Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

piątek, 2 grudnia 2011

Devit i Ariel Cz 12


- Zastanawiałem się już od dwudziestu minut dlaczego jej jeszcze nie ma ale teraz mając przerwę zaraz zadzwonię do ojca. - odparł a w głosie słychać było pewne zawahanie i obawę.
Poszedł do kuchni gdzie stał telefon, szybko wybrał numer i czekał na połączenie.
- Cześć tato, zastanawiam się czemu was jeszcze nie ma w domu. . . . Słucham! . . Ale wszystko . . . o w mordkę w sumie to ten czas. . . podziękuj mamie . . . na szczęście jutro weekend, a jak to przeżyła. . . No tak mogłem się spodziewać. . . Dobrze że w sumie dziś to się zażyło.. . No dobrze w takim razie do zobaczenia rano. . - rozłączył się i przetarł dłonią twarz.
- Kobiety. Nie ważne w jakim wieku przyprawiają nas o zawrót głowy.


z.t




Poszedł za mężczyzną, usiadł na tapczanie i czekał, aż ten skończy gadać i podejdzie do niego.
- Co się stało?
Zapytał z troską w głosie, naprawdę był zaniepokojony, zresztą, wychował się w taki sposób, aby martwić się wszystkim.




Słysząc głos chłopaka podszedł do tapczanu na którym zapewnie siedział. Usiadł niedaleko. Nie dotykał go. Zwyczajnie opadł na oparcie odchylając głowę do tyłu.
- Mała dostała swojej pierwszej miesiączki. Kiedy była na łyżwach. Początkowo spanikowała i ojciec zabrał ją do domu i pojechał kupić lody pistacjowe. W tym czasie babcia zajęła się uspokojeniem i wyjaśnieniem co to znaczy. W sumie ja z nią kiedyś już rozmawiałem na ten temat jakieś pół roku temu bo pamiętam że to ten właśnie wiek, ale dobrze że mama to jej wytłumaczyła dokładniej i pokazała co jak używać. - widać było że mężczyzna jest nieco zmęczony. Pytanie życiem czy dosyć niełatwą sytuacją.




- No cóż, dobrze, że to tylko to...
Uśmiechnął się i usiadł bliżej mężczyzny, był nieco zdenerwowani, ale nie to było teraz ważne.
- Co to za gość, który ma wziąć udział w twojej audycji?
Zaczął się dopytywać.

 


Wyczuł że chłopak się zbliżył co nawet bardzo schlebiało Debitowi. Już miał coś powiedzieć kiedy usłyszał pytanie. Z początku zrobił głupią minę ale w końcu zaczął się śmiać.
- Wiesz to taki jeden słodki anioł. - odpowiedział i bezceremonialnie położył mu głowę na kolanach.




Westchnął, mógł się tego spodziewać, pogłaskał mężczyznę po włosach.
- Nie wiem, czy dam radę... nie mam doświadczenia, poza tym jestem nikim....
Ucałował czubek głowy mężczyzny.
- Nie tak jak ty...
Szepnął mu wprost do ucha.



- Marudzisz. Zresztą z radiem jest prawie tak jak z seksem. Pierszego razu się boimy ale z bólem idzie, drugi raz wiemy jak to ma wyglądać ale obawa że coś skopiemy i się wyłożymy, trzeci i kolejne razy idą już prawie machinalnie. A wiadomo wraz z praktyką nabywamy doświadczenia. - uśmiechnął się niewinnie jak gdyby właśnie podawał przepis na ciasteczka z czekoladą.
- Nie, nie jesteś. Ale masz mnie obok. Zresztą nieco lekcji odczajności Ci się przyda.




Słysząc słowa mężczyzny zarumienił się, w ciąż jednak przeczesywał palcami jego włosy.
- no czy ja wiem.... A co za to dostanę...
Powiedział drapiąc mężczyznę za uchem.




Słysząc tak wspaniale zadane pytanie radiowiec aż podniósł się na czworaka i wyraźnie zadowoloną miną usiadł mu na kolanach. Wtulając nos w szyję chłopaka.
- Pomyślmy - po chwili takiego leże i mruczenia podniósł głowę i nosem odszukał ucho.
- A co byś powiedział na moją osobę. Mógłbyś zrobić ze mną co byś tylko chciał. mówiąc muskał ustami jego ucho.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz