Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

piątek, 6 czerwca 2014

Michał i Allan Cz 106

Prawda była taka że Michałowi naprawdę się zachciało do łazienki. A wcześniejsze teksty były prawdziwymi wygłupami. Nawet nie wiedział że chłopak jednak poszedł za nim. No ale potrzeba stała się tak pilna że rajdowiec przyśpieszył niego kroku, a to że Allan do niego dołączył dowiedział się kiedy wychodził z kabiny.
Odpowiedział uśmiechem widząc wesołą minę partnera.
- Mam się czuć jako śledzony - zażartował sobie podchodząc do umywalki i myjąc dłonie.




No tak, pewnie przez to małe zakręcenie od razu pomyślał, ze Michał mówił poważnie i poszedł. Z reszta skoro już się tam znaleźli to dlaczego by nie. Podszedł do rajdowca od tyłu i położył mu dłonie na plecach.
- A może ja się chciałem tylko przytulić? - Bardziej stwierdził po czym wtulił się w jego plecy. Nie zapowiadało się na to by ktoś miał zamiar tu wejść do nich.
- Myślisz, że uda nam się Sylwester? - Zapytał się mrukliwym tonem, chodziło mu oczywiście o tą niedoszłą narzeczoną. Nie chciał mieć z nią styczności ale był ciekaw co na to Michał, co o tym myśli. W sumie to ją zna, i może określić czy będzie miała tyle tupetu by popsuć im zabawę.


Co prawda odpowiedź chłopaka go nieco zaskoczyła ale w taki pozytywny sposób. Uśmiechnął się do siebie w lustrze. Sięgając jedną ręką do tyłu dotknął boku młodzika.
- To miłe - rzucił tylko i nie mógł się powstrzymać od odkręcenia i przytulenia detektywa do siebie.
- Mam taką nadzieję, a jeśli martwisz się tą kretynką to spokojnie. Staram się ją mieć pod kontrolą. W razie ostateczności jak przegnie naprawdę złożę na policji donos na nią. Co jak co ale nie pozwolę sobie w kasze dmuchać tej pannicy. - odparł z wyraźnym wzburzeniem. Chyba obawy chłopaka co do rajdowca i tej blondyny były naprawdę niepotrzebne.
- Ale wiesz co? Skoro mam Cię tylko dla siebie to mam to zamiar przyjemnie wykorzystać. - Rzucił wprost w ucho Allana i nieznanie się schylając złapał każdą z dłoni poniżej pośladków i posadził detektywa na blacie z umywalkami wciskając się między kolana chłopaka. Jedyne co było dobre z tej pozycji to, to że jego przyrodzenie i tyłek były głębiej na blacie więc Michał nie ocierał się o niego.


Nawet nie tyle co się Allan martwił ale nie chciał by jakaś tam blondyna zepsuła im wspólnie spędzany czas. W końcu przyjechali tu na wakacje a nie po to by się z nią użerać. Przeszkadzała chyba każdemu i z resztą nie dziwił się.
Słowa Michała całkiem go pokrzepiły, czuł w nich pogardę dla tej kobiety co jeszcze bardziej go utwierdziło w przekonaniu, że rajdowiec wie co mówi i nie są to słowa rzucone na wiatr. Rozkoszował się ciepłem jego ciała dopóki nie poczuł, że się prawnik lekko pochyla. Otworzył od razu oczy spoglądając na to co on kombinuje. No tak szczerze, to niezbyt mu odpowiadała taka pozycja. Trochę źle mu się kojarzyła. I w ogóle rajdowiec stał tak między jego udami. Krępowało go to.
- Jesteś pewny takiej pozycji? - Zapytał się wsuwając dłonie w jego włosy. Trochę wypalił to bez zastanowienia i nie wiedział jak to odbierze prawnik. Dlatego też złączył ich wargi zajmując mu tym samym usta.


- Szczerze? Powoli zastanawiam się czy jestem pewien własnego życia, nie żebym planował je skończyć ale już od dawna zastanawiałem się nad pewną modernizacją. Twoja osoba i nasz układ zadziałało jak katalizator myśli i wszystkich znaków zapytanie. - odpowiedział przyglądając się chłopakowi aż w końcu na jego ustach wykwitnął wredny uśmiech.
- Nie wiem czy wiesz ale prawdziwi przyjaciele nie dają krzywdzić swych bliskich. Gdyby ktoś tu się zbliżał Jakob by o tym nam zasygnalizował. A co do pozycji . . . - rajdowiec zjechał ze spojrzeniem w dół ale po „rzuceniu okiem” na piękny obrazek znów połączył ich spojrzenia. Dłonie prawnika wylądowały na kolanach i jakby od niechcenia wierzchnią częścią palców przejechał do góry na uda, miednicę, boki, gdzie od razu zaplotły się na plecach- . . .zdecydowanie jestem pewien że jest odpowiednia i dość wygodna - odpowiedział a jedna z rąk z pleców została przeniesiona na szyję skąd kciukiem dosięgał do ust i znacznej części policzka. Z jakimś takim przekornym i zawadiackim uśmiechem najpierw tylko cmoknął a potem pocałował chłopaka.
Allan może i mógł uważał to posunięcie z posadzeniem go na półkę zlewową za nie do końca przemyślane. Ale prawda była odwrotna. Michał z rozwagą do zrobił Dzięki temu nie mógł w czasie całowania dociskać swego uda do jego przyrodzenia w razie jakiejkolwiek utraty samokontroli. A to była ostatnia rzecz jakiej by chciał w stosunku co do detektywa.


Dziwnie się poczuł gdy Michał zjechał wzrokiem. Od razu pomyślał, że skoro wypięte pośladki, nawet nie w jego stronę, tak zadziałały to taki widok też może. Nie chciał powtórki z tego co było rano. Źle się z tym czuł. Chyba muszą o tym porozmawiać, prędzej czy później. Może dla rajdowca nie było to nic wielkiego, ale detektyw się spłoszył tym co zaszło. Gdy ten sunął dłońmi po jego ciele chciał je zatrzymać ale tylko się wzdrygnął. Z takimi myślami taka reakcja była jak najbardziej normalna dla niego.
Jednak mimo tego co działo się w jego głowie i tak odwzajemnił pocałunek prawnika. Były zbyt miłe by je przerywać. Jednak długo to nie trwało w końcu powoli zakończył pocałunek i wtulił się w jego ciało.
- Może już chodźmy? - Powiedział trochę zmieszany. Ta pozycja i jego dotyk były teraz o wiele bardzie rażące gdy myślał o tym co widział rano. A niestety nie mógł przestać o tym myśleć.


Michał był tylko sobą. Cały czas lubił nieco żartować, dlatego też nie przypuszczał że jego wygłupy mogą tak źle wpływać na chłopaka. Tyle że w „obliczeniach” prawnika nie wystąpiła zmienna w postaci wiedzy że Allan go widział jak ten sobie robił dobrze.
No ale to wzdrygnięcie się przelało szale. Wiedział już że coś jest nie tak.
- Wybacz ale powiem nie. Wręcz będę wredny i powiem że nie zsadzę Cię dopóki mi nie powiesz co się dzieje. I nie mów proszę że nic bo to nie prawda. - powiedział stanowczo na jednym wydechu ale po tych słowach zaciął się i wypuścił głośniej powietrze. Upewnił się że patrzy detektywowi prosto w oczy i dopiero wówczas kontynuował ale już cieplej i spokojniej. - Allan kochanie, ja naprawdę widzę że coś jest nie tak, znów masz opory które już zwalczyliśmy. Co Ci się teraz przypomniało że tak się boisz.? - Cały czas mówiąc do kochanka nieznacznie smyrał go po policzku.


Nie chciał mu mówić o tym co widział. To było zbyt krępujące i by wyszedł jeszcze na kogoś za kogo nie chciał być uważany. Lecz widząc stanowczość Michała po prostu zmiękł. Nie chciał go okłamywać, on miał mu pomóc i do tego potrzebują oboje zaufania do siebie i szczerości. No i jeszcze to patrzenie w oczy. Jednak z doświadczenia zostało mu tak, że gdy ktoś patrzył mu prosto w oczy on odwzajemniał to a jego wzrok stawał się hardy i pewny siebie, teraz też tak było. Już z przyzwyczajenia. Teraz to Allan wypuścił głośno powietrze rumieniąc się nieznacznie.
- Ja się nie boje. - Powiedział hardo mimo iż nie było w tym do końca prawdy, a rajdowiec to doskonale wiedział, widział to.
- Ja po prostu się dziwnie czuje...No bo.. - I tu się zaciął jednak z racji tego, że jego duma była ogromna nie spuścił wzroku co bardzo chciał zrobić. -.. Widziałem rano, jak się masturbowałeś.. i to chyba przeze mnie i jakoś tak nie wiem.. źle mi z tym. No bo jak tak reagujesz to może lepiej jakbyśmy nieco przystopowali? .. No i tak sobie właśnie pomyślałem, no i ta pozycja no to wiesz... - Może mówił mało logicznie i składniowo ale było wiadomo o co mu chodzi. Jego policzki były teraz czerwone. Sam nie wiedział co myśleć. No ale w końcu musieli o tym porozmawiać, a to strasznie go męczyło dlatego to powiedział.


Uciekanie od tematu nie było by dobrym rozwiązaniem. Michał o tym wiedział i na serio w tej konkretnej chwili to za nic nie odpuści szczerej rozmowy.
Już sam fakt rumieńca podpowiedział prawnikowi że temat jest dość krępujący dla chłopaka. Ale nawet dla takiej sprawy nie opuszczał gardy i czekał na wyjaśnienie.
Słysząc „wyzwanie” jedna z jego brwi powędrowała do góry wyraźnie sugerując że jakoś to nie do końca przekonywająco brzmiało. Dopiero dalszy potok nieco niezrozumiałych zlepek zdań powiedział mu w czym problem.
- O matrko - wymsknęło mu się i zrobił bardzo, ale to bardzo zdziwioną minę.
- Cholera nie zamknąłem drzwi do łazienki i faktycznie to całe zmienne zachowanie było po mojej kąpieli - uświadomił sobie rajdowiec. Tylko co teraz miał odpowiedzieć?
- No dobra . . - powiedział przeciągle, po czym wziął głęboki wdech. - masz częściową racje że to po części dzięki Tobie musiałem się ogarnąć ale to też nie tak jak myślisz. - tym który przerwał kontakt wzrokowy był Michał, ale nie uciekał spojrzeniem na bok. Tylko zamknął na chwilę oczy po zagryzieniu ust znów je otworzyć. - Pamiętasz jak po imprezie gadaliśmy o tym wyjeździe? Rzuciłem tekścik że sobie zorganizuje nieco chłopców by się wyszaleć na zapas by się nie dobierać do ciebie? No cóż. Po tym jak następnego dnia wstałem miałem przez to kaca moralnego i sobie poprzysiągłem że tego nie zrobię. A teraz, prawdę rzecz biorą jestem już leci drugi tydzień bez seksu, dla osoby dość mocno aktywnej to niezły skok na głęboką wodę. A co do rana, no cóż to nie twoje zachowanie to spowodowało, tylko moje nadmierna wyobraźnia. - dokończył lekko zakłopotany tym co mówi. No bo cóż właśnie przyznał się do zboczonych pomysłów na tle Allana. A wątpił nieco by chłopakowi to się spodoba.



Patrzył na niego cały czas słuchając jego wyjaśnień na ten temat. Ta sytuacja była niesamowicie dla niego krępująca, zgadywał, że dla Michała też w końcu to jego przyłapano na czymś tak intymnym. Jednak gdy usłyszał to, że Michał jednak nie skorzystał z chłopców do wynajęcia poczuł trochę taką wewnętrzną radość. Nie wiedział dlaczego to zrobił. Czy to ze względu na niego czy na coś innego. Jednak i tak się cieszył.
Poczuł się bardziej skrępowany gdy dowiedział się od niego, że ten ma różne fantazje z Allanem w roli głównej. Nie wiedział jak na to zareagować, nie był na to przygotowany, bo jeszcze nigdy nie był w podobnej sytuacji.
- Ale czemu nie chciałeś się umówić z jakimiś tam chłopcami? - Zapytał się ciekaw odpowiedzi. W jego głosie była odrobina złości ale nie z powodu tego, że się z nimi nie umówił tylko dla tego, że wyobraża sobie różne rzeczy. Nawet nie chciał myśleć co ten sobie wyobrażał w myślach.