O ile z początku
opierał się nie chcąc by mężczyzna oglądał jego twarz o tyle
za chwilę poddał się, puszczając dłonie. Z powrotem ułożył je
koło głowy zamykając na jakiś czas oczy.
Spokojna reakcja mężczyzny działała kojąco na chłopaka. Całkiem szybko uspokoił się. Łzy już nie uciekały spod powiek, nie drżał od zdenerwowania. Po prostu leżał spokojnie. Czuł się okropnie. Bał się spojrzeć Rosjaninowi prosto w oczy. Znów sprawił mu kłopot. Westchnął cicho powoli otwierając oczy. - Przepraszam... Chciałbym być idealnym kochankiem tak jak ten mężczyzna z którym wczoraj się kochałeś. - Odetchnął smutno spoglądając gdzieś w bok. Odnalazł dłoń mężczyzny na pościeli i splótł z nim palce gładząc wierz jego ręki opuszkami palców. - Już mi lepiej, możesz kontynuować, Gjeorgij-sama. - Kąciki jego ust zadrgały w lekkim uśmiechu gdy ponownie spojrzał w górę na mężczyznę. Ucałował go w ramię lekko się podnosząc, a gdy to zrobił skrzywił się, całkiem zapomniał o tym, że mężczyzna z niego nie wyszedł, jęknął cicho.
Spokojna reakcja mężczyzny działała kojąco na chłopaka. Całkiem szybko uspokoił się. Łzy już nie uciekały spod powiek, nie drżał od zdenerwowania. Po prostu leżał spokojnie. Czuł się okropnie. Bał się spojrzeć Rosjaninowi prosto w oczy. Znów sprawił mu kłopot. Westchnął cicho powoli otwierając oczy. - Przepraszam... Chciałbym być idealnym kochankiem tak jak ten mężczyzna z którym wczoraj się kochałeś. - Odetchnął smutno spoglądając gdzieś w bok. Odnalazł dłoń mężczyzny na pościeli i splótł z nim palce gładząc wierz jego ręki opuszkami palców. - Już mi lepiej, możesz kontynuować, Gjeorgij-sama. - Kąciki jego ust zadrgały w lekkim uśmiechu gdy ponownie spojrzał w górę na mężczyznę. Ucałował go w ramię lekko się podnosząc, a gdy to zrobił skrzywił się, całkiem zapomniał o tym, że mężczyzna z niego nie wyszedł, jęknął cicho.
Gdy usłyszał
słowa chłopaka miał ochotę sobie palnąć w głowę za ten głupi
wczorajszy pomysł.
- To raczej ja powinienem przepraszać że kazałem Ci tamto oglądać. Zresztą nie masz co się porównywać do Arana. On jest facetem który bardzo często zmienia kochanków ponadto jest ciągle napalony więc ty i on to zupełnie inna kategoria osoby. - odpowiedział spokojnie i pocałował jego policzek. - Tamto co się stało wczoraj nie powtórzy się już. Do takich rzeczy mam teraz ciebie a nie przypadkowych kochanków. Muszę po prostu zrozumieć że to dla ciebie początki a wszystko się ułoży. - odpowiedział z uśmiechem kiedy poczył jak chłopak wziął jego rękę. Dopiero kolejne słowa chłopaka nieco go zaskoczyły. Myślał bowiem że to już koniec a tu młody wyskakuje z takim tekstem.
- Jesteś pewien że chcesz? Nie chce byś się do tego zmuszał. - dopytał dla pewności. Co prawda jego członek już na samą wzmiankę o kontynuacji znów powrócił do zycia ale wolał mieć pewność że Lotos tego chce.
- To raczej ja powinienem przepraszać że kazałem Ci tamto oglądać. Zresztą nie masz co się porównywać do Arana. On jest facetem który bardzo często zmienia kochanków ponadto jest ciągle napalony więc ty i on to zupełnie inna kategoria osoby. - odpowiedział spokojnie i pocałował jego policzek. - Tamto co się stało wczoraj nie powtórzy się już. Do takich rzeczy mam teraz ciebie a nie przypadkowych kochanków. Muszę po prostu zrozumieć że to dla ciebie początki a wszystko się ułoży. - odpowiedział z uśmiechem kiedy poczył jak chłopak wziął jego rękę. Dopiero kolejne słowa chłopaka nieco go zaskoczyły. Myślał bowiem że to już koniec a tu młody wyskakuje z takim tekstem.
- Jesteś pewien że chcesz? Nie chce byś się do tego zmuszał. - dopytał dla pewności. Co prawda jego członek już na samą wzmiankę o kontynuacji znów powrócił do zycia ale wolał mieć pewność że Lotos tego chce.
Westchnął ociężale. Nie chciał by ten pierwszy raz przeżyty z mężczyzną zmienił się w coś takiego. Cała ta chwila powinna być magiczna, czy coś w tym rodzaju, a z całej tej farsy wyszło jedno wielkie nieporozumienie. - Chciałbym, żeby stosunek ze mną był równie przyjemny co z tamtym mężczyzną, Gjeorgij-sama. - Poczuwał się do odpowiedzialności jaka płynęła z bycia czyimś umilaczem. Skoro już został do tego "stworzony" wolał spełniać swoje zadanie by właściciel był zadowolony, a tym samym zaspokojony pod każdym względem. Szczególnie, że mężczyzna działał na niego zupełnie inaczej niż reszta. Podobał mu się pod każdym względem. Pragnął przy nim być i sam nie wiedział z czego się to brało. Rosjanin rozsiewał wokół siebie tę niesamowitą aurę, przyciągał jak magnes. - Tak. Chce się z tobą kochać, Gjeorgij-sama. - Musnął jego wargi ustami delikatnie poruszając biodrami na znak, że rzeczywiście tego chce. Westchnął cicho, czując ponownie ten nieprzyjemny dyskomfort.
Rosjanin spojrzał
na chłopaka z uśmiechem pełnym uczucia. -
Może nie zdajesz sobie z tego sprawy ale dla mnie to . -
poruszył minimalnie swoimi biodrami. -
. jest niebywale przyjemne. - oddał
pocałunek a widząc że chłopak się nieco krzywi pogłębił go
tak by zając jego myśl właśnie tą gorącą czynnością. Od razu
powrócił do pieszczenia jego ciała. Na nowo chciał rozbudzić w
nim płomień namiętności. Nie poruszał się na razie. W pierw
chciał snów podniecić Lotosa. Dopiero kiedy mu się to udało
wznowił wchodzenie w chłopaka. Będąc w nim powstrzymał się
chwilę od ruchów i przerwał pocałunek na zaczerpnięcie
powietrza. - Jeszcze trochę
wytrzymaj zaraz to wszystko się zmieni -
wyszeptał czule w ucho i zaczął maltretować skórę szyj.
Całował, lekko przygryzał, ssał wszystko na zmianę zawsze w
innym miejscu. Postępował wyżej za ucho i niżej na ramię. Między
czasie powoli zaczął się poruszać. Stopniowo przyśpieszając i
pogłębiając penetracje. Chciał odciągnąć myśli chłopaka od
początkowego niezbyt przyjemnego uczucia. Zaczął nawet dopieszczać
przyrodzenie chłopaka w tym samym tempie wykonując ruch co się
zagłębiał w Lotosa. Mimo całego zniecierpliwienia postępował,
delikatnie. Cały czas z myślą o tym by chłopakowi było dobrze.
Rzeczywiście
mężczyzna znał się na rzeczy. Lotos nie potrzebował wiele by
znów zapłonąć ogniem pożądania. Kilka znaczących ruchów ze
strony Gjeorgija zupełnie wystarczyło by jego rozgrzane do granic
możliwości ciało na powrót pragnęło jego cudownego dotyku.
Zadzierał głowę w górę by udostępnić mężczyźnie swą szyję.
Oddawał ją chętnie pragnąć każdego, nawet najdelikatniejszego
pocałunku. Westchnął cicho prężąc się na łóżku tym samym
prezentując swe młode ciało z najlepszej strony. Zachłannie
ocierał się o jego dłonie niczym spragniony dotyku kociak. Nęcił
i kusił, posyłał kokieteryjne spojrzenia, ponętnie wzdychał za
każdym razem gdy Rosjanin dotykał jego skóry. - Gjeorgij-sama..
- Wysapał jego imię pomiędzy donośnymi, uroczymi pojękiwaniami.
Nie wstydził się tych wszystkich odgłosów, które uchodziły z
niego w chwili tej niemożliwej do opisania ekstazy. Rozkosz płynąca
ze stosunku była ogromna. nie zdawał sobie sprawy, że drugie ciało
może dać tyle przyjemności.
Wielką
przyjemnością było kochanie się kiedy to sam akt cielesny
dostarcza przyjemne doznanie obydwu stronom. Dlatego też rad był
widząc jak ciało chłopaka pręży się z rozkoszy. Chętnie
pogłębiał pieszczoty i wręcz z sadystyczną dokładnością
męczył jego skórę na szyj chcąc słyszeć te słodkie jęki
przyjemności jakie to wydawał z siebie Lotos. Kiedy to usta
Rosjanina męczyły z zewnątrz ciało chłopaka. Mocno podniecona
męskość wypełniała niebieskookiego próbując znaleźć ten
przyjemny punk chłopaka. Chcicał znaleźć prostatę Lotosa i dać
mu jeszcze większą Roskosz. Tak więc wchodząc w te młode ciało
za każdym razem pod innym kontem poszukiwał upragnionego celu.
Kiedy w końcu znalazł go z uśmiechem na twarzy zaczął uderzać w
to miejsce nadając pchnięciu jeszcze większą siłę. Ciasne
wejście chłopca działało i na Rosjanina. Pod już miał obawę że
nie zdąży dać spełnienia chłopcu przed swoim dojściem ale
dzięki celnym trafieniom nie wszystko było stracone.
- Już niedługo. Jeszcze troszkę. . . - powiedział z lekkim trudem ale w końcu udało mu się. Kiedy poczuł jak w końcu mięśnie chłopaka ściśle zakleszczają męskość Gjeorgija w tym pięknym młodym ciele poczuł że dalej nie może. Doszli prawie jednocześnie. Lotos zalewając swój tors a Rosjanin dochodząc w chłopcu. Dzięki resztkom siły nie opadł całkowicie na kochanka tylko wsparł się na ramionach i lekko go przykrywając ciałem.
- Już niedługo. Jeszcze troszkę. . . - powiedział z lekkim trudem ale w końcu udało mu się. Kiedy poczuł jak w końcu mięśnie chłopaka ściśle zakleszczają męskość Gjeorgija w tym pięknym młodym ciele poczuł że dalej nie może. Doszli prawie jednocześnie. Lotos zalewając swój tors a Rosjanin dochodząc w chłopcu. Dzięki resztkom siły nie opadł całkowicie na kochanka tylko wsparł się na ramionach i lekko go przykrywając ciałem.
Pozwalał mu
dosłownie na wszystko. Nie przeszkadzało mu, że maltretował jego
skórę na wiele wyszukanych sposobów. Podobało mu się to. Był
zadowolony z każdej pieszczoty jaką dawał mu ten mężczyzna.
Bardzo lubił głos Rosjanina. Jego niski, przyjemny dla ucha
baryton. Miał ciepły, kojący, a do tego dźwięczny głos. Lubił
gdy wolno wypowiadał jego imię, gdy szeptał mu do ucha. Wszystko
to sprawiało mu wiele przyjemności, nawet teraz żywiej reagował
na sam jego dźwięk. Nie wazne było to co mówił. Same słowa nie
miały najmniejszego znaczenia. Tylko barwa się liczyła. Ten cudny
baryton. Zamruczał zachęcająco wyginając swe młode ciało w
popisowy łuk. Jęknął donośnie w chwili w której doszedł.
Orgazm był dokładnie tym czego było mu teraz trzeba. Tak
rozkosznie przyjemne uczucie wypełniło całe jego ciało dając
niewiarygodne spełnienie. Opuścił swoje ciałko na materac prężąc
je w różne strony. Pomimo szybkiego bicia serca i nieregularnego,
przyspieszonego oddechu miał ochotę na wyginanie się. -
Gjeorgij-sama
- wymruczał kusząco. Zaczepiał go. Podszczypywał, muskał
opuszkami palców, smyrał stopą po biodrze, aż w końcu
przyciągnął go ku sobie by złożyć na jego ustach namiętny
pocałunek.
Zadowolona mina
kochanka sprawiła że napięcie i obawa jak chłopak zareaguje na
pierwszy raz znikła nieodwracalnie. Słysząc kuszący i lekko
zmęczony głos Lotosa uśmiechnął się wiedząc że spełni swoje
zamiary co do tego że chłopakowi miało być dobrze. A poczynania
chłopaka były nad wyraz pozytywne. Chętnie oddał pocałunek, nad
którym szybko przejął też kontrolę pogłębiając go i czyniąc
bardzo pasjonującym. I gdyby nie fakt że zaczynało im brakować
powietrza to chętnie nigdy by nie oderwał się od tych słodkich i
kuszących ust. Dłonie Rosjanina chętnie wodziły po jego ciele. W
jednej chwili objął w pasie chłopaka i przekręcił się z nim tak
że teraz to Lotos na nim leżał. Podciągnął się nieco wyżej na
poduszki tak że Rosjanin był teraz w pozycji półleżącej a jego
dłonie bezkarnie podziły po plecach i pośladkach młodzieńca.
- Nie kuś tak gorączkowo bo jeszcze zmobilizujesz mnie do drugiej rundy kochanie. - wyszeptał mu w ucho pocierając o nie nosem.
- Nie kuś tak gorączkowo bo jeszcze zmobilizujesz mnie do drugiej rundy kochanie. - wyszeptał mu w ucho pocierając o nie nosem.
Z zadowoleniem
przyjął tę małą przewrotkę. Teraz gdy leżał na dobrze
umięśnionej klatce piersiowej Rosjanina miał dobry punkt widokowy
na dokładnie wszystko. Na jego twarzy zagościł nieco łobuzerski
uśmieszek. Lotos nie był tak grzecznym chłopcem na jakiego
wyglądał, on raczej przypominał uwodzicielskiego cwaniaka, który
chętnie mamił swoje ofiary, a gdy już to mu się udało pokazywał
pazurki. W tej chwili było dokładnie tak samo. Dosłownie wbił
krótkie, ale ostre pazurki w skórę swego właściciela snąc nimi
w dół ramienia by pozostawić na nim kilka czerwonych śladów.
Jako mały diabełek lubił drażnić się z innymi. - Masz
dzisiaj jakieś plany ? Jakieś spotkania, czy wyjścia,
Gjeorgij-sama ? - Zgiął nogi w
kolanach by unieść stopy w górę i móc nimi dla zabawy machac.
Przez cały ten czas wolną dłonią wodził po całej twarzy
mężczyzny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz