Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

niedziela, 1 czerwca 2014

Michał i Allan Cz 101

Nie ma co zaprzeczać Michał, był, jest i niechybnie będzie bardzo popędliwym mężczyzną. A fakt jego „celibatu” względem poprzednich lat rozwiązłości w bardzo niecny sposób prowokował jego umysł do wysyłania dość erotycznych pomysłów czy też sugestii. A tajemnicą nie było że chłopak podoba się rajdowcowi. No przecież gdyby tak nie było nie poświęcał by się dla Allana by w końcu doszło pomiędzy nimi do seksu. Przekręcenie się na bok też takim w stu procentach dobrym pomysłem nie było, ale kiedy prawnik trzymał głowę przy poduszce nie widział lustra.
Tylko że ten obraz jak młot pneumatyczny dobijał się do Rajdowca. A ręka na pasie chłopaka aż wręcz piekła by nie zjechać niże i przekonać się jak bardzo umięśnione ma chłopak pośladki.
Co gorsza „kara” Allana bardzo mu się podobała przez co nie mógł powstrzymać pomruku zadowolenia.
- Plan na wieczór jeśli o mnie chodzi dobry, reszta pewnie też się na to zgodzi. Ale tak z ciekawości, co ty masz z tym gryzieniem, chomiczku. - zapytał patrząc młodzikowi prosto w oczy.


Detektyw jedną nogę miał położoną na biodrach Michała, nie zdejmował jej, bo tak po prostu było mu bardzo wygodnie. Ciekaw był czy rajdowiec wciąż myśli o tym co widział w lustrze. Zachowywał się tak trochę inaczej no ale pewności nie miał. Byłby zapewne skrępowany gdyby poznał jego myśli, nie chciał by ten widział go tak jak widział. No ale stało się i już nic na to nie poradzi.
Uśmiechnął się słysząc pomruk Michała i cmoknął go jeszcze w ucho.
- A nie mogę cię gryźć? - Zapytał się również patrząc mu prosto w oczy.
Po chwili przeciągnął się wygodnie na łóżku twarz chowając w zagłębieniu szyi prawnika. Gdy już skończył pocałował Michała w usta.
- Wstajemy? - Zapytał się chcąc znaleźć się pod miłym prysznicem, nawet nie zwrócił uwagi na to czy jest tam też kabina prysznicowa poza wanną.


Michał nie wiedział do końca co się z nim dzieje, w jednej chwili było wszystko dobrze a teraz wszystkie ruchy towarzysza kojarzyły mu się w erotyczny sposób. To niewinne w zamyśle Allana położenie nogi na udzie rajdowca, mężczyźnie już do głowy dało sprośny obraz jak to łatwo sięgnąć teraz dłonią do przyrodzenia młodzika. Tylko dzięki świadomości że nie wolno mu tego robić, powstrzymało go.
- No co się ze mną dzieje. Przecież nie powinienem sam się tak nakręcać. I tak nic z tego nie będzie i to przez jeszcze długi czas. Wacek spokój, prócz mojej ręki to ty żadnych pieszczot nie dostaniesz. - skarcił siebie i swoją męskość starając się ignorować jego „nawoływania” o uwagę.
- A czy ja powiedziałem że możesz chomiczku? Po prostu to Twoje gryzienie jakoś tak przypomina mi czasy kiedy przed fretkami miałem chomika i on tak też mnie delikatnie gryzł po palcach- no cóż przyrównanie Allana do małego słodkiego chomika było dla prawnika nieco zabawne.
- Przecież gryzonie poruszają tak śmiesznie wąsami kiedy tylko coś próbują wywąchać. A to tak uroczo wygląda. Tak samo jak ten słodziak przede mną. - Zaśmiał się w myślach, przez co choć na chwile był w stanie przestać myśleć o niecnych rzeczach. Dosłownie na chwilę to całe przeciąganie się detektywa wywołało niekontrolowanie mruknięcie zachwytu widząc takie przedstawienie. To jedno muśnięcie ust i rozespany głos zadziałały jak katalizator.
- Za pięć minut - odpowiedział tylko i nie mogąc się powstrzymać pocałował młodzika. Początkowo wydawało się to być kolejnym przyjemnym pocałunkiem z językiem, ale już po chwili było widać różnicę. Michał był bardziej namiętny ale nie spokojniejszy. Jego język powoli, bardzo powoli badał wnętrze ust detektywa. Lewa ręka wsunęła się pod bok partnera a dłoń wylądowała na jego plecach. Ale spokój nie trwał długo już po chwili rajdowiec nieznacznie przekręcił się nachylając się nad Allana. Nie leżał na chłopaku ale i tak musiał oprzeć się na lewym ramieniu by nie stracić równowagi. Wolna dłoń nie potrafiła być bezczynna, w obawie że mógłby się zapomnieć i zjechać z byt nisko wolał wpleść ją we włosy detektywa. I tak mając w zasięgu szyję, linie szczęki i policzek muskał opuszkami palców czułą skórę.


Allan zaśmiał się pod nosem po czym spojrzał Michałowi w oczy. Jego wyrażały ciepło. Naprawdę sam nie wiedział czemu ale czuł się dobrze mając rajdowca obok. Świadomość, że może liczyć na jego bliskość jak chociażby zwykłe przytulenie była bardzo miła. To niby takie głupie, bo to co robią jest bez zobowiązań ale jednak mimo to cieszył się z tego. Czuł, ze Michałowi zależy, może tylko na jego ciele ale zawsze coś. To mu wystarczyło by poczuć się nieznacznie lepiej w ich znajomości, która była i tak dość nietypowa nie chcąc użyć słowa dziwna.
- Porównujesz mnie do jakiegoś gryzonia? Okeyy. - Powiedział udając teatralnie urazę ale czuły pocałunek w usta rajdowca i cichy śmiech wydały to, że to tylko żarty.
Chciał mu coś odpowiedzieć na to jego pięć minut ale nie zdążył po poczuł jego wargi na swoich. Odwzajemniał pocałunek i to dość chętnie ale poczuł jakąś różnice. Nie do końca wiedział na czym ona polegała ale całus zmienił całkowicie charakter. Był trochę tym zdziwiony ale tak lubił jego pocałunki, że nie mógł się oprzeć i nadal je odwzajemniał. Nawet mimo tego, ze jego dłonie go dekoncentrowały to i tak odwzajemniał go dalej. Było mu cholernie dobrze czując jego delikatny dotyk na swojej szyi ale w końcu przerwał pocałunek z delikatnym uśmiechem i przyspieszonym oddechem, no papierosy jednak dobrze mu nie robią. Wymknął się z jego uścisku po czym wstał z łóżka.
- Idę pod prysznic ale jak chcesz to jeszcze poleż. - Powiedział po czym się pochylił i musnął ustami jego policzek. Nadal uśmiechnięty odwrócił się i wyszedł do łazienki chcąc wziąć orzeźwiający prysznic.


Nie ważne było to że ta ich znajomość mogła wydawać się dziwna. Przecież to było tylko i wyłącznie dla nich ważne. Reszta świata przecież nie powinna o tym nic wiedzieć, to nie ich interes.
To że „obraza” za porównanie go z gryzoniami była udawana on bardzo dobrze wiedział.
- Nie do jakiegoś pospolitego polucha co robi w domu same szkody, ale do słodkich i kochanych milusińskich jakie podbijają serduszka. - teraz to Michał zagrał urażonego. No cóż dla kogoś jego fretka była tylko kołnierzem do futra, a dla niego była najukochańszym stworzeniem.
A co do pocałunku, no cóż bardzo dobrze się stało że to Allan przerwał. Bo gdyby nie to rozhulałby się jak diabli. A kiedy ten już wstał z utęsknieniem patrzył jak ten wychodzi. Dopiero kiedy usłyszał zamykane drzwi łazienki mruknął w poduszkę.
- Cholera jasna jak ja mam wytrzymać jeszcze co najmniej dwa miesiące z jego tyłeczkiem i go nie wziąć. - odetchnął długim miauknięciem. Nasłuchiwał intensywnie kiedy Allan wyjdzie z łazienki by móc się wkraść i uspokoić swoją popędliwość. Bo niechybnie tak się stało że jego kolega na dole żądał uwagi.
Przygotował sobie rzeczy kosmetyczkę ze swoimi płynami do kąpieli i kiedy młodzik wychodził ustał naprzeciw opierając się o ścianę. Męskość swoją zasłonił ubraniami.
- Reszta już na dole, zaraz do was dołączę - cmoknął jeszcze szyję detektywa kiedy przechodził obok niego. Dopiero w łazience się nieco odprężył i rozebrał wchodząc pod prysznic.


Detektyw gdy wszedł do łazienki to stanął przed prysznicem i zsunął z siebie swoje spodnie dresowe. Na szczęście zdążył wziąć kosmetyczkę ze swoimi płynami do higieny, bo jakoś nigdy nie ufał tym hotelowym mydełkom. No nie wiadomo jak jego skóra zareaguje na jakieś tam hotelowe mydło, wiedział, że hotel był dobry i mydło zapewne też ale on wolał swoje sprawdzone żele. Wszedł pod prysznic i puścił z początku ciepłą wodę zmieniając ją na letnią by nie co się orzeźwić po czym znów na przyjemnie ciepłą.
Samotne mycie było nudne i odczuł pewne braki. Nie było Michała, który by go przytulił, jego smakowitych warg, które były mokre od wody tak jak oni sami. Zauważył już to gdy był u siebie w mieszkaniu. Mimo odczuwalnej krępacji gdy byli prawie nago pod prysznicem to i tak był przyjemnym punktem dnia.
Po jakiś dziesięciu minutach wyszedł i wytarł dokładnie po czym nałożył na siebie szlafrok. Zapominając o kosmetyczce wyszedł z łazienki. Widząc rajdowca uśmiechnął się i przyjął jego pocałunek w szyjkę.
- Ubiorę się, zapale i zejdę też. - Powiedział do niego nim zdążył zniknąć za drzwiami łazienki. Poszedł do sypialni i usiadł na łóżku.


Rajdowiec tylko skinął głowa do kochanka i od razu wszedł do łazienki. Z czystego przyzwyczajenia nie zamykał za sobą drzwi. W domu też tego nie robił więc nawet nie pomyślał o tym. W środku od razu rozebrał się wchodząc pod prysznic. Puścił letnią wodę i spojrzał na swoją męskość. Ewidentnie był podniecony.
- Co ta wyobraźnie robi z człowiekiem - pomyślał ale nie widząc innej możliwości jak ulżyć sobie samemu zaczął się dotykać. Wywołanie u siebie podniecenia nie było trudne, wystarczyło przywołać sobie nieco wspomnień upojnych nocy. Ale jedyne co mu się „objawiało” to była osoba Allana. No cóż nie wybiera się rzeczy które podniecają. Idąc z prądem myśli zaczął poruszać dłonią po całej długości swojego penisa. I co ciekawsze nie musiał długo czekać na efekty, już po krótkiej chwili zaczął cicho jęczeć z przyjemności. Wiedział że nie może się głośno zachowywać dlatego też zagryzł dolną wargę ale stęknięcia i głośniejsze jęki i tak wydobywały się na świat. Miał tylko nadzieję że szum wody dostatecznie wszystko stłumi.


Allan siedział chwilę na łóżku relaksując się jeszcze po kąpieli. Rozejrzał się po pokoju i zauważył, ze zapomniał, ze zostawił kosmetyczkę w łazience, a co gorsza miał w niej fajki, bo chciał sobie zapalić w łazience ale stwierdził, ze zrobi to w sypialni. Miał jeszcze kilka zapasowych paczek ale po co otwierać świeże skoro tam ma napoczętą już. No ale przecież rajdowiec był teraz w łazience. Chociaż w sumie ma pewność, że się kąpie, bo słychać szum wody no i przecież już widział go nago i musi przywyknąć do tego w końcu. Tak więc wyszedł na korytarz i skierował się do łazienki od razu uchylił drzwi i otwierał buzie by powiedzieć, że wszedł tylko po fajki, bo zapomniał ale do jego uszu doszedł dość jednoznaczny dźwięk. Spojrzał w stronę prysznica i wiedział już wszystko, chyba nie była kompletnie przezroczysta ale ciało Michała było wystarczająco zarysowane by wiedział co robił w tej chwili. W pierwszej chwili nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Poczuł dziwne uczucie, bo z jednej strony było to dla niego szokujące i miał powody by zacząć się obawiać ale z drugiej te jęki działały na niego w taki podniecający sposób. Spłonął natychmiast rumieńcem i wycofał się szybko kierując kroki do sypialni. Czuł jak jego policzki są gorące a w głowie miał mętlik. Nie wiedział, że aż tak na niego działał, może powinni trochę przystopować z niektórymi czynnościami. Wyjął z torby świeżą paczkę i wyjął z niej papierosa. Drzwi od sypialni były zamknięte a sam usiadł na łóżku opierając się plecami o ścianę. Nogi schował pod kołdrę a wzrokiem znalazł popielniczkę. Odpalił fajkę i zastanawiał się nad tym. Ruszyło go to, te jęki i stękania były pobudzające, to na pewno ale też spłoszył się tym. Na twarzy nadal miał soczyste rumieńce.


Dużo lat minęło odkąd Michał musiał sobie pomagać sam ręką. Prawdę rzecz biorąc czynił to jeszcze za czasów studenta, a od kiedy stać go było na zamawianiu sobie chłopców zwyczajnie nawet o tym nie myślał.
Zresztą podświadomie myślał że nikt tu nie wejdzie. No bo przecież gdyby przyszło mu to do głowy wcześniej pewnie zamknął by drzwi, albo zwyczajnie tego nie robił. No ale cóż w najlepsze skupiając się na własnej przyjemności, kiedy to szum wody jak i podniecenie całkowicie uczyniło rajdowca głuchym na otoczenie, nie słyszał że ktoś wchodził do łazienki czy też z niej wychodzi. On miał na uwadze tylko swoją „pracę”
Skończył z lekko głośniejszym sapnięciem. Co ciekawsze odkrył że wcale nie myślał o tym czy przelecieć chłopaka ale o przyjemności płynącej z całowania się z detektywem. Niejako zadowolony z siebie w końcu zaczął się myć. Sam prysznic nie zajął mu długo, no bo co można robić samemu. Kiedy skończył, od razu zaczął się wycierać i ubrał w przyniesione przez siebie ubranie. Domyślał się że rodzeństwo będzie chciało wyjść i przejść się po mieście, dlatego też zabrał ze sobą nieco cieplejsze rzeczy. Czarne dżinsy, ciepłe skarpety zważywszy na wczorajszą akcje w śniegu nie miał zamiaru znów czuć odmrożonych palców u nóg. Na górę założył bluzkę na długi rękach koloru ciemnej czerwieni, na wierz w razie wyjścia miał już wyjęty sweter. Umyty i ubrany poszedł do pokoju zostawić rzeczy. Zdziwił się jednak gdy zobaczył że Allan jeszcze jest w szlafroku.
- Co jest Słońce czemu jeszcze nie ubrany? - spytał siadając na łóżku niedaleko detektywa.



Siedział ciągle na łóżku zastanawiając się nad tym jak on niby ma to odebrać i co o tym myśleć. Nie wiedział teraz już nic, czuł z początku mrowienie w podbrzuszu ale szybko się to skończyło gdy zaczął zastanawiać się nad całą tą sprawą. Może powinien udawać, że nic nie widział. W końcu nie powinien, no ale jak już Michał tak bardzo chciał robić takie rzeczy to mógł chociaż zamknąć drzwi.
Pierwszy raz zetknął się z czymś takim i nie wiedział co ma zrobić. Speszył się tym i taka była prawda, ale nie chciał tego okazywać. Wtedy wyda się, że widział go jak robił takie nie przyzwoite rzeczy,. Zastanawiało go też to, co na niego tak zadziałało, że aż musiał sięgnąć po takie środki. Czy to dla tego, że się tak wypiął czy może to w ogóle nie jego wina.
Gdy rajdowiec wszedł do sypialni Allan tak jakby spuścił głowę, cały czas patrzył na popielniczkę, którą miał w rękach.
- Bo chciałem najpierw zapalić. - Powiedział strzepując popiół do popielniczki, w niej były jeszcze 2 zgaszone filtry co świadczyło o tym, że to już jego trzecia fajka, no ale trochę się zestresował.