Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

sobota, 3 grudnia 2011

Gjeorgji i Lotos Cz 13 (j. s. G. i A.)


Odetchnął i pokiwał głową.
-
To nie Ty... te cholerne stłuczenia. Ale ja sam... chciałem tego... Zaraz bym strzelił.. A nie chcę tak szybko iść od Ciebie - powiedział mu szczerze z nutą pożądliwości i spokojnie wysunął się i nabił raz jeszcze a potem zrobił to szybciej, posuwistym jednostajnym rytmem, który tak dobrze go rozgrzewał, a jednocześnie pozwalał jeszcze mówić i oddychać zupełnie swobodnie.
-
Nie boli, nic nie boli. Nie zabolało... w ogóle. Nie wiem... Jesteś idealny... cholera, Gjeo... Nikt mnie tak idealnie nie wypełniał...
Pogładził dłońmi jego ramiona przejechał palcami po żebrach. Nie potrafił być długo zupełnie bierny, a czułość wywoływała w nim zawsze potrzebę rewanżu. i to było coś co kochał, co sprawiało, że pieprzenie z kochankiem na jedną noc zaczynało być czymś innym, czymś więcej.
Wystarczy mi to - myslał, wmawiał sobie, ale obraz Petera nie powrócił, było inaczej niż z Cienem. jest dobrze...


- Iść? A myślisz że zaraz po seksie dam ci sobie od tak iść? Zapomnij o takim scenariuszu. Dzisiejszą noc już ja się postaram byś spędził w tym łóżku. - odparł zawadiacko i pocałował chłopaka co spowodowało że zmienił nieco kont wchodzenia w chłopaka i był nieco głębiej.
Chciał dać Aranowu pełne zadowolenie z tego co robią tak więc sam przejął inicjatywę wchodzenia i wychodzenia z ciasnego wnętrza rudzielcowi. Delikatnie i nieznacznie dotykał jego ciała starając się by nie było w tym za dużej ilości pieszczot. Ale chciał pokazać ze cały czas jest blisko. Czując dłonie chłopaka na bokach wziął jego ręce i unieruchomił je nad głową chłopaka. Po chwili sprawnie trzymał obydwa nadgarstki chłopaka w jednej dłoni a drugą spokojnie zaczął jeździć po ciele chłopaka. W momencie kiedy podniecenie rosło Gjeo zwalniał by Aran od raz nie wytrysnął. Po chwili powracając do dawnego tempa.
-
Dzisiejsza noc jest tylko nasza. - nie musiał pytać czy chłopakowi jest dobrze. Widać to było gołym okiem.


Powiercił się trochę pod nim, z początku z nuta przekory w zmrużonych zalotnie oczach. Piegowate ciało wiło się ładnie, dobrze wyrzeźbiona muskulatura była teraz widoczna nawet lepiej, niż przy przyjemnym rozluźnieniu przed chwilą. A gdy zauważył, że to unieruchomienie nie jest tylko udawaną gierką, że jest stanowcze i ciężko się z niego wyplątać zaniechał tego i rozluźnił się ponownie.Odbierał wszystko bezbłędnie, urzeczony sposobem w jaki Gjeorgij dozuje przyjemność i starał się to zapamiętać, nauczyć. Zawsze jednak gdy starał ię skupić na czymś poza rozkoszą mężczyzna przywoływał go do porządku jakimś bardziej intensywnym doznaniem.
- Na pewno Ci nie ucieknę... Nie puszczaj mnie, nie puszczaj - zdławił śmiech i otarł się o niego udami, tym razem ostrożniej, by nie przyprawić się o dyskomfort.
Przystał na to przedłużanie niezbyt chętnie, juz wcześniej podniecony tak, że balansował na granicy, ale zaufał mu i dał się ponieść zupełnie. Nie przekazywał kochankowi umyślnie żadnych wskazówek, ale wiedział, że przeczyta z jego oddechów, jęków i wyczuwalnych dreszczy na jakim jest etapie, kiedy przerwać, kiedy przyspieszyć. A gdy był już naprawdę na skraju zaczął skomleć cicho jego imię. Nie w prośbie, sam nie wiedział z jakiego powodu. Ale wyszło to z niego , więc pozwolił na to zupełnie bezwstydnie.


Kiedy tylko chłopak zaczął się prężyć i napinać śrubując się uwolnić z jego rąk Gjeorgij mógł podziwiać wspaniałe ciało chłopaka. A naprawdę było na co popatrzeć. Mięśnie odpowiednio zarysowane. Teraz dopiero widać było drapieżność tego młodzika.
- Idealny . . - pomyślał podziwiając pokaz toczący się pod nim. Kiedy w końcu przestał się wyrywać oddał się dawania przyjemności Aranowi. Oczywiście lekko przedłużając cała zabawę. Dobrze wiedział kiedy musi zwolnić a kiedy może znów intensywniej pieścić. Lata doświadczenia jak i no powiedzmy szczerzże znajomość z zawodem siostry dawały mu ceną wiedzę którą już nie raz miał okazje sprawdzić i dopracować. Tyle tylko ze dzisiejsza noc nie miała być upokorzeniem czy męczeniem chłopaka, tylko spełnieniem. Tak więc kiedy tylko Aran zaczął jęczeń dawną ksywkę Rosjanina ten postanowił dać mu tego co ta bardzo pragnie. Od raz puścił jego dłonie i oparł się na jednej dłoni by mieć nieco lepsze podparcie. Drugą ręką wślizgnął się pod plecy rudzielca i oderwał nieco jego kręgosłup od łóżka. Z mocniejszym naciskiem zaczął go intensywniej penetrować. Kiedy odnalazł usta kochanka zaczął je całować a tym samym dał przyzwolenie sobie na pewną utratę kontroli panowania nad sobą.


Aran wypuszczony o razu rozrzucił ramiona jak uwolniony ptak szeroko na boki i zacisnął je na pościeli.Czując dłoń pod sobą ułożył się na niej idealnie i pomógł mu tak, by wchodził w niego najgłębiej i najbardziej swobodnie jak się dało. Nie potrzebował niczego więcej, nie pomyślał nawet by się ptzy tym dotykać, czy by prosić o to kochanka.
Pocałowany uczepił sie mocno jego szyi, ale nie obciążał swoim ciężarem, choć nie myślał o tym, również lata doświadczenia pokierowały go w tym mimo zupełnego braku samokontroli. Całował go z pasją, ale niezdarnie, miał zbyt płytki oddech, za mało swobody, jakby to ciało nie należało juz do niego, jakby w całości było oddane komuś innemu.
-
Gjeor..gij... - stęknął mu prosto w usta na chwilą nadludzkim wysiłkiem zmuszając się do wypowiadania sylab. Usta były przekrwione, policzki rumiane a oczy zupełnie zamglone i puste od rozkoszy. Kochaj się ze mną, bierz mnie tak jak teraz, tak jak chcesz, jestem Twój.
-
Gjeo... Gjeo - jęknął po raz ostatni i wtedy zalała go fala orgazmu tak intensywna i wyczekana, że nie był w stanie krzyknąć jego imienia. Wcześniej droczył się na ten temat, nie myślał, że może mu się to przytrafić, nie krzyczał jeszcze nigdy. Ale teraz...
Wyprężył się gwałtownie do tyłu i jego podniesiony głos rozszedł się po sypialni.


Trzeba przyznać że to co się właśnie działo i dla Rosjanina było niezłą łamigłówką już dawno nie zdarzyło mu się tak cholernie zagłębić się w seksie. A ten Irlandczyk dosłownie pochłaniam go tym swoim gorącym wnętrzem to tego stopnia że nawet przez myśl przeszłą mu dziwna myśl by nigdy nie wychodzić z Arana. Te nieco chaotyczne pocałunki, niezgrabne ruchy, to że nie wyglądało to zbyt elegancko były nic nie ważne. Liczyło się tylko to co się dzieje teraz z podnieceniem i z nimi samymi. Mimo zawsze swego opanowania tym razem i jego ogarnęło rozgarnięcie. Zaczął głośno oddychać i pojękiwać.
- Aran . . zaraz. . - nie był w stanie złożyć nawet prostego zdania a co dopiero zawstydzić się za swoje zachowanie. Kiedy dodatkowy bodziec w postaci skurczu mięśni kochanko wokoło przyrodzenia Rosjanina jak i jego wręcz ostre nabicie się na penisa Gjeorgija szybko doprowadziło bruneta na skraj wytrzymałości. Z głośnym „teraz” doszedł w chłopaku. Przed upadkiem i przygnieceniem chłopaka uratował Rosjanina tylko instynkt bo opadł on na łokcie. Wisząc nad równie zmęczonym kochankiem delikatnie wysunął się z niego ale nim był zdolny na jakikolwiek inny gest trwał tak na nim z czołem opartym o jego klatkę. Oddychał ciężko jak by przebiegł maraton o własne życie. Dopiero po kilkunastu minutach odzyskał w pełni władzę na d własnym ciałem. Wyprostował się i zdjął ze swojego przyrodzenia prezerwatywę i wyrzucił ją do kosza. Patrząc z góry na Arana widział piękny biały wzorek utworzony z nasienia chłopaka zresztą podobne i na jego ciele była sperma chłopaka. Jakby nieco prowokacyjnie starł palcem to co miał na mostku i oblizał palce. Po czym nachylił się i tylko musnął jego dosyć mocno rozgrzane usta.
- Byłeś, jesteś i mam nadzieję ze zawsze będziesz tak dobrym kochankiem. - dopiero po tych słowach łagodnie pogłębił pocałunek. A kiedy było już koniec Gjeorgij uśmiechnął się jakby to byłby nie koniec.
- Kąpiel - powiedział w sumie nie wiadomo do kogo konkretnie ale od raz wstał z łóżka i nawet nie mając zamiaru zwracać uwagi ja jakiekolwiek protesty podniósł Arana z pościeli. Co prawda rzucił coś po rusku ale od raz poprawił sobie rudzielca na rękach i poszedł z nim do łazienki będącej dosłownie na lewo zaraz po wyjściu z sypialni. posadził delikatnie chłopaka na zielonej sofie stojącej pod ścianą i zaczął przygotowywać kąpiel po czym wszedł wraz z chłopakiem do wody usadawiając go sobie na kolanach. Nie głaskał go jak dziecka po prostu położył go sobie na piersi i wtulił swój nos w jego zagłębieniu szyi.


Aran doszedł pierwszy, pierwszy więc doznał tego cudownego rozluźnienia wszystkich mięśni. spojrzał na Gjeogija, prosto na jego twarz obserwując, jaki obrazek maluje się na niej w czasie orgazmu. Uwielbiał to, uwielbiał grymasy i pojękiwania i cieszył się, że wybrali taką pozycję, że może teraz obserwować ten ostatni akt tego stosunku.
Spiął się instynktownie przygotowany na przyjęcie ciężaru jego ciała, zabieg kochanka zaskoczył go więc. Objął go i zmusił, by te kilkanaście minut leżał na nim swobodnie nie opierając się na łokciach. Przez cały ten czas patrzył na czubek jego głowy i smyrał po karku, ale palce były wyraźnie rozluźnione, dotyk delikatny.
- Szkoda, że mnie nie zalałeś - wyrwało mu się, gdy patrzył na wyrzucaną gumkę, a rumieniec który miał zawsze naturalnie po spełnieniu pogłębił się jeszcze.
Ale palnąłem - przeszło mu przez myśl, ale pocałunek uspokoił go, tak jak ten komplement.
Na próbę podniesienia go zaśmiał się tylko cicho, pewny, że mu sie nie uda, ale gdy Rosjanin nie zrezygnował wyczuwając jego znaczny ciężar spiął się i ułożył odpowiednio, by my to wszystko ułatwić.
Tobie wolno... - doszło do iego, że nie ma oporów, by dać się tak traktować, więc nie zmuszał się do buntu. Szczerość czysta szczerość.
W wannie wtulił się mocniej w niego i wypoczywał z myślą, że czas mógłby się teraz zatrzymać.


Pokiwał głową że tego by nie zrobił. Nie chciał mówić Aranowi dlaczego. Bo przecież jak tu mu wyznać ze seks bez gumki to tylko z osobą która coś więcej dla niego znaczy. A przecież z Irlandczykiem to tylko taka jedno nocna przygoda. Nawet jeśli zdarzyło by się tak że jeszcze by trafili to łóżka to mało prawdopodobne by coś więcej niż czysty seks by się za tym krył.
Teraz leżąc w ciepłej wodzie i czując przyjemny ciężar chłopaka mógłby wprost usnąć. Zaczął powoli polewać jego plecy i ramiona wodą nabraną na rękę. A kiedy ręka znowu zniżała się po kolejną porcją  wody przejeżdżała po Pelcach rudzielca aż do samych pośladków.
W czasie jednego z takich sunięć nie zatrzymał ręki i dojechał do wejścia chłopaka. Dotykając go lekko.
- Nie za mocno wymęczyłem? - w sumie ciekawy był odpowiedzi. Chciał wiedzieć czy stosunek nie był zbyt intensywny dla chłopaka.


Nie dopytywał dlaczego, dla niego samego było jasne, że takie przygody wymagają zabezpieczenia, zwłaszcza jeśli obaj często zmieniali partnerów. Przyszło mu więc na myśl, że Gjeorgij preferuje po prostu bezpieczny seks. Zamarzyło mu się tylko, by poczuć to przyjemne ciepło, ale nie czuł żadnej przykrości z powodu tego, że akurat tej zachcianki nie spełnił. A gdy leżeli już razem w wannie i znów mógł odbierać od niego czuły dotyk poczuł się podobnie, sennie. Dopiero dotyk i pytanie kochanka zmusiły go do podniesienia głowy, którą wcześniej opierał o głowę Rosjanina.
- Właściwie nie wiem, woda mnie znieczula - zaśmiał się lekko i zjechał dłonią w dół przytrzymując jego dłoń najpierw za nadgarstek, potem prostując jego palec zachęcił, by spenetrował go raz jeszcze. A jeśli na to przystał przytulił się do niego mocniej na kilka głębokich oddechów w czasie których badał reakcje swojego ciała.
- Chyba... Ale mówiłem Ci, w trakcie nic nie bolało, było dobrze - objął go teraz już zupełnie zaborczo, jakby on tu był dominujący i cmoknął w czoło. - Chyba jesteś moim idealnym rozmiarem, tygrysie. - zmrużył oko i chlapnął go w twarz by potem leniwie scałować krople, jakie pozostawił.


Aran zaskoczył nieco Rosjanina tym że ponownie nakierował jego palec na wejście młodzika. Ale skoro sam się tego domagał on nie zamierzał opierać się takiej przyjemności. Ostrożnie włożył w niego palec i zaczął stymulować jego otworek tak by sprawdzić czy aby nie przeholował z całą zabawą. Słysząc jak go nazwał nawet nie pomyślał co właśnie robią. I kiedy tak Irlandczyk scałowywał wodę ten przywarł do jego ust i zaczął pogłębiać pocałunek i nawet nieco pogłębiać intensywność pieszczot ręką dalej znajdującą się pomiędzy pośladkami młodzika. Nawet nie zauważył kiedy sam się zaczął nakręcać tymi pomrukami. Jego erekcja była już dobrze wyczuwalna. Ale w sumie to nie miał się czego wstydzić. To wręcz mogło by być komplementem dla Arana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz