Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

sobota, 3 grudnia 2011

Gjeorgji i Lotos Cz 12 (j. s. G. i A.)


Podniósł się na przedramionach z jedną powieką przymkniętą i krzywym grymasem przyjemności i zadowolenia na nabrzmiałych od pocałunku wargach. patrzył na mężczyzną pochylonego nad sobą a w głowie przewijały mu się obrazy, jak bierze go do ust. Zagryzł wargę, ale oczy błysnęły cwano, gdy członek znów drgnął, a on lekko uniósł biodra, by otrzeć się delikatnie o policzek mężczyzny.
- Gjeo... - sapnął i nalał sobie trochę brandy do pępka. jedna kropla spłynęła mu po boku, gdy rozgrzane ciało drgneło od zimnego płynu.
- Nie da się mnie przestraszyć. Nie boję się ciebie a może... nie boję sie przy Tobie... - przekrzywił głowę jakby naprawdę się zastanawiał, ale szybko pokiwał nią burząc ten obraz - Wypij, wypij za tę noc. Bo w tę noc marzenia się spełniają - zaśmiał się lekko uważając by nie uronić kolejnej kropli.


Gjeorgij dobrze wiedział o czym marzy teraz chłopak ale nie chciał mu tak od raz dawać przyjemności. Wolał nieco po przedłużać jego słodkie męki i starania kuszenia. Widząc poczynania rudzielca zacmokał teatralnie, karcąc go za rozlewanie trunku. Najpierw zlizał ślad po kropli a dopiero potem ruszył na pępek wypełniony alkoholem. Ale też nie od raz wypił. Najpierw zanurzył język rozprowadzając nieco alkoholu. To w górę do mostka czy w dół do końca podbrzusza. Zamruczał ostrzegawczo gdy poczuł lekkie drgnięcie Irlandczyka. Dopiero z nieco złośliwym uśmiechem zaczął pod zewnętrznej spijać alkohol z pępka kochanka. A na koniec scałował jeszcze mokre ślady. Dłońmi zaczął lekko drażnić uda Irlandczyka. zwłaszcza po wewnętrznej stronie.


Rudzielec obserwował to wszystko najpierw przygryzając wargę potem rozchylając je w oczekiwaniu. A gdy wszystko to trwało tak długo i było tak daleko posunięte, jeśli chodzi o granice wytrzymałości i cierpliwości usiadł nagle szybko i chwytając go pod boki przerzucił na plecy z zapaśniczym ruchu.
Jeśli Gjeogij nie bronił się, albo zrobił to nieskutecznie wskoczył na niego i stuknął go lekko czołem o czoło ostrzegawczo. Wydał z siebie przebiegły pomruk i pogładził go palcem po nosie, drocząc się z nim.
- Już wiem w jakich torturach się specjalizujesz... niedobry.. niedobry Gjeo... - kłapnął mu zębami tuż przed nosem a potem liznął krawędź jego twarzy.
- Chcę zostać uczniem kata... - wyszeptał mu prosto do ucha przygryzając lekko płatek - Proszę... proszę...
Wewnętrznie śmiał się z siebie zszokowany tym, jak się przy Gjeorgiju zachowywał.
Jestem pieprzonym słodkim ukesiem - pomyślał o tym swoim łaszeniu i prośbach.


Co prawda Gjeorgij już przed powstaniem Arana wiedział że coś się stanie ale nie spodziewał się aż takiej reakcji. Co prawda spoważniał momentalnie w odpowiedzi na manewr Irlandczyka ale widząc że ten dalej się droczy rozluźnił się nieco. W sumie ta pozycje też dawała wiele możliwości tak więc kiedy znów zapanowała gorąca atmosfera Rosjanin zjechał dłońmi na pośladki rudzielca i miarowo zaczął je ugniatać i jakby rozszerzać jego podziałek pośladków.
- Zapewniam cię ze nie tylko ale sypialnia jest od przyjemności więc tylko ten temat tu poruszajmy. - skomentował dosyć rozbawiony słysząc wyszeptane słowa Arana. Tak wiec przeniósł dłonie na boki aż w końcu zjechał do krocza rudzielca. Usiadł i nieco opuścił Irlandczyka na swoje uda podtrzymując go jedna ręką z tyłu w pasie. Drugą zacisnął w łagodnie na przyrodzeniu kochanka. Zaczął przesuwać dłonią wzdłuż całej długości a główką niekiedy obcierał o swój brzuch.


- Przyjemnie... - powiedział nadspodziewanie spokojnym głosem, ale szybko wpił się w szyję mężczyzny by odreagować, jęknąć cicho w jego skórę. Przyjmował pieszczotę w bezruchu, ale po chwili biodra same zaczęły się poruszać w najlepszym dla niego rytmie. Osadził sie mocno na kolanach i powędrował dłońmi po ciele kochanka by wreszcie zsunąć z niego koszulę.
-
Posuwam Twoją rękę - szepnął figlarnie nie przerywając tego rozkołysania - I pewnie tylko to, co, kochanie? - upewnił się. Wcześniej nie miał takich myśli, przyjmował jego dominację zupełnie naturalnie, hierarchia była dla niego czymś zupełnie naturalnym. Teraz jednak w chwili, gdy zadawał mu to pytanie pojawiła się iskierka nadziei, ze może.. może... Zwłaszcza gdy wyobraźnia podsuwała mu tego typu obrazy gdy ciało samo układało się już do roli aktywnej, mimo, że tak naprawdę to nim się zajmowano, że powinien być uległy. Do końca jednak nie mógł oszukać swojej natury patrzył więc w oczy Gjeorgija wyczekująco, złakniony odpowiedzi.


Samo kontrola chłopaka była wprost czymś co Rosjanin zapragnął złamać. Tak więc zwiększył nieznacznie intensywność pieszczot jak i na przyrodzeniu chłopaka tak i na jego kusząco sterczących sutkach. Pytanie zadanie na pozór tylko z ciekawości odbiło się mocnym echem w głowie starszego mężczyzny. W sumie chłopak siedzący mu na kolanach nadawał się na takie zabawy, ale Lotos. Postanowił odłożyć na chwile te ciekawe rozważania na później a teraz zająć się mentalną edukacją swojego „podopiecznego”,

- Kto wie. Noc jest długo. Ale najpierw to ciebie chce widzieć wijącego się na mojej pościeli. - odpowiedział nieco ciszej. I o ile doprze sądził odpowiedz powinna wywołać drobne zaskoczenie u rudzielca. To właśnie ten moment Gjeorgij wykorzystał by położyć na plecy chłopaka i znowu znaleźć się nad nim. Nie zamierzał jakoś bestialsko przeciągać zabawę dlatego sięgnął od raz do szuflady wyjmując gumę i szklaną buteleczkę.. Samemu natomiast usadowił się między nogami Arana by po chwili nachylić się nad jego przyrodzeniem. Chuchnął na nie by po chwili zacząć je pieścić językiem.


Aran rzeczywiście zdziwił się i to w sposób, który zrobił z żołnierza naprawdę zabawnie wyglądającego zagubionego chłopaka. Przewrócony prychnął cicho wracając do siebie, jakby właśnie tego potrzebował, by wziąć się w garść. Nie skomentował słów Gjeorgija podekscytowany nadzieją rozdmuchaną przez mężczyzną już niemal do rozmiarów oczekiwania.
Nagle jednak, gdy Rosjanina nie było na kilka sekund przy nim, gdy sięgał do szuflady zaczął się zastanawiać, czy go nie wkręca, czy nie jest to jedna z jego tortur. Podnieciło go to, nie dało się ukryć, może więc było tylko zagrywką. Nie wszyscy wyznawali jego złotą zasadę, że łóżko jest oazą szczerości, uczciwej męskiej gry.
Nie bądź takim skurwielem - poprosił go w myśli rozchylając szeroko nogi i wsparty na łokciu gładził jego policzek, bawił się włosami smyrał jego twardymi, podniszczonymi opuszkami. Długo jednak tak nie wytrzymał opadł na łóżko i przetarł twarz dłońmi, jak po fizycznym wysiłku. Po chwili jedną znów sięgnął w dół, by dotknąć jego twarzy, przedramieniem drugiej ręki zasłonił sobie oczy i zaczął oddychać przez usta.


Mieszanina uczuć jakie widać było na twarzy Arana była po prostu jak otwarta księga z której dało się przeczytać kilka ważnych szczegółów. Chłopak na poważnie wziął jego słowa i dać że w sumie to mu bardzo by pasowała perspektywa zabawy tyłkiem Rosjanina. W sumie powiedział tak tylko na odczepnego ale może.
- Jeśli ten słodki narwaniec się spisze dobrze to czemu by nie dać mu takiej drobnej rekompensaty. - brunet wytłumaczył swój pomysł przed samym sobą i jakby z lżejszym sumieniem powrócił do pieszczenia chłopaka które tak wspaniale pobudzają tego rudzielca. Uznał że to najlepszy moment i wylał sporą dozę przyjemnie pachnącego olejku sobie na dłoń. Nasmarował wejście chłopaka po czym miarowo zaczął je penetrować. Najpierw łagodnie jednym palcem, po jakiejś dłuższej chwili drugim, aż w końcu kiedy uznał że można dołączył i trzeci. Samemu był już nieźle podnieconym tą całą zabawą i przyjemnym ciałem chłopaka że zaczynał łapać się na myśli że chce już być w nim. Zresztą było to zgodne z prawdą. Tak więc nie czekając długo kiedy tylko wyczuł że Aran jest gotowy na dalszą zabawę. Podniósł się znad jego krocza ściągnął z siebie spodnie i ukląkł jak najbliżej tyłka rudzielca. Kiedy pochylił się by zagarnąć usta Irlandczyka jego erekcja zaczęła stykać się z przyrodzeniem młodzika.
- Nie ograniczaj się. - wyszeptał mu wprost w usta po czym pocałował go namiętnie. W tym czasie jego ręka szybko uporała się z założeniem gumki i nasmarowaniu dość dużej dawki oliwki. Zaczął w niego powoli wchodzić.


Aran nie należał do kochanków, którzy widzieli w okazywaniu przyjemności coś upokarzającego, jeśli miał ochotę to jęczał. W praktyce nie zdarzało się to często, był zbyt wyrobionym kochankiem, nie przeżywał wyjątkowych uniesień, bo niewiele było w stanie go zaskoczyć. Ale nie potrzebował tego by być wielkim fanem seksu.
Z Gjeorgijem było jednak inaczej i już sam nie wiedział, czy to cała jego osoba, otoczenie, wszystko co sobą reprezentował tak na niego działa, czy może rzeczywiście ma do tego talent. I nawet jeśli nie robił nic czego Aran wcześniej by nie spróbował dreszcze przyjemności, jakie przechodziły go raz po raz były intensywne, za intensywne jak na ten etap stosunku.
Zarzucił ramiona na szyję kochanka zaczerwieniony na twarzy, nie ze wstydu, lecz z tego rozgorączkowania. Był zupełnie rozluźniony, a wprawne przygotowania i obfita ilość oliwki sprawiły, że Gjeorgij mógł wejść w niego zupełnie gładko do samego końca.
Aran jęknął zaskoczony niezmąconą przyjemnością. Rzadko, naprawdę rzadko to pierwsze wejście bywało takie, bez cienia dyskomfortu mimo, że...
Jaki wielki... cholera... Jest we mnie... Bierze mnie... Będzie mnie ruchał naprawdę wielki chuj - przeszło mu przez myśl i tą projekcją sam siebie popchnął jeszcze dalej w podnieceniu.
Zarzucił na niego nogi i ścisnął jego biodra udami jęcząc znów tym razem z bólu. Zrobił to specjalnie, by się rozkojarzyć i nie strzelić za szybko. Czuł, że to byłaby prawdziwa strata.

Reakcje i to tak wspaniałe chłopaka były czystą nagrodą za jego starania sprawienia mu przyjemności. Ufność i oddanie a przede wszystkim gorące ciało które tak wspaniale reagowała na dotyk.
- Idealny kochanek. Nawet szkoda że nic z tym nie da się zrobić. - pomyślał ale zaraz odrzucił te myśli. Aran po prostu przyszedł w momencie kiedy go potrzebował i dzięki jego obecności Gjeorgij mógł się oddać słodkiej pasji. A z tego co dało się zauważyć chłopak sam też chętnie mu się oddał dlatego nie miał najmniejszych wyrzutów sumienia. Zresztą znał swoje rozmiary więc starał się być łagodny. Dlatego gdy z tych zaczerwienionych ust Irlandczyka wydał się dźwięk świadczący o bólu nieco znieruchomiał gładząc chłopaka po pośladku.
- Wszystko w porządku? Nie chce byś niepotrzebnie cierpiał - mimo całej otoczki „złego wilka” widać było że był czułym kochankiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz