Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

piątek, 2 grudnia 2011

Devit i Ariel Cz 32


Uśmiechnął się na te słowa lekko. Może nie będzie tak źle. Tym bardziej, gdy poczuł jego usta na swym ramieniu. Był znacznie bardziej rozluźniony, a odpowiedź mężczyzny nieco go uspokoiła.
- Więc mam rozumieć, że zależy ci na mnie choć trochę?
Sama idea pasowała mu i to jak najbardziej, na dodatek radiowiec był przystojnym mężczyzną, miał dziecko i co najważniejsze nie przeszkadzała mu jego dolegliwość.
Zęby zahaczające o jego dłoń były dziwnym uczuciem, choć w najmniejszym stopniu nie były nieprzyjemne. Uśmiechnął się lekko.
- Taki zachłanny, że zje mnie z truskawką.




Devit z faktu że nie widział nauczył się czytać z głosu, i ciała o ile go mógł czuć. Tak wiec wyczuł jak mięśnie chłopaka nieco odpuściło napięcie. Pogładził przedramię dłoni którą Ariel go karmił. I uśmiechnął się lekko by pojawić się przed chłopakiem i być bardzo blisko niego .
- Nie chce ściemniać, że już się w tobie kocham tylko teraz Ciebie próbuje zdobyć. Jesteś sympatycznym chłopakiem i dobrze mi w twoim towarzystwie. Sam nie wiem czy coś z tego wyjdzie. - Odnalazł twarz blondyna i pogładził go po policzku. - Ale pewny jestem tego, że jeśli damy sobie nawzajem szansę to chce się o tym przekonać. Zresztą najważniejszy punkt w wyborze partnera lub partnerki już spełniasz na starcie. Kaila Cię lubi a to już dla mnie wiele.- może to dziwne było uzależnianie wyboru drugiej połówki od dziecka, ale to przecież przy tej osobie mała ma dorastać nie chciał wybrać kogoś, kogo ona nie lubi.
- A co do konsumpcji Ciebie to wiesz, ja zawsze chętny - wymruczał zaczepnie po czym zjadł z ręki do końca truskawkę ale nie puścił dłoni, zlizał w erotyczny sposób z palców sok.




Uśmiechnął się lekko na słowa mężczyzny, jego dotyk stawał się dla Ariela coraz miej problematyczny.
- Miłość od pierwszego wejrzenia to pierdoła która nie istnieje, można się co najwyżej zauroczyć, a to szybko mija. A jeśli chodzi o Kaile, to pewnie z tego wyrośnie. Jak dzieciaki mojego wujaszka. Najstarszy ma mnie dość, średni jeszcze czasem się odezwie a najmłodszy mnie ubóstwia. Im młodsze dziecko tym bardziej mnie lubi, ale z czasem to mija, choć ja kocham je równie mocno niezależnie od wieku.
Nie, żeby chciał skreślić tę znajomość, ale chciał przedstawić sprawę jasno na wstępie.
Zaśmiał się na stwierdzenie o konsumpcji, czując język mężczyzny na swych palcach speszył się nieco, ale nie próbował się odsunąć.




Spokojnie wysłuchał chłopka z lekko niepewną miną.
- Ale wiesz ty mówisz o chłopcach a ja o Kaili. U niej raczej to tak nie działa. - odparł spokojnie. Znał bowiem swoje dziecko. Tylko jeśli ktoś by ja skrzywdził stałby się jej wrogiem. A tego Ariel na pewno nie uczyni.
- Wiesz że pozwalasz mi na coraz to więcej? Co zresztą bardzo mnie cieszy. - mówił spokojnym głosem, by po chwili znów odkręcił się plecami do chłopaka i usiadł mu pomiędzy nogami. Oparł głowę o jego ramię i przymknął oczy.
- Jeśli się narzucam to powiedz. Nie chce byś przeze mnie miał nieprzyjemność przejścia w drugą osobę. - najwyraźniej temat choroby Ariela nie był jakimś strasznym tabu i traktował to zwyczajnie.




Chłopaki były tylko przykładem, tak było z większością dzieci które znał, ale cóż, może akurat mała będzie niechlubnym wyjątkiem? Na słowa mężczyzny uśmiechnął się lekko.
- No co ty nie powiesz?
Powiedział ironizując lekko i całując mężczyznę lekko w usta.
Gdy mężczyzna oparł się o niego pogłaskał go po plecach.
- Nie, jest idealnie.
Powiedział uśmiechając się lekko. 
 



- No mówię Ci, kto wie może jak tak dalej pójdzie to jednak przełamiemy te twoje małe obawy i będziemy się cieszyć świetnym seksem od nocy po sam ranek. - zaśmiał się pod nosem. Wiedział, że to speszy nieco chłopaka, ale on to właśnie uwielbiał czynić.
Wręcz kochał te rozgrzane policzki i szybszy oddech chłopaka. 
 



- Nie przeginaj
Powiedział rumieniąc się soczyście. Może i czuł się przy nim pewniej niż początkowo, co nie zmieniało jednak całkowicie sytuacji, wciąż miał obawy i takie słowa tylko je pogłębiały.
- Wspominałeś coś o wypadzie z Kailą na łyżwy, nie mam racji?
W brew pozorom w tej chwili najchętniej znalazł by się na tafli lodu i ostudził nieco. 
 



- No dobrze, już dobrze - pogłaskał chłopaka po włosach. - Na wstępie zadowolę się choć jednym razem, a na razie jak widzisz cieszę się choć z możliwości trzymania Cię przy sobie. - Cmoknął go w ustka szybkim całusem. I fakt mimo słów radiowca jakoś nie przesadzał z dotykiem. Był subtelny i wyczuwalny ale nie w jakoś odpychający sposób.
- Owszem, mówiłem. Kaila ostatnio męczy mnie o wykupieniu jej lekcji. Bo chciałaby nauczyć się jeździć. Mama jest na to już przy wiekowa by nadążyć za tą burzą, a dziadek nigdy nie jeździł. Więc pomyślałem że mógłbym poprosić Twoją znajomą o przysługę. Wiesz jak by co to nawet zapłacę jak za normalne lekcje - zależało mu najwyraźniej na spełnieniu prośby dziewczynki.




Speszył się nieco, lecz nie próbował uciekać.
Uśmiechnął się na słowa mężczyzny naprawdę lubił Kaile.
- Myślę, że Mili będzie miała w poniedziałek wieczorem wolne, to moglibyśmy się wybrać. O ile nie będziesz miał nic przeciw. Jeśli chodzi o pieniądze to możesz próbować, ale pewnie schowa ci je z powrotem do kieszeni nim zauważysz. Oczywiście o ile w ogóle je przyjmie.
Westchnął lekko. Gdyby nie ta diablica pewnie nie było by go tutaj. Będzie musiał jej to wynagrodzić. 
 



Postępowanie z tym buntowniczym Aniołem było trudne dla radiowca. Niechybnie już dawno nie był z nikim przez co teraz bardziej dotkliwie odczuwał pociąg seksualny, a to że chłopak był taki słodki w swoim postępowaniu, coś drgało w mężczyźnie. Nie był to instynkt ojcowski, ale bardziej coś niczym dominujący wilk chcący otoczyć opieką swoją partnerkę.
Żałował że nie widzi, dlatego też starał sobie to rekompensować dotykiem. Nie było momentu by nie miał dłoni na blondynie. A to policzek, usta, nos, wszystko musiał przejechać opuszkami palców, starając się zapamiętać całe jego ciało na pamięć.
- Jak dla mnie bomba. Mała będzie miała okazje się wykazać, a ja będę pewniejszy że jest pod dobrymi skrzydłami. - nie trzeba było się dopytywać czy jest rad z tego pomysłu bo entuzjazm aż sączył się ze słów radiowca. Mocny uścisk na ciałku studenta był tylko drobnym potwierdzeniem tego co mówił. - No to jak ja mam jej zapłacić za naukę Kaili? - zapytał nieco żałosnym głosem. No bo skoro dziewczyna ma poświęcić swój wolny czas to raczej należało by się jej jakieś wynagrodzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz