Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

niedziela, 1 grudnia 2013

Michał i Allan Cz 44

Tego samego zdania był również Firello. Stąd tez nie rozumiał niekiedy zachowania Des która to na horrorach czasami zasłania oczy tłumacząc się zbytnią realistycznością sceny i obawą że może spawiować.
No ale żeby nie było blondynka zawsze dzielnie siedziała z nimi na każdym filmie jaki sobie prawnik wybrał z jej bratem.
A co do przytulania, może nie tyle co za złe co zwyczajnie Michał był pełen obaw o swoja pozycje społeczną.
- Jakikolwiek film który nie ocieka słodyczą i ma w sobie przyzwoitą akcję warto obejrzeć. - dopowiedział prawnik wypowiadając swoje zdanie.
- No to jest nas trzech. Rano w biurze muszę być już po ósmej a tak mi się nie chce że to poezja. - zwłaszcza że pierwszą rozprawę miał dopiero na dziesiątą no ale coś tam ojciec marudził że chciał z nim porozmawiać.
W końcu jednak Michał pożegnał się z Tomem życząc mu dobrej nocy a sam poczekał aż przyjaciel gospodarza wyjdzie z domu. Obserwując pożegnanie oparł się tyłkiem o oparcie kanapy i czekał w milczeniu. A kiedy w końcu zostali sami dopiero uśmiechnął się zadziornie.
- Prawda że już nie przywidujemy żadnych atrakcji turystycznych tego wieczoru? - czekając na odpowiedź odbił się od mebla i podszedł do chłopaka chcąc się przytulić. Co zresztą zrobił jeśli ten mu na to pozwolił. A czemu by nie miał? Bowiem Michał nie wiedział jaki Allan miał stosunek do nieujawniania ich znajomości. Niby pod biblioteka poszło gładko. No ale może coś się zmieniło?


Nie czuł się wtedy dobrze okłamując, czy raczej mijając się z prawdą mówiąc do przyjaciela no ale tym razem to była bardzo wyjątkowa sytuacja.
No i proszę, kolejna wskazówka do tego gdzie pracuje Michał. Powiedział coś o jakimś biurze. Chociaż musiał przyznać, ze praca za biurkiem kompletnie nie pasowała Michałowi. Nie mógł go sobie wyobrazić w krawacie i koszuli siedzącym nad papierami czy czymkolwiek innym. No ale wszystko możliwe.
- Absolutnie żadnych. - Powiedział wzdychając będąc już trochę zmęczonym. Mimo tego, ze miło spędził ten wieczór to i tak wolałby spędzić go tylko z Michałem. Widząc jak ten podchodzi sam się do niego przytulił dłonie kładąc mu na karku. Oj brakowało mu tej bliskości.
- A co do spania to nie wiem czy będę miał na ciebie spodnie od piżamy czy dresowe. - Powiedział zastanawiając się teraz czy może jednak coś by się znalazło. Wątpił w to. Tak czy siak teraz niespecjalnie chciał się od niego odrywać ale czas zgasić tego papierosa.
- To co teraz robimy? - Zapytał się siadając na kanapie i dogaszając papierosa w popielniczce. Nalał sobie i Michałowi jeszcze trochę alkoholu do literatki. Czekał teraz aż ten do niego dołączy. Osobiście Allan był za tym by dopić to co mają i iść spać. Było trochę przed dwunastą a rano muszą wstać.


Szczęście w nieszczęściu Allan był detektywem. Dobrze dla młodzika, ale kiepsko dla Michaela. Niechybnie jego bystry umysł szybko rozgryzie prawdziwe zajęcie rajdowca. A ten nie będzie z tego tak wielce zadowolony.
No może to nie tak że koniecznie musi ukryć to że jest prawnikiem. Ale przedstawiciele tej kasty zawodowej nigdy nie słynęli dobra renomą. Że niby harpie, dusigrosze i inne określenia mniej przyjemne. No ale Firello nie do końca miał wybór co do zawodu, jego ojciec musiał przecież przekazać komuś firmę. A skoro jego brat odwalał swoje cyrki, Michał musiał stanąć na wysokości zadania.
No ale niestety to niosło za sobą przykrą konsekwencję. Jego zamiłowanie do własnej płci nie może wyjść na światło dzienne.
- Niezmiernie dobrze to słyszeć. A skoro Ty nie masz już nikogo co planuje Cię odwiedzić, ja telefon wyłączyłem w końcu skupimy się na sobie. - mówił mrukliwym głosem jeżdżąc końcówka nosa po policzku szatyna.
Jednak słysząc głębokie zastanowienie Allana nie mógł się nie zaśmiać.
- Jeśli mogę być szczery, to tym się najmniej przejmuję. Zawsze mogę spać nago, a w ostateczności by nie krzywdzić twych oczu mogę spać w spodenkach. - Choć nawet pierwsza opcja jakoś go nie przerażała. Ważniejszy był fakt że znów będzie mógł poczuć na sobie przyjemny ciężar młodzika.
Nie za bardzo podobało się Firellowi to całe palenie, zwłaszcza że przez nie Allan musiał się wyrywać by to strzepnąć popiół czy zgasić go. No ale bez większego narzekania usiadł za chłopakiem i ocierając się o jego plecy wyciągnął się by sięgnąć szkło z ławy.
- Skoro dzieci już sobie poszli to czas by dwójka dorosłych mężczyzn zajęła się sobą. - mówiąc to cmoknął policzek gospodarza i stuknął szklaneczkami by wypić zawartość swojej.


Bardzo prawdopodobne jest, ze gdyby Allan tylko chciał to odkrył by to czym się zajmuje Michał. Detektyw miał swoich informatorów i wiele innych źródeł. Nie musiał by pewnie nawet długo szperać by się dowiedzieć. Jednakże był wychowany i postanowił uszanować decyzję rajdowca. Chciał poczekać aż sam mu powie, bo pewnie kiedyś i tak to nastąpi, lub wyjdzie samo w siebie. Oczywiście działa to w dwie strony. Michał gdyby chciał to pewnie też by odkrył jego tożsamość i nie śmiał w to wątpić. Jednakże po co, jest dobrze jak jest. Z resztą gdyby wiedzieli to o sobie to mogło by się wiele rzeczy skomplikować. Na razie wolał by pozostali przy tym przy czym są.
Słysząc jego mrukliwy ton i nos sunący po jego skórze uśmiechnął się mimowolnie. Również się cieszył, że nikt im nie przeszkodzi. Wątpił by do Allana wydzwaniali odnośnie śledztwa. Chociaż wszystko możliwe, bo policja miała się z nim skontaktować jak się dowiedzą czegoś nowego. Miał jednak nadzieję, ze nie nastąpi to dzisiaj. Wtedy Michał mógłby się domyślić w jakiej branży jest Allan.
Słysząc śmiech Michała spojrzał na niego karcącym wzrokiem.
- Nie wiem co w tym takiego strasznego, nie chce by było ci zimno i tyle. I wolał bym jednak, żebyś miał coś na sobie jak mamy zamiar spać tak jak ostatnio. - Dodał jeszcze trochę zarumieniony. To dla niego było naprawdę ważny temat. Allanowi było zawsze zimno dlatego nie chciał by Michał spał nago no i też jest to, że jeżeli ma spać na nim to czuł by się skrępowany przez to. Może coś znajdzie w szafie.
Czując ciepło rajdowca za sobą uśmiechnął się po raz kolejny. Oparł się o niego i westchnął jakby z ulgą, że ten dzień powoli dobiega końca i mają teraz czas tylko dla siebie.
- Nareszcie mamy czas dla siebie. - Odpowiedział i stuknął się z nim naczyniem i wypił całą jego zawartość.
- Wolisz wziąć prysznic teraz czy jutro z rana? - Zapytał się, Allanowi to było kompletnie obojętne. U Michała myli się wieczorem więc wolał zapytać. Jasne było, ze razem nie wejdą pod prysznic. Zmieścili by się i to spokojnie, Allan miał bardzo dużą kabinę jednak chodziło tu o nagość. No chyba, że w bieliźnie. Odłożył ich literatki na ławę i oparł się z powrotem o Michała przymykając oczy.


Niezaprzeczalnie mimo iż nie rozmawiali o sytuacji obydwoje mieli to samo zdanie. Po co przyśpieszać. Na spokojnie, krok po kroku.
Oczywiście słowa chłopaka nie wziął tak zupełnie do siebie jednak w bardzo komiczny sposób pokazał że jednak poczuł się urażony.
- No wiesz co. A myślisz że po co chce byś leżał na mnie? Przecież to było tak jakby miał dodatkowy kocyk na sobie, tylko że ten byłby o wiele przyjemniejszy. - odparł złośliwie jednak po chwili czując jak chłopak się o niego opiera jakby zacieśnił ramiona wokół jego mniejszej osoby.
- No dobrze już dobrze, będę spał w bieliźnie, choć ostrzegam przyjdzie dzień kiedy nie dam Ci założyć nic do spania. - o dziwo mimo że to było żartobliwe to miał nadzieje ze się spełni naprawdę. Prawdziwą przyjemnością dla prawnika było właśnie takie spanie. Ciepło od skóry kochanka, przyjemny uścisk i fakt że zawsze można jeszcze sprawić miłą pieszczotę.
-To pytanie lepiej by brzmiało gdybyś pytał czy idziemy razem pod prysznic czy osobno. Mówię poważnie. - zapewnił się jakby wzrok Allana sugerował że Firello sobie żartuje. - Ale poważnie to wolałbym teraz. - odpowiedział w końcu jakby poprzednie zdanie było tylko powiedziane by rozweselić gospodarza.


Reakcja Michała była naprawdę zabawna. Doskonale wiedział, że Michał żartuje i tu również był jakiś postęp bowiem wcześniej Allan brał wszystko na poważnie. A odkąd poznał Michała zaczął tak jakby dostrzegać żarty.
- Tak, oczywiście. - Mruknął z uśmiechem nie do końca w to wierząc. Chociaż w sumie w dniu kiedy będą uprawiać seks nie będzie miał nic na sobie i pewnie zaśnie na rajdowcu. Może jednak będzie taki dzień. Chociaż chciał też tak sam z siebie nic nie założyć ale niestety był wielkim zmarzluchem i póki co nie było takiej opcji z racji jego wcześniejszych przeżyć. Czuł jak ten go lekko ściska. Poczuł się tak jakoś lepiej. Z racji ciepła i wygody zaczęło zachciewać mu się spać.
Ten wieczór był dla niego naprawdę bardzo miły. Michał skutecznie odganiał jego smętne myśli na temat mieszkania swoimi żartami i humorem. Od razu jakoś tak lepiej mu się siedziało w tym mieszkaniu.
Nie był pewien czy chce się razem z nim myć pod prysznicem. Chyba raczej sobie odpuści, bo musieli by się dotykać, a Allan na samą myśl o tym się spiął lekko.
- To chodź, pokaże ci gdzie jest łazienka. Ręczniki są w szafce koło umywalki, na pewno ją znajdziesz. - Powiedział po czym niechętnie wstał idąc powoli w głąb korytarza, po czym stoją wskazał dłonią na białe drzwi, za którymi była łazienka.
- Gdybyś czegoś potrzebował to mów. - Powiedział od razu, sam zajmie się szukaniem dla Michała jakiś spodni do spania.


Taka właśnie była tez prawdziwa natura prawnika. Uwielbiał się wygłupiać, i kiedy tylko nie był na sali rozpraw, czy w biurze, ciągle sobie żartował. A to że takie własnie zachowanie miało dobry wpływ na chłopaka, jakby jeszcze bardziej go zadowalała.
- Nie wierzysz? Poczekaj, nadejdą lepsze czasy a za nic nie będziesz chciał niczego na siebie zakładać, byle tylko spać ze mną. - i jakby w ramach kary ugryzł go delikatnie w pętelkę ucha.
Oczywiście i Firello pomyślał o ich pierwszym przyszłym razie.
- Wcześniej czy później i tak będę mógł cię podziwiać w całej krasie- pomyślał gorliwie i kiedy tylko Allan zaczął wstawać jakby tak machinalnie ujął jego dłoń i sam zwlókł się z kanapy. Trzymając go za rękę poszedł korytarzem. Oczywiście słuchał co ten mówi jednak pod drzwiami nie za specjalnie chciał go puścić.
- Co musiałbym bym zrobić byś się jednak dał namówić na tą wspólną kąpiel? - zwykłe niby pytanie, ale niewinność w głosie nie niosła za sobą obawy o seksualnym podłożu tego pomysłu.


Lepsze czasy co...
Mruknął Allan w myślach. Chciał by one już nadeszły, bo to by znaczyło, że już nie ma tej traumy odnośnie dotyku. No cóż, może w przyszłości to się stanie. Bardzo by na to liczył. W końcu z tego powodu pozwolił Michałowi zbliżyć się do siebie, szukał u niego pomocy i ją odnalazł. Cieszyło go to. Nawet wcześniej nie myślał by szukać wsparcia gdzie indziej niż u Toma. Tom z racji tego, że ma rodzinę i jest hetero nie mógł by mu pomóc przełamać tego. Detektyw tylko raz prosił go o takiego rodzaju przysługę. Skończyło się to nie za dobrze. Widział wtedy łzy Wilka, szczere pełne bólu i to nie przez rany zadane fizycznie. Na jego oczach Allan robił takie rzeczy z przyjacielem. Na szczęście wtedy Tom postawił go do pionu.
No i proszę, znów wszystko sprowadza się do Wilka. Nie no, naprawdę Michał musi mu pomóc. To wszystko wyżerało go od środka.
Dziwnie trochę czuł się idąc z nim za rękę, to chyba pierwszy raz gdy tak z kimś szedł. Dziwne, nowe uczucie ale jednak miało w sobie coś takiego do czego dało się przyzwyczaić.
Splótł ich palce i pomyślał chwilę.
- Nie licz na to, ze dam się obmacywać pod prysznicem. - Powiedział rozbawiony.
- Ale no, jeżeli będę w bieliźnie i ograniczysz swój dotyk na mnie to w sumie moglibyśmy. - Powiedział nie chcąc ukazywać mu się w całej okazałości. Wolał by i Michał miał na sobie bokserki ale jakoś nie przywiązywał do tego tak dużej wagi jak do siebie.


Michał mógł się starać powstrzymać napór złych myśli ale najpierw musiał o nim wiedzieć. A skryta osoba Allana wcale nie była taka łatwa do rozgryzienia.
Przeszłość często nas dopada, a rajdowiec i tak starał się zajmować chłopakowi swoją osobą każdą chwilę kiedy byli razem. Na szczęście to trzymanie się za rękę sprawiło że byli dość blisko i Michał miał okazje by dostrzec jakieś rozkojarzenie w tych błękitnych oczach detektywa.
- Grosz za myśli? - spytał się gładząc kciukiem jego policzek, chciał wiedzieć co tak zaprząta myśli gospodarza. Bo raczej wątpił by była to spawa tej propozycji kompieli.
- Od razu obmacywanki. Chce ci tylko umyć plecy i móc przytulic się głuptasie - odpowiedział z lekką urazą ale ta chyba była prawdziwa. Ale czy na pewno? Niestety przez liczne wygłupy nie dało się tego w stu procentach orzec. - Najwyżej pozostanie mi pożeranie Cię wzrokiem choć jakoś wątpię by to dało zaspokojenie - znów żart, ale tym razem bardziej szczery. - Spokojnie nie będę się do Ciebie dobierać o ile sam tego nie zaczniesz pierwszy czynić. Umowa stoi? - wydawało by się rozsądne rozwiązanie, pytanie czy chłopak na to pójdzie.



Zastanawiał się dlaczego wszystko sprowadza się zawsze do Wilka, czy to dla tego, że zrobił mu krzywdę czy przez miłość. W sumie to sam nie wiedział czy go nadal kocha. Ale niestety odpowiedź prawdopodobnie brzmiała tak. Nie da się raz dwa zapomnieć czegoś takiego i zaprzepaścić to. Oczywiście, że Wilk robił mu krzywdę ale czy wtedy było to dla niego najistotniejsze? Raczej nie.
Allan nic mu nie odpowiedział na to tylko spojrzał gdzieś indziej byle nie na niego. To, że Michał widział takie rzeczy było bardzo nie wygodne. A o Wilku postanowił na razie mu nie opowiadać, za wcześnie na to. No i pewnie będzie musiał sobie wypić by to zrobić.
Wysłuchiwał jego słów po czym delikatnie się uśmiechnął.
- No to chodź. - Powiedział i otwarł drzwi do łazienki. To pomieszczenie należało do jednych z większych tego domu. Detektyw bardzo lubił tą łazienkę, była duża i miała wszystko to co potrzebował czyli dużą wannę do długich kąpieli i prysznic do szybkich kąpieli z rana. Podszedł do wcześniej wspomnianej szafki i wyjął z niej puchate czarne ręczniki. Mimo ilości prań one nadal były miękkie co zadziwiało detektywa ale przecież nie będzie rozmyślał nad ręcznikami. Położył je bliżej kabiny i spojrzał na Michała. Allan zdjął ze swych rąk rękawiczki i odłożył je na bok. Następnie zaczął rozpinać spodnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz