Przyjemna
atmosfera była zaraźliwa w bardzo szybkim tempie, dlatego też kiedy tylko
przekroczyli próg apartamentu Michał sam również mimo stania za chłopakiem
zaczął mu rozpinać płaszcz czy też rozsupływać szalik. A kiedy dostał buziaka i
usłyszał słowa detektywa aż nie mógł powstrzymać uśmiechu zadowolenia.
- Jeszcze chwila a zacznę się zastanawiać co ciężkiego spadło Ci na głowę w czasie snu - rzuciła nieco złośliwie dziewczyna kiedy Allan już znikł za drzwiami sypialni. Michał jednak nie rozumiał tego powiedzenia bowiem zrobił zdziwioną minę
- To było do mnie czy koło mnie? - zakpił łagodnie ale mina Des i Jakoba wyraźnie sugerowała że mają podobne myśli.
- Jak byś nie zauważył zachowujesz się jak zakochany szczeniak, ale szczerze to uważam to za słodkie. Powiedz tylko kiedy wygram zakład. - wyszczerzyła białe ząbki w szerokim uśmiechy i ciągnąć blondyna za sobą weszła z nim do ich sypialni. Michał został sam na dole nie wiedząc do końca co ma robić. Ale problem był w tym że przyjaciółka miała racje. Zmienił się ze swoim zachowaniem i choć starał się detektywa traktować tylko trochę inaczej od innych kochanków to i tak bardzo dobrze wiedział że to mało prawdopodobne. Że jego postępowanie zupełnie mówi o czym innym.
- Co jest w tym chłopaku że ja tak waruje. - myślał wchodząc na górę przez co nawet nie pukając wszedł do ich sypialni kiedy to Allan ściągał z siebie bluzę.
- Jednak i sam się przebiorę bo za gorąco będzie mi w tych zimowych ciuchach. - odpowiedział jednak nie ruszył się z miejsca i cały czas przyglądał się szatynowi.
- Jeszcze chwila a zacznę się zastanawiać co ciężkiego spadło Ci na głowę w czasie snu - rzuciła nieco złośliwie dziewczyna kiedy Allan już znikł za drzwiami sypialni. Michał jednak nie rozumiał tego powiedzenia bowiem zrobił zdziwioną minę
- To było do mnie czy koło mnie? - zakpił łagodnie ale mina Des i Jakoba wyraźnie sugerowała że mają podobne myśli.
- Jak byś nie zauważył zachowujesz się jak zakochany szczeniak, ale szczerze to uważam to za słodkie. Powiedz tylko kiedy wygram zakład. - wyszczerzyła białe ząbki w szerokim uśmiechy i ciągnąć blondyna za sobą weszła z nim do ich sypialni. Michał został sam na dole nie wiedząc do końca co ma robić. Ale problem był w tym że przyjaciółka miała racje. Zmienił się ze swoim zachowaniem i choć starał się detektywa traktować tylko trochę inaczej od innych kochanków to i tak bardzo dobrze wiedział że to mało prawdopodobne. Że jego postępowanie zupełnie mówi o czym innym.
- Co jest w tym chłopaku że ja tak waruje. - myślał wchodząc na górę przez co nawet nie pukając wszedł do ich sypialni kiedy to Allan ściągał z siebie bluzę.
- Jednak i sam się przebiorę bo za gorąco będzie mi w tych zimowych ciuchach. - odpowiedział jednak nie ruszył się z miejsca i cały czas przyglądał się szatynowi.
Sami sobie
nie zdawali sprawy z tego jak bardzo są w tym wszystkim po uszy. Michał się
inaczej zachowywał a Allan dokładnie to samo. No ale w sumie, to chyba nie jest
aż tak źle. Może czuł się z tym wszystkim trochę dziwnie ale tak było mu dobrze
i miał nadzieje, że ich relacje nie pogorszą się. W sumie gdyby nie pogodził
się z nim to zapewne siedział by teraz w domu, popijając jakieś Whisky w
samotności. Tom ma już rodzinę i nie chciał go od niej odciągać dlatego też
częstotliwość ich spotkań zmniejszyła się. Nadal byli najlepszymi przyjaciółmi,
po prostu spędzali ze sobą trochę mniej czasu, najważniejsze, ze Tom był przy
nim wtedy kiedy tego potrzebował.
Spojrzał na Michała gdy już pozbył się tej najgrubszej bluzy i uśmiechnął się do niego. W apartamencie mieli naprawdę bardzo ciepło dlatego też zdjął bluzkę odsłaniając nagi tors, na którego środku wisiał naszyjnik jaki dostał. Założył na siebie dużą bluzkę z krótkim rękawem i podszedł do Michała. Przytulił się do niego a na plecy położył mu swoje zimne dłonie. Uniósł głowę patrząc mu w twarz z delikatnym uśmiechem.
- Chciałbyś może coś dokończyć? - Zapytał się mrukliwie zbliżając swoje usta do jego ust.
Spojrzał na Michała gdy już pozbył się tej najgrubszej bluzy i uśmiechnął się do niego. W apartamencie mieli naprawdę bardzo ciepło dlatego też zdjął bluzkę odsłaniając nagi tors, na którego środku wisiał naszyjnik jaki dostał. Założył na siebie dużą bluzkę z krótkim rękawem i podszedł do Michała. Przytulił się do niego a na plecy położył mu swoje zimne dłonie. Uniósł głowę patrząc mu w twarz z delikatnym uśmiechem.
- Chciałbyś może coś dokończyć? - Zapytał się mrukliwie zbliżając swoje usta do jego ust.
Co go tak
Michała rajcuje w Allanie? Praktycznie wszystko. Od uśmiechu do tego
delikatnego ciała które nosiło ślady ciężkich przeżyć. Uśmiech sam się pojawił
kiedy widział nagi tors chłopaka, co ciekawsze nawet nie myślał już tak o tym
żeby go przelecieć. Ta chęć niby się przewijała na przodzie, ale na pierwszy plan
wysunęła się myśl bycia przy Allanie. Bycia i wspierania go w ciężkich
chwilach.
W końcu i rajdowiec zaczął się rozbierać z dodatkowej ilości swetrów i koszul. Stoją tak z gołym torsem i koszulką w dłoni zauważył jak Allan do niego się zaczął zbliżać. Założył więc coś na klatę a mając już przy sobie młodzika zamruczał z przyjemności kiedy mógł go przytulić.
- Nie tylko chciałbym ale nawet muszę bo obawiam się że później mógłbym nie być takim dżentelmenem. - odpowiedział nawiązując że po większej ilości mógłby się zapomnieć. Dlatego też to właśnie teraz postanowił oddać się szaleństwu chwili i temu przyjemnemu pocałunkowi. Ale stanie na nogach i wręcz konsumpcja na ustach Allana jaka teraz się odbywała niestety powodowała że równowaga chciała dać w diabły. Dlatego też prawnik postanowił podnieść Allana z podłogi i podtrzymując go jak dziś w łazience pod pośladkami przemieścił ich oboje na łóżko, samemu na nim siadając a detektywa usadawiając sobie w rozkroku na kolanach.
W końcu i rajdowiec zaczął się rozbierać z dodatkowej ilości swetrów i koszul. Stoją tak z gołym torsem i koszulką w dłoni zauważył jak Allan do niego się zaczął zbliżać. Założył więc coś na klatę a mając już przy sobie młodzika zamruczał z przyjemności kiedy mógł go przytulić.
- Nie tylko chciałbym ale nawet muszę bo obawiam się że później mógłbym nie być takim dżentelmenem. - odpowiedział nawiązując że po większej ilości mógłby się zapomnieć. Dlatego też to właśnie teraz postanowił oddać się szaleństwu chwili i temu przyjemnemu pocałunkowi. Ale stanie na nogach i wręcz konsumpcja na ustach Allana jaka teraz się odbywała niestety powodowała że równowaga chciała dać w diabły. Dlatego też prawnik postanowił podnieść Allana z podłogi i podtrzymując go jak dziś w łazience pod pośladkami przemieścił ich oboje na łóżko, samemu na nim siadając a detektywa usadawiając sobie w rozkroku na kolanach.
Lubił
spędzać czas z rodzeństwem ale jednak mieć chwilę sam na sam jest bardzo miło.
W sumie to cieszył się, że spotkał Michała na swojej drodze. Nie dość, że
zaspokoił swoją ciekawość to jeszcze no stało się to wszystko. Rajdowiec bardzo
dużo mu pomógł i widać postępy. Jak tak dalej pójdzie to może ja jakieś 3
miesiące w końcu zrobią to co jest zaplanowane od samego początku.
Nawet aż tak nie speszył się gdy prawnik znów do uniósł, tym razem dawał się nieść. A w momencie gdy ten ułożył go na swoich udach uśmiechnął się delikatnie jakby trochę zawstydzony. Pozycja była wygodna ale tak troszeczkę krępująca. No ale dla niego jest wiele rzeczy, które są krępujące.
Jednak mimo to złączył swoje dłonie na jego karku i pocałował go czule w usta. Przymknął oczy i oddawał się pocałunkowi, który zaczął powoli pogłębiać.
Nawet aż tak nie speszył się gdy prawnik znów do uniósł, tym razem dawał się nieść. A w momencie gdy ten ułożył go na swoich udach uśmiechnął się delikatnie jakby trochę zawstydzony. Pozycja była wygodna ale tak troszeczkę krępująca. No ale dla niego jest wiele rzeczy, które są krępujące.
Jednak mimo to złączył swoje dłonie na jego karku i pocałował go czule w usta. Przymknął oczy i oddawał się pocałunkowi, który zaczął powoli pogłębiać.
Takie beztroskie chwile tylko we
dwoje były przyjemniejsze niż cokolwiek można by było wymyślić, dlatego też
rajdowiec tak bardzo chętnie pozwalał sobie na chwile sam na sam z młodzikiem.
Choć ich intymność ograniczała się do pocałunków, prawnik jakoś już przywykł do
myśli że co do prędkości pewnych rzeczy, prekursorem tego elementu będzie
zawsze Allan. Skoro ma być to przyjemnością to tylko obustronną.
I nawet takie małe kroczki jak ten że detektyw już tak bardzo się nie spinał kiedy Michał brał go na ręce było już krokiem milowym.
Dla Firella nie było znaczenia jak Allan siedzi na nim ważne że był blisko i można było sunąć dłońmi po jego plecach, szyi i ramionach. Co też zresztą rajdowiec czynił bardzo chętnie kiedy tylko pocałunek się pogłębiał i tak jak wcześniej na placu sobie obiecał doprowadził do takiego stanu ich obydwoje że aż o mało nie zabrakło im powietrza. Śmiejąc się z zadyszką opadł na łóżko starając się pociągnąć za sobą detektywa.
- Uwielbiam to uczucie kręcenia się głowie. - przyznał się przyglądając się swojemu kochankowi.
I nawet takie małe kroczki jak ten że detektyw już tak bardzo się nie spinał kiedy Michał brał go na ręce było już krokiem milowym.
Dla Firella nie było znaczenia jak Allan siedzi na nim ważne że był blisko i można było sunąć dłońmi po jego plecach, szyi i ramionach. Co też zresztą rajdowiec czynił bardzo chętnie kiedy tylko pocałunek się pogłębiał i tak jak wcześniej na placu sobie obiecał doprowadził do takiego stanu ich obydwoje że aż o mało nie zabrakło im powietrza. Śmiejąc się z zadyszką opadł na łóżko starając się pociągnąć za sobą detektywa.
- Uwielbiam to uczucie kręcenia się głowie. - przyznał się przyglądając się swojemu kochankowi.
Allanowi już
wcześniej zaczynało brakować oddechu jednak uparcie utrzymywał tempo i czekał,
aż to Michał "wymięknie". Oddychał teraz dość szybko starał się
jednak uspokoić oddech. Pozwolił się nawet pociągnąć. Leżał sobie bardzo
wygodnie na Michale patrząc na jego klatkę piersiową.
- To dobrze, że potrafię cię do niego doprowadzić. - Powiedział i zaśmiał się cicho. Zaczął powoli wstawać ale ta pozycja była dość dwuznaczna. Allan siedział w rozkroku, na kroku leżącego pod nim Michała.
- Zapalę jeszcze i będziemy powoli się zbierać by zejść na dół, nie? - Powiedział z kieszeni spodni wyjmując paczkę, z której wyjął papierosa i zapalniczkę. Odpalił fajkę wyciągając się po popielniczkę. Gdy już ją sięgnął trochę speszony ta pozycją i tym, że chyba się o niego ocierał gdy chwytał popielniczkę, zszedł z niego siadając zaraz obok. Położył naczynie na pościeli a wolną dłonią zaczął przeczesywać włosy leżącego kochanka.
- To dobrze, że potrafię cię do niego doprowadzić. - Powiedział i zaśmiał się cicho. Zaczął powoli wstawać ale ta pozycja była dość dwuznaczna. Allan siedział w rozkroku, na kroku leżącego pod nim Michała.
- Zapalę jeszcze i będziemy powoli się zbierać by zejść na dół, nie? - Powiedział z kieszeni spodni wyjmując paczkę, z której wyjął papierosa i zapalniczkę. Odpalił fajkę wyciągając się po popielniczkę. Gdy już ją sięgnął trochę speszony ta pozycją i tym, że chyba się o niego ocierał gdy chwytał popielniczkę, zszedł z niego siadając zaraz obok. Położył naczynie na pościeli a wolną dłonią zaczął przeczesywać włosy leżącego kochanka.
Mając na sobie
tak przyjemny ciężar jakim był Allan mógł nawet zaraz iść spać. Tak polubił tą
ich pozycję kiedy to młodzik był na nim że już zapomniał jak to przed poznaniem
detektywa miał problem z zaśnięciem jeśli nie leżał zwinięty w pozycji
embrionalnej.
Mając dłonie wciąż na plecach towarzysza wsunął je pod koszulkę i zaczął jeździć opuszkami palców po ciepłej skórze.
- No dla mnie na pewno, pytanie czy Tobie takie szaleństwo odpowiada. - rajdowiec pytając się podniósł się na jednym z łokci by mieć lepsze widzenie na Allana. Ta ich pozycja mimo iż była dwuznaczna nie rodziła większych nadziei. Choć jako zdrowy samiec prawnikowi przeszło przez myśl że kiedyś szatyn będzie tak też na nim siedział kiedy oni będą bez ubrań, ale to daleka jeszcze przyszłość.
- No spoko - odpowiedział na plan chłopaka a kiedy ten poruszał się na jego biodrach Michał ewidentnie musiał się hamować by nie uśmiechać się za bardzo, albo co gorsza jakoś tego nie skomentować. No ale nie było sensu w peszeniu detektywa.
- Niech się powoli do wszystkiego przyzwyczaja, a robienie z czegoś igły z widły to najgorszy pomysł. - podsumował w myślach kiedy Allan w końcu usiadł obok na pościeli. Coś tknęło rajdowca. Taki nagły impuls zachowania się spontanicznie. Kiedy tak detektyw przeczesywał jego włosy ten nieznacznie się podniósł do siadu a po chwili ułożył swoją głowę na udzie chłopaka tak że to teraz Firello leżał górną częścią ciała pomiędzy nocami towarzysza.
- Teraz możesz kontynuować. - rzucił bezczelnie wtulając ucho w pachwinę młodszego mężczyzny.
Mając dłonie wciąż na plecach towarzysza wsunął je pod koszulkę i zaczął jeździć opuszkami palców po ciepłej skórze.
- No dla mnie na pewno, pytanie czy Tobie takie szaleństwo odpowiada. - rajdowiec pytając się podniósł się na jednym z łokci by mieć lepsze widzenie na Allana. Ta ich pozycja mimo iż była dwuznaczna nie rodziła większych nadziei. Choć jako zdrowy samiec prawnikowi przeszło przez myśl że kiedyś szatyn będzie tak też na nim siedział kiedy oni będą bez ubrań, ale to daleka jeszcze przyszłość.
- No spoko - odpowiedział na plan chłopaka a kiedy ten poruszał się na jego biodrach Michał ewidentnie musiał się hamować by nie uśmiechać się za bardzo, albo co gorsza jakoś tego nie skomentować. No ale nie było sensu w peszeniu detektywa.
- Niech się powoli do wszystkiego przyzwyczaja, a robienie z czegoś igły z widły to najgorszy pomysł. - podsumował w myślach kiedy Allan w końcu usiadł obok na pościeli. Coś tknęło rajdowca. Taki nagły impuls zachowania się spontanicznie. Kiedy tak detektyw przeczesywał jego włosy ten nieznacznie się podniósł do siadu a po chwili ułożył swoją głowę na udzie chłopaka tak że to teraz Firello leżał górną częścią ciała pomiędzy nocami towarzysza.
- Teraz możesz kontynuować. - rzucił bezczelnie wtulając ucho w pachwinę młodszego mężczyzny.
Nie sam
Michał miał problemy ze snem. Allan nim zaczął z nim sypiać również miał wiele
problemów z nocami. Albo nie mógł spać bardzo długo, bo obawiał się albo za
dużo myślał, lub przez koszmary nawiedzające go bardzo często z nim i Blake'em
w roli głównej. No ale na szczęście często się z nim widywał a następnie razem
spali więc nawet jego wory od oczami nie były częstym zjawiskiem.
Zdziwił się trochę na zachowanie Michała. Nie sądził, że ten tak zrobi co nie znaczy, ze mu to przeszkadzało. Może tylko trochę peszyło. Jednak rozczuliło go to i z uśmiechem na ustach wsunął wolną dłoń w jego włosy. Przeczesywał je delikatnie patrząc na niego czule i jakby z troską. Oj, naprawdę dużo się w nim zmieniło.
Palił dalej powoli papierosa, nie spieszyło im się. Jednak najwyraźniej tylko im, bo po chwili doszło do nich pukanie w drzwi.
Zdziwił się trochę na zachowanie Michała. Nie sądził, że ten tak zrobi co nie znaczy, ze mu to przeszkadzało. Może tylko trochę peszyło. Jednak rozczuliło go to i z uśmiechem na ustach wsunął wolną dłoń w jego włosy. Przeczesywał je delikatnie patrząc na niego czule i jakby z troską. Oj, naprawdę dużo się w nim zmieniło.
Palił dalej powoli papierosa, nie spieszyło im się. Jednak najwyraźniej tylko im, bo po chwili doszło do nich pukanie w drzwi.
No cóż, może i
Michał był dorosłym mężczyzną, ale prawda była taka że po śmierci matki nie
miał wielu czułych chwil, a że był do tego przyzwyczajony wychowując się w
Polsce zwyczajnie odczuwał niedobór czułości. Stąd też te jego chęć tulenia się
czy tak jak teraz zachowanie się jak mały chłopiec który czasami potrzebuje
podrapania po głowie.
Dlatego też wewnętrzne dziecko tkwiące w rajdowcu radowało się z przyjemności tej konkretnej chwili.
Tyle tylko że rzeczywistość bywa za brutalna. A w tym przypadku pukanie do drzwi a następnie wparowanie Des do pokoju było niczym uderzenie kulą do burzenia w sklep z porcelaną.
- A ja myślałam że w waszym związku że to Allan wyląduje na dole. - rzuciła bez zastanowienia po czym wzruszyła ramionami jakby to co powiedziała tak w sunie nie miało większego znaczenia.- Jakby ktoś chciał wiedzieć zaraz będzie grzaniec więc zapraszamy na dół.- dodała i jak na prawdziwe tornado przystało tak szybko jak się pojawiła tak odeszła pozostawiając po sobie niezłe pobojowisko czym był jej mało delikatny komentarz i krzywda wywołana nim na umysłach Allana i Michała.
Słysząc jej tupot po schodach rajdowiec westchnął przeciągle.
- Czasami się zastanawiam jakim cudem tak inteligentna kobieta jak ona może palnąć coś bez pomyślenia. - z resztkami rozleniwienia w głowie Firello podniósł się na kolana i będą w pozycji na czworaka spojrzał na chłopaka uśmiechnął się tajemniczo.
- W sumie to może nawet pomęczę się o realizacje jej szalonej wizji No cóż czemu by nie zmienić niekiedy czegoś oczywistego i nie spróbować czegoś innego - rajdowiec zastanawiał się jaka będzie reakcja Allana na tą propozycję.
Dlatego też wewnętrzne dziecko tkwiące w rajdowcu radowało się z przyjemności tej konkretnej chwili.
Tyle tylko że rzeczywistość bywa za brutalna. A w tym przypadku pukanie do drzwi a następnie wparowanie Des do pokoju było niczym uderzenie kulą do burzenia w sklep z porcelaną.
- A ja myślałam że w waszym związku że to Allan wyląduje na dole. - rzuciła bez zastanowienia po czym wzruszyła ramionami jakby to co powiedziała tak w sunie nie miało większego znaczenia.- Jakby ktoś chciał wiedzieć zaraz będzie grzaniec więc zapraszamy na dół.- dodała i jak na prawdziwe tornado przystało tak szybko jak się pojawiła tak odeszła pozostawiając po sobie niezłe pobojowisko czym był jej mało delikatny komentarz i krzywda wywołana nim na umysłach Allana i Michała.
Słysząc jej tupot po schodach rajdowiec westchnął przeciągle.
- Czasami się zastanawiam jakim cudem tak inteligentna kobieta jak ona może palnąć coś bez pomyślenia. - z resztkami rozleniwienia w głowie Firello podniósł się na kolana i będą w pozycji na czworaka spojrzał na chłopaka uśmiechnął się tajemniczo.
- W sumie to może nawet pomęczę się o realizacje jej szalonej wizji No cóż czemu by nie zmienić niekiedy czegoś oczywistego i nie spróbować czegoś innego - rajdowiec zastanawiał się jaka będzie reakcja Allana na tą propozycję.
Nie wiedział w sumie dlaczego
Michał zachowuje się niekiedy jak taki pieszczoch. No ale nie przeszkadzało mu
to kompletnie i myślał, że taki po prostu jest i po co rozmyślać dlaczego.
Spojrzał na wchodzącą do ich sypialni Des ale nawet przez chwilę nie zwątpił czy nie wziąć ręki. Nadal robił to co rajdowcowi chyba dawało dużo przyjemności. Jednak jej słowa po prostu rozwaliły go.
Boże, co to za kobieta...
Mruknął sobie w myślach i westchnął. Przecież, to, że Allan okazuje troskę Michałowi to nie znaczy, że od razu on tu dominuje, jeżeli chodzi o seks.
Z cichym westchnięciem odebrał wstawanie Michała. No cóż musieli już powoli iść. Spojrzał na rajdowca i zarumienił się lekko. Odłożył popielniczkę, w której zgasił fajkę na szafkę nocną. Zbliżył usta do Michała i pocałował go czule i wstał z łóżka.
- Chodźmy na tego grzańca. - Powiedział złapał go za rękę i skierowali się razem do salonu. W sumie to nigdy nie myślał na tym, że to on może dominować w łóżku. W sumie nie chciał. Przez taki seks Michał może będzie usatysfakcjonowany ale Allan już nie, bo nie do końca pozbędzie się strachu.
Spojrzał na wchodzącą do ich sypialni Des ale nawet przez chwilę nie zwątpił czy nie wziąć ręki. Nadal robił to co rajdowcowi chyba dawało dużo przyjemności. Jednak jej słowa po prostu rozwaliły go.
Boże, co to za kobieta...
Mruknął sobie w myślach i westchnął. Przecież, to, że Allan okazuje troskę Michałowi to nie znaczy, że od razu on tu dominuje, jeżeli chodzi o seks.
Z cichym westchnięciem odebrał wstawanie Michała. No cóż musieli już powoli iść. Spojrzał na rajdowca i zarumienił się lekko. Odłożył popielniczkę, w której zgasił fajkę na szafkę nocną. Zbliżył usta do Michała i pocałował go czule i wstał z łóżka.
- Chodźmy na tego grzańca. - Powiedział złapał go za rękę i skierowali się razem do salonu. W sumie to nigdy nie myślał na tym, że to on może dominować w łóżku. W sumie nie chciał. Przez taki seks Michał może będzie usatysfakcjonowany ale Allan już nie, bo nie do końca pozbędzie się strachu.