Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

piątek, 2 grudnia 2011

Devit i Ariel Cz 24


Westchnął, na to w sumie mógł się zgodzić
- Niech ci będzie kotek...
Nie umiał powstrzymać śmiechu, dotyk nosa mężczyzny na jego karku najzwyczajniej w świecie łaskotał go.
- Prze.. przestań proszę... ja... ja dłużej tego nie zniosę...
Nie czekając na reakcję mężczyzny przetoczył się i położył na nim, jego nadgarstki chwycił w jedną rękę, całkowicie nieświadom tego jak to może wyglądać, traktując to jako zwykłą niewinną zabawę.
- Nie Łaskocz Mnie....
Powiedział dobitnie akcentując każde słowo.




Słysząc określenie na swoją osobę uśmiechnął się i miauknął o dziwo prawie jak prawdziwy kot.
No najśmieszniejsze Devit w cale nie chciał łaskotać chłopaka. nawet nie spodziewał się aż tak gorączkowej reakcji. Ale kiedy poczuł że Ariel na nim siada nie krył zdziwienie.
Ostrzeżenie chłopaka przyjął z poważną miną i szybkim przytakiwaniem głowy ale już po chwili szeroko się uśmiechnął.
- Trochę szkoda mógłbyś mnie częściej mnie tak unieruchamiać - uśmiechnął się sugestywnie „patrząc” na to jak chłopak siedzi na nim.




Dopiero słysząc słowa mężczyzny zrozumiał w jakiej pozycji się znajdują i jak mógł to odebrać mężczyzna, od razu odskoczył jak oparzony na drugi koniec łóżka z cichym "przepraszam, ja nie chciałem". Dopiero po chwili się pozbierał i odwrócił do mężczyzny, jego poliki były czerwone a oddech przyśpieszony.
- Wybacz... nie chciałem... ja...
Chłopak przygryzł wargę, mieszanie się w zeznaniach miał opanowane do perfekcji, gorzej z wysławianiem się w nieco krępujących sytuacjach.




Gdyby tylko Devit przypuszczał że chłopak aż tak zareaguje nie zażartował by sobie. To nagłe odskoczenie spowodowało wyostrzenie zmysłów. Nie słyszał stup na dywanie więc chłopak był na łóżku podszedł do niego na czworaka i wtulił się w jego plecy. Nawet jeśli ten się nieco wyrywał przytrzymał go mocniej.
- Spokojnie Aniele. Nic się nie stało. I nie masz za co przepraszać. Ja to sprowokowałem a mój chyba nieco przesadziłem z aluzją. - rozluźnił nieco ramiona ale nie pozwolił chłopakowi się odsunąć.
Jedną ręką trzymał go w pasie a drugą odkręcił głowę tak by móc mieć jego twarz przed swoją.
- Nie masz się czego bać przy mnie. - powiedział dobitnie smyrając Ariela kciukiem po policzku.




Czując na sobie dotyk mężczyzny spiął się lekko, dopiero słowa mężczyzny pozwoliły mu się nieco rozluźnić. Uśmiechnął się lekko do mężczyzny.
- Nie... nie przesadziłeś... ja naprawdę nie powinienem...
Westchnął czując dotyk mężczyzny na swoim policzku.
- Niczego... a co jeśli to się znowu stanie...? Ja... nie chcę cię zranić...




Postępował z chłopakiem jak z przysłowiowym jajkiem. Nie śpiesząc się dawał chłopakowi czas na przywyknięcie do bliskości dotyku.
- Ariel przestań. Sam Cię prowokuje od początku, na każdym kroku wręcz cię podrywam przy takich zalotach przesadzenie ze słowami to naprawdę tylko moja wina. - wyrzucił w końcu to z siebie. Nie było mowy o tym by pozwolić blondynowi myśleć że to on jest odpowiedzialny za coś co sprowokował radiowiec.
- Nawet jeśli coś podobnego się stanie to nie masz się czego martwić. Wiesz może to wredne co powiem ale mnie to nie przeszkadzało jak mnie całowałeś. Masz wyjątkowo słodkie usta. - nieświadom tego co też robi starszy mężczyzna oblizał się na wspomnienie tamtych wydarzeń. A żaden sposób nie dał teraz odejść czy nawet odsunąć się chłopakowi. Usiadł za nim okrakiem, tak że chłopak siedział między jego udami.




Zamrugał kilka razy zdezorientowany... on... podrywał go... prowokował... czyli, że Ariel... podobał mu się? Trzeba przyznać poczuł się dobrze, jakby naprawdę mu zależało... Na wspomnienie pocałunku i jego ust zarumienił się lekko. Przymknął oczy i wyszeptał ledwo słyszalnie.
- Więc czemu mnie znowu nie pocałujesz?
Jego poliki zrobiły się jeszcze czerwieńsze, a serce przyśpieszyło, jak po długim biegu.




Devit nie widział co się dzieje z chłopcem i jaką rob minę. Przez to nie wiedział jak zareagować. Czekał jak na szpilkach na cokolwiek. Ruch mięśni, zająkniecie, dreszcze. Cokolwiek co by mu dało podpowiedź. W końcu kiedy usłyszał wręcz ten słodki szept jakby opadł z niego pewien stres.
- Bo nie chciałem byś poczuł się zaatakowany. - powiedział łagodnie i musnął ramie przez materiał pidżamy. Przekręcił nieco mu twarz ta by mieć ją do siebie skierowaną. Potem pocałował go w policzek i nos aż w kocu dotarł do usta. Początkowo robił do wyjątkowo delikatnie tylko stykał ich wargi. W końcu przejechał językiem i zaczął intensywniejszą zabawę próbując wciągnąć w to chłopaka.




Gdy mężczyzna schylił się po pierwszy pocałunek spiął się lekko, lecz widząc jego delikatność poczuł się pewniej, rozluźnił się nieco i pozwolił, aby mężczyzna go całował, gdy pocałunek stał się intensywniejszy w pierwszej chwili chciał go przerwać. Lecz z czasem wszystkie wątpliwości uleciały, pozostawiając jedynie chęć zbliżenia się do Devita jeszcze bardziej. Objął mężczyznę i zaczął niezdarnie oddawać pocałunek.




Wyczucie spięcia chłopaka nie było czymś trudnym i gdyby tylko poczuł że chłopak zaczyna się gorzej denerwować natychmiast by przestał. Tylko że ku jego zaskoczeniu chłopak zrobił coś zupełnie odwrotnego.
Devit podejrzewał że pozycja za wygodna dla Ariela nie może być tak więc nie przerywając pocałunku ujął chłopaka pod kolanami i przekręcił wciągając sobie na uda. Wolną teraz dłonią zaczął powolną wędrówkę wzdłuż uda do pasa a potem w górę do twarzy blondyna. Łagodnie wplótł dłoń we włosy i zaczął delikatny „masaż” skóry głowy i karku młodzika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz