Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

poniedziałek, 3 lutego 2014

Azumi i Satoshi Cz 11

Satoshi sam nie wyczuł nawet momentu, w którym jego ciało po prostu zaczęło drżeć. Chłód sparaliżował go od wewnątrz: czuł się kompletnie wyprany z jakichkolwiek emocji. Pustka. Kompletne... dno?
- W takim razie uwierz w to, że nie chcę teraz z tobą rozmawiać.
Czując za sobą ciepło oddechu Azumiego, zaczął się łamać, a lód w sercu po prostu topnieć. Odwrócił się w stronę mężczyzny powoli, ziewając przy tym potężnie.
- Wierzę. Sam dobrze wiem jak to jest: i w sumie rozumiem, dlaczego mnie tak traktowałeś. Pewnie sam postąpiłbym ponownie. Ale dlaczego nie powiedziałeś mi o tym, gdy już się przekonałeś, jaki jestem? Co stanęło na przeszkodzie?
Podniósł głowę do góry, spoglądając prosto w żarzące się oczy chłopaka. Nawet teraz bez problemu mógł wyobrazić sobie, jakie emocje nimi targają. Bez słowa przysunął się nieco bliżej, jakby czekając, aż Azumi wykona jakiś znaczący gest.


- Przykro mi jestem upartym ostem który tylko wykopany stąd siłą opuszczę ten pokój.- Tak jak ostrzegał Kievin, czerwonowłosy jest uparty jak wszyscy diabli. I obecna sytuacja naprawdę wymagała by siły by wyprosić go z sypialni.
Starał się zachować spokój ale kiedy tylko poczuł że aktor się odkręca w jego stronę poczuł znowu to ściśnięcie w dołku. Stał się to opanować ale to wszystko było takie mu obce.
- Coś mi się zdaje że nie zrozumiałeś braciaka kiedy to mówił z tobą. To ja jestem tym nimfomane, i co tu ukrywać lubię seks. Tylko że zawsze miałem jedna zasadę. Z ludźmi poznanym na jedną noc po spędzeniu tej nocy już nigdy więcej się nie umawiałem. - przecież miał nie mówić. Ale jednak coś kazało mu to wszystko wyjaśnić chciał być choć tym razem szczery. - Więc zasada jednego razu i znikam jakby mnie powstrzymywała, bo wiesz nie tylko ja Tobie się podobam. Tylko że obawa co pędzie potem kazała mi milczeć.- w końcu powiedział o co ta cała awantura. Widząc kosmyk włosów spadających na policzek gospodarza zgarnął go palcami i zahaczył z powerotem za ucho.


- Dobra, już zostań. Nie mam siły Cię wyganiać.
Westchnął ciężko, dając Azumiemu za wygraną. Nie chciał się z nim jeszcze bardziej przekomarzać, tym bardziej, że sam był w nie dość dobrym na to nastroju. Nimfoman? Azumi naprawdę był... taki? Tego Satoshi nie potrafił zrozumieć. Czerwonowłosy wydawał się być naprawdę ustatkowanym mężczyzną, trwałym w uczuciach. Nigdy nie posądziłby właśnie jego o skakanie z kwiatka na kwiatek. A słysząc jego durną zasadę skrzywił się tylko. Nie miał pojęcia, jak tak można żyć. Bez prawdziwej miłości. Przecież to prawie jak śmierć za życia.
- Rety, Azumi. Dlaczego Ty wszystko musisz komplikować?
Zapytał cicho. Do tej pory wszystko zdawało się być takie klarowne: nieszczęśliwy Satoshi, kucharz na wagę złota, dobra relacja między szefem a pracownikiem. Teraz to wszystko runęło, a sam Torisei nie miał bladego pojęcia co o tym wszystkim myśleć. Czego więc tak właściwie chciał od niego Azumi? Czy naprawdę chciał tylko wyjaśnić całe nieporozumienie i nic więcej?
-vGdyby człowiek całe życie zastanawiał się, co będzie jutro, za miesiąc, rok, połowę życia przetraciłby na głupich rozmyślaniach. Może czas przestać, Azumi? Zacznij martwić się o teraźniejszość.
Nie czekając na nic, po prostu ujął dłoń chłopaka i przesunął nią po swoim policzku. W porównaniu do rąk brązowowłosego te były naprawdę ciepłe. Co więcej, dłoń kucharza po prostu elektryzowała całe ciało, przyśpieszając przy tym nawet samo serce. Postanowił, że weźmie sprawy w swoje ręce. Podniósł się do góry, nachylając ostrożnie tuż nad wargami chłopaka. Ucałował je czule, czekając na jego reakcję. Tym razem nigdzie mu się nie śpieszyło, z niczym nie musiał się poganiać. Czy tym bardziej ograniczać. 


Wiedział że takie postawienie kogoś w sytuacji bez wyjścia nie jest za grzecznym zachowaniem, ale jakoś obecnie nie martwił się tym. Chciał to wszystko wyprostować. I powyjaśniać do końca.
Ale to że Aktor nie mógł uwierzyć w prawdziwą naturę kucharza było do przewidzenia. Nigdy przecież nie miał okazji go widzieć w jego ciuchach ”na specjalną okazje” ani tak naprawdę nie miał do czynienia z nim kiedy ten prorokował pełną parą.
- Zawsze byłem tym co robi rzeczy na odwrót. A to że taki jestem to chyba rodzinne. Kievin też tak miał. A ja przecież nie powiedziałem że tak będzie na zawsze. - dopowiedział jakby nieco siebie wybielając. Choć może nie do końca. Mówił szczerze. Jeśli znajdzie się ktoś wyjątkowy pewnie żuci doczesny styl życia.
- Satoshi ale u mnie jest zupełni na odwrót. Ja nie martwię się o jutro. Ja żyję chwilą. Jeśli coś chce to to robię po prostu unikam błędów z przeszłości które mi przytrafiły kłopoty. - mając dłoń na policzku aktora, delikatnie zaczął smyrać skórę kciukiem. Twarz była ciepła w przeciwieństwie do dłoni.
Widząc jednak że odległość między nim a gospodarzem się zmniejsza poczuł jak ucisk na wnętrznościach robi się coraz większy. Nie zamierzał uciekać bowiem mimo że to coś nowego, to cało to napięcie mu się podoba. Jego oddech przyśpiesza jak nigdy wcześniej. A czując znów te ciepłe usta na swoich poczuł jak lekko zakręca mu się w głowie. Nie zamierzał teraz przestawać. Skoro przyjemność była taka na samym początku chciał się przekonać co będzie potem. Mimo iż sam był cały nieźle podniecony i chciał przyśpieszyć. To doświadczenie w tych sprawach powstrzymywało go. Powoli zaczął oddawać tą drobną pieszczotę.


Satoshi wciąż nie mógł pozbierać się po tym wszystkim, o czym właśnie rozmawiali. Składanie faktów w jedną, spójną całość zabrało mu sporo czasu: musiał to wszystko na spokojnie przeanalizować, a teraz było to zdecydowanie niemożliwe. Był tylko on i Azumi. Nikt więcej. Mogli w końcu spokojnie spędzić trochę czasu razem. A to wcale nie sprawiało, że serce Toriseia zaczynało zwalniać i się uspokajać. Biło teraz wręcz jak szalone.
- Mam nadzieję, że okażesz się taki jak brat i też dasz radę się uczuciowo ustatkować.
Przymknął oczy, wdychając powietrze nosem. Słodki zapach Azumiego już teraz wypełniał cały pokój, otępiając zmysły aktora. Wciąż nie był do końca udobruchany: nie chciał być partnerem na jedną noc. A co, jeśli Azumi faktycznie jutro zniknie? Zostawi go bez słowa? Serce Satoshiego chyba by tego nie wytrzymało: wolałby już cofnąć czas i dalej cierpieć, mając Azumiego blisko siebie niż po prostu dać upust uczuciom i już nigdy więcej nie móc go zobaczyć. A to zdawało się wisieć nad nim jak wyrok. Jedyne, co mógł zrobić, to po prostu przerwać czerwonowłosemu w pół zdania i cichym głosem poprosić:
- Azumi, nie zostawiaj mnie. Bądź przy mnie. Zawsze.
Zsunął z siebie kołdrę i po prostu przylgnął do ciała chłopaka, wtulając się mocno. Jego ciepło przyjemnie drażniło ciało Satoshiego, który właśnie teraz zrozumiał, że już za późno, by się wycofać. Pogłębił zatem swój pocałunek, pozwalając sobie na rozchylenie warg Azumiego językiem. Wsunął się w nie delikatnie, pieszcząc jego podniebienie. Radość chłopaka spotęgowała się, gdy tylko poczuł, jak partner oddaje ten czuły pocałunek. Pragnął w duchu, by mógł już zawsze kosztować słodkich warg chłopaka. I żeby to wszystko nie okazało się snem, z którego zaraz miałby się boleśnie wybudzić.
Chciał jednak, by ten sen trwał. A żeby przekonać się, co będzie dalej i kiedy chłopak zaprotestuje, ułożył dłoń na torsie chłopaka, po czym ociągając się, zaczął zsuwać ją w dół. Gdy tylko dotknął go w pasie, bez zastanowienia wsunął ją pod błękitny bezrękawnik chłopaka, dotykając jego ciepłego ciała.


- Złota dewiza, nigdy nie mów nigdy. Zresztą ja nigdy nie odcinałem się od ludzi ale skoro oni nie próbowali nawiązać ze mną kontaktu po wspólnej nocy to znaczy że im tylko zależało na seksie i koniec. - odpowiedz była całkowicie logiczna i miała w sobie dużo racji. Azjata zwyczajnie się tak zachowywał by nie dać się skrzywdzić. Tyle tylko że obecnie sam pozwalał swojej głowie na snucie dziwnych tez i pomysłów związanych z aktorem. Już nawet niemalcze czół swoim ciałem jak to Satoshi leży na nim. Tylko co potem? Sazada że nie ma drugiego razu i że znika ciągle go korciły. Ale przecież on ma zobowiązanie wobec gospodarza. Skoro pracował u niego jako kucharz dalej będzie to czynić. Sfera uczuciowa? No to inna bajka. Nie ma co marzyć i przewidywać. Lepiej poczekać i zobaczyć co przyniesie los.
Prośba jaką aktor wypowiedział była wypowiedziana błagalnym głosem ale Azumi nie był z tych osób które dawały się łatwo podejść.
- Jako pomoc domowa będę przychodzić dopóki mnie nie zwolnisz. A jeśli chodzi Ci o coś więcej to spróbuj mnie rozkochać. - spokojny głos i spojrzenie były skupione na gospodarzu. Rzucone wyzwanie było poważną propozycją i Azjata wcale sobie z tego nie żartował.
To co dalej się stało było już tylko nieprzerwaną przyjemnością. Oddawał pocałunek i zresztą nie tylko to. To było niczym oddawanie własnego siebie. Zamruczał z przyjemności czując w ustach ciepły język Satoshiego. Nie wycofywał się z tego co właśnie się tworzyło. Powoli przesunął dłonią od klatki piersiowej w górę do szyi przez policzek co ucha aż w końcu mógł zanurzyć swoje palce we włosach aktora. Delikatnie z wyczuciem zaczął smyrać go po skórze głowy. Czując jednak dłoń na brzuchy wygiął się w lekki łuk chcąc bardziej przylgnąć do dłoni. I jeśli tylko gospodarz miał skojarzenie że chłopak łaknie jego dotyku to było to jak najbardziej trafne myślenie.


-Za cholerę nie rozumiem takiego podejścia. W końcu "to" powinno się robić z kimś, do kogo czuje się coś więcej niż pożądanie. 
Odparł, całkowicie szczerze. Sam nigdy nie poszedłby do łóżka z kimś, do kogo uczuć nie był pewien w stu procentach. Inaczej po prostu nie mógłby tego zrobić, nie i już. To było niczym mechaniczna blokada w umyśle Satoshiego. Według niego nawet całkiem słuszna blokada.
Słysząc odpowiedź Azumiego, spuścił wzrok, nie chcąc ukazywać chłopakowi swoich zasmuconych oczu. Dopiero, gdy do jego uszu dotarła druga część wypowiedzi czerwonowłosego, rozpromienił się.
-Uczynię to z najwyższą przyjemnością.
Dłonie Azumiego, tak zgrabnie i czule wplatające się w brązowe włosy spowodowały na twarzy aktora pojawienie się niewymownego uśmiechu. Czerwonowłosy pewnie nawet nie zdawał sobie sprawy, że skóra głowy Satoshiego była nad wyraz wrażliwa, przez co takie pieszczoty po prostu go rozbrajały. W ramach podziękowania schylił się, nosem muskając skórę na szyi Azumiego, a następnie całując czule. Owionął ją swoim ciepłym, miarowym oddechem. Sam oddychał przy tym dość głęboko, by poczuć Azumiego całym sobą: umysłem, duszą, zapachem, dotykiem... Wszystkim. Chciał teraz po prostu zespolić się z nim w jedno, tak, jakby zawsze już mieli być razem.
Swoimi palcami znaczył na torsie chłopaka niewidoczną ścieżkę, która kończyła się tuż obok jego sutka. Trącił go palcami kilka razy, a następnie ścisnął ostrożnie, chcąc sprawdzić reakcję chłopaka. Chwilę później podniósł się do pozycji siedzącej, by zdjąć z siebie górną część koszuli i znów móc przylgnąć do ciała Azjaty. Gestem chciał go zachęcić, by uczynił to samo i pozbył się choć części ubrań. 


- Pozwolisz, że tylko to skomentuje słowami że masz szlachetne podejście do Tych spraw. - No bo co innego mógł powiedzieć? Azumi był przyzwyczajony do spełniania swoich przyjemności. A seks był jedną z nich. Zwyczajna prosta logika.
Azjata nie przerwał zdania widząc reakcje aktora. Dopiero poprawa nastroju dała mu podpowiedź że może faktycznie on coś do niego czuje. Zresztą te całe zapewnienia, jego podejście do pójścia do łóżka. To wszystko było za potwierdzeniem autentyczności jego słów. Zresztą zapewnienie jakie usłyszał od gospodarza było powiedziane z pasją więc trudno by było w nie nie uwierzyć.
Kucharz nie tylko był doświadczony w dziedzinie kulinarnej ale także w znajomości ludzkiego ciała. Mimo wszystko tyle razy ile Azumi miał za sobą czegoś go nauczyły. A wiedza że najbardziej czułymi na bodźce jest skóra głowy, miejsca za uszami i szyja po niżej ich; dół kręgosłupa, wewnętrzna strona ud, boki korpusu i wiele, ale to wiele innych miejsc. On to pamiętał i jeśli tylko kochanej był tego wart wykorzystywał to. Dlatego też obecnie jedna dłoń cały czas pływa pomiędzy brązowymi włosami. Druga natomiast znajdowała się nieco poniżej ucha. Oj tak czerwonowłosy wiedział jak pobudzać, a jego rączki były wyjątkowo sprawne.
Kiedy tylko jego usta zostały na chwilę uwolnione a skóra szyi natomiast podrażniona w także rozkoszny sposób, Azjata nie krępował się potwierdzić to cichym jękiem przyjemności.
Ciałko Azumiego było czułe, a teraz gdy jeszcze te wszystkie pieszczoty były serwowane przez aktora miał nawet wrażenie że jest to wszystko intensywniejsze.
Wygiął się w lekki łuk kiedy tylko poczuł jak jego sutek jest skręcany.
Chwilowe odsunięcie się zdziwiło go, ale gest i zachęta do zdjęcia z siebie bezrękawnika zadziałały. Tylko że młodzik nie byłby sobą gdyby to uczynił od w zwykły sposób. Nie on musiał to zrobić w cholernie zmysłowy i kusicielski sposób. Cały czas patrząc na kochanka z przymrużonymi oczami i uśmiechem na ustach. 



-Sferę życia intymnego traktuję jak świętość. Moje trwałe związki można policzyć na palcach jednej ręki. Na jednym palcu jednej ręki.
Westchnął ciężko i uśmiechnął lekko. Wiedziony przeczuciem wolał nie kontynuować tego tematu, by nie zmuszać Azumiego do opowiadania o swoich łóżkowych przygodach. Zazdrość pojawiłaby się chyba sama z siebie, nie pozwalając zapomnieć o sobie ani na chwilę. Dlatego też wolał w ogóle się na tym nie skupiać: teraz to i tak było bez znaczenia.
Słysząc jęk rozkoszy wydobywający się z ust Azumiego, stwierdził, iż idzie w dobrym, tym właściwym kierunku. Ucałował go więc znowu, tym razem jednak składając swój pocałunek na jego obojczyku. Possał to miejsce intensywnie, zostawiając na nim soczystą malinkę. Uśmiechnął się, mogąc zobaczyć swoje "dzieło" na skórze czerwonowłosego. Choć było to niezbyt odpowiednie słowo, można określić, iż w ten sposób po prostu go naznaczył: teraz był więc tylko jego.
Koszulę do spania cisnął w kąt, nie przywiązując dużej wagi do tego, gdzie wyląduje. Ważniejszy teraz był ten pokaz zmysłowości Azumiego, który to właśnie z gracją pozbywał się swojego bezrękawnika, tak bardzo Satoshiemu zawadzający. Nie czekając dłużej wpił się w jego soczyste usta, smakując ich znów, jakby pragnąc na zawsze pamiętać jak smakują. Jednocześnie jego dłonie zręcznie sunęły po ciele kucharza, drażniąc najczulsze zakamarki jego torsu. Czasem, niby przypadkiem, trącał jego sterczące sutki, by jeszcze bardziej go rozbudzić. Momentami łapał się na tym, iż lekko uciska skórę kochanka, by przyjrzeć się jego reakcji na tego typu pieszczotę.
Nawet bez chwili zastanowienia przesunął się w ten sposób, że znalazł się nad chłopakiem i przylgnął swoim ciałem do jego. W ten sposób, gdy uniósł lekko prawą nogę, wyczuł, że czerwonowłosy niedługo będzie gotów do dalej idących już igraszek



Azjata postanowił nie odpowiadać. No bo różnica co do tej sprawy mogłaby ich za bardzo poróżnić a nie chciał tego. Zwłaszcza w takiej chwili. Choć to czy były w stanie to uczynić to druga sprawa. No bo jak tu normalnie mówić kiedy aktor czynił mu malinki i to w takich miejscach. Nie przeszkadzały my takie „zabawy”. Azumi miał nawet za sobą kilka dość nietypowych zabaw dlatego też trudno go czymś zaskoczyć. Tak samo nie był zaskoczony nagłym atakiem na siebie przez kochanka. On specjalnie kusił przy tym rozbieraniu się. Tak więc dostał to co chciał. Rozkoszując się nieco szaleńczym tempem zaczął się wręcz ocierać o dłoń sunącą po jego ciele. Chciał więcej tego dotyku. Nie tylko na klatce piersiowej, ale na całym ciele.
Kiedy tylko Satoshi trącał któryś z sutków Azjata nabierał intensywniej powietrza, bowiem usta miał zajęte gorącym tańcem ich języków i ust.
To że kochanek znalazł się nad nim czy nawet leżał na nim przyjął jako coś tak normalnego, że nawet nie zauważył kiedy to się stało. Jednak czując kolano między udami i to w strategicznym miejscu postanowił pokazać aktorowi jak mu jest przyjemnie. Samemu nieznacznie zgiął nogę by móc swoje kolano umieścić w takim samym miejscu w przypadku brązowowłosego. Jednak czując wzmocniony ucisk na swoje przyrodzenie jęknął rozkosznie obniżając się nieco, przez co sam nawet sprawił sobie większą rozkosz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz