Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

piątek, 2 grudnia 2011

Devit i Ariel Cz 22


Uśmiechnął się i posłusznie położył, był zmęczony ale wiedział, że nie zaśnie - czuwał, pomimo zamkniętych oczu słyszał odgłos szumiącej wody, który po pewnym czasie ustąpił, słyszał jak mężczyzna wszedł do pokoju, ale nie patrzał na niego.




Kiedy tylko znalazł się z powrotem w sypialni chciał wejść pod kołdrę. Sprawdził tylko czy chłopak jest po tej czy po drugiej stronie. Ale na szczęście był po drugiej. Wpełzł pod kołdrę i przyciągnął do siebie chłopaka.
- Nie musisz być tak cicho. To że przenieśliśmy się do sypialni nie znaczy że tu nie mam zamiaru cię brać na wypitki. - rzucił radośnie przeczesując lekko wilgotne włosy Ariela.




W pierwszej chwili spiął się lekko na dotyk mężczyzny, później jednak, czując jak ten bawi się jego włosami uspokoił się.
- Możesz pytać, ale nie przeginaj z pytaniami.
Zwykle gdy Mili brała go na spytki zadawała pytania na które sam przed sobą nie chciał odpowiadać.




- Spokojnie na poważne pytania przyjdzie czas po drugiej randce. - odparł żartobliwie ale po chwili się uspokoił. Chciał o wiele rzeczy go zapytać ale bał się że może urazić chłopaka dlatego też postanowił dziś nie poruszać poważnych tematów.
- Jak to jest że dorabiasz jako tatuażysta? - zapytał dotykając jego policzka gdzie miał swój tatuaż.




- Takiś pewny że będzie druga randka?
Zaśmiał się i uśmiechnął lekko.
- Samo wyszło, Mili pracowała w salonie i dowiedziała się że rysuje, chciała jakieś moje dzieło wziąć jako wzór, zgodziłem się... chyba dwa miesiące później wydziarałem na niej moje pierwsze dzieło i jakoś zostało.




- Jasne że jestem. - odparł wręcz zdziwiony że chłopak zadaje takie pytanie. - Jak sam się przekonasz to nie będziesz tak wątpić.- odparł nieco marszcząc nos.
- No domyślałem się że musisz być dobry ale że aż tak. No, no, cóż za znakomitość mi przyszło poznać. - w głosie nie było słychać kpiny tylko prawdziwy podziw.




- Zobaczymy.
Uśmiechnął się lekko.
- Wiesz, dopiero się uczę, ale wszyscy powtarzają, że mam talent, więc pewnie coś w tym jest... a przy okazji opowiedz coś o sobie...




- Jeszcze trochę i zacznę myśleć ze masz ku temu wątpliwośći - odparł z udawaną urazą, ale po chwili zmrużył oczy i zaczął łaskotać chłopaka gilgocząc go po bokach ciała ale tak by ten nie mógł uciec mu z zasięgu rąk.
- I co nadal masz wątpliwości




Na ten gest mężczyzny zaczął się śmieć i wyrywać, od zawsze miał łaskotki, były one jednym z jego słabych punktów.
- Zostaw proszę... No dobra, nie wątpię tylko mnie zostaw.




Chłopak miał naprawdę przyjemny śmiech aż chciało się go słyszeć cały czas. Dlatego też z wielkim żalem przestał go łaskotać co nie znaczy że wypuścił z rąk.
- No i żeby mi to było ostatni raz bo przy następnej okazji tak szybko nie przestanę - zagroził rozbawiony. Oj jak bardzo żałował że nie może go teraz widzieć. Dotknął palcami poczerwieniałych od łaskotek policzków.
- Wiele bym dał by móc zobaczyć teza te gorące rumieńce. - powiedział bez żadnego zażenowania patrząc chłopakowi chyba w oczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz