Starszy mężczyzna
dobrze widział reakcje chłopaka. Cieszył go wręcz fakt że
chłopak tak dobrze odpowiada na te drobne pieszczoty. Słodkie
rumieńce i zachowanie świadczące o wstydliwości za reakcje
swojego ciała rozbawiły Gjeorgija. -
Nie masz się czego wstydzić mój mały. -
odpowiedział patrząc w oczy chłopcu. Po czym wziął jego dłoń i
skierował na własne przyrodzenie. Całe te zdenerwowanie chłopaka
nie pozwoliło mu zauważyć że i Rosjanin jest podniecony. -
To normalna reakcja ciała więc się nie martw. -
odparł z zadowoleniem widząc reakcje chłopaka. Nie dał mu zabrać
ręki trzymając jego dłoń w słownej zaczął pocierać swoją
męskość a wówczas jego mięśnie się lekkie spięły odwrócił
się z chłopcem że to ten teraz stał opierając się o ścianę a
Rosjanin nad nim lekko zawisł z minimalnie przyśpieszonym oddechem.
- Nie puszczaj i rób tak dalej.
- wydał polecenie miękkim głosem
a samemu przysunął się do kochana i wsunął kolano pomiędzy uda
chłopaka tak by otrzeć się o jego przyrodzenie. Lotos z racji
wieku i niedoświadczenia szybciej reagował na pieszczoty dlatego
też brunet nakazał mu najpierw zajęcie się jego męskością. Nie
zamierzał zostawiać chłopaka w takim stanie, zwyczajnie chciał to
zrobić póżniej.
Zarumienił się
obficie gdy jego dłoń została zaciśnięta na cudzym przyrodzeniu.
Nie czuł obrzydzenia do mężczyzny, po prostu wydawało mu się to
wszystko wyjątkowo zawstydzające, szczególnie gdy Rosjanin polecił
by go zadowolił. Wpierw spanikował, opierając się i chcąc jak
najszybciej zabrać dłoń. Nie podobało mu się to wszystko, bał
się tego co nowe i nieznane. Spokojna reakcja mężczyzny, brak jego
zdenerwowania na zachowanie chłopca uspokoiły go. Odprężył się
i postanowił czerpać z tego korzyści. Przekonał się, że gdy
dotyka swego pana w tak intymnych miejscach nie tylko sprawia, że
jest mu dobrze, ale i sam zaczyna odczuwać jak podniecenie rośnie.
Przywarł plecami do zimnej ściany nie zaprzestając czynności
ręką, wzmocnił ruchy sprawiając by Gjeorgij doszedł szybciej niż
powinien, był zachłanny, chciał jak najszybciej sprawić by ten
szczytował. Im bliżej było mu do cudownej ekstazy tym bardziej
odczuwał boleść swej męskości, jęknął odchylając głowę do
tyłu.
Początkowa
reakcja niechęci do wykonania polecenia nie zdziwiła Gjeorgija ale
postanowił nie odpuszczać za dużo chłopcu. Owszem będzie dawał
mu fory ale koniec stania w miejscu. I faktycznie kiedy Lotos się
przemógł wykonywał dobrze swoje zadanie. Co prawda wraz z rosnącym
podnieceniem niebieskookiego ruchy dłonią stawały się nieco
chaotyczne ale to tylko potwierdzało że chłopak też jest na
granicy podniecenia. Złośliwy uśmieszek pojawił się na ustach
Rosjanina kiedy nachylił się nad karkiem chłopaka. -
Skoncentruj się na ruchach dłoni i nie rozluźniaj -
powiedział wprost w szyję chłopaka owiewając ją gorącym
powietrze. A gdy mówił swoje polecenie to znów położył swoją
dłoń na dłoni młodzika poprawiając chwyt na penisie starszego
kochanka. Gjeorgij dobrze wiedział że przez podniecenie Lotosowi
jest trudno się teraz skoncentrować ale nie przeszkadzało mu to.
Słodkie jęki i spazmy jakie przechodziły przez ciało jego
własności dodatkowo pobudzały Rosjanina. Kiedy niebieskooki
odchylił głowę a oczy bruneta spoczęły na ustach chłopca, ten
znów zapragnął ich smaku. Zaczął go całować namiętnie
uciszając tym samym głośniejsze jęki a wzmagając pomruki. Objął
chłopaka w pasie i lekko uniósł do góry. Ujął przyrodzenie
Lotosa i dołączył je do swojego. Ocierające się nawzajem narządy
jak i ręka Lotosa i Rosjanina szybko skończyły sprawę. Z lekko
przyśpieszonym nadal oddechem Gjeorgij podniósł dłoń chłopaka i
zlizał z jego dłoni nasienie patrząc mu przy tym z zadowoleniem i
z pochwałą w oczach. Sugestywnie przystawił swoją rękę pod usta
niebieskookiego. Ciekaw był co też chłopak teraz zrobi. Czy
spróbuje nasienia czy też pozwoli go zmyć wodzie. Nie planował go
do tego zmuszać i jeśli tylko miał by zobaczyć wyraźną niechęć
w oczach chłopaka to zaprzestanie procesu oswajania go.
Trudno było mu
się skupić na tej jednej czynności skoro i on odczuwał
podniecenie. Było mu dobrze, było mu aż za dobrze co powodowało,
że jego ciało ewidentnie odmawiało posłuszeństwa i robiło co
chciało, a co za tym idzie jego ręka wcale nie miała zamiaru mocno
się zaciskać na męskości Rosjanina. Wręcz przeciwnie z każdą
chwilą rozluźniała się coraz bardziej. Oprzytomniał w chwili
dostrzeżenia, tego nieznajomego, złośliwego uśmiechu. Słowa
mężczyzny podziałały jak kubeł zimnej wody, otrzeźwiał i czym
prędzej zabrał się ponownie do pracy. Palce na powrót mocno
zacisnęły się na dumie ciemnowłosego skutecznie go pobudzając. -
D-Dobrze!
- Wymruczał z niezadowoleniem odwracając wzrok w innym kierunku.
Właściciel najwyraźniej zdawał sobie sprawę z tego jak bardzo
działa na młode ciałko. Odwzajemniał każdy, nawet najmniejszy
pocałunek. W tej pierwsze chwili gdy ich wargi złączyły się w
żarliwym tańcu silnie zacisnął dłoń na jego przyrodzeniu.
Pozwolił się poprowadzić, wtulił swoje ciało w mężczyznę
ocierając się o niego kusząco. Oderwał się od jego ust w chwili
w której doszedł, jęknął głośno, przeciągle czując jak od
lędźwi, aż po kark przechodzi przyjemny dreszcz.
Nie, nie pogardził lepką mazią. Z całą dozą perwersyjności i kokieteryjnej zaczepności w oczach zlizał lepką, białą substancję z palca mężczyzny.
Nie, nie pogardził lepką mazią. Z całą dozą perwersyjności i kokieteryjnej zaczepności w oczach zlizał lepką, białą substancję z palca mężczyzny.
Poprawianie
chłopaka nie miało go strofować więc kiedy zobaczył że chłopak
jest nieco niezadowolony zdziwił się co się stało. Starania
chłopca dały mu przyjemne doznanie a jego perwersyjne zachowanie na
sam koniec mile zaskoczyło wymazując zastanowienie dlaczego chłopak
był nieco markotny w trakcie pieszczoty. Uśmiech na ustach
Rosjanina był szczery a oczy wyrażały czyste zadowolenie. Musnął
tylko delikatnie jego usta i wyprostował się stawiając chłopca na
ziemi.
- Jesteś rewelacyjny. Zakup twojej osoby był naprawdę dobrym pomysłem. - rzucił zadowolony ze swojego czynu. A w jego głosie dało się wyczuć szczerość tej wypowiedzi.
Co prawda uważał czy ten jest w stanie utrzymać się sam ale nie zamierzał go za nadto rozpieszczać. Wziął myjkę i ponownie nalał na nią żel po czym wyciągnął ją w stronę Lotosa.
- Mogę liczyć na drobny rewanż - zwykłe pytanie, w niczym nie można było wyczuć rozkazu.
- Jesteś rewelacyjny. Zakup twojej osoby był naprawdę dobrym pomysłem. - rzucił zadowolony ze swojego czynu. A w jego głosie dało się wyczuć szczerość tej wypowiedzi.
Co prawda uważał czy ten jest w stanie utrzymać się sam ale nie zamierzał go za nadto rozpieszczać. Wziął myjkę i ponownie nalał na nią żel po czym wyciągnął ją w stronę Lotosa.
- Mogę liczyć na drobny rewanż - zwykłe pytanie, w niczym nie można było wyczuć rozkazu.
Poczuł
nieprzyjemne uczucie gdzieś tak w środku, które wywołało smutek.
nie pokazał tego, Rosjanin nie mógł wiedzieć, że jego słowa
wywołały w nim takie, a nie inne przemyślenia. To nie tak, ze to
była jego wina. Po prostu zdawał sobie sprawę z tego, że jest
tylko jego "własnością" i jakby nie było zawsze będzie
się to na nim odbijać. Bardzo chciałby poznać Gjeorgija w innych
okolicznościach, nie takich gdzie został "kupiony" niczym
produkt na półce. Mimo to nie narzekał na swój los, nie marudził
i nie zamierzał marudzić. Pogodził się z rzeczywistością.
- Myjka, a tak! Oczywiście.
Nie miał jakiś wielkich problemów ze staniem. Całkiem nieźle mu szło, choć nigdy nikogo nie szorował to robił to dobrze. Wodził myjką po ciele mężczyzny, a gdy chciał sięgnąć wyższych partii jego dobrze zbudowanego ciała musiał niekiedy stawać na palcach. Był zbyt niski by dosięgnąć jego ramion czy szyi.
- Dalej nie sięgam.
- Myjka, a tak! Oczywiście.
Nie miał jakiś wielkich problemów ze staniem. Całkiem nieźle mu szło, choć nigdy nikogo nie szorował to robił to dobrze. Wodził myjką po ciele mężczyzny, a gdy chciał sięgnąć wyższych partii jego dobrze zbudowanego ciała musiał niekiedy stawać na palcach. Był zbyt niski by dosięgnąć jego ramion czy szyi.
- Dalej nie sięgam.
Nawet gdyby
chłopak pokazał oburzenie czy smutek Rosjanin i tak by tego nie
zrozumiał. Przecież takie były fakty on kupił Lotosa. Ale to i
tak niczego dla niego nie zmieniało. Gjeorgij zawsze uważał że
jeśli cokolwiek nabywa to od raz staje się za to odpowiedzialny i
nigdy tego nie wyrzuci. W przypadku nabywania istot żywych wchodziła
w grę jedna niepisana zasada do której mężczyzna oficjalnie się
przyzna. Z początku z obowiązku potem z przywiązania do tej istoty
chce się nim zajmować.
Czując na ciele dłonie chłopaka przymknął oczy i rozkoszował się jego myciem. Nawet kiedy usłyszał słowa Lotosa nie otwierał oczu. Przysunął do siebie jego osobę i wziął go na ręce odkręcając się z nim w ramionach i opierając chłopaka plecami o ciepłe kafelki. Gjeorgij oparł swoje czoło o ramię chłopaka cmoknął jego bark.
- Teraz lepiej? - a jeśli chłopak dalej kontynuował w końcu Rosjanin zaczął drażnić lekko jego szyję ale było to tylko smyranie nosem czy ustami. W końcu kiedy byli umyci gospodarz zwiększył strumień wody i wszedł w niego z Lotosem.
Kiedy wyszli spod prysznica Rosjanin podał chłopcu błękitny szlafrok, który sięgał mu do połowy łydek. Widać było że został specjalnie zakupiony dla niższej i drobniejszej osoby. Samu założył ciemno granatowy odpowiedni dla jego rozmiarów.
- Pomóc Ci z włosami? - spytał będąc opartym o toaletkę a w ręku trzymał szczotkę.
Czując na ciele dłonie chłopaka przymknął oczy i rozkoszował się jego myciem. Nawet kiedy usłyszał słowa Lotosa nie otwierał oczu. Przysunął do siebie jego osobę i wziął go na ręce odkręcając się z nim w ramionach i opierając chłopaka plecami o ciepłe kafelki. Gjeorgij oparł swoje czoło o ramię chłopaka cmoknął jego bark.
- Teraz lepiej? - a jeśli chłopak dalej kontynuował w końcu Rosjanin zaczął drażnić lekko jego szyję ale było to tylko smyranie nosem czy ustami. W końcu kiedy byli umyci gospodarz zwiększył strumień wody i wszedł w niego z Lotosem.
Kiedy wyszli spod prysznica Rosjanin podał chłopcu błękitny szlafrok, który sięgał mu do połowy łydek. Widać było że został specjalnie zakupiony dla niższej i drobniejszej osoby. Samu założył ciemno granatowy odpowiedni dla jego rozmiarów.
- Pomóc Ci z włosami? - spytał będąc opartym o toaletkę a w ręku trzymał szczotkę.
Nie spodziewał
się takiego obrotu spraw, ale dzięki temu mógł swobodnie sięgnąć
tych najwyższych partii ciała Rosjanina. Gorzej, że mężczyzna
zaczął go zwyczajnie rozpraszać. Przyjemne, delikatne pieszczoty
były bardzo miłe, ale powodowały, że zniechęcał się do
wykonywanej czynności co wcale, ale to wcale mu się nie podobało.
Poruszył ramieniem by odgonić od siebie twarz mężczyzny. -
Przeszkadzasz, Gjeorgij-sama.
- Oświadczył kontynuując w spokoju szczegółowe mycie swego
towarzysza. Kończąc zsunął z dłoni myjkę by ta opadła na dno
kabiny prysznicowej uwalniając tym samym jego dłoń. Smukłymi
palcami powędrował w górę po jego szyi pnąc się dalej na
policzek, aż zawędrował pomiędzy ciemne włosy starszego.
Lotos wyszedł zaraz po właścicielu. Musiał dokładnie wykręcić włosy by większość wody z nich spłynęła. Nie chciał by były ciężkie od wody, która kapałaby na posadzkę wolał się jej pozbyć jeszcze pod prysznicem, dopiero wtedy odebrał szlafrok. - Nie, nie trzeba. Dam sobie radę. - Przeczesał je jako tako palcami i odrzucił do tyłu. Teraz, kiedy został wykupiony mógł swobodnie robić wiele rzeczy na które miał ochotę, nie musiał przesiadywać na stołku czekając, aż mu wyczeszą jego nazbyt długie, orzechowe włosy. Nie lubił tego, wolał je po prostu przeczesać dwa, może trzy raz szczotką i wystarczy, nie był dziewczyną by je nie wiadomo jak układać. - Podobają Ci się moje długie włosy, Gjeorgij-sama ? - Zawsze pragnął je ściąć, nie tak do samego końca, ale skrócić, przynajmniej do ramion by nie były takim utrapieniem.
Lotos wyszedł zaraz po właścicielu. Musiał dokładnie wykręcić włosy by większość wody z nich spłynęła. Nie chciał by były ciężkie od wody, która kapałaby na posadzkę wolał się jej pozbyć jeszcze pod prysznicem, dopiero wtedy odebrał szlafrok. - Nie, nie trzeba. Dam sobie radę. - Przeczesał je jako tako palcami i odrzucił do tyłu. Teraz, kiedy został wykupiony mógł swobodnie robić wiele rzeczy na które miał ochotę, nie musiał przesiadywać na stołku czekając, aż mu wyczeszą jego nazbyt długie, orzechowe włosy. Nie lubił tego, wolał je po prostu przeczesać dwa, może trzy raz szczotką i wystarczy, nie był dziewczyną by je nie wiadomo jak układać. - Podobają Ci się moje długie włosy, Gjeorgij-sama ? - Zawsze pragnął je ściąć, nie tak do samego końca, ale skrócić, przynajmniej do ramion by nie były takim utrapieniem.
Może i inny
właściciel zdenerwował by się na taką zuchwałość ale dla
Rosjanina była to oznaka że chłopak ma nieco ikry w sobie i nie
jest pustą laleczką do dymania. Skoro przeszkadzał chłopakowi to
zaprzestał swoich czynności i dał się umyć.
Odmowa wyczesania włosów jakoś w szczególności nie uraziła gospodarza. Jego pytanie było czysto z przyzwyczajenia gdyś jego syn posiadał długie włosy a po wspólnej kąpieli to on zawsze mu rozczesywał włosy. Wzruszył tylko ramionami i obserwował szybkie ruchy dłoni Lotosa.
Kiedy chłopak zapytał o swoje włosy Gjeorgij przekręcił nieco głowę w bok i zmrużył oczy.
- Kolor mają ładny ale nie mam pojęcie jak wytrzymujesz z ich długością. Ja bym już dawno je ściął o połowę bo tylko sprawiały by mi kłopot z utrzymaniem ich w tak dobrym stanie. – odparł szczerze. Może i to ładnie wyglądało ale za nic nie było wygodne. Sam wielokrotnie swojego jedynaka na to namawia ale chłopak nadal oponuje przed czymś takim jak bliskie spotkanie z nożyczkami.
Odmowa wyczesania włosów jakoś w szczególności nie uraziła gospodarza. Jego pytanie było czysto z przyzwyczajenia gdyś jego syn posiadał długie włosy a po wspólnej kąpieli to on zawsze mu rozczesywał włosy. Wzruszył tylko ramionami i obserwował szybkie ruchy dłoni Lotosa.
Kiedy chłopak zapytał o swoje włosy Gjeorgij przekręcił nieco głowę w bok i zmrużył oczy.
- Kolor mają ładny ale nie mam pojęcie jak wytrzymujesz z ich długością. Ja bym już dawno je ściął o połowę bo tylko sprawiały by mi kłopot z utrzymaniem ich w tak dobrym stanie. – odparł szczerze. Może i to ładnie wyglądało ale za nic nie było wygodne. Sam wielokrotnie swojego jedynaka na to namawia ale chłopak nadal oponuje przed czymś takim jak bliskie spotkanie z nożyczkami.
Pogładził swoje
włosy. Na razie nie był zdolny do pozbycia się ich. Nie chciał
się z nimi rozstawać, za bardzo przyzwyczaił się do swojej
długiej kity. Jakoś nie potrafił sobie wyobrazić samego siebie
bez wysoko upiętej kitki, rozpuszczonych, falujących na wietrze
kosmyków czy długiego, grubego warkocza. Były jego atrybutem,
znakiem rozpoznawczym, który za bardzo lubił by mógł się go
pozbyć. Z drugiej strony dokładnie pamiętał jak tworzono z nich
wymyślne, typowo kobiece fryzury, a jego samego strojono w wyjątkowo
paskudne sukienki. Westchnął cicho puszczając wciąż mokre
kosmyki. - chyba źle bym się czuł
bez nich, tak mi się przynajmniej wydaje.
- Wzruszył lekko ramionami, mocniej opatulając się szlafrokiem,
którego kolor doskonale pasował do jego oczu. Przekrzywił nieco
głowę spoglądając teraz w kierunku mężczyzny typowo
uwodzicielskim wzrokiem. Nie robił tego specjalnie, miał to na tyle
wpojone w psychikę, że często nie zdawał sobie sprawy z tego jak
się zachowuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz