Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

piątek, 2 grudnia 2011

Devit i Ariel Cz 13


- Ciężki jesteś...
Mimo tych słów dłonie Ariela znalazły się na plecach mężczyzny, gładząc je delikatnie. Gdy usłyszał mężczyznę aż jęknął, miał bardzo wrażliwe uszy, w sumie dotychczas tylko jedna osoba znęcała się nad nim w ten sposób. Jego dłonie zjechały na pośladki mężczyzny. Gorącą od rumieńców twarz wtulił w szyję Devita

 


Komantasz Ariela skomentował westchnięciem, zrobił niby ruch jakby miał z niego zejść ale to chodziło o to że złączył chłopakowi nogi a sam oparł się o kanapę i tylko nieznacznie opadł na jego uda.
- Teraz lepiej - spytał z uśmiechem pełnym przekory.
Czując jak dłonie chłopaka wędrują na jego plecy a potem pośladki zamruczał z zadowolenia wplątując dłonie w jego włosy i zaczął delikatnie masować miejsce z tyłu głowy i za uszami.




- Ta....
Szepnął nie podnosząc twarzy. Dotyk za uszami przyjął nadmiernie entuzjastycznie, mrucząc i co jakiś czas wzdychając, mężczyzna dobrze trafił. Sam Ariel nie chciał być bierny, w pewnym momencie odsunął się nieco od mężczyzny i musnął ustami jego wargi.




Słodka niespodzianka jaką otrzymał była niczym zaproszenie na bankiet którego radiowiec nie mógł sobie darować.
Czując ciepło jego ust przejechał po nich językiem zaczepnie nie chciał by to się kończyło. I o ile Ariel sam nie powtórzył pocałunku sam wyszedł z jego inicjatywą.




Bynajmniej nie miał zamiaru czekać, wpił się w te chętne usta i pogłębił pocałunek, chciał więcej, więcej Devida, na sobie, wokół siebie... Jedna z dłoni zawędrowała pod spodnie mężczyzny i zaczęła gładzić jego pośladki, druga zaś, wzniosłą się, wślizgując się pod koszulkę i głaszcząc delikatną okolicę kręgosłupa.




- Co się dzieje. Przecież do tej pory chłopak był łagodny nieśmiały. Więc co to za zmiana. Nie żebym narzekał ale co tu jest grane
Ale jego myśli kompletnie rozproszyły się czując jak dłonie chłopaka wkraczają pod jego ubranie.
Jękną rozkosznie kiedy poczuł jak Ariel zaciska dłoń na jego pośladku a ciało od raz wygięło się do przodu w lekki łuk kiedy blondyn przejeżdżał dłonią po kręgosłupie.




Reakcje mężczyzny utwierdziły tylko złotowłosego, że Devit jest chętny, nawet bardzo... Położył go na tapczanie i podwinął jego koszulkę, dłońmi dokładnie badając każdy centymetr jego ciała. Po chwili do rąk dołączyły usta, chętnie powtarzając manewr. Gdy ostatecznie jego twarz znalazła się na wysokości pępka mężczyzny mruknął cicho.
- Czego by kotek chciał?
W tych słowach nie było nawet odrobiny niewinności i dawnej nieśmiałości Ariela.




- A jeszcze niedawno to on się bal dotyku. Ciekawe. Choć w sumie nie ma co narzekać. - na ułamek chwili myśli mu rozjaśniły się ale to co Ariel zaczął z nim robić po przewróceniu na kanapę całkowicie przyćmiły zdrowy rozsądek.
- Kotek a ktoś za Aniołka się obrażał niedawno - żarty nadal imały się radiowca choć w głosie dało się usłyszeć podniecenie i zniecierpliwienie sytuacją.




- O chyba nie o mnie ci chodzi kocie...
Uśmiechnął się figlarni. lecz po chwili wszystko minęło, Ariel odsunął się, zamrugał kilka razy i dopiero po chwili zrozumiał co się stało. Jego poliki zapiekły żywym ogniem...
- Ja... przepraszam....
Szepnął tylko z typową sobie niewinnością, a potem opadł na kanapę obok mężczyzny.
- Ja... czy zrobiłem coś niestosownego?
Był cały czerwony po twarzy i drżał, pozycja w której przed chwilą się znajdowali nie podobała mu się, była zbyt jednoznaczna.




Słowa chłopaka przyjął lekko myśląc że Ariel się z nim droczy. Dlatego też był bardzo zdziwiony tym co się dalej wydarzyło.
Wszystko ustało. I ta wyczuwalna przez skórę atmosfera, już nie było erotyzmu jaki wrzał jeszcze chwilę wcześniej.
Dopiero słowo przepraszam i panika w nim zawarta ocknęły zdrowy rozsądek. Kiedy Ariel położył się obok Devit wyczuł jego drgawki. Od raz odwrócił się do niego przodem i zaczął gładzić dłonią policzek chłopaka.
- Nic za co bym mógł się obrazić Aniołku. Ani nic czego sam bym nie chciał - mówił łagodnie jak do przestraszonego dziecka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz