Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

piątek, 2 grudnia 2011

Devit i Ariel Cz 31


Przez chwilę zastanawiał się, aby potem pocałować mężczyznę namiętnie w usta.
- Możesz wziąć to za tak.
Odpowiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.
- To co? Wchodzimy?




Wygramolili się z huśtawki by zaraz zacząć pozbywać się swoich ubrań. Z faktu że basen był przykryty tylko siatką by nie nasypało się tam liści i ptaki się nie kąpały, woda po całym ciepłym dniu była nagrzana.
Radiowiec włączył pompę i w dużej wannie od raz pojawiły się bąbelki.
- Wskakuj ja zaraz przyjdę. - A kiedy wrócił miał na ręku dwa szlafroki, a w drugiej miseczkę owoców.
- Mam nadzieję że wybaczysz że nie wino. Ale w wannie na zewnątrz staram się nie pić. - wyjaśnił kiedy postawił miseczkę na szerokiej poręczy. W końcu zdjął spodnie i w samych bokserkach wszedł do wody.




Posłusznie ściągnął z siebie ubrania i w samych bokserkach wszedł do basenu. Woda była przyjemnie ciepła, a owoce i towarzystwo tylko poprawiły mu atmosferę.
- Wszystkie swoje randki tak rozpieszczasz?
Zapytał się biorąc do ręki truskawkę i zaczynając ją jeść. 
 



Kiedy wszedł do wody odetchnął z ulgą. Opierając głowę na rancie i zamknął oczy. Ale słysząc pytanie podniósł głowę i spojrzał na chłopaka ze zdziwieniem.
- No wiesz. Dżentelmen nie rozmawia o takich sprawach. - odparł poważony. Ale po chwili spojrzał na niego z lisi uśmiechem. - No chyba że chcesz tak, bardzo bardzo wiedzieć, ale to muszę dostać coś w zamian. – zbliżył się do chłopaka dosłownie na centymetry, ale zgodnie z wcześniejszym słowem nie dotykał jego ciała




Skończył jeść truskawkę i z nietęgą miną spojrzał w oczy mężczyzny.
- A jeśli chcę wiedzieć bardzo bardzo, to co bym musiał zrobić?
Zapytał się wciąż myśląc nad tym, czy igranie z mężczyzną jest dobrym pomysłem. Niby Devit dotrzymywał dotychczas słowa i był taki czuły. Gdyby nie ta przypadłość chyba dawno wylądowali by na łóżku i bynajmniej nie chodziło by o sen.




Gdyby nie obietnica to już dawno Devit zaproponowałby coś niecnego. Ale nie chciał tego robić. Dlatego też ograniczył się tylko do dość wyzywającego uśmiechu.
- Co powiedz na to że zatańczysz ze mną cokolwiek przyjdzie mi do głowy? - taniec niby prosta sprawa by się wydawało, ale podstawowe pytanie dlaczego uśmiech radiowca przy tej propozycji jest dość jednoznaczny i w cale nie jest niewinny.?




Taniec to niby nic takiego, ale z drugiej strony, nie wiedział, co chodzi po głowie mężczyzny, a ten uśmiech był bądź co bądź niepokojący. Ostatecznie jednak mógł ufać Devitovi, a przynajmniej miał tają nadzieję.
- Zgoda, ale bądź dla mnie wyrozumiały, dobrze?
Poprosił swym słodkim głosikiem.




Devit słysząc odpowiedz tym bardziej się ucieszył. W jego głowie był już iście szatański plan. Ale na razie mógł go jeszcze nieco odwieść. Więc kiedy Ariel ładnie poprosił o bycie wyrozumiałym on cicho się zaśmiał. - Kochanie przecież pamiętam że nie umiesz tańczyć. Dlatego zaczniemy od jego nauki - z wyraźnym zadowoleniem odkręcił się na plecy i wtulił głowę w ramie blondyna. 
 



Cieszył go fakt, że mężczyzna bierze pod uwagę jego brak umiejętności, choć i tak widział ten taniec raczej w nieciekawych barwach.
- Wiesz, twoje zadowolenie trochę mnie przeraża. I nie odpowiedziałeś na pytanie.
Powiedział obojętnym tonem.
Po chwili przyszedł mu na myśl dziwny pomysł. Chwycił w dłoń kolejną truskawkę i podsunął pod usta Devita.
- Powiedz aaa...




- Dramatyzujesz. A powodem mojego zadowolenia jest to że czasie tańca będę mieć cię cały czas w ramionach i zapewniam że tak łatwo nie puszcze. - skręcił nieco szyje i głośno cmoknął go w najbliższą część ciała. Dziecinność zachowania radiowca była zabawna ale miała w sobie coś z przekory. - Ach pytanie. Czy wszystkie randki traktuje w ten sam sposób? Oczywiście, że nie. Jedni sami na nie mnie zapraszając by wczepić się w moje łaski wówczas takie spotkanie obracam w katastrofę i mam spokój z taką osobą. Ale jeśli mnie zależy na spotkaniu z kim to staram się uchylić nieco nieba na tym szarym szczycie wieżowca.- odpowiedział w wprost bez ukrywania czegokolwiek. A słysząc prośbę otworzył usta i czekał, czując słodkość owocu chętnie objął go ustami nieświadomie nawet zahaczając o palec Ariela.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz