Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

sobota, 3 grudnia 2011

Gjeorgji i Lotos Cz 21


Starszy mężczyzna dobrze widział reakcje chłopaka. Cieszył go wręcz fakt że chłopak tak dobrze odpowiada na te drobne pieszczoty. Słodkie rumieńce i zachowanie świadczące o wstydliwości za reakcje swojego ciała rozbawiły Gjeorgija. - Nie masz się czego wstydzić mój mały. - odpowiedział patrząc w oczy chłopcu. Po czym wziął jego dłoń i skierował na własne przyrodzenie. Całe te zdenerwowanie chłopaka nie pozwoliło mu zauważyć że i Rosjanin jest podniecony. - To normalna reakcja ciała więc się nie martw. - odparł z zadowoleniem widząc reakcje chłopaka. Nie dał mu zabrać ręki trzymając jego dłoń w słownej zaczął pocierać swoją męskość a wówczas jego mięśnie się lekkie spięły odwrócił się z chłopcem że to ten teraz stał opierając się o ścianę a Rosjanin nad nim lekko zawisł z minimalnie przyśpieszonym oddechem. - Nie puszczaj i rób tak dalej. - wydał polecenie miękkim głosem a samemu przysunął się do kochana i wsunął kolano pomiędzy uda chłopaka tak by otrzeć się o jego przyrodzenie. Lotos z racji wieku i niedoświadczenia szybciej reagował na pieszczoty dlatego też brunet nakazał mu najpierw zajęcie się jego męskością. Nie zamierzał zostawiać chłopaka w takim stanie, zwyczajnie chciał to zrobić póżniej.


Zarumienił się obficie gdy jego dłoń została zaciśnięta na cudzym przyrodzeniu. Nie czuł obrzydzenia do mężczyzny, po prostu wydawało mu się to wszystko wyjątkowo zawstydzające, szczególnie gdy Rosjanin polecił by go zadowolił. Wpierw spanikował, opierając się i chcąc jak najszybciej zabrać dłoń. Nie podobało mu się to wszystko, bał się tego co nowe i nieznane. Spokojna reakcja mężczyzny, brak jego zdenerwowania na zachowanie chłopca uspokoiły go. Odprężył się i postanowił czerpać z tego korzyści. Przekonał się, że gdy dotyka swego pana w tak intymnych miejscach nie tylko sprawia, że jest mu dobrze, ale i sam zaczyna odczuwać jak podniecenie rośnie. Przywarł plecami do zimnej ściany nie zaprzestając czynności ręką, wzmocnił ruchy sprawiając by Gjeorgij doszedł szybciej niż powinien, był zachłanny, chciał jak najszybciej sprawić by ten szczytował. Im bliżej było mu do cudownej ekstazy tym bardziej odczuwał boleść swej męskości, jęknął odchylając głowę do tyłu.

Początkowa reakcja niechęci do wykonania polecenia nie zdziwiła Gjeorgija ale postanowił nie odpuszczać za dużo chłopcu. Owszem będzie dawał mu fory ale koniec stania w miejscu. I faktycznie kiedy Lotos się przemógł wykonywał dobrze swoje zadanie. Co prawda wraz z rosnącym podnieceniem niebieskookiego ruchy dłonią stawały się nieco chaotyczne ale to tylko potwierdzało że chłopak też jest na granicy podniecenia. Złośliwy uśmieszek pojawił się na ustach Rosjanina kiedy nachylił się nad karkiem chłopaka. - Skoncentruj się na ruchach dłoni i nie rozluźniaj - powiedział wprost w szyję chłopaka owiewając ją gorącym powietrze. A gdy mówił swoje polecenie to znów położył swoją dłoń na dłoni młodzika poprawiając chwyt na penisie starszego kochanka. Gjeorgij dobrze wiedział że przez podniecenie Lotosowi jest trudno się teraz skoncentrować ale nie przeszkadzało mu to. Słodkie jęki i spazmy jakie przechodziły przez ciało jego własności dodatkowo pobudzały Rosjanina. Kiedy niebieskooki odchylił głowę a oczy bruneta spoczęły na ustach chłopca, ten znów zapragnął ich smaku. Zaczął go całować namiętnie uciszając tym samym głośniejsze jęki a wzmagając pomruki. Objął chłopaka w pasie i lekko uniósł do góry. Ujął przyrodzenie Lotosa i dołączył je do swojego. Ocierające się nawzajem narządy jak i ręka Lotosa i Rosjanina szybko skończyły sprawę. Z lekko przyśpieszonym nadal oddechem Gjeorgij podniósł dłoń chłopaka i zlizał z jego dłoni nasienie patrząc mu przy tym z zadowoleniem i z pochwałą w oczach. Sugestywnie przystawił swoją rękę pod usta niebieskookiego. Ciekaw był co też chłopak teraz zrobi. Czy spróbuje nasienia czy też pozwoli go zmyć wodzie. Nie planował go do tego zmuszać i jeśli tylko miał by zobaczyć wyraźną niechęć w oczach chłopaka to zaprzestanie procesu oswajania go.


Trudno było mu się skupić na tej jednej czynności skoro i on odczuwał podniecenie. Było mu dobrze, było mu aż za dobrze co powodowało, że jego ciało ewidentnie odmawiało posłuszeństwa i robiło co chciało, a co za tym idzie jego ręka wcale nie miała zamiaru mocno się zaciskać na męskości Rosjanina. Wręcz przeciwnie z każdą chwilą rozluźniała się coraz bardziej. Oprzytomniał w chwili dostrzeżenia, tego nieznajomego, złośliwego uśmiechu. Słowa mężczyzny podziałały jak kubeł zimnej wody, otrzeźwiał i czym prędzej zabrał się ponownie do pracy. Palce na powrót mocno zacisnęły się na dumie ciemnowłosego skutecznie go pobudzając. - D-Dobrze! - Wymruczał z niezadowoleniem odwracając wzrok w innym kierunku. Właściciel najwyraźniej zdawał sobie sprawę z tego jak bardzo działa na młode ciałko. Odwzajemniał każdy, nawet najmniejszy pocałunek. W tej pierwsze chwili gdy ich wargi złączyły się w żarliwym tańcu silnie zacisnął dłoń na jego przyrodzeniu. Pozwolił się poprowadzić, wtulił swoje ciało w mężczyznę ocierając się o niego kusząco. Oderwał się od jego ust w chwili w której doszedł, jęknął głośno, przeciągle czując jak od lędźwi, aż po kark przechodzi przyjemny dreszcz.
Nie, nie pogardził lepką mazią. Z całą dozą perwersyjności i kokieteryjnej zaczepności w oczach zlizał lepką, białą substancję z palca mężczyzny.


Poprawianie chłopaka nie miało go strofować więc kiedy zobaczył że chłopak jest nieco niezadowolony zdziwił się co się stało. Starania chłopca dały mu przyjemne doznanie a jego perwersyjne zachowanie na sam koniec mile zaskoczyło wymazując zastanowienie dlaczego chłopak był nieco markotny w trakcie pieszczoty. Uśmiech na ustach Rosjanina był szczery a oczy wyrażały czyste zadowolenie. Musnął tylko delikatnie jego usta i wyprostował się stawiając chłopca na ziemi.
- Jesteś rewelacyjny. Zakup twojej osoby był naprawdę dobrym pomysłem. - rzucił zadowolony ze swojego czynu. A w jego głosie dało się wyczuć szczerość tej wypowiedzi.
Co prawda uważał czy ten jest w stanie utrzymać się sam ale nie zamierzał go za nadto rozpieszczać. Wziął myjkę i ponownie nalał na nią żel po czym wyciągnął ją w stronę Lotosa.
- Mogę liczyć na drobny rewanż - zwykłe pytanie, w niczym nie można było wyczuć rozkazu.


Poczuł nieprzyjemne uczucie gdzieś tak w środku, które wywołało smutek. nie pokazał tego, Rosjanin nie mógł wiedzieć, że jego słowa wywołały w nim takie, a nie inne przemyślenia. To nie tak, ze to była jego wina. Po prostu zdawał sobie sprawę z tego, że jest tylko jego "własnością" i jakby nie było zawsze będzie się to na nim odbijać. Bardzo chciałby poznać Gjeorgija w innych okolicznościach, nie takich gdzie został "kupiony" niczym produkt na półce. Mimo to nie narzekał na swój los, nie marudził i nie zamierzał marudzić. Pogodził się z rzeczywistością.
- Myjka, a tak! Oczywiście.
Nie miał jakiś wielkich problemów ze staniem. Całkiem nieźle mu szło, choć nigdy nikogo nie szorował to robił to dobrze. Wodził myjką po ciele mężczyzny, a gdy chciał sięgnąć wyższych partii jego dobrze zbudowanego ciała musiał niekiedy stawać na palcach. Był zbyt niski by dosięgnąć jego ramion czy szyi.
- Dalej nie sięgam.


Nawet gdyby chłopak pokazał oburzenie czy smutek Rosjanin i tak by tego nie zrozumiał. Przecież takie były fakty on kupił Lotosa. Ale to i tak niczego dla niego nie zmieniało. Gjeorgij zawsze uważał że jeśli cokolwiek nabywa to od raz staje się za to odpowiedzialny i nigdy tego nie wyrzuci. W przypadku nabywania istot żywych wchodziła w grę jedna niepisana zasada do której mężczyzna oficjalnie się przyzna. Z początku z obowiązku potem z przywiązania do tej istoty chce się nim zajmować.
Czując na ciele dłonie chłopaka przymknął oczy i rozkoszował się jego myciem. Nawet kiedy usłyszał słowa Lotosa nie otwierał oczu. Przysunął do siebie jego osobę i wziął go na ręce odkręcając się z nim w ramionach i opierając chłopaka plecami o ciepłe kafelki. Gjeorgij oparł swoje czoło o ramię chłopaka cmoknął jego bark.
- Teraz lepiej? - a jeśli chłopak dalej kontynuował w końcu Rosjanin zaczął drażnić lekko jego szyję ale było to tylko smyranie nosem czy ustami. W końcu kiedy byli umyci gospodarz zwiększył strumień wody i wszedł w niego z Lotosem.
Kiedy wyszli spod prysznica Rosjanin podał chłopcu błękitny szlafrok, który sięgał mu do połowy łydek. Widać było że został specjalnie zakupiony dla niższej i drobniejszej osoby. Samu założył ciemno granatowy odpowiedni dla jego rozmiarów.
- Pomóc Ci z włosami? - spytał będąc opartym o toaletkę a w ręku trzymał szczotkę.


Nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale dzięki temu mógł swobodnie sięgnąć tych najwyższych partii ciała Rosjanina. Gorzej, że mężczyzna zaczął go zwyczajnie rozpraszać. Przyjemne, delikatne pieszczoty były bardzo miłe, ale powodowały, że zniechęcał się do wykonywanej czynności co wcale, ale to wcale mu się nie podobało. Poruszył ramieniem by odgonić od siebie twarz mężczyzny. - Przeszkadzasz, Gjeorgij-sama. - Oświadczył kontynuując w spokoju szczegółowe mycie swego towarzysza. Kończąc zsunął z dłoni myjkę by ta opadła na dno kabiny prysznicowej uwalniając tym samym jego dłoń. Smukłymi palcami powędrował w górę po jego szyi pnąc się dalej na policzek, aż zawędrował pomiędzy ciemne włosy starszego.
Lotos wyszedł zaraz po właścicielu. Musiał dokładnie wykręcić włosy by większość wody z nich spłynęła. Nie chciał by były ciężkie od wody, która kapałaby na posadzkę wolał się jej pozbyć jeszcze pod prysznicem, dopiero wtedy odebrał szlafrok. -
Nie, nie trzeba. Dam sobie radę. - Przeczesał je jako tako palcami i odrzucił do tyłu. Teraz, kiedy został wykupiony mógł swobodnie robić wiele rzeczy na które miał ochotę, nie musiał przesiadywać na stołku czekając, aż mu wyczeszą jego nazbyt długie, orzechowe włosy. Nie lubił tego, wolał je po prostu przeczesać dwa, może trzy raz szczotką i wystarczy, nie był dziewczyną by je nie wiadomo jak układać. - Podobają Ci się moje długie włosy, Gjeorgij-sama ? - Zawsze pragnął je ściąć, nie tak do samego końca, ale skrócić, przynajmniej do ramion by nie były takim utrapieniem.


Może i inny właściciel zdenerwował by się na taką zuchwałość ale dla Rosjanina była to oznaka że chłopak ma nieco ikry w sobie i nie jest pustą laleczką do dymania. Skoro przeszkadzał chłopakowi to zaprzestał swoich czynności i dał się umyć.
Odmowa wyczesania włosów jakoś w szczególności nie uraziła gospodarza. Jego pytanie było czysto z przyzwyczajenia gdyś jego syn posiadał długie włosy a po wspólnej kąpieli to on zawsze mu rozczesywał włosy. Wzruszył tylko ramionami i obserwował szybkie ruchy dłoni Lotosa.
Kiedy chłopak zapytał o swoje włosy Gjeorgij przekręcił nieco głowę w bok i zmrużył oczy.
- Kolor mają ładny ale nie mam pojęcie jak wytrzymujesz z ich długością. Ja bym już dawno je ściął o połowę bo tylko sprawiały by mi kłopot z utrzymaniem ich w tak dobrym stanie. – odparł szczerze. Może i to ładnie wyglądało ale za nic nie było wygodne. Sam wielokrotnie swojego jedynaka na to namawia ale chłopak nadal oponuje przed czymś takim jak bliskie spotkanie z nożyczkami.


Pogładził swoje włosy. Na razie nie był zdolny do pozbycia się ich. Nie chciał się z nimi rozstawać, za bardzo przyzwyczaił się do swojej długiej kity. Jakoś nie potrafił sobie wyobrazić samego siebie bez wysoko upiętej kitki, rozpuszczonych, falujących na wietrze kosmyków czy długiego, grubego warkocza. Były jego atrybutem, znakiem rozpoznawczym, który za bardzo lubił by mógł się go pozbyć. Z drugiej strony dokładnie pamiętał jak tworzono z nich wymyślne, typowo kobiece fryzury, a jego samego strojono w wyjątkowo paskudne sukienki. Westchnął cicho puszczając wciąż mokre kosmyki. - chyba źle bym się czuł bez nich, tak mi się przynajmniej wydaje. - Wzruszył lekko ramionami, mocniej opatulając się szlafrokiem, którego kolor doskonale pasował do jego oczu. Przekrzywił nieco głowę spoglądając teraz w kierunku mężczyzny typowo uwodzicielskim wzrokiem. Nie robił tego specjalnie, miał to na tyle wpojone w psychikę, że często nie zdawał sobie sprawy z tego jak się zachowuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz