Zaproszenie do
pogłębienia pocałunku zostało nagrodzone zadowolonym mruknięciem
i intensywniejszymi pieszczotami dłoni. A kiedy tylko Rosjanin
poczuł jak ten przyjemnie jędrny tyłek chłopaka otarł się o
niego nie zamierzał już dłużej sobie czekać. Minimalnie mocniej
plótł go ręką w pasie i podniósł tak by spowodować że Lotos
ukląkł w rozkroku nad jego nogami które wyprostował. Drugą ręką
zaczął błądzić po udach niebieskookiego. Tyle że rządza
Gjeorija rosła wraz a pieszczotami. Wsunął rękę pod jukatę
chłopca i powolnym ruchem sunęła w górę. Nadal namiętnie
całując swojego kochanka uśmiechnął się kiedy zrozumiał że
chłopak spał bez bielizny. Mając taką wspaniałą okazję zaczął
gładził jego miękką skórę pośladków. Dopiero kiedy chłopak
przywykł do dotyku w tym miejscu zaczął przejeżdżać dłonią po
przedziale tych jędrnych półksiężycy. Powstrzymywał się
jeszcze przed zgłębieniem dotyku. Przecież nie chciał wystraszyć
Lotosa.
W żadnym wypadku
nie protestował. Pozwalał mężczyźnie z czasem na więcej i
więcej wcale nie mając zamiaru powiedzieć "nie" bądź
"stop". Te słowa dzisiejszego poranka nie miały paść i
chłopak się już o to postara by w chwili słabości przez
przypadek mu się nie wymsknęło. Dobrze mu było w towarzystwie
Rosjanina. W jego objęciach czuł się bezpiecznie. Nawet jeżeli
nie przywykł do tego typu pieszczot nie powodowały one obrzydzenia
czy wstrętu tak jak było to w przypadku pobytu u handlarzy. Łaknął
jego pieszczot, chciał by dotykał go w różnych miejscach, nawet
tych, które powodowały, że wstydził się swoich myśli. Pragnął
tego mężczyzny całym swoim ciałem co tylko powodowało, że na
porcelanowych policzkach pojawiły się rumiane obłoczki
zawstydzenia. Oderwał się w końcu od jego ust przylegając
ciaśniej ciałem do mężczyzny by mocno zatopić palce w jego
włosach i nadstawić szyję do pieszczot.
Fakt że chłopak
jeszcze nie kazał przestać były miłym urozmaiceniem. Zawsze już
kazał przestać i nie pozwalał na więcej dlatego też Gjeorgij
chętnie korzystał z niemego przyzwolenia na więcej. I jeśli tylko
nie wyczuł jakieś napięcia szedł cały czas do przodu z
pieszczotami. Delikatnie zaczął wkraczać ręką pomiędzy pośladki
chłopaka na razie tylko dotykając jego gorącego ciała. Piękne
rumieńce i odchylona do tyłu głowa, która dawała dostęp do jego
łabędziej szyj były niczym najpiękniejszy obraz światowej sławy
malarza.
- Piękny - szepnął nim zaczął całować skórę za uchem. Niekiedy schodził nieco niżej na szyję. Na zmianę całował i przygryzał ją pieszcząc delikatniej w odpowiednik miejscach. Zahaczył nawet ustami o jego ucho gdzie owiewając je ciepłym powietrzem wyszeptał mu - Rozepnij mi koszulę - nie było w tych słowach żadnego rozkazu, była to czysta prośba mężczyzny pogrążonego w rozkoszy. No bo jak miał marnować czas na zdejmowanie koszuli kiedy pod jego dłońmi czuł przyjemne ciało chłopaka. Nie chciał go wypuścić zwłaszcza teraz kiedy chłopak był tak kuszący. Wolną ręką zaczął szukać pasa by móc rozwiązać odzienie Lotosa i pozbyć się tego wchodzącego w drogę materiału.
- Piękny - szepnął nim zaczął całować skórę za uchem. Niekiedy schodził nieco niżej na szyję. Na zmianę całował i przygryzał ją pieszcząc delikatniej w odpowiednik miejscach. Zahaczył nawet ustami o jego ucho gdzie owiewając je ciepłym powietrzem wyszeptał mu - Rozepnij mi koszulę - nie było w tych słowach żadnego rozkazu, była to czysta prośba mężczyzny pogrążonego w rozkoszy. No bo jak miał marnować czas na zdejmowanie koszuli kiedy pod jego dłońmi czuł przyjemne ciało chłopaka. Nie chciał go wypuścić zwłaszcza teraz kiedy chłopak był tak kuszący. Wolną ręką zaczął szukać pasa by móc rozwiązać odzienie Lotosa i pozbyć się tego wchodzącego w drogę materiału.
Niczuł strachu
czy przerażenia, które towarzyszyły mu podczas tych dziwnych
obrzędów przeprowadzanych na chłopcach. Wszystko to co działo się
gdy był jeszcze w rękach handlarzy powoli stawało za mgłą. A
wszystko za sprawą Rosjanina przy którym nie było się czego bać.
Miał nadzieję, że to o czym mówił mu Cien było prawdą. Być
może także dzięki tym słowom teraz oddawał się w ręce
mężczyzny tak ufnie. Westchnął cicho czując jak jego dłonie
swobodnie lawirują po jego drobnym ciele. - Mhmm..
- Wolno, ale skutecznie rozpinał guzik po guziku. Miękki materiał
eleganckiej koszuli nie stawiał oporu dlatego chłopak bardzo szybko
uporał się z rozpięciem jej. Gdy tylko nadarzyła się okazja
zsunął materiał z ramion mężczyzny na chwilę powodując
przerwanie pieszczot. Sam także pozwolił na zdjęcie ze swojego
ciała jedynego okrycia. Zarówno jukata, jak i koszula wylądowały
gdzieś poza granicami łózka pozostawiając całkiem nagiego
chłopca w objęciach swego pana. Westchnął cicho z zawstydzenia
wtulając się w dobrze zbudowane, męskie ciało. Chętnie krył się
w jego silnych ramionach, które tak zdecydowanie oplatały jego
filigranowe ciałko.
Kiedy Lotos
uwolnił go od koszuli a ciało kochanka w końcu pozbawione było
jedynego odzienia Gjeorgij odsunął od siebie na chwilę chłopaka.
Obleciał wzrokiem jego smukłe ciało. Mimo pożądania jakie
rysowało się w oczach Rosjanina uśmiechnął się łagodnie.
Dotknął jego policzka i jechał otwartą dłonią w dół
zataczając kółka wokół sutków chłopaka a następnie zmierzając
ku przyrodzeniu kochanka. Czynił to powoli jakby chciał się
nauczyć kształtów chłopaka na pamięć. Zatrzymał dłoń przy
podbrzuszu a następnie objął go ciasno ramionami całując w usta.
Łagodnie przekręcił się z chłopakiem na bok tak że niebieskooki
leżał pod brunetem. Gjeorgij zaczął powoli przemieszczać swoje
usta wzdłuż linii jaką wcześniej nakreśliła jego dłoń. Nie
śpieszył się nigdzie. Przecież sam jest swoim pracodawcą więc
raz na jakiś czas może nie iść do pracy. Nieśpiesznie zaczął
całować sutki chłopaka by po chwili lekko je przygryźć.
Opierając się na jednym ramieniu wisiał nad chłopakiem
dopieszczając jego piękne ciało. Druga ręka sunęła w górę i w
dół po jego udzie. Zaczynając od zewnątrz i przemieszczając się
do wewnątrz. Skrzętnie omijał przyrodzenie chłopaka pieszcząc go
wszędzie wokół.
Dotyk Gjeorgija
sprawiał mu wiele rozkoszy. Nic więc dziwnego, że jego ciałko
wiło się w różnych kierunkach gdy męska dłoń wędrowała po
jego skórze. Tak przyjemnie, tak dobrze mu było. Westchnął z
zadowolenia Układając swoje drobne raki tuż koło głowy niby to w
geście poddańczym. Jeżeli zamierzeniem Rosjanina było wydobyć z
tego drobnego ciałka słodkie jęknięcie to w zupełności mu się
udało. Z czasem nasilania się pieszczot młodzieniec zaczął
pojękiwać oświadczając swemu partnerowi, że w istocie jest mu
bardzo dobrze i nie powinien w żadnym wypadku tego przerywać.
Wpierw skrzywił się gdy Czarny ukąsił go w tak czułym punkcie,
dopiero po chwili rozluźnił się raz kolejny stękając cicho.
Niczym dziwnym nie było to, że w trakcie rozkoszy przyrodzenie
Lotosa zaczęło twardnieć. Ekscytacja dawała o sobie znać w
postaci problematycznej męskości.
Obraz malujący
się pod Rosjaninem przyprawiał go o przyśpieszone bicie serca i
chęć już skosztowania kochanka. Powstrzymywała go tylko
świadomość że to pierwszy raz Lotosa i nie chce mu zrobić
nieprzyjemnych wyobrażeń na temat seksu. Dlatego też powoli chciał
przyzwyczaić chłopaka do wszystkich pieszczot. Po tym jak chwilę
pomęczył już sterczące sutni zaczął pozostawiać mokry spad na
jego skórze gdzie kierował się w dół. Kiedy doszedł do
podbrzusza przejechał po rozgrzanym ciałku patrząc prowokacyjnie
na chłopaka. I znów ominął ten jakże ważny punk przyjemności.
Owiał go tylko ciepłym powietrzem by lekko unieść prawą nogę
chłopaka i pocałować ja w kolano, w udo a następnie w pachwinę.
Obserwował pilnie zmiany zachodzące w ciele chłopaka by dopiero po
chwili pocałować główkę męskości Lotosa. Przejechał językiem
wokół żołędzia. Postawił nogę chłopaka powrotem na pościel
pozostawiając ją ugiętą w kolanie i nieco odciągniętą w bok ta
ze miał teraz lepsze dojście do intymnych partii ciała kochanka.
Delikatnie zaczął masować przyrodzenia chłopca. Już po chwili
odciągnął nadmiar skóry i zaczął ustami pieścić nabrzmiałą
męskość Lotosa. Nie zamierzał teraz go doprowadzać jeszcze
przyszedł czas na to. Podniósł się by znów móc pocałować
chłopaka. Zrobił to przelotnie po to by sięgnąć do szafki
stojącej obok. Wyjął z niej olejek i wraz z nim dopiero wrócił
do chłopaka. Przed samym wejściem na łóżko rozebrał się do
końca. Znowu usiadł między nogami Lotosa i nalał sobie na dłoń
sporą ilość tej gęstej przezroczystej substancji. Nachylił się
nad chłopcem i musnął ustami jego ucho. -
Postaraj się odprężyć i nie napinaj mięśni -
powiedział łagodnie po czym zaczął namiętnie całować chłopaka
tak by go zdekoncentrować przed tym co właśnie miało nadejść.
Bo Rosjanin zaczął powoli masować wejście chłopaka kiedy uznał
że już pora zaczął powoli zagłębiać w nim jeden palec.
Nigdy nie zdawał
sobie sprawy z tego, że zbliżenie dwóch ciał może być tak
przyjemnym uczucie. Przez ostatnie miesiące, które jako jedyne ze
swojego dwudziestodwuletniego życia w ogóle pamiętał nie
sprawiły, że był przekonany do seksu. Wręcz przeciwnie. Był
kompletnym przeciwnikiem, który kojarzył jakiekolwiek pieszczoty,
czy dotykanie go przez inną osobę za coś złego, negatywnego wręcz
nieprzyjemnego. Za sprawą Rosjanina wszystko powoli stawało się
wulkanem rozkoszy. Garściami czerpał z tych cudownych uczuć chcąc
czuć na swojej skórze ten żarliwy dotyk mężczyzny. Czuł przez
nią jego pożądanie, to jak bardzo pragnął jego ciało co tylko
napędzało jego samego. Właśnie dlatego dociskał swoje ciało do
jego dłoni. Gdy palce wodziły po jego nodze podnosił je wyżej by
intensywniej odczuwać pieszczoty. A gdy te nasiliły się w dolnych
partiach wpierw speszył się tą śmiałością. Zdenerwowanie
powoli zaczęło w nim narastać. Nie zrobił jednak nic w kierunku
przerwania tego. Starając się uspokoić cały czas pozwalał
mężczyźnie na wszystko co ten akurat robił w danym momencie
potwierdzając go w przekonaniu, że jest mu rzeczywiście dobrze
cichymi, a do tego krótkimi stęknięciami. - D-Dobrze...
- Westchnął rozkosznie rozchylając lekko powieki gdy mężczyzna
się na niego patrzył. Oblizał kusząco usta odwzajemniając dzikie
i pasjonujące pocałunki. Rozłożył mocniej nogi by mężczyzna
miał więcej miejsca.
Co prawda
Rosjanin chciał by kiedyś to i chłopak przejął inicjatywę w
takich zabawach ale wszystko w swoim czasie. Najpierw chciał by miał
swój niezapomniany i przede wszystkim jak najprzyjemniejszy się
dało pierwszy raz. Dlatego też tyle czasu przykładał się do
okazywania mu pieszczot i przyjemności. A był też przy tym
szalenie delikatny. Spokojnie przyzwyczajał go do ciała obcego w
nim. Kiedy przestał czuć że chłopak się spina dołączył drugi
palec a po dłuższym czasie i trzeci. Cały czas trzymając go na
wysokim poziomie podniecenia tak by ono właśnie zagłuszało,
strach i ból. Musiał dobrze wykonać przygotowania bo do ułomków
do Gjeorgij nie należał tak więc nie chciał sprawić bólu
chłopakowi. Dlatego też kiedy zamierzał już go spenetrować polał
sowicie swojego penisa jak i ciało chłopaka pomiędzy pośladkami.
By zmniejszyć nieco ból wchodzenia podniósł Lotosowi nogi do góry
i umieścił je sobie biodrach delikatnie zaczął napierać na ego
wejście. Powoli zagłębiać się chłopaku.
Gdy po raz
pierwszy poczuł jak do jego wnętrza wkrada się pierwszy palce
poczuł się naprawdę dziwnie. Uczucie było bardzo nieprzyjemne
powodujące coś na kształt zażenowania. Cała ta sytuacja wydawała
mu się wyjątkowo zawstydzająco zważając na fakt w jakich
miejscach zaczynał go dotykać mężczyzna. Nie był to ból, raczej
mało przyjemny dyskomfort do którego można było się
przyzwyczaić. Wytrzymał te pierwsze, gorzkie chwile z tłamsił w
sobie nie dając po sobie praktycznie znać. Nie chciał sprawiać
kłopotów, nie chciał by Rosjanin znów musiał przerywać przez
fakt, że trochę go zabolało. Dopiero przy drugim palcu z jego ust
wyrwał się cichy jęk. Zacisnął mocno powieki pozwalając by
dźwięki pojawiały się i znikały przy nasileniu tych dziwacznych
pieszczot.
Mrowienie w okolicach podbrzusza pojawiło się z chwilą w której Gjeorgij sięgnął po olejek. Denerwował się, obawiał tego co będzie. Mimowolnie spiął się w pierwszych chwilach zagryzając mocno dolną wargę. Wziął kilka głębszych oddechów gdy mężczyzna powoli w niego wchodził. to rozdzierające bolesne uczucie w końcu wycisnęło z młodego ciałka pierwsze łzy, a gdy ten poczuł, że zaczął płakać, spanikował. - Przepraszam... przepraszam Gjeorgij-sama.. Jestem do niczego, przepraszam. - Zakrył się drobnymi rączkami. Łkał jak małe dziecko, szlochał starając się wytrzeć uciekające potokami łzy z policzków. nie potrafił zapanować nad tym. Już sam ból nie był takim problemem, a to, że się nie sprawdził, że pokazał swoją słabość i tym podobne bzdury.
Mrowienie w okolicach podbrzusza pojawiło się z chwilą w której Gjeorgij sięgnął po olejek. Denerwował się, obawiał tego co będzie. Mimowolnie spiął się w pierwszych chwilach zagryzając mocno dolną wargę. Wziął kilka głębszych oddechów gdy mężczyzna powoli w niego wchodził. to rozdzierające bolesne uczucie w końcu wycisnęło z młodego ciałka pierwsze łzy, a gdy ten poczuł, że zaczął płakać, spanikował. - Przepraszam... przepraszam Gjeorgij-sama.. Jestem do niczego, przepraszam. - Zakrył się drobnymi rączkami. Łkał jak małe dziecko, szlochał starając się wytrzeć uciekające potokami łzy z policzków. nie potrafił zapanować nad tym. Już sam ból nie był takim problemem, a to, że się nie sprawdził, że pokazał swoją słabość i tym podobne bzdury.
Mimo iż Rosjanin
był w już w trzech czwartych długości swojego przyrodzenia w
chłopaku od raz się zatrzymał kiedy zobaczył u niego łzy.
Gwałtowne wyjście z Lotosa było by kolejną głupotą. Dlatego też
starając zachować spokój nachylił się łagodnie nad nim tak by
nie poruszać swoją i chłopaka miednicą. Zabrał dłonie z
niebieskich oczu i scałował łzy z policzków.
- Spokojnie, kochanie. I nie myśl że jesteś do niczego. Po prostu to wszystko jest nowe i masz prawo się bać. - zaczął obsypywać całą twarz drobnymi myśnięciami. Oczy, usta, policzki, nos czy czoło. Co kilka wypowiedzianych snów łagodnie dotykał ustami jego skórę. Głos mimo głębokiej barwy tez był kojący. O kontynuacji kiedy chłopak jest w takim sanie nie ma mowy więc dzięki regularnemu oddychaniu próbował opanować swoje podniecenie ale fakt że nadal tkwił w chłopaku wcale mu nie ułatwiało tego zadania. Teraz najważniejsze było uspokojenie chłopaka tak więc zaczął go łagodnie głaskać i szeptać w kółko że nic się nie stało i że nie jest do niczego.
- Spokojnie, kochanie. I nie myśl że jesteś do niczego. Po prostu to wszystko jest nowe i masz prawo się bać. - zaczął obsypywać całą twarz drobnymi myśnięciami. Oczy, usta, policzki, nos czy czoło. Co kilka wypowiedzianych snów łagodnie dotykał ustami jego skórę. Głos mimo głębokiej barwy tez był kojący. O kontynuacji kiedy chłopak jest w takim sanie nie ma mowy więc dzięki regularnemu oddychaniu próbował opanować swoje podniecenie ale fakt że nadal tkwił w chłopaku wcale mu nie ułatwiało tego zadania. Teraz najważniejsze było uspokojenie chłopaka tak więc zaczął go łagodnie głaskać i szeptać w kółko że nic się nie stało i że nie jest do niczego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz