Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

piątek, 2 grudnia 2011

Devit i Ariel Cz 17


Chętnie wziął i skosztował, osobiście nie miał wymagań i nawet raz w życiu tabasco popijał wódką, była to co prawda zwykła próba dla popisu przed chłopakami, ale cóż, takie wygłupy pamięta się długo, w szczególności, ze tylko mu po tym eksperymencie po godzinie nic nie było, reszta śmiałków bardzo szybko się zmyła i odchorowała w domu ten wygłup. Skosztował podanego mu sosu, jak na jego gust był dość łagodny, w sam raz dla Mili. Uśmiechnął się lekko.
- Dobry, choć jak dla mnie mógłby być ostrzejszy.
Powiedział zgodnie z prawdą.




Słysząc słowa chłopaka uśmiech na jego twarzy stał się aż szeroki.
- Chyba się zakochałem - rzucił i zaśmiał się, co prawda chciał go jeszcze pocałować w policzek ale to wolał pominąć. - nareszcie normalna osoba. - powiedział wesoło i dodał ostrej przyprawy i dobrze wymieszał.
- No dobrze jeśli ci teraz smakuje to możesz już dodać sos. - podał chłopakowi miseczkę.




Skosztował, tym razem był bardzo dobry, nie za ostry, ale też nie łagodny. Z lekkim uśmiechem dodał sos do potrawy i ponownie wymieszał.
- Nie przesadzaj, Mili też woli łagodniejsze, nie wspomnę o moim wujku. Jak idziemy na pizze to specjalnie muszą mi zamówić własną z sosem pikantnym, bo nikt inny by jej nie zjadł. Więc jeśli normalność to kwestia statystyki, to raczej jesteśmy nienormalni.
Skwitował.




- Ech - westchnął dosyć głośno. - nie lubię się powtarzać ale jesteś strasznie czepialski. - podsumował z uśmiechem. Po czym wyjął sztućce i talerze i zaniósł je na stół do jadalni.
- No dobra a teraz podstawowe pytanie dasz się skusić na wino obiadowe? Spokojnie ono ma obniżoną zawartość alkoholu a do takiego dania nadaje się idealnie. - w sumie on często pijał wino do posiłku a głupio czuł by się sam je pijąc dlatego wolał spytać.




Wzruszył ramionami
- Taka natura.
Słuchał o winie i uśmiechnął się lekko.
- Wiesz, mam już tyle lat, że nawet mógłbym się skusić na zwykłe wino... choć osobiście preferujemy z Mili drinki.
Zaśmiał się, wbrew pozorom jego głowa do słabych nie należała.
- Oczywiście że może być wino.




- Jeśli chcesz mogę podać normalne. Myślałem tylko że możesz nie lubić alkoholu. - podszedł do szafki gdzie było wino.
- To jak normalne wino? - dopytał się trzymając butelkę w ręku. Kiedy usłyszał jakie chłopak chce wino takie wziął i wyjął dwa kieliszki i nalał do nich tak od serca. I podał chłopakowi jeden kieliszek.




Wciąż mieszał potrawę, tym razem jednak zmniejszył nieco ogień, aby zanadto nie przesadzić. Widząc kieliszek z winem skierowany w jego stronę z chęcią przyjął i skosztował.
- Dobre, słodkie, ale nie przesadnie.
Osobiście nie znał się na winach, więc nie miał zamiaru się na ten temat wypowiadać zbytnio.




- No to dobrze wiedzieć że smakuje. To wino półsłodkie tak swoją drogą. - uśmiechnął się i sam upił nieco. Resztę butelki wstawił do kubełka z Kostami lodu i postawił na stole.
- Teraz tylko pozostało mięso. Jak tam to wygląda. - spytał zaglądając chłopakowi przez ramię i zrobił zamyśloną minę, jakby coś nie do końca wesołego przypomniało się radiowcu.
- W takich momentach jak te żałuje że nie widzę.




Uśmiechnął się lekko.
- ta, to pewnie stąd ten smak...
Spoważniał widząc minę Devita.
- Na moje oko wygląda na gotowe, ale to ty tu gotujesz, więc sam powinieneś ocenić.
Pocałował mężczyznę w policzek, a raczej musnął go przelotem i oddał patelnie w ręce gospodarza.
 




- No u mnie w domu wino zawsze było obecne wiec to już z przyzwyczajenia. Nawet Kaila dostaje przy ważniejszych okazjach możliwość napicia się wina obiadowego. - odparł opierając się o szafkę obok. Słysząc co też mówi chłopak odstawił kieliszek i miał podejść do patelni kiedy dostał buziaka. Z uśmiechem na ustach skierował twarz w stronę Ariela.
- A to z jakiej okazji? - spytał zaciekawiony ale na ustach widać było uśmiech zadowolenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz