Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

piątek, 2 grudnia 2011

Devit i Ariel Cz 11


To że chłopak odważył się go dotknąć uważał już za wyczyn ale fakt że wplótł dłonie w jego włosy uznał już za istny cud. Uśmiechnął się przymykając nieco oczy i opuszczając nieznacznie głowę tak że kark stawała się bardziej dostępny. Ariel nie wiedział ale właśnie głowa była jednym z najbardziej czułych sfer u mężczyzny. Dosłownie rozpływał się od takiego dotyku. Nawet nie myśląc co robi przysunął chłopaka do siebie i położył my głowę na udzie wtulając się jak w poduszkę.
- Nie przestawaj i obudź za 7 minut - wymamrotał z błogim uśmiechem na twarzy.




Westchnął z lekkim uśmiechem.
- Oczywiście mały pieszczoszku.
Pochylił się nad nim i pocałował lekko w policzek, wciąż głaskając jego włosy.
- Słodziutki...
Wyszeptał wprost do ucha mężczyzny.




No zaprzeczać nie było czemu. Devit był pieszczochem i chętnie nawet się do tego przyznawał bo przez to chętniej dawano mu tą drobną przyjemność.
yy yyyhnnnnn- mruknął potwierdzająco tuląc policzek do nogi chłopaka. buziak był kolejnym miłym zaskoczeniem. Wiedział że to co ma na języku może zmienić sytuacje o 180 stopni ale on nie potrafił tłumić takich rzeczy w sobie.
- I kto tu teraz wychodzi z inicjatywą. Uważaj aniołku bo wezmę to za dobrą kartę i się rozhulam.- niewygodnie było trzymać ręce w powietrzu dlatego też splótł je za plecami chłopaka tym samym lekko obejmując w pasie i przyciągając głowę bliżej brzucha.




Uśmiechnął się lekko, był rozluźniony, mężczyzna był miły,a audycja wciąż trwała.
- Nie zapominaj mi o audycji, na pieszczoty przyjdzie czas potem... i nie jestem aniołkiem.
Czując dłonie obejmujące go złożył na policzku mężczyzny kolejny pocałunek, jego włosy opadły z ramienia na kark mężczyzny.
- Tylko nie uznaj tego za zgodę na wszystko...




Co prawda chłopak pewnie tylko się przesłonił ale Devit i tak już postanowił wykorzystać jego słowa przeciwko Arielowi.
- No dobrze. Ale trzymam za słowo i chce ich znacznie więcej. - odparł najniewinnej jak tylko potrafił i uśmiechnął się czule.
- Ty wiesz o tym że ja będę Cię tak cały czas nazywał tylko dlatego że słodko się przy tym denerwujesz. no bo po co by inaczej. A chłopak przecież tak łatwo dawał się podpuścić. - Człowiekowi zdrętwiały ręce a ten tu takie kudłate myśli od razu. No ja nie mogę. zdjął sobie z policzka kosmyk włosów chłopaka i zaczął się nim bawić między palcami.




Nie wiedział co mężczyzna ma na myśli mówiąc więcej, ale nie był pewny czy chce wiedzieć. Słodko denerwujesz? Czy on chce go zdenerwować? Ostatnie stwierdzenie mężczyzny zawstydziło go, sądził, że nie jest możliwe, aby się zarumienić, ale chyba się mylił.
- Wybacz.. ja tylko... Za dużo czasu spędzam z Mili, i to zdecydowanie.
Zaśmiał się lekko nerwowo.
- A teraz, nie, aby mi było niewygodnie, ale musisz chyba poprowadzić dalej audycję.




Nuta zdenerwowania w głosie chłopaka zakuła go bo wiedział że to przez niego. Westchnął głęboko przekręcił tak głowę żeby móc spojrzeć w górę jakby patrzył Arielowi w oczy.
- Nie przepraszaj bo nie masz za co. Ja naprawę miałem kudłate myśli Cię obejmując ale nie chciałem Cię tym martwić. Wiec to nie ty masz się za co wstydzić. – wziął jego rękę ze swojego karku i pocałował przegub bo wewnętrznej. Niechętnie wstał czochrając lekko włosy blondyna.
- Do pracy rodacy. Ale po audycjach nie myśl że się tak łatwo dam zgonić z kolan.




Na dźwięk jego głosu poczuł się dziwnie lekko. Uśmiechnął się lekko. Czując jak mężczyzna czochra jego włosy odruchowo je odgarnął.
- A kto powiedział, że nie chcę, abyś został na kolanach...
Zaśmiał się i wrócił do pracy, szybko znalazł pozostałe utwory i ruszył po płyty.




Kiedy Ariel znalazł piosenki odnalezienie odpowiednich płyt w pokoju dosłownie usianym płytami było o wiele łatwiejsze. A kolekcja całych ścian wypełnionych Krakami robiła całkiem niezłe wrażenie.
Transmisja zaczynała się kończyć więc Devit pożegnał się ze słuchaczami a dla drobnego psikusa dla chłopaka, kiedy zapraszał na jego wieczorną audycje wspomniał że będzie mieć cichego gościa który spadł mu prosto z nieba.
- No dobra to mamy teraz godzinę na przerwę a że mój program mam przygotowany więc spokojnie możemy się zając sobą. - co prawda miał ochotę rzucić jeszcze tekst że jakby chciał szybki numerek zawsze dali by radę zdążyć.




Cieszył się że audycja zakończyła się, ale mimo to nie czół się zbyt pewnie, w szczególności, po tym co powiedział przedtem, dawna niewinność i naiwność wzięła górę nad rządzą i zaczął się zastanawiać, czy aby na pewno dobrze robi zostając.
- A co z Kailą?
Zapytał po chwili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz