Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

piątek, 2 grudnia 2011

Devit i Ariel Cz 10


Pokiwał głową na odpowiedz chłopaka.
- Jeśli chcesz znać odpowiedzi to nie bój się zadawać pytań. Przysłowie mawia kto pyta nie błądzi. - odwrócił się powrotem do komputerów przełączają kilka guzików. Zapaliła się lampa z napisem radio podłączone. Rzucił jeszcze wzrokiem w stronę chłopaka z tajemniczym uśmiechu. Trzymając rękę na mikrofonie rzucił tylko do chłopaka
- Bo chciałem poczuć jak rumieni się Anioł - po czym włączył mikrofon i czerwona lampka na lini się zapaliła.
- No witam serdecznie wszystkich słuchaczy naszego wszędzie docierającego radia. Nie nie kochani nie przespaliście popołudnia. Lista przebojów jeszcze przed nami. Ja tylko tu na zastępstwo. - włączył jakąś skoczną piosenkę o znowu wszedł na linie  i niech wraz z tą piosenką dotrą do pewnej niewiasty imieniem Kamil słowa kocham cię od jej tęskniącego chłopaka- wyłączył mikrofon i wywalił kartkę do koza stojącego obok.




On wolał czasem pobłądzić, niżeli zapytać. Przyglądał się temu co robi mężczyzna, na jego słowa zarumienił się, chciał zaprzeczyć, powiedzieć że nie jest aniołem, ale wiedział, że byli na antenie, nie mógł tego zrobić. Przymknął oczy i uspokoił się nieco, wrócił do przerwanego przy czwartym utworze poszukiwania.




Brak reakcji chłopaka dała zrozumieć Debitowi że dla młodzieńca to co on wyprawia jest bardzo delikatną i osobistą sprawą. A to że ta mocno podniosła się temperatura jego skóry mówiło że nawet bardzo się rumieni.
- Chłopak jest świętoszkiem albo miał nieprzyjemny kontakt z tymi sprawami i teraz się boi. Choć po tym co mówił mam nieprzyjemne przeczucie że to drugie. No nic będzie w takim razie wykazać się dozą delikatności.
Kiedy włączył kolejną piosenkę odwrócił się na krześle
- Jak tam szukanie?




- Już, zostały mi jeszcze dwa utwory.
Westchnął, spojrzał niepewnie na mężczyznę.
- A co do ostatniego, to nie jestem aniołem, nawet nie wiesz jak wyglądam... nie znasz mnie...
Zarumienił się jak dorodny burak.




- Na spokojnie. Tego co mam starczy jeszcze co najmniej na półtorej godziny. - uśmiechnął się łagodnie. Co prawda trzeba było jeszcze odnaleźć płyty ale to już było łatwiejsze jeśli wiedziało się gdzie są.
- Owszem nie znam, a informacje jakie wiem o tobie to, to że masz jakieś 180 wzrostu, „ długie blond włosy, słodki uśmieszek, no i oczywiście oczy w których można się utopić... czyste złoto. -zacytował przyjaciółkę chłopaka z uśmiechem na ustach - A z własnego doświadczenie mogę powiedzieć że i kształtną buzie. Więc zadatki na anioła posiadasz i to dużo. A z tym że nie widziałem to się nie rozpędzaj. Jak dasz mi się zmacać całego to będę wiedzieć dokładnie jak wyglądasz - powiedział lekko i niewinnie jakby wcale a w cale w wypowiedzi nie było podtekstu.




- No to mam dużo czasu.
Słysząc dalsze słowa mężczyzny zaczął płonąć... czy on...
- Podrywasz mnie?
Było to może dość bezpośrednie pytanie, sam mógłby uciec w tej chwili ze studia z powodu samych podejrzeń, ale Mili ostrzegła go, że jak z tchórzy i zaprzepaści taką szansę, to odegra się na nim, a ta bestyjka pamięć do takich rzeczy miała.




Bezpośredniość jak i tempo wypowiedzianego zdania spowodowała że Devit zaczął się śmiać. Do piero po chwili przestał ocierając łzy.
- Tego to żałuję że nie mogłem zobaczyć minę na pewno masz teraz przeuroczą.- złapał jeszcze kilka oddechów i uspokoił się w zupełności.
- Określenie podrywam wiąże się od raz z tym że miałbym jakieś plany odnoście naszej wspólne przyszłości a tak póki co nie jest. Wiec określenie flirtuje lepiej tu pasuje. I uprzedzę twoją odpowiedz owszem. Zasada którą lubi tak wyznawać mój przyjaciel odnoście płci partnera jakoś mi się podoba. - usiadł nieco wygodniej opierając łokcie na kolanach i łącząc dłonie.
- Spokojnie nie zamierzam Cię molestować bez przyzwolenia. Mimo wszystko ale chcę byś czuł się dobrze w moim towarzystwie.




Słuchał uważnie słów mężczyzny, jego usta zmieniły się w przeuroczą rybkę, najzwyczajniej w świecie wmurowało go. Gdy mężczyzna skończył mówić wziął głębszy wdech,
- Jasne, rozumiem
Odpowiedział spuszczając głowę w dół, cały czerwony.




Milczenie jakie nastąpiło nie za bardzo podobało się radiowcu. Włączył komputer na koleje kila piosenek i podszedł do Ariela. Nie dotykał go póki co ukucnął przed krzesłem i starając się by dotyk był jak najmniej podejrzany przekręcił go na fotelu tak by był przodem do niego.
- Pamiętam jak gorączkowo zareagowałeś na wieść o tym zboczonym kliencie do tatuowania dlatego też chce byś wiedział że nie zamierzam przeginać granicy. Słownie pewnie nie raz spowoduje u ciebie słodki rumieniec ale ja zwyczajnie lubię flirtując nieco się podroczyć. - gdyby tylko oczy Devita mogły normalnie działać widać by było w nich łagodność.




Gdy mężczyzna odwrócił go był lekko zaskoczony, ale nie zareagował, wysłuchał go do końca.
- Ja....
Odgarnął opadający na oczy mężczyzny.
- Wiem, że nie przekroczysz niej...
To nie ciebie się boję, tylko siebie
Wplótł swą dłoń we włosy mężczyzny i zaczął delikatnie je przeczesywać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz