłopaka, ale i tak już wiedziała swoje że to co powiedziała odpowiednio zasiało wątpliwości i to jak najbardziej słuszne. No ale cóż dla Des liczyło się szczęście przyjaciela, a to że przy okazji i Allan wyjdzie na tym na dobre to takie dwa gołąbki na raz ustrzeli.
Michał za to kiedy młodzik wszedł do sypialni za nic się nie obudził, dopiero kiedy chłopak usadowił się między nogami rajdowca ten się przebudził.
- Widzę że już się stęskniłeś za mną. – rzucił żartobliwie i dość zaspanym głosem. Za to jednak rozłożył szeroko ramiona i czekał aż młodzik się ułoży wygodnie na nim. – w końcu można przyjemnie usnąć – dodał po chwili kiedy mógł objąć Allana i samemu musnąć jego policzek.


No cóż, na pewno będzie sporo myślał o tym czego się dowiedział. W sumie to rozmowa z Des dała mu bardzo wiele do myślenia.
- Aż tak po mnie widać? - Odparł również żartem, ale może było w tym malutkie ziarnko prawdy. Naprawdę było mu tak dobrze. Uśmiechnął się delikatnie, sam nie wiedział z czego ta radość. Może wypił trochę za dużo Whisky, albo nawet nie tyle co za dużo co za szybko. Uniósł lekko głowę i pocałował go czule w usta. Miał ochotę poczuć ich smak. Po chwili nie chcąc już męczyć Michała wrócił do poprzedniego ułożenia z głową przy jego szyi, z dłońmi na jego gorącym torsie. - Michał, wierzysz w związki? - Zapytał się cicho. Sam nie wiedział dlaczego o to zapytał. Chciał już jakoś wyjść z tego ale stwierdził, że może to nie takie głupie pytanie. W końcu nie wszyscy widzą sens w związkach. A ciekaw był jak prawnik odbiera związki.


- No ba skoro już tu jesteś a nie poszedłeś spać w fotelu, to jasne że się stęskniłeś – odpowiedział również żartobliwie ale czując przyjemnie ciepłe usta Allana z przyjemnością oddał buziaka, tyle tylko że przez to lekkie zaspanie sam do końca nie wiedział co robi i dłoń z łopatek zjechała na pas i nieznanie na lędźwie po których to zaczął lekko drapać młodzika.
Dopiero z lekkim pomrukiem przyjął koniec pocałunku. - A dlaczego miałbym nie wiedzieć? To coś fajnego ale i przy okazji niebezpiecznego jak dla mnie. Gdybym chciał być z Tobą to zrodziło by nowych problemów. – odpowiedział zaspanym głosem wręcz już usypiającym. 


Zamruczał cicho czując przyjemne drapanie. Nawet nie przeszkadzało mu to aż tak bardzo, że ręka rajdowca zjechała tak nisko.
- Nie chodziło mi o nas, tylko ogólnie. Z resztą co do nas to rozmawialiśmy o tym na samym początku. - Szczerze mówiąc to co powiedział teraz nie było tym samym co cisnęło mu się na usta. Chciał powiedzieć, że można pokonać problemy i gdyby już byli razem to pewnie coś by wymyślili. Jednak uważał, że to nie będzie dobre jeśli to teraz powie. W końcu dziwnie by to zabrzmiało a rozmawiali o ewentualnościach, które pewnie nie będą miały miejsca. A gdyby to powiedział wyszło by na to, że on chce być z nim w związku a przecież nie chce. Ani on ani Michał. Pewnie rozmowa z Des mu trochę w głowie namieszała łącznie z alkoholem. Dłonią jeździł delikatnie po jego bliźnie. Była bardzo miła w dotyku, a skoro Michał przyzwyczaja Allana do nowych rzeczy takie jak dotyk i przekonuje go do niego to czemu detektyw tak nie może z rajdowcem?


Może i Allan tego nie zauważał ale rajdowiec to wszystko mówił już prawie przez sen. Choć mówi się że w czasie snu jak odpowiadamy na jakieś pytania będą to jedne ze szczerszych odpowiedzi.
- Mhm . . rozmawialiśmy kochanie, ale wszystko jest jak woda, wszystko płynie. – odpowiedział bez składu i ładu, ale za nic nie puszczał młodzika z objęć. Drapanie czy też nawet sunięcie po dawnej ranie wydawało się rajdowcowi czymś przyjemnym więc nie protestował przed takim dotykiem. Michał zamruczał jak dorodny kot i nieznacznie wzmocnił objęcie na talii Allana. W końcu jednak jego oddech się wyrównał i całkowicie zanurzył się w przyjemnym śnie. 


Detektyw już sam nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć. To co powiedział Michał zaskoczyło go. Nie mówił już nic. Z lekkim uśmiechem musnął jego policzek i ułożył wygodniej głowę po czy tak jak i Michał pogrążył się we śnie.
Był zmęczony, wsławiony, było mu ciepło i wygodnie więc nic dziwnego, że nie miał problemów z zaśnięciem. Michał pewnie rano nie będzie pamiętał ich rozmowy a już na pewno tego co powiedział jako ostatnie. Był wyrwany ze snu. Mało osób pamięta jakieś rozmowy gdy są senne i już zasypiają. Więc gdy się obudzą obejdzie się bez rozmowy na ten temat. Wszystko będzie tak jak było. Będzie się normalnie zachowywał i nie będzie już więcej myśleć o tym wszystkim. Tak będzie lepiej.


Rajdowiec był zaspany dlatego tego też kiedy Allan wdrapał się do łóżka może i się na chwilę przebudził, ale za nic na tyle by się całkowicie otrzeźwić. Dlatego też nawet jego rozmowa z detektywem wydawała się nieco niezbyt poprawna, no ale cóż, czego można się było spodziewać po zaspanym człowieku?  Na pewno nie powinno debat filozoficznych. A pod to można by było podciągnąć pytania młodzika. Firello pozostawiony w spokoju zapadł w mocny sen i spał jak zabity, aż dopiero bardzo grubo po południ się przebudził, ale widząc na sobie śpiącego kochanka nie chciał jeszcze mu przerywać nie tyle co drzemał ale leżał z przymkniętymi oczami i nieznacznie poruszającą dłonią po plecach młodzika.


Allan spał bardzo dobrze przez całą noc, a raczej jej resztę. Sam nie wiedział dokładnie o której poszedł spać ale pewnie dość późno. Nic szczególnego mu się nie śniło, rzadko kiedy zapamiętywał sny, było mu to nie potrzebne.
To nie tak, że się obudził, gdy Michał zaczął go głaskać po plecach. On po prostu powolutku odzyskiwał świadomość. Po pewnym czasie ledwo i lekko uchylił oczy. Michał mógł to poczuć, przez to, że rzęsy Allana były długie i podczas otwierania przejeżdżał nimi po skórze rajdowca. Zamrugał kilka razy i już normalnie miał otwarte oczy. Detektyw uniósł się delikatnie na dłoniach i pocałował usta Michała.
- Dzień dobry. - Powiedział cicho, jednak wiedział, że Michał nie śpi. W końcu go głaszcze. Detektyw ustami muskał jego szyję a dłonią sam zaczął jeździć w tym samym miejscu gdzie ostatnio czyli po bliźnie.


Kiedy Allan zaczął się nieznacznie kręcić, rajdowiec nie przestawał go drapać uznał bowiem że to by było nie fer wobec młodego. Dlatego kiedy poczuł ciepłe usta na swoich zamruczał z wyraźnego zadowolenia.
- Dzień dobry Kochanie - odpowiedział otwierając oczy i z uśmiechem na ustach patrzył na młodzika leżącego na nim. - Wyspany? Bo nawet nie pamiętam kiedy przyszedłeś do mnie do łóżka. - mówiąc coś takiego, tylko potwierdził mniemanie młodzika że nie będzie pamiętał z tego co mówił kiedy się przewodził. Dotyk Allana był tak przyjemny, ale też w jakiś sposób rodził nadzieję że jest szansa na to że detektyw kiedyś zapomni o przeszłości i będzie mógł się skupić na przyjemniejszych rzeczach.



Uśmiechnął się gdy Michał zamruczał z przyjemności. To było trochę jak komplement, a przynajmniej tak zaczął odbierać takie i inne odgłosy z ust Michała.
- Nie pamięta.- Mruknął sam do siebie w myślach. W sumie to nawet dobrze. Rajdowiec nie pamięta rozmowy, Allan też o tym zapomni. Postanowił wdrążyć w życie to o czym wczoraj myślał. By przestać zawracać sobie głowę takimi pierdołami jak związki, które i tak nie mają sensu.
- Tak, wyspałem się. Dopiłem to co miałem do wypicia i przyszedłem do ciebie. - Powiedział ząbkami zaczepnie skubiąc jego szyjkę. Na szczęście afrodyzjak przestał działać i miejmy nadzieję, że nie będą mieli już więcej komplikacji.

Michał i Allan Cz 131

Des niby to udając że nie patrzy na Detektywa, bardzo dobrze widziała a chyba bardziej to czuła że coś chłopakowi leży na wątrobie.
- Jedną szklaneczkę możesz mi nalać ale nie więcej. – stwierdziła po chwili i postawiła na blacie pustą szklankę dla siebie. Po chwili zaczęła mieszać zawartość miski i co jakiś czas patrzyła na Allana. - Nie no już mi większość przeszło, jeszcze mnie lekko piecze w klatce piersiowej ale to przejdzie. odpowiedziała biorąc swoją szklaneczkę i miskę i przechodząc na fotele w salonie. - Ale z tego co mi się zdaje to Tobie coś na wątrobie leży. No nie patrz tak na mnie to widać, to raczej ja dziś jestem zmęczona by już nie mieć siły grać ciekawskiej i dlatego też pytam prosto z mostu. – widać było po blondynce że prawdę mówi, miała przecież lekko zachrypiały głos a wyglądała jakby przybyło jej jakieś 5 lat.


Nalał kobiecie alkoholu do szklanki, którą mu podała i sobie również nalał. Szedł za dziewczyną do salony z butelką i szklanką po czym usiadł na fotelu obok. Spojrzał na kobietę i chwilę się zastanowił.
- W sumie to nie wiem o co mi tak naprawdę chodzi. Roksana trochę namieszała mi w głowie chyba. Nie dość, że przez nią się pokłóciliśmy z Michałem, to idiotka dolała do likieru afrodyzjaku. Michał powiedział, że gdybyśmy byli prawdziwą parą to byłaby niezła próba dla nas, ale w sumie nie wiem czy żartował czy mówił poważnie ale obrócił to w żart. Ja się zacząłem zastanawiać czy gdybyśmy byli razem to coś by się zmieniło. - Powiedział po czym napił się alkoholu. W sumie to wychodzi na to, że wyżala się Des, ale chyba byli przyjaciółmi i stwierdził, że jej może mówić takie rzeczy. Jakby nie patrzeć nie ma tu nic niezwykłego ale mimo tego czuł się jakoś źle. Miał nadzieję, że kobieta mu trochę pomoże chociażby naprowadzając go na dobrą drogę myślenia.


Des usiadła sobie wygodnie, a szklankę odstawiła na bok by jej nie wylać. Jedząc słuchała uważnie tego co Allan mówił. Co gorsza w pierwszej chwili miała ochotę zacząć się śmiać z radości ale w porę ugryzła się w język i tylko uśmiechała się kiedy to detektyw wylewał z siebie swoje problemy. Prawda była taka że nawet nie przypuszczała że to tak jej łatwo pójdzie. Ta cała zagrywka że niby to widać jak coś leży chłopakowi na wątrobie było zagraniem wa-bank. Dlatego też blondynka nie mogła uwierzyć że jej tak łatwo to poszło.
Jednak kiedy tylko jej rówieśnik skończył opowiadać, Des musiała przyznać ze chłopak ma nad czym rozmyślać.
- Michał coś wspomniał mi co się wydarzyło na górze, ale jeśli chodzi o to co teraz powiedziałeś to przyznam szczerze że nie dam Ci gotowego rozwiązania. Bo to wszystko sprawa pomiędzy wami. Ale co do słów tego wariata to sama nie wiem, do tej pory była tylko jedna osoba na poważnie w jego życiu a tak to on sam stara się trzymać na odległość od związków. Niekiedy nawet na siłę bo mówi że to by tylko mu przeszkadzało. Ale ja sądzę że to chyba nie jest tak jak mówi. Ale wiesz to tylko moje własne przemyślenia, ten gość jest naprawdę skryty i rzadko kiedy daje po sobie poznać jaka jest prawda. odpowiedziała dość obszernie, tylko że mimo iż chciała coś zupełnie innego powiedzieć Allanowi nie wiedziała czy to w ogóle może zrobić. - Powiedz mi, ale tak czysto hipotetycznie co by się stało gdyby okazało się że ty i Michał faktycznie macie się ku sobie? – Może to dziwne ale Des chciała wybadać grunt.


Allan stwierdził, że mówienie, że wszystko jest dobrze jest kompletnie bezsensu. Kobieta i tak by z niego wydusiła całą prawdę, więc i jemu nie chciało się grać w jakieś gry i powiedział wszystko prosto z mostu.
Słuchał uważnie dziewczyny i tego co ma do powiedzenia. Niestety jej wypowiedź nie wiele mu pomogła. To wszystko było zbyt ogólne. Wypił do końca zawartość swojej szklanki po czym dolał sobie jeszcze trochę alkoholu. Stwierdził, że jak będzie wstawiony to lepiej będzie mu się rozmawiać jaki i spać. Zdziwił się jej pytaniem ale sam nie wiedział dlaczego, uśmiechnął się delikatnie zastanawiając się chwilę.
- To by było nie możliwe. Oboje nie jesteśmy już nastolatkami i rozumiemy co znaczy bez zobowiązań. - Powiedział dość wymijająco, w końcu miał odpowiedzieć co by było gdyby a nie czy jest na to jakakolwiek szansa. To chyba byłoby całkiem miłe gdyby mieli się ku sobie, no ale na szczęście nie mają. Wynikłoby z tego powodu wiele problemów.


Dziewczyna jak na razie nie mówiła nic konkretnego bo nie chciała pomiędzy panami namieszać. Dlatego też wolała najpierw nieco sprawdzić grunt by dopiero wówczas orzec co może powiedzieć. Ale wymijająca odpowiedz detektywa już jej co nieco dała do myślenia.
- Allan, ale ja się nie pytam czy to możliwe, ja się pytam czysto hipotetyczne co by było gdyby jednak jedno z was złamało to ustalenie. Wiesz my jesteśmy tylko ludźmi i nigdy nic tak naprawdę nie jest wiadome co się może wydarzyć. Powiedz odpowiedział byś na uczucia Michała, czy udawał że niczego takiego nie ma i zaczął się na siłę odsuwać od nas? – Zadała dość konkretne pytanie. Najwyraźniej dziewczyna do czegoś dążyła ale nie za bardzo chciała powiedzieć co jej takiego chodzi po głowie.


Spojrzał na zawartość swojej szklanki dogłębnie zastanawiając się nad tym co poruszyła Des. Nie wiedział do czego dąży kobieta, chyba przecież nie chciała się bawić w swatkę ani nikogo podobnego.
- Ciężko jest mi teraz powiedzieć co bym zrobił. Ciężko jest mi w ogóle wyobrazić taką sytuację. - Powiedział nadal wszystko analizując w głowie. - Ale wydaje mi się, że gdyby ze strony Michała uczucie było pewne a on sam by był za tym, żeby coś z tego było, no i jeżeli bym coś też do niego czuł, to wydaje mi się, że chciałbym spróbować. Chyba mogłoby to być całkiem miłe. - Odparł z delikatnym uśmiechem. Oczywiście byłoby wiele zastrzeżeń, które musieliby omówić no ale po co o tym myśleć. - A po co o to pytasz? Oboje wiemy, że to mogłoby tylko i wyłącznie zaszkodzić Michałowi na tle zawodowym.


Odpowiedź jaką w końcu dostała Des bardzo ją zadowoliła. Przynajmniej teraz wiedziała że choć jedna ze stron myśli całkiem poważnie, że może wyjść taka ewentualność. Uśmiechnęła się od ucha do ucha kiedy tylko padło pytanie kierowane do blondynki.
- Pytam bo jestem ciekawska i czasami wtykam nos w czyjeś życie. A co do szkody takiego związku ty się nie zasłaniaj Michałem. Tak samo i dla Ciebie taki związek byłby problematyczny. Wiadome jest żeby do dobrego i zażartego stróża prawa najłatwiej dość przez tych których kocha. Sama działam w podobnej branży więc wiem co mówię i nie zaprzeczysz mi. – odpowiedziała dość pewnie odstawiając miseczkę ze zjedzonymi do połowy owocami. Mina Des była dość zacięta. Ale czemu się dziwić wkładała siłę w to co mówi.


Odwzajemnił jej uśmiech popijając dalej alkohol.
- Byłby problematyczny i to bardzo. Właśnie dlatego zadecydowaliśmy, że to co robimy jest bez zobowiązań i tak pozostanie, bo nic do siebie nie czujemy. I tak powinno być. - Powiedział pewnie chociaż w sumie to czy tak naprawdę w głębi serca wierzył w to co sam mówił? Powinien bynajmniej. - Uważasz, że jest coś między nami? - Zapytał się dziewczynie. Zapewne tak, no ale wolał się zapytać. Wiele osób trzecich mogło by pomyśleć, że jest między nim a Michałem jakaś chemia, w końcu zachowują się tak a nie inaczej. Jednak Des, która ich zna i wie o co chodzi chyba lepiej powinna to określić, więc był ciekaw jaka będzie jej odpowiedź.


Dziewczyna postanowiła nie komentować słownie słów detektywa co do tematu „bez zobowiązań”, ale i tak dobrze wiedziała, że jakieś pięć groszy będzie musiała swoje dodać. Zresztą jej mina z lekko uniesioną jedną brwią wyrażała więcej niż jakiekolwiek przemowy a i tak pokazywała zwątpienie w to co Allan właśnie powiedział.
- Nie mniej mi za złe ale powiem to bez ogródek. Jeżeli wasza dwójka będzie dalej tak gruchać jak to robicie do tej pory to czy to wam się podoba czy też nie to i tak jedno ulegnie i cała ta wasza umowa o związku bez zobowiązań padnie jak mur berliński. odpowiedziała na jednym wydechu ale już po chwili westchnęła nieco spokojniej i z lekkim zastanowieniem spojrzała na rówieśnika. - Jeśli mam być z Tobą szczera to dla mnie od początku ten cały układ wydawał się dziwny, ale po waszej sprzeczce to co usłyszałam od Michała to mam wrażenie że on już wpada w uczucie tylko że sam jeszcze o tym nie wie a kiedy to sobie uświadomi będzie udawać bardzo zajętego, jak to już miało miejsce kiedyś. – na pewno Allan nie spodziewał się takiego wyznania, ale mając na uwadze ich dwójkę uważała że detektyw jest bardziej stanowczy do przekazywania takich informacji.


Zaskoczyła go jej odpowiedź. Może nie tyle co słowa co to w jaki sposób to powiedziała. W sumie to co powiedziała było dość ciekawe. Zaczął się zastanawiać nad tym co jeśli kobieta ma rację. Jeśli rajdowiec zaczyna go lubić tak na poważnie a on to nieświadomie odwzajemnia. Zarumienił się delikatnie na samą myśl o tym, że mogliby być parą. To było trochę krępujące. Wypił do końca trunek ze swojej szklanki i nalał sobie jeszcze.
Jednak coś go zastanawiało.
- Miało miejsce kiedyś? - Zapytał się jakby sam siebie po czym sobie przypomniał, że przecież Michał już miał chłopaka. Westchnął cicho. - Tak czy siak, idę się położyć. - To krępujące ale chciał iść już do Michała i się do niego przytulić. Poczuć znów jego ciepło.

- A co do naszej rozmowy, to poczekamy i zobaczymy, kto ma rację. - Uśmiechnął się do dziewczyny i wstał z fotela. - Miłej nocy. - Rzucił jeszcze do dziewczyny gdy odchodził w stronę schodów. Oczywiście wziął ze sobą butelkę. Trochę mało zostało tego trunku więc postanowił go dokończyć. Wypił resztę z gwinta. I dopiero teraz czuł wstawienie. Gdy już znalazł się w pokoju zamknął cicho za sobą drzwi. Odpalił jeszcze tylko papierosa i odłożył pustą już butelkę na stoliczek. Palił powoli rozkoszując się nikotyną. Minęło kilka minut i spalił już papierosa, zagasił resztę w popielniczce i stanął koło łóżka. Zastanawiał się jak to zrobić by nie obudzić Michała. Ostrożnie uchylił kołdrę i wszedł na łóżko usadawiając się w nogach rajdowca. nakrył ich kołdrą chowając twarz w jego szyi. Muskał ją delikatnie ustami. Było mu dobrze. Czuł ciepło, zapach Michała i szumiało mu w głowie.

Michał i Allan Cz 130

Michał nie chciał w żadnym wypadku zmieniać przyjemnych przyzwyczajeń. Co prawda i on był świadomy obecnej sytuacji ale uważał że jest w stanie nad tym zapanować, jak by nie patrzeć po to Bóg dał człowiekowi rozum by z niego korzystać.
- Zważywszy na przeszłość nie, ale mam nadzieję że kiedyś i to uda nam się przezwyciężyć. – odpowiedział nieco zamyślanym głosem i zgarniając obydwa ręczniki i poszedł rozwiesić je w łazience. - Jasne, jak będziesz sobie coś brał to wlej i mnie. Tylko niech to będzie miało nieco procent.  – Mimo że cały wieczór pił to prócz tego podniecenia przez afrodyzjak nie upił się. A że następnego dnia nigdzie nie jadą to mógł sobie pozwolić na całonocne picie.
Kiedy wrócił do pokoju Allana nie było w nim, dlatego też postanowił zebrać ich wcześniej porozrzucane rzeczy i posłać łóżko, a mając jeszcze czas posprawdzał pobieżnie kąty czy ta głupia krowa nic nie pozostawiała. Przede wszystkim myślał o kamerach i innych pluskwach. Ale kiedy tylko usłyszał kroki detektywa przestał. Nie chciał przecież go denerwować.
- Co dobrego masz – spytał siedząc na łóżku kiedy to młodzik wszedł do pokoju.


Allan zszedł po schodach i wszedł do kuchni zapalając światło by coś widzieć. Chwilę się rozglądał zastanawiając się nad tym co wziąć na noc. W sumie to wybór był duży jednak z koszyczka wyjął nieruszaną butelkę z Whisky. Stosunkowo często ją pijał do snu ale tylko jedną szklaneczkę. Nie był alkoholikiem. Z szafki wyjął też szkło i postawił je na blacie. Chciał już otwierać butelkę by zapełnić szklanki do odpowiedniej wielkości ale w końcu zrezygnował z tego pomysłu. W dłonie wziął to co uszykował i wyszedł gasząc za sobą światło.
- Całą butelkę Whisky, w sumie to nie jestem jakoś tak bardzo senny więc jakoś spożytkujemy ten czas. - Powiedział z uśmiechem wchodząc do sypialni i zamykając za sobą drzwi.
- No chyba, że ty chcesz spać, to nie będę cię powstrzymywał na siłę. - Dopowiedział w sumie zdając sobie sprawę z tego, że może Michał jest zmęczony i chce pospać. Postawił alkohol i szklanki na małym stoliczku koło foteli biorąc następnego papierosa z paczki. Niestety tamten zdążył się już sam spalić. Po odpaleniu zaciągnął się głęboko i spojrzał na Michała. Miał wielką ochotę na bliskość Michała ale może lepiej nie ryzykować. Dlatego usiadł w fotelu i strzepał popiół do popielniczki.


Co prawda i Michałowi nie chciało się jakoś tragicznie spać ale siedzenie i męczenie się ze swoimi rozgrzanymi od gorących i namiętnych pomysłów myślami nie leżało w zamyśle rajdowca.
- Szczerze? Jeśli o mnie chodzi to jeszcze z jakieś dwadzieścia minut i wolał bym iść spać. Jakoś wolałby bym przespać to całe wymuszone poruszenie u mnie między udami. – powiedział nieco posępnie. Co prawda chętnie by posiedział jak najdłużej ale obecna sytuacja go zniechęcała do przesiadywania. – Ale wiesz jak powiedziałeś nic na siłę. Zawsze możesz sobie posiedzieć a co najwyżej do mnie dołączyć pod kołderką. – co prawda wydawało się to nieco dziwne rozwiązanie, ale rajdowiec na serio nie chciał zmuszać Allana do poświęcania się.
Wstał z łóżka i podszedł do stolika odkręcając butelką. Słysząc pękanie banderoli był jakoś spokojniejszy. Nalał do obydwu szklanek i to tak całkiem od serca. Jedną podał młodzikowi a drugą już sam miał w ręku. 
- Masz pomysł na toast? Czy porzucamy ten punkt picia?


Nie miał jakiś wielkich planów co do nocy więc pewnie jak Michał się położy to Allan popije sobie jeszcze trochę i do niego dołączy. W sumie to już chciał poczuć jego ciepło ale wolał jeszcze posiedzieć i trochę ochłonąć nim znajdzie się na rajdowcu. Zaciągnął się jeszcze raz papierosem powoli wypuszczając dym.
Przyjął od niego szklankę z alkoholem i posłał mu lekki uśmiech.
- No nie wiem, może za to by reszta wyjazdu przebiegła już w spokoju, bez żadnych komplikacji? - Zaproponował unosząc nieznacznie szkło w stronę Michała.  W czasie oczekiwania na odpowiedź prawnika Allan palił swojego papierosa. Nie uważał, że wyjazd był nie udany. Wręcz przeciwnie, było całkiem miło nawet mimo tych nieprzyjemności związanych z Roksaną. Jednak chciał by od teraz było już tylko spokojnie.


Michał w myślach też uważał że dobrze by było ochłonąć prze wspólnym snem, ale wiedział również to że nie ważne ile by nie czekał to i tak zajmie to zbyt długo. Lepiej będzie przespać całe to działanie afrodyzjaku. To właśnie była jego główna chęć by iść spać.
- Za to chętnie wypije. W końcu musi się coś dobrego jeszcze wydarzyć na tym wyjeździe – zauważył stukając swoim szkłem o szklankę Allana – Ale wiesz, jakby tak spojrzeć na tą sytuacje z innej strony to gdy bylibyśmy taką parą z prawdziwego zdarzenia to moglibyśmy mówić że los wystawia nas na niezłe próby – zażartował sobie rajdowiec siadając na fotelu po drugiej stronie stolika.


Uśmiechnął się delikatnie. W sumie było w tym dużo prawdy. Ale zaczął rozmyślać na ten temat. Ciekawiłoby go jakby się zachowywał względem Roksany gdyby byli taką prawdziwą parą. No i jakby wyglądały jego relacje z Michałem, czy dużo by się różniły od tego co jest teraz czy były by podobne? A jeżeli podobne to dlaczego teraz się tak zachowują? Niestety ale to były pytania z półki o nazwie "bez odpowiedzi" i takie pozostaną. Przynajmniej tak póki co uważał Allan, a jak to będzie naprawdę to nie wiadomo.
Wyrwał się z zamyślenia i spojrzał na Michała siadającego w fotelu. Chyba nie powinien myślami uciekać w tak odległe sprawy. Uniósł więc tylko swoją szklankę i wypił jej zawartość, nie całą trochę tego zostawił. Zaciągnął się papierosem, teraz przypomniało mu się, że przecież do niego dzwonili z pracy, o jakieś bardzo ważnej sprawie. Ale stwierdził, że oddzwoni do nich jutro, teraz jest to bezsensu zwłaszcza, że chciał się zrelaksować.


Cisza nie musi być zła, bo przecież jak ktoś mądry kiedyś powiedział lepiej wspólnie pomilczeć niż zacząć mówić jakieś głupoty od rzeczy. A to co właśnie palnął Michał było nieco nie na miejscu. Przecież sami ustalali że to nie ma być czysty układ i ma być przyjemnie bez zbędnych uczuć miłosnych. Tylko że ta cała zabawa bardzo podobała się rajdowcowi.
Na tyle podobała że przeszła go myśl jak by miał wyglądać ich związek. Ale kiedy spojrzał na Allana i ujrzał jego zamyśloną minę przypomniał sobie ile ten dzieciak przeszedł w życiu. Jakoś nie wyobrażał sobie jego osoby mogącej zaryzykować coś takiego jak próbę związku. Był zbyt pokrzywdzony przez los by szastać jego uczuciami, i chyba przez to prawnik wpadł na pomysł by umilić mu życie jak tylko będzie mógł.
- No dobra nie wiem jak ty ale ja idę spać. – odpowiedział dokańczając picie i wstając z fotela. Ale nie poszedł od raz do łóżka. Podszedł do Allana i nachylając się nad kochankiem cmoknął go w usta. - Jak skończysz to zapraszam do mnie. – nie chciał przymuszać młodego do niczego.


Allan położył mu dłoń na ramieniu i zamknął oczy chcąc nieco przedłużyć ten pocałunek. Jednak w końcu go zakończył nie chcąc już dłużej zatrzymywać Michała.
- Śpij dobrze. - Szepnął w jego wargi i odprowadził wzrokiem Michała do łóżka. Następnie wzrokiem wrócił do swojej szklanki dolewając sobie jeszcze trochę alkoholu. W pokoju światła były pogaszone i widział cokolwiek dzięki temu, że okno było w części odsłonięte i księżyc jak i po części śnieg oświetlały mu to co powinny. Siedział tak popijając spoglądając na świat za oknem i rozmyślając o wszystkim.
Do jego uszu doszło równe oddychanie Michała, spojrzał na niego, na jego twarz. Uśmiechnął się delikatnie na ten widok.
Z powodu dużej ilości wypitego alkoholu, musiał wyjść za potrzebą do toalety. Gdy już wracał do pokoju widział, że z dołu pali się światło. Obstawiał, że to była Des, bo wątpił by Jakob się już obudził. Tak więc wrócił do sypialni wziął butelkę i paczkę fajek po czym wyszedł z sypialni po cichu by nie zbudzić rajdowca. Zszedł na dół po schodach i skierował swoje kroki do kuchni.


Rajdowiec z przyjemnością nieznacznie przedłużył pocałunek by w końcu móc pójść do łóżka. A jego usypianie nie trwało długo. Jak tylko przyłożył głowę do poduszki od razu zapadł w sen. Świadomość że jest przy nim detektyw spokojnie pozwoliła mu usnąć głęboko, na tyle by nawet nie usłyszał wychodzącego Allana z pokoju.
Des za to będąc na dole bardzo dobre słyszała kroki. Już nawet zdążyła się uspokoić po tym wszystkim i nawet nie piekło już ją w gardle. Tyle tylko że zaczęło chcieć jej się jeść. Tak więc mimo iż było to wbrew jej zasadom, postanowiła przekąsić co nieco. Słysząc kroki po schodach odwróciła się w tamtą stronę.
- Nie możesz usnąć? – spytała się wiedząc dobrze że to Allan.Chcesz coś do jedzenia? – spytała wracając do krojenia owoców i wsypywania ich do miski. Na blacie stał jeszcze jogurt i połamana czekolada.


Postawił butelkę z Whisky na blacie a zaraz obok paczkę fajek i swoją szklankę.
- Powiedzmy. - Westchnął słysząc pytanie Des i oparł się o blat. Gdy dziewczyna zadała następne pytanie lekko się uśmiechnął i podziękował. Nie miał ochoty nic jeść. - Napijesz się? - Zapytał się wskazując na butelkę. - Czujesz się już lepiej? - Dodał zaraz po tym trochę się jednak martwiąc. Gdyby nie szybka reakcja Michała mogłoby to się źle skończyć.

Michał i Allan Cz 129

Rajdowiec nie ukrywał swego zainteresowania kochankiem. Uznał że było by to obraźliwe dla Allana gdyby zaczął się wypierać że się albo na niego nie patrzy albo co gorsza że chłopak go nie pociąga.
Miał cholerną ochotę przycisnąć detektywa do pierwszej lepszej ściany i zrobić te wszystkie niezdrożne myśli jakie kłębiły mu się pod kopułą. Ale za nic nie zrobi tego na siłę.
Z przyjemnością dał się zaprowadzić pod prysznic. Kiedy woda popłynęła wystawił ku niej twarz mocząc się całemu. Zachowanie ich dwoje było teraz wystawiane na niezłą próbę, zwłaszcza że Allan całkiem nieźle prowokował. Michał pozwolił sobie musnąć usta detektywa ale od razu też przekręcił go do siebie plecami i objął w pasie jedna ręką drugą za to sięgnął po myjkę.
- Nie mam pojęcia ile ta głupia krowa nam zaaplikowała, ale skoro nie seksimy się jeszcze jak króliki tylko potrafimy się panować to do rana spokojnie powinno to przejść. – odpowiedział sunąć gąbką po brzuchu młodzika. Oj korciło go by tak zjechać niżej ale tylko siłą woli tego nie zrobił i pojechał w górę.
- Nie dziś ale następną noc zaciągnę Cię do łóżka bez ubrania, takie czucie Ciebie bez niczego jest bardzo przyjemne. – odpowiedział całując chłopaka w szyję. 


Nawet jeśli go prowokował to zupełnie nieświadomie. Chciał uniknąć dotyku i bliskości by podniecenie przeszło jak najszybciej. No cóż. Dziwnie się czuł z myślą, że miałby być dalej od Michała. Po prostu lubił go, lubił bliskość jego ciała, nawet jego zboczone poczucie humoru. Jednak to nie znaczy, że go kochał. Po prostu lubił. I tak jak na niego to był wyczyn, jednak czy cieszył się ze zmian czy nie to stwierdzi dopiero później. W momencie gdy będzie w pracy i będzie musiał się wykazać. Po tym jak został skrzywdzony trzymał się z daleka od ludzi i nowych znajomości. Jednak to, że "chodzi mu o prace" może było tylko wymówką by uciec z czystym sumieniem? Tego właśnie chciał się dowiedzieć.
Oparł się wygodnie o jego tors czując to niesamowite ciepło jego ciała. Przymknął oczy w momencie gdy poczuł dotyk na swoim ciele. Naprawdę było mu dobrze. Mruknął tylko coś pod nosem typu "yhym" na znak, że rozumie.
- A co jeśli się nie zgodzę? - Zapytał się chcąc się podrażnić. Powoli odwrócił się przodem do niego i przyległ do jego ciała. - Zapomniałem się odwdzięczyć. - Szepnął mu w usta po czym nagle swoimi przywarł do jego szyi robiąc rajdowcowi malinkę. Zauważył w lustrze, że ma malinki ale nie przyglądał się ile. Stwierdził, że póki co może lepiej nie wiedzieć. Ale i tak mu się za to odwdzięczy tym samym.


Gdyby nie ta sytuacja ich zbliżenie było dość normalne. Ale obecnie cala ta sytuacja stała pod dużym znakiem zapytania i wykrzyknikiem naraz. Michał z przyjemnością suną myjką po ciałku młodzika, zwłaszcza że teraz z przyjemnością przekonywał się że w tym małym ciałku tkwi siła o której wcześniej nie miał pojęcia.
- No ale jak to miałbyś się nie zgodzić Kochanie? – spytał wręcz płaczliwym głosikiem, ale smyranie nosem po szyi było zupełnie czymś odwrotnym. Ale mając już Allana spojrzał mu w oczy uśmiechnął się szeroko z tego co usłyszał. Z przyjemnością i z pomrukiem zadowolenia objął detektywa w pasie przyciągając go nawet do siebie a samemu odchylając głowę by dać młodzikowi większą przestrzeń do manewrowania. Ich nagie ciała były dosłownie złączone ale rajdowiec nic nie robił niezdrożnego by podkreślić seksualność tego momentu. Wolał nie podgrzewać już i tak gorącej sytuacji. Wolną ręką suną po plecach aż zajechał do szyi i Allana i zaczął ją drapać. - Zadowolony? – spytał się kiedy już kochanek przestał maltretować skórę starszego. Nie mógł się oprzeć i przejechał kciukiem po ustach młodzika. – A wracając do naszej rozmowy. Wiesz zawsze zostaje mi podstępnie cię tak rozpieszczać by niepostrzeżenie pozbawić Cię ubrań. – odpowiedział dość pewnie siebie dalej mając chłopaka w swoich ramionach.  


Spodobało mu się to, że Michał się nawet nie opierał. Maltretował przez dłuższą chwilę jego szyję, sprawiało mu to nawet radość. Nie wiedział ile to Michał mu zrobił ale podejrzewał, że rajdowiec ma teraz na sobie więcej. No cóż, ładna pamiątka na jakiś tydzień.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - Mruknął z uśmiechem w jego wargi gdy rajdowiec przejechał kciukiem po jego ustach. Allan zamruczał a dłońmi zaczął drapać go po karku.
- Uważasz, że będę tak nieuważny i nie zauważę, że mi ubrania znikają? - Powiedział mrukliwie po czym pocałował Michała czule w usta. Naprawdę uwielbiał ich smak, ich miękkość.


Gdyby nie działanie tego afrodyzjaku, pewnie by protestował przed tym że malinki są robione na szyi i to w tak widocznym miejscu, ale teraz mu to zwisało. Przyjemność jaka płynęła z ich wykonywania była większa i za nic nie myślał o tym by to przerwać.
- No to w takim razie jest nas dwoje zadowolonych. Ale wiesz co? Najbardziej będę zadowolony z tego jak kiedyś będę mógł zrobić taką malinkę gdzie tylko ja ją będę mógł widzieć. – wypowiedział nieco zadufanie w ucho Allana, specjalnie smyrając kochanka ustami po pętelce ucha. A słysząc co też detektyw mówi uśmiechnął się pod nosem. Miał nawet odpowiedzieć ale nie zdążył bo słodkie usta młodzika mu to uniemożliwiły. I choć Firello bardzo dobrze wiedział by nie dać się ponieść szaleństwu i tak nie mógł się oprzeć by nie odwrócić się z Allanem tak by ten plecami został podsunięty do ściany.
- Nie no, zauważyć na pewno zauważysz, ale mam nadzieję że będziesz tak rozanielony że nie będziesz mi protestować. – odpowiedział kiedy w końcu miał wolne usta.


Stwierdził, że nie będzie już komentował słów Michała, bo pewnie nie długo i tak nie będzie miał na to wpływu i rajdowiec to zrobi. No właśnie. Gdy już to zrobią to będzie dobrze i wszystko wróci do normy. Znów będzie mógł spotykać się normalnie z ludźmi, nie mając oporu przed nowymi znajomościami, będzie mógł korzystać z życia na wszystkie możliwe sposoby. Może sobie nawet kogoś znajdzie kogo polubi tak naprawdę. Może. Nawet nie spodziewał się, ze coś wielkiego ma tuż pod nosem. Jednak z racji tego, że umawiali się na to, że to co będą robić jest bez zobowiązań starał się nie zwracać uwagi na to co jest między nim a Michałem, a było coś i było to widać.
Westchnął cicho w jego wargi gdy jego rozgrzane ciało zetknęło się z zimnymi kafelkami.
- Wątpię, ale możesz spróbować swoich sił. - Odparł cicho z uśmiechem. Zimne kafelki i ich gorące ciała nadawały jeszcze więcej namiętności między nimi. Jednak będąc przygwożdżonym do ściany nie czuł się dobrze, mimo wszystkiego. Dlatego też odwrócił się z Michałem tak, że to on teraz był między ścianą a jego gorącym ciałem. Przylegał do niego ustami zaczepnie chwytając skórę jego szyi w punktach gdzie były malinki.


Michał obecnie też nie myślał o Allanie w kategoriach partnera na całe życie. To co chodziło po głowie rajdowcowi to zachęcenie chłopaka do seksu i „naprawienie go. No i niestety jeszcze zostawała sprawa tego że starszy mężczyzna jako prawnik nie mógł sobie pozwolić na oficjalne związki. Obawiał się że gdyby to wyszło na jaw jego kariera i szacunek w oczach ojca prysnął by, a właśnie tego ostatniego nie chciał zniweczyć. Nie po takich staraniach i latach poświęcenia.
Zmiana pozycji że niby to on przy ścianie w cale mu nie przeszkadzała. Ważniejsze było to że miał przy sobie gorące Ciałko młodzika.
- Mówisz że mogę? Z wielką przyjemnością. – powiedziawszy zamruczał po czym lekko ugryzł ramie Allana.
Czując usta detektywa z przyjemnością kontynuował pocałunek, jednak nie na długo. W końcu odsunął od siebie młodzika.
- Dokończmy ten prysznic i idźmy spać. Tak będzie dla nas lepiej. – powiedział w końcu hamując zabawę w obawie się przed tym co może być za chwilę jeśli to się nie zatrzyma.


Allan zaczął się nakręcać. Pocałunek i jego gorące ciało było tak pociągające jak jeszcze nigdy dotąd. Znów zaczął tracić zdrowy rozsądek, przyćmiła go namiętność. Z każdą chwilą robiło mu się co raz cieplej. Jego z początku żartobliwe skubanie przeszło w całowanie i lizanie z wyczuciem. Dłońmi zaczął lekko jeździć po jego torsie chcąc wyczuć jego ciało, przywyknąć do tego, że i on dotyka. Mruknął niezadowolony kiedy został lekko odciągnięty od wiru przyjemności. Spojrzał na Michała i pomyślał chwilę o tym.
- Masz rację. - Odparł mimo tego, że we wnętrzu bardzo chciał jeszcze pociągnąć ta zabawę. Ale skoro rajdowiec przerwał to znaczy, że zaczął mieć złe myśli. Nie tyle co się przestraszył ale dziwnie mu było z tym, że mimo tego, że wie co przeszedł Allan, to potrafi pomyśleć o tym żeby zrobić coś w podobnie. Lecz na szczęście umiał się opanować. Dlatego w ramach nagrody złożył na jego ustach delikatny pocałunek.
Oboje umyli się tak trochę nawzajem trochę każdy sam i wyszli z kabiny. Detektyw rzucił rajdowcowi ręcznik po czym i wziął jeden dla siebie. Wytarł się szybko i zawinął go sobie wokół bioder.
- Będziemy spać tak jak zawsze czy wolisz dzisiaj normalnie? - Zapytał się przechodząc obok niego w stronę drzwi. I tak było bardzo duże prawdopodobieństwo, że rano obudził by się z detektywem na sobie. Robił to zupełnie nieświadomie i przez sen, jednak nic dziwnego skoro tak polubił tą pozycję.


Detektyw nie był osamotniony w rozpalającej namiętności, ale Michał wychodził z założenia że lepiej dmuchać na zimne i choć z największą przyjemnością wprost zawładnąłby nad młodzikiem to dziś wiedział że nie jest to dobry pomysł. No ale co się dziwić rajdowcowi, do tej pory był aktywny seksualnie, ba nawet nadaktywny, a tu proszę taki długi czas i jeszcze nic nie ten teges. Prawnikowi też było szkoda odsuwać od siebie to wspaniale ciepłe mniejsze ciałko ale nie miał zamiaru posuwać się do czegoś, co by mógł potem żałować.
Prysznic dokończyli już grzecznie a stojąc już w łazienne i wycierając się podarowanym ręcznikiem zrobił nieco zaskoczoną minę jak usłyszał pytanie Allana.
-  Z czego dam Ci się wykręcić to dam, ale za nic nie pozwolę sobie odebrać tej przyjemności. – odpowiedział krocząc za kochankiem do sypialni. W niej od razu zdjął już wilgotny ręcznik i założył spodnie od piżamy. Poczekał jeszcze aż szatyn pozbędzie się ręcznika i wyniósł obydwa do łazienki. - Zresztą obawiam się że jeśli nie będziesz spać leżąc na mnie to ja przykleję się skrzętnie do twoich pleców, a z tego co wiem nie za bardzo lubisz coś takiego. – zauważył dość oczywistą sprawę. No ale Michał też miał swoje zwyczaje, chociażby taki że jak ktoś z nim spał to jakoś tak zawsze się przytulał od tyłu. 


W sumie to się ucieszył słysząc, że nawet mimo tej sytuacji nie zmienią swojego sposobu spania. Lubił tą pozycję jednak teraz mogłoby być trochę niebezpiecznie tak spać, no ale skoro Michał czuje się na siłach to jemu to bardzo odpowiadało. Sam też był w podobnej sytuacji jednak były pewne szczegóły, które w znaczący sposób ich różniły.
Weszli powoli i Allan położył ręcznik na oparciu fotela podchodząc do łóżka gdzie leżały jego spodnie i góra do spania. Założył dół ale tym razem i koszulę. Nie zapinał jej jednak chcąc czuć pod sobą na swojej skórze to zdumiewająco przyjemne ciepło.
Gdy Michał wyszedł Allan wziął paczkę fajek i usiadł na fotelu chcąc sobie jeszcze zapalić przed snem. W sumie to i napił by się czegoś mocnego, tak na lepszy sen.

- Dziwne jakbym to lubił. - Mruknął sam do siebie pod nosem. Położył dopiero co odpaloną fajkę w popielniczce i wstał idąc do drzwi. - Przynieść ci coś do picia, wszystko poza likierem kawowym? - Zapytał się otwierając drzwi od sypialni.