Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

piątek, 2 grudnia 2011

Devit i Ariel Cz 1

Davit niechętnie wybierał się do sklepów. Ale tym razem córka postarała się zalazła jakiś nie centrum handlowym tylko na głównym rynku. Co w niewiadomy sposób jakoś uspokajało mężczyznę. Tak wiec idą z dziewczyną pod rękę przemierzali ulice sklepu. W końcu kiedy córka zobaczyła sklep podprowadziła pośpieszcie ojca do wejścia a sama powiedziała że idzie się rozejrzeć.
- Właśnie dlatego nienawidzę sklepów. - pomyślał gorzko ale nic nie powiedział. Wolał się nie ruszać bo nie znał rozmieszczenia półek i stanowisk. Wolał nie ryzykować w takich sklepach poruszanie się samemu. Stał więc niby to rozglądając się po sklepie i przypinając sobie jak to było wcześniej kiedy widział.

Kaila natomiast szybko zaczęła buszować pomiędzy regałami szukają odpowiedniego misia dla przyjaciółki, która za dwa dni ma urodziny.




Ariel jak zawsze po zajęciach pomagał wujowi w sklepie, skończył wykładać nową partię zabawek na półkę, gdy zauważył maleństwo buszujące pomiędzy pluszakami, uśmiechnął się widząc jak mała przygląda się misiowi stojącemu na jednej z wyższych półek. Podszedł do dziewczynki i stanął za nią.
- Pomóc ci w czymś?
Zapytał się życzliwie schylając do wysokości dziewczynki.




Dziewczyna od raz stanęła przodem do chłopaka. Chcąc go lepiej widzieć.
- Czy ja wiem. Szukam misia dla przyjaciółki na urodziny. Podoba mi się ten u góry ale to nie jest to czego do dońca szukam. Nie potrafię powiedzieć jakiego poszukuję. Jak go zobaczę to na pewno będę wiedziała że to właśnie ten. - mówiąc przekrzywiła lekki głowę i patrzyła się w skupieniu na pluszaka. Jakby wybór odpowiedniej zabawki to nie były przelewki tylko bardzo poważna decyzja. Ale dla dziewczyny tak właśnie było. Ona kochała misie. Miała ich mnóstwo a i tak nigdy nie odmawiała gdy dostawała kolejnego.




W pewnym sensie rozumiał ją, sam nieraz godzinami decydował się na jakiegoś pluszaka...
- Jeśli chcesz, to na zapleczu są pluszaki, które pojawią się na wystawie dopiero pojutrze, mogę ci je pokazać.
Uśmiechnął się ciepło, lubił dzieci, a ta mała miała w sobie coś, co sprawiało, że z chęcią się z nią przebywało.




Dziewczyna popatrzyła uważnie na chłopaka. Był starszy od niej a mimo to wydawał się jej bardziej jak jej rówieśnik. Spojrzała niepewnie na ojca. Gdyby wiedział co też chodzi teraz dziewczynie po głowie to zarobiła niezłą burę. Tylko że perspektywa zobaczenia tych misi których jeszcze nikt nie widział była zbyt kusząca.
- Dobrze. Ale mam prośbę. Czy możemy wziąć tego misia ze sobą? Jeśli tam nie znajdę tego którego szukam wezmę tego. Ale nie chce by ktoś go wziął jak mnie tu nie będzie. - w sumie to nie jest to co sobie wymarzyła. Ale fakt misiek był ładny.




Uśmiechnął się pogodnie.
- Oczywiście, że mogę.
Wyprostował się i wyciągnął, musiał stanąć na palcach aby złapać pluszaka. Objął go i wskazał dziewczynce drogę.
- Chodźmy tędy
Na zapleczu w wielkich kartonowych pudłach stały misie, z każdego pudełka wyglądał inny, Ariel podszedł do tego, który najbardziej przypominał jego ukochanego pluszaka, z daleka miś wyglądał na lekko zamyślonego i zagubionego, jakby nie wiedział co zrobić.




Kaila od raz się uśmiechnęła tak jak tylko ona potrafiła poszła za chłopakiem na zaplecze. Kiedy zobaczyła kartony Misiaków oczy jej się zabłyszczały.
- Trafiłam do nieba - jęknęła z zachwytu widząc pomieszczenie pełne takich skarbów.
- Naprawdę mogę tu czegoś poszukać? - radość jaka biła z oczu dziewczyny była czystą euforią.
Dziewczynka widząc że sprzedawca się porusza powędrowała za nim wzrokiem. Widzą misia przy którym ustał przekrzywiła główkę w bok i popatrzyła na niego z zamyśleniem.

- Ci którzy robią takie misie powinni raczej być weseli, bo gdy jest inaczej wychodzi im taki smutny misiu. - powiedziała bardziej w przestrzeń niż do blondyna.




Widząc zadowolenie na twarzy dziewczynki uśmiechnął się lekko, on osobiście lubił takie misie.
- Możesz wybrać którego tylko chcesz.
Słysząc komentarz dziewczynki na temat misia spoważniał. Nic więcej nie mówił, czekał, aż ta mała istotka wybierze coś dla siebie.




Skoro dotała pozwolenie to od raz zaczeła buszować po kartonach. Nie wywalała ich ze środka tylko 
podchodziła i przyglądała się a kiedy w końcu te na wierzchu micie nie podobały się schylała się do kartonu i z prawdziwą delikatnością jakby te miśki mogły czuć przekładała się aż obejrzała wszystkie w pudełku. Dopiero przy trzecim pudełku uśmiechnęła się szerzej. Znalazła jasnobrązowego misia z w okularkach z czapeczką Szerloka Holmesa. Był piękny i całkiem dużych rozmiarów dlatego też i kosztował więcej. Problem w tym że przekraczał kwotę którą miała przeznaczoną a prezent. Posmutniała nieco kiedy ten fakt doszedł do niej gdy patrzyła na jego metkę. Wstała i spojrzała na sprzedawcę. Nie chciała dalej szukać bo to już nie miało sensu znalazła tego odpowiedniego. Ale cena była stanowczo za duża.
- Najwyraźniej Agnieszka dostanie równie pięknego misia ale nie do końce tego którego bym chciała. - pomyślała smutno przez chwilę.- zapytać zawsze można.
- Czy mogę iść pokazać te dwa misie tacie- zapytała z nadzieją w głosie.




Ariel przyglądał się dziewczynce, widząc uśmiech na jej twarzy wiedział już, że znalazła to czego szukała, ale spojrzenie na metkę tłumaczyło wszystko. Wiedział, że mógłby zejść nieco z ceny, ale nie bez zgody wuja.
- Dobrze, możesz iść, muszę porozmawiać z kimś zaraz do ciebie dołącze.
Wskazał dziewczynce drzwi, nie chciał jej robić nadziei, dopóki nie upewni się, że może zejść z ceny. Osobiście dałby go jej nawet za darmo, aby znów zobaczyć ten radosny uśmieszek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz