Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

sobota, 3 grudnia 2011

Gjeorgji i Lotos Cz 18


Zaproszenie do pogłębienia pocałunku zostało nagrodzone zadowolonym mruknięciem i intensywniejszymi pieszczotami dłoni. A kiedy tylko Rosjanin poczuł jak ten przyjemnie jędrny tyłek chłopaka otarł się o niego nie zamierzał już dłużej sobie czekać. Minimalnie mocniej plótł go ręką w pasie i podniósł tak by spowodować że Lotos ukląkł w rozkroku nad jego nogami które wyprostował. Drugą ręką zaczął błądzić po udach niebieskookiego. Tyle że rządza Gjeorija rosła wraz a pieszczotami. Wsunął rękę pod jukatę chłopca i powolnym ruchem sunęła w górę. Nadal namiętnie całując swojego kochanka uśmiechnął się kiedy zrozumiał że chłopak spał bez bielizny. Mając taką wspaniałą okazję zaczął gładził jego miękką skórę pośladków. Dopiero kiedy chłopak przywykł do dotyku w tym miejscu zaczął przejeżdżać dłonią po przedziale tych jędrnych półksiężycy. Powstrzymywał się jeszcze przed zgłębieniem dotyku. Przecież nie chciał wystraszyć Lotosa.


W żadnym wypadku nie protestował. Pozwalał mężczyźnie z czasem na więcej i więcej wcale nie mając zamiaru powiedzieć "nie" bądź "stop". Te słowa dzisiejszego poranka nie miały paść i chłopak się już o to postara by w chwili słabości przez przypadek mu się nie wymsknęło. Dobrze mu było w towarzystwie Rosjanina. W jego objęciach czuł się bezpiecznie. Nawet jeżeli nie przywykł do tego typu pieszczot nie powodowały one obrzydzenia czy wstrętu tak jak było to w przypadku pobytu u handlarzy. Łaknął jego pieszczot, chciał by dotykał go w różnych miejscach, nawet tych, które powodowały, że wstydził się swoich myśli. Pragnął tego mężczyzny całym swoim ciałem co tylko powodowało, że na porcelanowych policzkach pojawiły się rumiane obłoczki zawstydzenia. Oderwał się w końcu od jego ust przylegając ciaśniej ciałem do mężczyzny by mocno zatopić palce w jego włosach i nadstawić szyję do pieszczot.


Fakt że chłopak jeszcze nie kazał przestać były miłym urozmaiceniem. Zawsze już kazał przestać i nie pozwalał na więcej dlatego też Gjeorgij chętnie korzystał z niemego przyzwolenia na więcej. I jeśli tylko nie wyczuł jakieś napięcia szedł cały czas do przodu z pieszczotami. Delikatnie zaczął wkraczać ręką pomiędzy pośladki chłopaka na razie tylko dotykając jego gorącego ciała. Piękne rumieńce i odchylona do tyłu głowa, która dawała dostęp do jego łabędziej szyj były niczym najpiękniejszy obraz światowej sławy malarza.
- Piękny - szepnął nim zaczął całować skórę za uchem. Niekiedy schodził nieco niżej na szyję. Na zmianę całował i przygryzał ją pieszcząc delikatniej w odpowiednik miejscach. Zahaczył nawet ustami o jego ucho gdzie owiewając je ciepłym powietrzem wyszeptał mu - Rozepnij mi koszulę - nie było w tych słowach żadnego rozkazu, była to czysta prośba mężczyzny pogrążonego w rozkoszy. No bo jak miał marnować czas na zdejmowanie koszuli kiedy pod jego dłońmi czuł przyjemne ciało chłopaka. Nie chciał go wypuścić zwłaszcza teraz kiedy chłopak był tak kuszący. Wolną ręką zaczął szukać pasa by móc rozwiązać odzienie Lotosa i pozbyć się tego wchodzącego w drogę materiału.


Niczuł strachu czy przerażenia, które towarzyszyły mu podczas tych dziwnych obrzędów przeprowadzanych na chłopcach. Wszystko to co działo się gdy był jeszcze w rękach handlarzy powoli stawało za mgłą. A wszystko za sprawą Rosjanina przy którym nie było się czego bać. Miał nadzieję, że to o czym mówił mu Cien było prawdą. Być może także dzięki tym słowom teraz oddawał się w ręce mężczyzny tak ufnie. Westchnął cicho czując jak jego dłonie swobodnie lawirują po jego drobnym ciele. - Mhmm.. - Wolno, ale skutecznie rozpinał guzik po guziku. Miękki materiał eleganckiej koszuli nie stawiał oporu dlatego chłopak bardzo szybko uporał się z rozpięciem jej. Gdy tylko nadarzyła się okazja zsunął materiał z ramion mężczyzny na chwilę powodując przerwanie pieszczot. Sam także pozwolił na zdjęcie ze swojego ciała jedynego okrycia. Zarówno jukata, jak i koszula wylądowały gdzieś poza granicami łózka pozostawiając całkiem nagiego chłopca w objęciach swego pana. Westchnął cicho z zawstydzenia wtulając się w dobrze zbudowane, męskie ciało. Chętnie krył się w jego silnych ramionach, które tak zdecydowanie oplatały jego filigranowe ciałko.


Kiedy Lotos uwolnił go od koszuli a ciało kochanka w końcu pozbawione było jedynego odzienia Gjeorgij odsunął od siebie na chwilę chłopaka. Obleciał wzrokiem jego smukłe ciało. Mimo pożądania jakie rysowało się w oczach Rosjanina uśmiechnął się łagodnie. Dotknął jego policzka i jechał otwartą dłonią w dół zataczając kółka wokół sutków chłopaka a następnie zmierzając ku przyrodzeniu kochanka. Czynił to powoli jakby chciał się nauczyć kształtów chłopaka na pamięć. Zatrzymał dłoń przy podbrzuszu a następnie objął go ciasno ramionami całując w usta. Łagodnie przekręcił się z chłopakiem na bok tak że niebieskooki leżał pod brunetem. Gjeorgij zaczął powoli przemieszczać swoje usta wzdłuż linii jaką wcześniej nakreśliła jego dłoń. Nie śpieszył się nigdzie. Przecież sam jest swoim pracodawcą więc raz na jakiś czas może nie iść do pracy. Nieśpiesznie zaczął całować sutki chłopaka by po chwili lekko je przygryźć. Opierając się na jednym ramieniu wisiał nad chłopakiem dopieszczając jego piękne ciało. Druga ręka sunęła w górę i w dół po jego udzie. Zaczynając od zewnątrz i przemieszczając się do wewnątrz. Skrzętnie omijał przyrodzenie chłopaka pieszcząc go wszędzie wokół.


Dotyk Gjeorgija sprawiał mu wiele rozkoszy. Nic więc dziwnego, że jego ciałko wiło się w różnych kierunkach gdy męska dłoń wędrowała po jego skórze. Tak przyjemnie, tak dobrze mu było. Westchnął z zadowolenia Układając swoje drobne raki tuż koło głowy niby to w geście poddańczym. Jeżeli zamierzeniem Rosjanina było wydobyć z tego drobnego ciałka słodkie jęknięcie to w zupełności mu się udało. Z czasem nasilania się pieszczot młodzieniec zaczął pojękiwać oświadczając swemu partnerowi, że w istocie jest mu bardzo dobrze i nie powinien w żadnym wypadku tego przerywać. Wpierw skrzywił się gdy Czarny ukąsił go w tak czułym punkcie, dopiero po chwili rozluźnił się raz kolejny stękając cicho. Niczym dziwnym nie było to, że w trakcie rozkoszy przyrodzenie Lotosa zaczęło twardnieć. Ekscytacja dawała o sobie znać w postaci problematycznej męskości.


Obraz malujący się pod Rosjaninem przyprawiał go o przyśpieszone bicie serca i chęć już skosztowania kochanka. Powstrzymywała go tylko świadomość że to pierwszy raz Lotosa i nie chce mu zrobić nieprzyjemnych wyobrażeń na temat seksu. Dlatego też powoli chciał przyzwyczaić chłopaka do wszystkich pieszczot. Po tym jak chwilę pomęczył już sterczące sutni zaczął pozostawiać mokry spad na jego skórze gdzie kierował się w dół. Kiedy doszedł do podbrzusza przejechał po rozgrzanym ciałku patrząc prowokacyjnie na chłopaka. I znów ominął ten jakże ważny punk przyjemności. Owiał go tylko ciepłym powietrzem by lekko unieść prawą nogę chłopaka i pocałować ja w kolano, w udo a następnie w pachwinę. Obserwował pilnie zmiany zachodzące w ciele chłopaka by dopiero po chwili pocałować główkę męskości Lotosa. Przejechał językiem wokół żołędzia. Postawił nogę chłopaka powrotem na pościel pozostawiając ją ugiętą w kolanie i nieco odciągniętą w bok ta ze miał teraz lepsze dojście do intymnych partii ciała kochanka. Delikatnie zaczął masować przyrodzenia chłopca. Już po chwili odciągnął nadmiar skóry i zaczął ustami pieścić nabrzmiałą męskość Lotosa. Nie zamierzał teraz go doprowadzać jeszcze przyszedł czas na to. Podniósł się by znów móc pocałować chłopaka. Zrobił to przelotnie po to by sięgnąć do szafki stojącej obok. Wyjął z niej olejek i wraz z nim dopiero wrócił do chłopaka. Przed samym wejściem na łóżko rozebrał się do końca. Znowu usiadł między nogami Lotosa i nalał sobie na dłoń sporą ilość tej gęstej przezroczystej substancji. Nachylił się nad chłopcem i musnął ustami jego ucho. - Postaraj się odprężyć i nie napinaj mięśni - powiedział łagodnie po czym zaczął namiętnie całować chłopaka tak by go zdekoncentrować przed tym co właśnie miało nadejść. Bo Rosjanin zaczął powoli masować wejście chłopaka kiedy uznał że już pora zaczął powoli zagłębiać w nim jeden palec.


Nigdy nie zdawał sobie sprawy z tego, że zbliżenie dwóch ciał może być tak przyjemnym uczucie. Przez ostatnie miesiące, które jako jedyne ze swojego dwudziestodwuletniego życia w ogóle pamiętał nie sprawiły, że był przekonany do seksu. Wręcz przeciwnie. Był kompletnym przeciwnikiem, który kojarzył jakiekolwiek pieszczoty, czy dotykanie go przez inną osobę za coś złego, negatywnego wręcz nieprzyjemnego. Za sprawą Rosjanina wszystko powoli stawało się wulkanem rozkoszy. Garściami czerpał z tych cudownych uczuć chcąc czuć na swojej skórze ten żarliwy dotyk mężczyzny. Czuł przez nią jego pożądanie, to jak bardzo pragnął jego ciało co tylko napędzało jego samego. Właśnie dlatego dociskał swoje ciało do jego dłoni. Gdy palce wodziły po jego nodze podnosił je wyżej by intensywniej odczuwać pieszczoty. A gdy te nasiliły się w dolnych partiach wpierw speszył się tą śmiałością. Zdenerwowanie powoli zaczęło w nim narastać. Nie zrobił jednak nic w kierunku przerwania tego. Starając się uspokoić cały czas pozwalał mężczyźnie na wszystko co ten akurat robił w danym momencie potwierdzając go w przekonaniu, że jest mu rzeczywiście dobrze cichymi, a do tego krótkimi stęknięciami. - D-Dobrze... - Westchnął rozkosznie rozchylając lekko powieki gdy mężczyzna się na niego patrzył. Oblizał kusząco usta odwzajemniając dzikie i pasjonujące pocałunki. Rozłożył mocniej nogi by mężczyzna miał więcej miejsca.


Co prawda Rosjanin chciał by kiedyś to i chłopak przejął inicjatywę w takich zabawach ale wszystko w swoim czasie. Najpierw chciał by miał swój niezapomniany i przede wszystkim jak najprzyjemniejszy się dało pierwszy raz. Dlatego też tyle czasu przykładał się do okazywania mu pieszczot i przyjemności. A był też przy tym szalenie delikatny. Spokojnie przyzwyczajał go do ciała obcego w nim. Kiedy przestał czuć że chłopak się spina dołączył drugi palec a po dłuższym czasie i trzeci. Cały czas trzymając go na wysokim poziomie podniecenia tak by ono właśnie zagłuszało, strach i ból. Musiał dobrze wykonać przygotowania bo do ułomków do Gjeorgij nie należał tak więc nie chciał sprawić bólu chłopakowi. Dlatego też kiedy zamierzał już go spenetrować polał sowicie swojego penisa jak i ciało chłopaka pomiędzy pośladkami. By zmniejszyć nieco ból wchodzenia podniósł Lotosowi nogi do góry i umieścił je sobie biodrach delikatnie zaczął napierać na ego wejście. Powoli zagłębiać się chłopaku.


Gdy po raz pierwszy poczuł jak do jego wnętrza wkrada się pierwszy palce poczuł się naprawdę dziwnie. Uczucie było bardzo nieprzyjemne powodujące coś na kształt zażenowania. Cała ta sytuacja wydawała mu się wyjątkowo zawstydzająco zważając na fakt w jakich miejscach zaczynał go dotykać mężczyzna. Nie był to ból, raczej mało przyjemny dyskomfort do którego można było się przyzwyczaić. Wytrzymał te pierwsze, gorzkie chwile z tłamsił w sobie nie dając po sobie praktycznie znać. Nie chciał sprawiać kłopotów, nie chciał by Rosjanin znów musiał przerywać przez fakt, że trochę go zabolało. Dopiero przy drugim palcu z jego ust wyrwał się cichy jęk. Zacisnął mocno powieki pozwalając by dźwięki pojawiały się i znikały przy nasileniu tych dziwacznych pieszczot.
Mrowienie w okolicach podbrzusza pojawiło się z chwilą w której Gjeorgij sięgnął po olejek. Denerwował się, obawiał tego co będzie. Mimowolnie spiął się w pierwszych chwilach zagryzając mocno dolną wargę. Wziął kilka głębszych oddechów gdy mężczyzna powoli w niego wchodził. to rozdzierające bolesne uczucie w końcu wycisnęło z młodego ciałka pierwsze łzy, a gdy ten poczuł, że zaczął płakać, spanikował. - Przepraszam... przepraszam Gjeorgij-sama.. Jestem do niczego, przepraszam. - Zakrył się drobnymi rączkami. Łkał jak małe dziecko, szlochał starając się wytrzeć uciekające potokami łzy z policzków. nie potrafił zapanować nad tym. Już sam ból nie był takim problemem, a to, że się nie sprawdził, że pokazał swoją słabość i tym podobne bzdury.


Mimo iż Rosjanin był w już w trzech czwartych długości swojego przyrodzenia w chłopaku od raz się zatrzymał kiedy zobaczył u niego łzy. Gwałtowne wyjście z Lotosa było by kolejną głupotą. Dlatego też starając zachować spokój nachylił się łagodnie nad nim tak by nie poruszać swoją i chłopaka miednicą. Zabrał dłonie z niebieskich oczu i scałował łzy z policzków.
- Spokojnie, kochanie. I nie myśl że jesteś do niczego. Po prostu to wszystko jest nowe i masz prawo się bać. - zaczął obsypywać całą twarz drobnymi myśnięciami. Oczy, usta, policzki, nos czy czoło. Co kilka wypowiedzianych snów łagodnie dotykał ustami jego skórę. Głos mimo głębokiej barwy tez był kojący. O kontynuacji kiedy chłopak jest w takim sanie nie ma mowy więc dzięki regularnemu oddychaniu próbował opanować swoje podniecenie ale fakt że nadal tkwił w chłopaku wcale mu nie ułatwiało tego zadania. Teraz najważniejsze było uspokojenie chłopaka tak więc zaczął go łagodnie głaskać i szeptać w kółko że nic się nie stało i że nie jest do niczego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz