Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

poniedziałek, 3 lutego 2014

Azumi i Satoshi Cz 13

Statoshi jęknął cicho, przygryzając wargę Azumiego ze smakiem. Każdy z ich pocałunków przyjmował z naturalną dla siebie radością i czułością. Pozwalały wyładować się brązowowłosemu, dać upust emocjom nagromadzonym w jego sercu. A ciało? Ciało także było teraz odpowiednio zaspokajane przez młodszego, sprawniejszego od niego kochanka. Zdawało się, jakby wszystko co robił, miał już starannie obmyślane i zaplanowane. Zatem nie było się czemu dziwić, iż przy każdym mocniejszym pchnięciu z ust Satoshiego wydobywały się ciche jęki rozkoszy. Wbijające się w jego plecy pazurki Azumiego spowodowały wykwitnięcie na twarzy aktora miny przepełnionej zadowoleniem i dumą z samego siebie: był to dla niego prosty, czytelny znak, że jego kochankowi jest z nim dobrze. A czy nie o to właśnie najbardziej chodziło?
Czując ciepłą spermę chłopaka na swoim brzuchu, zadrżał, mrużąc przy tym oczy z zadowolenia. Objął mocno swojego kochanka, wtulając się w niego i kładąc mu głowę na ramieniu. Jego oddech wciąż się uspokajał po dokonaniu aktu miłości. Odsunął się nieznacznie w tył, by wysunąć z wnętrza kochanka swoją męskość, a następnie znów przylgnął do niego, całując czule. Prawą dłoń wplótł w jego czerwone i długie włosy, które teraz przywodziły mu na myśl stare powiedzenie, że czerwonowłosi są naprawdę ogniści w łóżku. Jak widać, do farbowanych także się to odnosiło.
Kciukiem przejechał po policzku Azumiego, dotykając jego różowej skóry z nadnaturalną wręcz delikatnością. Dopiero teraz, podobnie jak sam kucharz pojął, że tak naprawdę nawet nie zabezpieczyli się odpowiednio przed tym wszystkim. Ta wiadomość wstrząsnęła nim dogłębnie, a z jego ust wydobył się cichy, dość żałosny jęk. Jednakże ufał, że Azumi zadbałby o to, gdyby była taka konieczność z jego strony. Przynajmniej taką miał nadzieję. Nie odważyłby się go teraz o to spytać: w końcu i tak by to już nic nie zmieniło.
-Mam dla Ciebie złą wiadomość. Ciągle mi mało.
Przejechał koniuszkiem języka po szyi mężczyzny, powoli zsuwając się na jego prawy obojczyk. Przygryzł go i ucałował wystarczająco mocno, by zrobić na nim soczystą malinkę. Ten sposób naznaczania kochanka zaskakująco mu się spodobał. Mógł pokazać, że teraz Azumi jest tylko jego i nie odda go nikomu innemu, choćby nie wiedział co się działo.
-Kocham Cię.
Wyszeptał to magiczne zdanie wprost do jego ucha. Szept każdemu zdaniu nadawał magię i tajemniczość, a tym bardziej tym dwóm prostym słowom. Nie liczył na żadną odpowiedź ze strony Azumiego. Jakby nie patrzeć, wciąż ustawiał siebie w szeregu wraz z innymi, byłymi kochankami czerwonowłosego. A to wcale nie dodawało mu odwagi.


Nie da się zaprzeczyć że ten seks z aktorem był przyjemny. Ale mimo wszelkich podobieństw do poprzednich razów, ten raz był inny. Azumi odczuwał wszystkie pieszczoty intensywniej, przez co też i jego ciało niekiedy jakby przejmowało kontrolę nad umysłem i przybierało taką pozycję by im obydwu było przyjemniej. A to było coś niecodziennego. Azjata większości razów z jakimi szedł do łóżka wyczyniał wygibasy by to on sam odczuwał intensywniej ekstazę. Więc w czym ten jeden raz był inny? Jedyną „zmienną” w odniesieniu do pozostałych setek razy jakie uprawiał seks był partner. Ale co miał w sobie aktor czego nie mieli inni? Praktycznie każdy z jego kochanków był przystojny, dobrze zbudowany i miał ikrę, a znaczna większość była doświadczona w sztuce miłosnej. Technicznie rzecz ujmując to nawet poprzedni facet z którym kucharz spał był lepszy od Satoshiego ale i tak nie sprawiał takiej przyjemności czerwonowłosemu jak ten tu.
Takie to myśli przelewały się niczym zerwana rzeka przez umysł Azjaty, nie wiedział co to wszystko ma znaczyć, wiedział jedynie że już od bardzo długiego czasu nie był tak spełniony i wypełniony jak teraz.
Czując jednak że aktor wysuwa się z niego mruknął cicho w oznace niezadowolenia. Co zresztą zaskoczyło samego twórcę tego dźwięku. Zazwyczaj po razie chciał by pozbyć się tego nieprzyjemnego odczucia gumy w sobie., ale tym razem żałował że nie mógł dłużej rozkoszować się prawdziwym ciepłem z przyrodzenia kochanka.
Co gorsza kiedy nic nie czopowało wejścia ciepłe nasienie zaczęło powoli wydostawać się z niego. Czując jak kilka kropel zaczyna ściekać z jego tyłka napiął mięśnie. Od kolejna reakcja nie do końca kontrolowana przez umysł tylko przez ciało.
- Nie musiałeś ze mnie wychodzić. - miałkliwy i zmęczony głos był kolejną oznaką lekkiego niezadowolenia. Ale co interesujące Azjata nie do końca będąc świadom co też czyni sięgnął dłonią do swojego wejścia i starł te „ulane” krople nasienia by zlizać je z palców. Co ciekawsze jako osoba wyczulona na smaki, ta nuta mu odpowiadała.
Tyle że znów się zbeształ w myślach kiedy dotarło do niego co zrobił.
- Nie dość ze bez gumki to jeszcze spijam sobie tą ambrozje. Ech mam nadzieję że po wszystkim . . . O czym ja zresztą myślę. Przecież Satoshi sam powiedział że on chodził do łóżka z osobami do których coś czół. Prędzej to on może mieć obawy o mnie. Dobrze że tylko pierwsze trzy razy mojego życia były bez gumki i to z kolegą ze szkoły z którym miałem pakt że razem przestaniemy być prawiczkami. - zaśmiał się w myślach będąc pocieszony tym że nie musi mieć żadnych obaw. W czasie rozmyślania czuł tą delikatną pieszczotę policzka i patrzył się prosto w oczy kochanka ich odcień wydawał się być wręcz niczym żywa tafla wody w zatoce w której to kochał pływać.
Słysząc jednak oświadczenie aktora zaśmiał mrucząc jednocześnie się pod nosem.
- Jak dla mnie to bardzo dobra wiadomość - powiedział przeciągle kusicielskim głosikiem, odchylając jednocześnie głowę do tyłu kiedy tylko poczuł mokry język na niej. - Ej - miauknął jednak czując kolejna malinkę. Osobiście nie miał nic przeciwko nim. Ale przecież nie mógł od tak leżeć i nic nie robić jak kłoda. Jego libido było wysokie i po tym chwilowym odpoczynku znów mu się zebrało na harce. Szybko odwrócił ich role wykorzystując zaskoczenie i drobny chwyt zapaśniczy nauczony on młodszego z braci przyrodnich. Teraz to on siedział okrakiem na biodrach aktora i nachylał się nad nim.
- Nie prowokuj z tymi malinkami bo sam zacznę je robić. A obawiam się że kilku aktorów na planie mogłoby nie być z tego zadowolonych. - prowokująca poza, dodatkowo ledwo wyczuwalny ruch biodrami. Takim właśnie małym kusicielem bym cały Azumi.
Wszystko by było pięknie gdyby nie słowa usłyszane po chwili. Przez twarz czerwonowłosego przeszła lawina uczuć. Od strachu, przez niezrozumienie i lekką złość. Bowiem takie słowa nie rzuca się na wiatr, a aktor od tak je powiedział. Choć może to teraz kucharz dramatyzował. Przecież od początku Satoshi jasno powiedział że czuje coś do niego.
Młodzik nie wiedział jednak co odpowiedzieć. Uśmiechnął się nieco blado i zaczął całować uchylone usta aktora. I jeśli to zachowanie wywoływało skojarzenie z ucieczką to prawda. Azumi nakrył usta aktora swoimi tylko po to by nie musieć się tłumaczyć. Co nie znaczy że pocałunek był bezpłciowy. Co to, to nie. Czerwonowłosy już się postarał żeby tego mementu kochanek nie mógł zapomnieć. Ale czy przypadkiem sposobem odpowiedzenia na wyznanie aktora nie pokazał że i on coś do niego czuje?


Myśli aktora zajmowały teraz przeróżne rzeczy: jedną z nich było właśnie to, co tak naprawdę kryło się w duszy Azumiego. Czy będzie kolejnym z tych na jedną noc? A może jednak będzie mógł liczyć na cokolwiek więcej z jego strony? Jego serce drżało, przerażone kłębiącymi się w umyśle pytaniami. To wszystko było tak nierealne, że wręcz magiczne. Nie chciał karmić się złudzeniami, jednakże takie bezczynne trwanie w zawieszeniu także nie wyszłoby mu na dobre. Co najwyżej zniszczyło go od wewnątrz, roztrzaskując na drobne kawałeczki.
Słysząc miauknięcie chłopaka, zdziwił się nieco. Jego grymas niezadowolenia dał mu do zrozumienia, że postąpił nieodpowiednio, odsuwając się do kochanka. Czerwonowłosy, gdy tylko zaczął zlizywać nasienie ze swoich palców, wydał się Satoshiemu jeszcze bardziej dziki niż wcześniej. Jego wręcz perwersyjne zachowanie rozpalało tylko myśli kochanka, powodując wykwitnięcie na jego twarzy szerokiego uśmiechu.
-Następnym razem będę o tym pamiętał.
Dopiero po chwili zdał sobie sprawę w z tego, co powiedział. Że liczy na "kolejny" raz, by nie być tylko partnerem na jedną noc, a stać się wręcz częścią życia Azumiego. W myślach skarcił siebie za tę odruchową reakcję.
Gdy czerwonowłosy zajął miejsce na jego biodrach, wydał z siebie cichy pomruk zadowolenia. Słysząc tę słodką groźbę, pokiwał głową z uśmiechem na twarzy.
-Oj, nie wiesz jak zaawansowana jest technologia, mój drogi. A oni przynajmniej będą wiedzieć, że mam bardzo bogate życie erotyczne. Więc śmiało.
Przechylił głowę, czekając, aż ten także naznaczy go w ten czuły sposób. Wychylił się lekko do przodu, chcąc ułatwić Azumiemu dostęp do swojego ciała.
Azumi zapewne nawet nie zdawał sobie sprawy, jaki błąd w ocenie Satoshiego właśnie popełnił. Brązowowłosy żył na tym świecie wystarczająco długo by wiedzieć, że są rzeczy, które nie powinno powtarzać w swoim życiu często dla różnych osób, gdyż one były zarezerwowane dla tego ukochanego. Zatem Azumi był pierwszym, który to usłyszał z jego ust. Skąd jednak czerwonowłosy mógł zdawać sobie z tego sprawę? To wszystko stawało się coraz bardziej pogmatwane. Satoshi oddał więc swój pocałunek z nieopisaną radością. Dla niego było to niczym potwierdzenie tego, na co odpowiedź pragnął uzyskać. Nawet nie śmiałby pomyśleć o tym, że tak naprawdę jest teraz świadkiem jednej wielkiej pomyłki, figla, który spłatał mu jego własny umysł.


Czerwonowłosy niczego nie planował. Na razie starał się nie myśleć o niczym związanym z tym co będzie rano. Po tym jak skończą się kochać pójdą spać i dopiero kiedy rano wstanie podejmie decyzje. Ale to że ten seks będzie ostatnim było mało prawdopodobne. Niechybnie ale Azjacie spodobało się to jak został „obsłużony” poza tym pierwszy raz to on odczuwał niedosyt że kompletnie nic nie zrobić.
Jedak nieświadoma prowokacja jaka wynikła była czymś dobrym. Zwłaszcza, że dzięki niej miał okazje widzieć zadowolenie u aktora.
Zresztą Azjata bardziej czuł niż wiedział że ta noc jest w jakiś sposób wyjątkowa. Ten głęboki i cholernie namiętny pocałunek, mogło wydawać się że to nic wielkiego, ale on jeden wystarczył by czerwonowłosemu znów się zachciało poczuć to przyjemne wypełnienie jego dziurki sprzed kilku minut.
- W to nie wątpię - odparł mrucząc mu wprost w szyję po której to wodził delikatnie ustami, ale słysząc co też aktor stwierdził zaśmiał się pod nosem.
- Żebyś tylko potem nie narzekał. - liznął go po jabłku Adama, ale widząc tak wspaniale wyeksponowaną szyję aż żal by było nie skorzystać.
Nie miał jednak zamiaru się śpieszyć polowi zaczął „dobierać” się do szyi. Zaparł się wygodnie kolanami by nachylić się dostatecznie nad kochankiem. Jedna ręka powędrowała koło głowy aktora by oprzeć się na łokciu a dłoń mogła wpleść się we włosy, druga notomiast krążyła po klatce piersiowej, niekiedy schodząc niego niżej. Umysł Azjaty ukierunkował się teraz na dawanie przyjemności brązowowłosemu. Warki kucharza drażniły delikatną skórę, czasami nawet lekko przygryzał ją to ustami to nawet ząbkami. Ale jeszcze nie zostawiał śladów. Chciał go wprawić w przyjemny nastrój, dlatego też samemu badał ciało kochanka jak reaguje na pieszczoty. To masował sutki, to delikatnie przejeżdżał paznokciami po torsie. Chciał sprawdzić na co może sobie pozwolić, a co przede wszystkim działa na Satoshiego. W końcu i czerwonowłosy chciał mieć nieco przyjemności i jego dłoń zawędrowała do przyrodzenia mężczyzny. Nieznacznie zaczął sprawiać mu przyjemność ale samymi opuszkami palców. Usta jego w końcu upatrzyły sobie miejsce na ramieniu. Dokładnie w miejscu gdzie tydzień temu Azumi musiał ucisnąć aktora by ten przestał go atakować w zaułku. Miało być to takie przeproszenie za tamto całe niegodne wydarzenie. Kiedy skończył swoje dzieło jeszcze raz cmoknął to miejsce u drobnymi pocałunkami zaczął schodzić w dół by móc jeszcze większą sprawić przyjemność aktorowi.
Normalnie nie wykonywał tak chętnie Fellatio ze swoimi jedno nocnymi przyjaciółmi. Ale brązowowłosemu chciał sprawić ta przyjemność. Bez żadnego zdegustowania czy zawahania włożył sobie do ust męskość kochanka. Ale nie było to od zwykłe skupienie się nad szybkim lodem i po zabawie. Kucharz chciał rozgrzać gospodarza wręcz do czerwoności. Nie dość że cały czas patrzył prowokacyjnie mu w oczy to jeszcze jego „pokaz” bardziej przypominał degustację najbardziej smakowitego dania jakie Azjata mógł wkładać w usta.


Kłucie w sercu Satoshiego nie mogło dać mu wymarzonego spokoju: uczucia drażniły jego biednego ducha, chcąc ciągle przypominać mu o tym, że rano bajka się skończy, a Azumi już nigdy więcej nie będzie tylko jego. Odejdzie od niego, zostając po prostu pracownikiem, tym, kim był na początku. A może tak po prostu miało być? Miał rozkoszować się chwilą z czerwonowłosym, a później po prostu o wszystkim zapomnieć? To wydało mu się być kolejnym z testów, jakiemu był poddawany. Pragnął więc znów móc wsunąć się w ciało Azumiego, skorzystać i wyrwać tej nocy ile tylko się da.
Zadrżał nieznacznie, czując na swoim ciele zręczny język poruszający się po skórze i smakującą ją czule. Te czułe pieszczoty sprawiły, że role nieco się odwróciły: teraz to Satoshi uciskał mocno skórę na plecach czerwonowłosego, każdą pieszczotę przyjmując z pomrukiem przepełnionym zadowoleniem. To było jak sen, jak bajka. A mu pozostało przymknąć oczy, pozwolić Azumiemu się naznaczyć i działać, by mógł odczuć prawdziwą przyjemność.
Prawdę mówiąc Satoshi nigdy nie był przyzwyczajony do tego, by partner zabawiał się z nim, pieszcząc męskość ustami. Czuł się wtedy nieco dziwnie, jednakże teraz sprawa przybrała zupełnie inny obrót. Nie spodziewał się, że czerwonowłosy będzie w stanie rozgrzać go aż do tego stopnia, przemieniając szybki oddech Satoshiego w przeciągłe jęki. Podwinął jedną nogę i lekko wygiął się do przodu, tak, by ułatwić Azumiemu dostęp do swojej męskości. Wplótł dłonie w jego krwiste włosy, zaciskając je na nich delikatnie.
-A...zumi.
Wymruczał jego imię pomiędzy kolejnymi, cichymi pomrukami zadowolenia.


Może to dziwny sposób na obronę ale właśnie taką taktykę Azumi sobie obrał. Wolał zbyt długo nie przywiązywać się do nikogo. Zaczynały się rodzić niepotrzebne wątpliwości, takie jakie właśnie szarpały duszą aktora. A Azjata tego nie chciał. Nie chciał cierpieć więc wytworzył sobie te swoje zasady.
Tyle że jego obecne postępowanie już jedną złamało. Poszedł do łóżka z osobą u której pracował i nie zamierzał się zwolnić. A przecież to da możliwość do widywania się po jutrzejszym poranku. A zatem kolejna zasada będzie łamana, unikania kontaktu sam na sam z osobą z którą się było już raz w łóżku.
Prawda jest jednak taka że bywały chwile że kucharz już sam był tym zmęczony, ale nie pozwalał sobie odpuścić zasad bowiem to one dawały mu jakieś poczucie bezpieczeństwa.
To wszystko i wiele innych rzeczy kłębiło się w czerwonowłosym. Ale przez fakt świadomego wypierania wszelkich zastanowień był on w stanie udawać że nic go nie rusza. Że seks jest tylko przyjemnością cielesną. Dlatego też teraz znów odepchnął wszelkie kłębiące się myśli by móc skupić się na dawaniu przyjemności kochankowi.
Sam oczywiście też miał z tego wielką przyjemność. O dziwo nie spodziewał się że tak bardzo spodoba ją mu się reakcje aktora. Te zaciśnięte pięści, napięte mięśnie i skupienie na twarzy. Można powiedzieć że rajcował Azumiego fakt że brązowowłosy ma z tego tyle przyjemności.
Zgodnie z poprzednim przyzwoleniem czerwonowłosy nie tylko na ramieniu zostawił malinkę w czasie fellatio postarał się by czerwony punkcik zostawić również w pobliżu pachwiny i kości biodrowej.
Jęki zadowolenia były najlepszą nagrodą potwierdzającą że aktorowi jest niczym w przysłowiowym niebie.
- Spokojnie. Nie myśl że doprowadzę cię od tak. Chce czuć Cię znów w sobie - odparł szczypiąc ustami skórę na penisie. W końcu jednak Satoshi był gotowy do dalszej zabawy. A nawet obydwaj, bowiem te całe słodkie zachowanie kochanka postawiło na baczność i przyrodzenie czerwonowłosego. Na czworaka przesunął się on wyżej by jego tyłek znalazł się nad biodrami mężczyzny. Dodatkowo dla lepszego przedstawienia ukucnął tak by aktor miał ciekawszy obraz tego co też zamierzał zaraz wykonać.
Azumi nakierował przyrodzenie brązowowłosego na swoja dziurkę. Początkowo drażnił się przez chwilę poprzez ocieranie się wejściem o główkę penisa. Dopiero widząc że aktorowi robi się za dobrze nadział się na męskość. O dziwo tuż przed tym jak wkładał w siebie sprzęt kochanka, Satoshi mógł poczuć jak coś ciepłego spływa po jego przyrodzeniu. A o ile zainteresowany patrzył na ten cały pokaz mógł się domyślić ze to jego sperma z wcześniejszego razu.
Ciągłe trzymanie zaciśniętych mięśni by nasienie z wnętrza Azumiego nie wypłynęło spowodowało że nadzianie się na męskość kochanka wcale nie było takie bezbolesne. Co zresztą pokazał głośniejszym jękiem i to ewidentnie pomieszanym z cierpieniem.


Brązowowłosy zdawał sobie sprawę z tego, że wszystkie stosowane przez Azumiego "zasady" są tylko rodzajem osłony przed tymi, którzy mogliby zrobić mu jakąkolwiek krzywdę. Westchnął tylko cicho na tę myśl. Zapewne ciężko było mu żyć, cały czas dostosowując do rygoru własnych postanowień. A co, jeśli w natłoku uczuć po prostu nie zauważył swojej prawdziwej miłości?
Satoshi podniósł wzrok, spoglądając z uśmiechem na wciąż delikatnie drażniące ciało punkty, na których czerwonowłosy wykorzystał swoje wargi i zrobił soczyste malinki. Dziwne uczucie dumy zdawało się całkowicie wypełniać jego serce. Przymrużył nieco oczy, rozkoszując się ruchem warg na własnej męskości, w pewnym momencie pomrukując cicho. Kiedy Azumi puścił je bez ostrzeżenia, syknął z niezadowoleniem. Słysząc jednak jego zapewnienia, uśmiechnął się i nieznacznie wypiął do przodu.
-Z wielką chęcią znów się w Ciebie wślizgnę.
Odparł z zadziornym uśmiechem na twarzy, na którą właśnie opadł kosmyk brązowych włosów. Gdy ten zaczął drażnić jego członek, jęknął z lubością i podniósł się na rękach, by móc obserwować wszystko z nieco lepszej pozycji. Czując ciepły płyn na swoim ciele, drgnął nieznacznie, zdezorientowany. Dopiero po chwili uświadomił sobie, czym jest owa substancja ściekająca po jego męskości. Co więcej fakt, że ten nie pozwalał mu dojść sprawiało tylko, że Satoshi stawał się coraz bardziej rozpalony. Niestety jednak część tego uczucia prysnęła niczym mydlana bańka, gdy Azumi wydał z siebie przeciągły, pełen bólu, jęk. Pokiwał głową z niezadowoleniem, po czym podniósł wzrok, by móc zobaczyć oczy kochanka.
-Spokojnie, jeszcze zdążysz. Uważaj trochę bardziej.
Uśmiechnął się lekko, mocniej zaciskając dłonie na pościeli łóżka. Fakt, że znów mógł poczuć Azumiego spowodował delikatne drżenie jego członków, a a ciało mimowolnie wręcz wygięło się w łuk. Póki co jednak nie atakował biodrami, chcąc, by czerwonowłosy wpierw przyzwyczaił się do jego obecności wewnątrz.



Szans na to nie było że Azjata przegapił jakąś okazje. Większość osób z którymi chodził do łóżka były to osoby poznane w klubach gejowskich, albo innych tego typu miejscach. Tak więc spotkanie na jeden raz to i tak nawet za dużo.
Można powiedzieć że Azumi po raz pierwszy łamał wszelkie swoje zasady i to właśnie dla aktora. No ale ten nie jest jasnowidzem więc nie mógł tego wiedzieć.
Pewne było to że kucharzowi podobało się to że brązowowłosemu jest dobrze. A te pomruki zadowolenia czysta muzyka dla ucha.
- Zatem obydwoje dążymy do tego samego. - rzucił nie zastanawiając się co też tak naprawdę powiedział. Czerwonowłosy jednak postrzegał to co się dzieje za zwykły seks. No dobra może nieco nie zwykły, ale wciąż tylko seks, bez dodatku jakiś romantycznych emocji.
Dało się zauważyć zmartwienie na twarzy Satoshiego, dlatego też azjata wziął głębszy wdech i pokręcił głową.
- Tu chodzi o to że ja nie chcę już czekać. Odparł powoli zaczynając się ruszać. Nachylił się nad aktorem i pocałował go bez ostrzeżenia. - Zrozum, rozpaliłem się robieniem Ci loda, a to nie jest coś dla mnie normalnego, a czując teraz ciebie w sobie chce byś sobie nie żałował. - odparł w nieco prowokacyjny sposób. Azumi raczej się do tego nie przyznawał ale lubił kiedy kochankowie nieco brutalniej w niego wchodzili. Ostre rżnięcie i to tak kilka razy to najlepszy według czerwonowłosego sposób na spędzenia wieczoru.
Tylko czy to przyznanie się ze coś podobnego dzieje się po raz pierwszy nie jest nieco łechczące ego mężczyzny?


Słysząc słowa Azumiego, uśmiechnął się lubieżnie. Prawdę mówiąc brązowowłosy powoli nabierał coraz więcej śmiałości, by pokusić się na nieco bardziej wyuzdane rzeczy. Nie chciał tylko biernie leżeć, dlatego też, gdy tylko czerwonowłosy sam zaczął się poruszać, napiął swoje mięśnie i wysunął w przód, by móc w jakiś sposób stymulować mięśnie kochanka.
-W takim razie dostaniesz to, czego chcesz.
Powiedział, jakby na przestrogę chłopakowi. Pchnął po chwili mocniej, na tyle, na ile mu pozwalała jego pozycja. Jęknął, czując jak mięśnie Azumiego zaciskają się na jego męskości, powodując napływ nowych, przyjemnych doznań. Sam ciągle zastanawiał się, czy aby wystarczająco dobrze zajmuje się swoim kochankiem. Spytać wprost, czy aby mu dobrze, byłoby według Satoshiego dość niezręczne. Zatem jedyne co mógł zrobić, to przyłożyć się jeszcze bardziej i użyć swojego ciała, by dać przyjemność czerwonowłosemu. Pozwalał sobie zatem na dość silne ruchy biodrami, które zapewne, wraz z akompaniamentem pchnięć Azumiego, dałyby mu sporą przyjemność. Pomijając oczywiście fakt, że sam Satoshi z ledwością powstrzymywał się od szybkiego wytrysku.



Azumi czując pchnięcie w sobie jęknął zaskoczony tym nieoczekiwanym aktem. Ale nie było to nic podobnego bólem. To było nieoczekiwane ale bardzo przyjemne, że z gardła Azjaty wyrwało się głośne „TAK”.
Czerwonowłosy jednak nie zamierzał zabierać całej frajdy sobie. Zwłaszcza że widząc starania kochanka postanowił ustawić się odpowiednio tak by aktor wykonujący swe ruchy mógł trafiać tak samo dobrze jak przed chwilą.
Nachylił się po chwili nad gospodarzem i wbił się w jego usta. Aktor dobrze mógł zauważyć że zachowanie młodzika zrobiło się dość chaotyczne i spontaniczne. Ale co się dziwić Azjata był już na krańcu spełnienia a w takim stanie za wiele nie mógł zrobić rozważnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz