Słysząc przeprosiny chłopaka
rozchmurzył się nieco i uspokoił. Odetchnął z ulgą, uśmiechając się przy tym
nawet lekko. Azumi wystraszył go wręcz nie na żarty, jednakże nie miał mu tego
za złe. To jego wina, że w ten a nie inny sposób zebrał i zespolił fakty,
zamiast poczekać na dalszy rozwój wydarzeń. Wtulił się zatem mocniej w
czerwonowłosego, w duchu zaklinając na własną lekkomyślność.
- Nie masz za co, to ja wyciągnąłem pochopne wnioski. Ważne, że jesteś.
Gdy znów pragnął cmoknąć Azumiego, ten wykonał jakże niespodziewany gest i przyciągnął do siebie Satoshiego. Ten wręcz oniemiał z ilości szczęścia, która na raz po prostu dostała się do jego organizmu. Oddał więc pocałunek z równie dużą dozą czułości i uspokoił w duchu już całkowicie. Ten gest całkowicie usunął z niego wszelkie niepewności.
Gdy Azumi zaciągnął go do pokoju i spojrzał na rozrzucone książki, jego mina wydała się Satoshiemu najzwyczajniej w świecie nieco zabawna. Sam jednak żałował nieco tego, że dał się ponieść emocjom. Pokazał w ten sposób tylko temperament ukryty gdzieś wewnątrz niego. Ten, który zazwyczaj ujawniał się na planie filmowym. Coś jak zwierz, którego potrafi kontrolować. Czyżby żałość po możliwej stracie czerwonowłosego aż tak nim wstrząsnęła?
- Pewnie i tak mi nie uwierzysz, ale to pierwszy raz, kiedy emocje wzięły nade mną górę.
Ścisnął mocniej jego dłoń, nie chcąc się dalej usprawiedliwiać. W końcu nawet jeśli Azumi miałby inne zdanie na ten temat, zacząłby siebie bezpodstawnie pogrążać. A to byłoby chyba jeszcze gorsze.
Argument, którego użył czerwonowłosy wbrew pozorom nie był taki dobry, jak mogłoby się wydawać. I na niego Satoshi znalazł swoje wytłumaczenie.
- Po rzeczy można zawsze wrócić. A nie sądzę, byś miał dużo czasu, gdybyś ewentualnie chciał mi uciec.
Wtulił się mocno w Azumiego. Móc znów czuć jego ciepło i oddech na swojej skórze było wręcz cudownie, a przyjemny dreszcz przeszedł po całym jego ciele.
- Chyba tylko głupiec mógłby tak postąpić.
Schylił się nieco, ułatwiając dostęp czerwonowłosemu do własnych, różowych warg. Musnął jego usta czule, tym razem jednak nieco bardziej zaborczo. Nawet nie musiał pytać, gdyż podświadomie wiedział, gdzie teraz zmierzać. Zatem, gdy tylko ich pocałunek został przerwany koniecznością zaczerpnięcia wdechu, pociągnął go za dłoń prosto do łazienki, by móc dać upust narastającym w ciele emocjom.
- Nie masz za co, to ja wyciągnąłem pochopne wnioski. Ważne, że jesteś.
Gdy znów pragnął cmoknąć Azumiego, ten wykonał jakże niespodziewany gest i przyciągnął do siebie Satoshiego. Ten wręcz oniemiał z ilości szczęścia, która na raz po prostu dostała się do jego organizmu. Oddał więc pocałunek z równie dużą dozą czułości i uspokoił w duchu już całkowicie. Ten gest całkowicie usunął z niego wszelkie niepewności.
Gdy Azumi zaciągnął go do pokoju i spojrzał na rozrzucone książki, jego mina wydała się Satoshiemu najzwyczajniej w świecie nieco zabawna. Sam jednak żałował nieco tego, że dał się ponieść emocjom. Pokazał w ten sposób tylko temperament ukryty gdzieś wewnątrz niego. Ten, który zazwyczaj ujawniał się na planie filmowym. Coś jak zwierz, którego potrafi kontrolować. Czyżby żałość po możliwej stracie czerwonowłosego aż tak nim wstrząsnęła?
- Pewnie i tak mi nie uwierzysz, ale to pierwszy raz, kiedy emocje wzięły nade mną górę.
Ścisnął mocniej jego dłoń, nie chcąc się dalej usprawiedliwiać. W końcu nawet jeśli Azumi miałby inne zdanie na ten temat, zacząłby siebie bezpodstawnie pogrążać. A to byłoby chyba jeszcze gorsze.
Argument, którego użył czerwonowłosy wbrew pozorom nie był taki dobry, jak mogłoby się wydawać. I na niego Satoshi znalazł swoje wytłumaczenie.
- Po rzeczy można zawsze wrócić. A nie sądzę, byś miał dużo czasu, gdybyś ewentualnie chciał mi uciec.
Wtulił się mocno w Azumiego. Móc znów czuć jego ciepło i oddech na swojej skórze było wręcz cudownie, a przyjemny dreszcz przeszedł po całym jego ciele.
- Chyba tylko głupiec mógłby tak postąpić.
Schylił się nieco, ułatwiając dostęp czerwonowłosemu do własnych, różowych warg. Musnął jego usta czule, tym razem jednak nieco bardziej zaborczo. Nawet nie musiał pytać, gdyż podświadomie wiedział, gdzie teraz zmierzać. Zatem, gdy tylko ich pocałunek został przerwany koniecznością zaczerpnięcia wdechu, pociągnął go za dłoń prosto do łazienki, by móc dać upust narastającym w ciele emocjom.
Azumi nie działa początkowo z
premedytacją, jeśli chodzi o kuszenie. Dopiero kiedy znaleźli się w salonie
widząc rozwalone książki zrozumiał że aktor jest tak naprawdę bardzo
gorącokrwistą bestią.
- Cicha woda brzegi rwie - wymruczał z rozbawieniem kręcą głową. Wewnętrzny głos za to podpowiadał Azjacie że ta znajomość będzie bardzo burzliwa. Nie wiedział skąd to mniemanie, ale tak już miał.
- No nie wiem na nogi wstałem po siódmej a nie śpieszyłem się z ubraniem się i wyjściem. - uświadomił aktora w jakim jest błędzie. Bo przecież rano mógłby z kilka razy się spakować i uciec nim ten wstał. Ale może lepiej nie straszyć za bardzo brązowowłosego.
Stąd też przestał ciągnąć temat ucieczki i skupił się na oddawaniu pocałunku. Nieświadomie do końca co czyni nawet zaczął się delikatnie ocierać o kochanka mrucząc z przyjemności jaka płynęła z tego pocałunku. Kiedy w końcu odsunął się czuł że nawet ten cały bieg wokół osiedla zabrał mu mniej oddechu z płuc niż ten pocałunek. Oddychając ciężko i miał przyśpieszony oddech, ale nie był zmęczony, wręcz odwrotnie. To że od raz był prowadzony do łazienki tylko jeszcze bardziej spowodowało że szybciej oddychał. Wiedział bardzo dobrze co ma się stać i był z tego bardzo zadowolony. Miał tylko nadzieję że Satoshi też ma z tego taką frajdę jak i on.
- Cicha woda brzegi rwie - wymruczał z rozbawieniem kręcą głową. Wewnętrzny głos za to podpowiadał Azjacie że ta znajomość będzie bardzo burzliwa. Nie wiedział skąd to mniemanie, ale tak już miał.
- No nie wiem na nogi wstałem po siódmej a nie śpieszyłem się z ubraniem się i wyjściem. - uświadomił aktora w jakim jest błędzie. Bo przecież rano mógłby z kilka razy się spakować i uciec nim ten wstał. Ale może lepiej nie straszyć za bardzo brązowowłosego.
Stąd też przestał ciągnąć temat ucieczki i skupił się na oddawaniu pocałunku. Nieświadomie do końca co czyni nawet zaczął się delikatnie ocierać o kochanka mrucząc z przyjemności jaka płynęła z tego pocałunku. Kiedy w końcu odsunął się czuł że nawet ten cały bieg wokół osiedla zabrał mu mniej oddechu z płuc niż ten pocałunek. Oddychając ciężko i miał przyśpieszony oddech, ale nie był zmęczony, wręcz odwrotnie. To że od raz był prowadzony do łazienki tylko jeszcze bardziej spowodowało że szybciej oddychał. Wiedział bardzo dobrze co ma się stać i był z tego bardzo zadowolony. Miał tylko nadzieję że Satoshi też ma z tego taką frajdę jak i on.
Zaśmiał się cicho, słysząc słowa
Azumiego. Czy faktycznie nie był tym spokojnym, ułożonym facetem, za jakiego
wszyscy go mają? Możliwe było, że to czerwonowłosy swoją obecnością wpływa tak
na zachowanie Satoshego. Albo raczej swoją nieobecnością.
- Widzisz? Mam w sobie prawdziwego zwierzaka.
Odparł z lekkim uśmiechem na ustach. Faktem było, że brązowowłosy posiadał wręcz dwie osobowości. Jednakże Azumiemu na szczęście dość szybko udało się dotrzeć do tej drugiej, prawdziwej. Tej, którą Satoshi skrzętnie kryje przed całym światem. Przymknął nieco swoje powieki, na znak zrozumienia słów mężczyzny. Sam nie chciał kontynuować zbytnio tego tematu, dlatego też po prostu odpuścił, pozostawiając to zdanie bez komentarza.
Satoshi pocałunek ten odebrał podobnie jak kochanek. W jego płucach zabrakło tchu, a a wnętrze zapłonęło nowym ogniem. Pragnął go, tu i teraz. Chciał móc znów poczuć na swojej męskości gorąco dziurki czerwonowłosego, więc nic dziwnego, że tak bardzo śpieszno było mu do łazienki. Oderwał się na chwilę od ust chłopaka i powoi zaczął zdejmować z niego górną część garderoby. Gdy to już zrobił, przez materiał spodni ujął jego męskość i ścisnął, po chwili dopiero dobierając się do dolnej części ubrania.
- Widzisz? Mam w sobie prawdziwego zwierzaka.
Odparł z lekkim uśmiechem na ustach. Faktem było, że brązowowłosy posiadał wręcz dwie osobowości. Jednakże Azumiemu na szczęście dość szybko udało się dotrzeć do tej drugiej, prawdziwej. Tej, którą Satoshi skrzętnie kryje przed całym światem. Przymknął nieco swoje powieki, na znak zrozumienia słów mężczyzny. Sam nie chciał kontynuować zbytnio tego tematu, dlatego też po prostu odpuścił, pozostawiając to zdanie bez komentarza.
Satoshi pocałunek ten odebrał podobnie jak kochanek. W jego płucach zabrakło tchu, a a wnętrze zapłonęło nowym ogniem. Pragnął go, tu i teraz. Chciał móc znów poczuć na swojej męskości gorąco dziurki czerwonowłosego, więc nic dziwnego, że tak bardzo śpieszno było mu do łazienki. Oderwał się na chwilę od ust chłopaka i powoi zaczął zdejmować z niego górną część garderoby. Gdy to już zrobił, przez materiał spodni ujął jego męskość i ścisnął, po chwili dopiero dobierając się do dolnej części ubrania.
To że aktor miał się okazać
nieco bardziej szalonym niż to ukazywał na samym początku było akurat dobrą
rzeczą. Mimo wszystko dzięki takim aspektom Azumi miał pewność że nie będzie
narzekał na nudę a to mogło nawet w pewien sposób pomóc brązowowłosemu. Bowiem
jeśli kucharz będzie miał dostateczną ilość atrakcji to może nawet nie będzie
szukać przygody gdzie indziej. A przecież Azumi i Satoshi nie są oficjalnie
żadną parą, tak więc młodzika nie wiąże żadna obietnica wierności.
No ale tego czerwonowłosy na pewno nie miał zamiaru dyskutować z gospodarzem. Nie dosć że popsuło by to obydwojgu humor to jeszcze nie wiadomo co by z tego wynikło.
Zresztą teraz to kucharz za nic o tym nawet nie miał szans pomyśleć. Podniecenie jakie odczuwał w czasie tych kilku kroków do łazienki, całkowicie przyćmiło jego umysł.
Nie protestował, a wręcz nawet tam pomagał z ciągnąc z siebie koszulkę.
Widać było zniecierpliwienie młodzika, przez nieco chaotyczne ruchy. Już wyciągał ręce by móc znów założyć je na szyję kochanka kiedy poczuł dotyk na pobudzonej męskości. Nie krył uczuć. Jęknął z przyjemności opierając czoło o tors mężczyzny i dysząc z przyjemności.
Aktor trafił w jego czuły punk. Bowiem każda zabawa z przyrodzeniem czerwonowłosego kończyła się niezłym podnieceniem. Co zresztą aktor mógł wyczuć jak po chwili stymulacji krocza Azjaty, jego męskość nabierał twardości.
No ale tego czerwonowłosy na pewno nie miał zamiaru dyskutować z gospodarzem. Nie dosć że popsuło by to obydwojgu humor to jeszcze nie wiadomo co by z tego wynikło.
Zresztą teraz to kucharz za nic o tym nawet nie miał szans pomyśleć. Podniecenie jakie odczuwał w czasie tych kilku kroków do łazienki, całkowicie przyćmiło jego umysł.
Nie protestował, a wręcz nawet tam pomagał z ciągnąc z siebie koszulkę.
Widać było zniecierpliwienie młodzika, przez nieco chaotyczne ruchy. Już wyciągał ręce by móc znów założyć je na szyję kochanka kiedy poczuł dotyk na pobudzonej męskości. Nie krył uczuć. Jęknął z przyjemności opierając czoło o tors mężczyzny i dysząc z przyjemności.
Aktor trafił w jego czuły punk. Bowiem każda zabawa z przyrodzeniem czerwonowłosego kończyła się niezłym podnieceniem. Co zresztą aktor mógł wyczuć jak po chwili stymulacji krocza Azjaty, jego męskość nabierał twardości.
Zmrużył nieznacznie oczy, znów
zapominając o całym otaczającym go świecie. Azumi pojawił się w centrum jego
wszechświata jako jego własne słoneczko, które dodawało mu wszelkiego rodzaju
sił i chęci do życia.
Z guzikiem przy spodniach poradził sobie zaskakująco szybko. Gdy więc oboje byli rozebrani w tym samym stopniu, znów przywarł wargami do jego rozpalonych ust, a dłoń spoczęła na stwardniałej z podniecenia męskości Azumiego. Każdy ruch na jego członku był z góry przemyślany, by w ten sposób dać jak najwięcej przyjemności swojemu kochankowi. Odsunął się po dłuższej chwili pieszczot w tył, by tworzyć strumień ciepłej wody. Zsunął z siebie bokserki i gestem zaprosił Azumiego, by wraz z nim stanął pod ciepłym strumieniem wody.
Z guzikiem przy spodniach poradził sobie zaskakująco szybko. Gdy więc oboje byli rozebrani w tym samym stopniu, znów przywarł wargami do jego rozpalonych ust, a dłoń spoczęła na stwardniałej z podniecenia męskości Azumiego. Każdy ruch na jego członku był z góry przemyślany, by w ten sposób dać jak najwięcej przyjemności swojemu kochankowi. Odsunął się po dłuższej chwili pieszczot w tył, by tworzyć strumień ciepłej wody. Zsunął z siebie bokserki i gestem zaprosił Azumiego, by wraz z nim stanął pod ciepłym strumieniem wody.
(tu jest brak 2 postów, niestety nie mam jak ich odzyskać
mimo iż przekopałam archiwa to nic z tego)
Jeśli kiedykolwiek miałby sobie
pluć w brodę że nie chciał powtórki seksu z nocy, to było by to właśnie teraz.
Osoba aktora wprost samym dotykiem doprowadzał go do białej gorączki. A co
będzie jak znów będzie mógł poczuć go w sobie?
Fala zimnych dreszczy przeszła po jego plecach kiedy tylko jego spodnie spadły w dół. Kolejny namiętny pocałunek tyle że teraz dało się czuć bardziej ciepło drugiego. To było tak przyjemne jakby to robili po raz pierwszy. A kiedy tylko ręka Satoshiego znów zajęła się pracą nad jego męskości miał trudności z ustaniem na nogach. Cały wręcz drżał z podniecenia przez poczynania aktora.
Kiedy jednak przyjemność nagle znikła miauknął niezadowolony patrząc na aktora z początkowym niezrozumieniem. Dopiero widząc jak gospodarz ściąga z siebie bokserki i zaprasza go pod prysznic samemu się uśmiechnął luzacko. Podszedł do prysznica i oparł się o „framugę” drzwiczek. Fakt że Satoshi sam się schylił by zdjąć bieliznę kucharza świadczyło o tym że i on chciał tego równie mocna. Ta drobna świadomość jakoś przyjemnie rozlała się po duszy chłopaka. Dał się przytulić stojąc dalej w progu. Niestety nie za bardzo z początku rozumiał o co może chodzić kochankowi. Dopiero odpowiedz na własne pytanie dała jaśniejszy obraz myśli kucharzowi.
- Wątpię. Wiesz mi mimo iż Sariel jest tym pasywnym to i tak on naddaje tępo. A to dziecię tak samo jak ja jest niewyżyte. - odparł dość dumnie kiedy został wciągnięty pod prysznic i pocałowany w dość namiętny sposób. Jedna ręka czerwonowłosego powędrowała na kark aktora wplatając się nieznacznie w jego włosy a druga pozostała oparta na kladce piersiowej by móc nieco podrażnić się z kochankiem. Delikatnie samymi opuszkami muskał jego mięście brzucha, sutki czy nawet sięgał go przyrodzenia.
Fala zimnych dreszczy przeszła po jego plecach kiedy tylko jego spodnie spadły w dół. Kolejny namiętny pocałunek tyle że teraz dało się czuć bardziej ciepło drugiego. To było tak przyjemne jakby to robili po raz pierwszy. A kiedy tylko ręka Satoshiego znów zajęła się pracą nad jego męskości miał trudności z ustaniem na nogach. Cały wręcz drżał z podniecenia przez poczynania aktora.
Kiedy jednak przyjemność nagle znikła miauknął niezadowolony patrząc na aktora z początkowym niezrozumieniem. Dopiero widząc jak gospodarz ściąga z siebie bokserki i zaprasza go pod prysznic samemu się uśmiechnął luzacko. Podszedł do prysznica i oparł się o „framugę” drzwiczek. Fakt że Satoshi sam się schylił by zdjąć bieliznę kucharza świadczyło o tym że i on chciał tego równie mocna. Ta drobna świadomość jakoś przyjemnie rozlała się po duszy chłopaka. Dał się przytulić stojąc dalej w progu. Niestety nie za bardzo z początku rozumiał o co może chodzić kochankowi. Dopiero odpowiedz na własne pytanie dała jaśniejszy obraz myśli kucharzowi.
- Wątpię. Wiesz mi mimo iż Sariel jest tym pasywnym to i tak on naddaje tępo. A to dziecię tak samo jak ja jest niewyżyte. - odparł dość dumnie kiedy został wciągnięty pod prysznic i pocałowany w dość namiętny sposób. Jedna ręka czerwonowłosego powędrowała na kark aktora wplatając się nieznacznie w jego włosy a druga pozostała oparta na kladce piersiowej by móc nieco podrażnić się z kochankiem. Delikatnie samymi opuszkami muskał jego mięście brzucha, sutki czy nawet sięgał go przyrodzenia.
Przyjemny dla ucha jęk Azumiego
wręcz rozpalił zmysły kłębiące się w duszy brązowowłosego. Wręcz sam żałował,
że przez tę krótką chwilę przestał drażnić członek kucharza na rzecz włączenia
prysznica. Postanowił więc i tę "krzywdę" wynagrodzić Azumiemu tym,
co miał zamiar zrobić. Rozpalić jego ciało wręcz do czerwoności: to był jego
cel. Zapominanie o własnym spełnieniu było wręcz korzystne: bowiem ono
przychodziło samo, a kochanek dostawał to, czego pragnął. Miał tylko nadzieję,
że i tym razem uda mu się doprowadzić Azumiego do ekstazy. W każdym razie przysiągł
sobie, że do tego właśnie dążyć będzie. Bo to on jest w tym wszystkim
najważniejszy.
Ich wspólnemu pocałunkowi towarzyszyła dziwna otoczka. Satoshi wręcz z tęsknotą wpił się w te usta, które tak bardzo sobie ukochał. Były dla niego niczym to upragnione niebo na ziemi.
- Hm? To w takim razie chociaż postarajmy się, by im dorównać.
Zaśmiał się cicho pod nosem i odetchnął ciężko po głębokim pocałunku. Wszystkie pieszczoty, jakie wypływały ze strony Azumiego, przyjmował z niemałą ekscytacją. Ciche pomruki wydobywające się z jego gardła były oczywistym potwierdzeniem tego, jak wielką przyjemność mu sprawia.
Nie chcąc być wobec czerwonowłosego dłużnym, ujął w dłoń jego męskość i zaczął drażnić ją, niekiedy nawet lekko zadrapując. Drobnymi pocałunkami raczył ciało chłopaka, zniżając się coraz bardziej do jego brzucha i dolnych partii ciała. W pewnym momencie po prostu przyklęknął, po czym łapczywie wsunął w swoje usta męskość mężczyzny, ssąc ją delikatnie. Przygryzał niekiedy skórę na członku czerwonowłosego, skubiąc ją delikatnie.
Ich wspólnemu pocałunkowi towarzyszyła dziwna otoczka. Satoshi wręcz z tęsknotą wpił się w te usta, które tak bardzo sobie ukochał. Były dla niego niczym to upragnione niebo na ziemi.
- Hm? To w takim razie chociaż postarajmy się, by im dorównać.
Zaśmiał się cicho pod nosem i odetchnął ciężko po głębokim pocałunku. Wszystkie pieszczoty, jakie wypływały ze strony Azumiego, przyjmował z niemałą ekscytacją. Ciche pomruki wydobywające się z jego gardła były oczywistym potwierdzeniem tego, jak wielką przyjemność mu sprawia.
Nie chcąc być wobec czerwonowłosego dłużnym, ujął w dłoń jego męskość i zaczął drażnić ją, niekiedy nawet lekko zadrapując. Drobnymi pocałunkami raczył ciało chłopaka, zniżając się coraz bardziej do jego brzucha i dolnych partii ciała. W pewnym momencie po prostu przyklęknął, po czym łapczywie wsunął w swoje usta męskość mężczyzny, ssąc ją delikatnie. Przygryzał niekiedy skórę na członku czerwonowłosego, skubiąc ją delikatnie.
Przyjemność wręcz wypełniała
całe ciało Azjaty a to wszystko dzięki poczynaniom aktora. Azumi nie zmienił
postępowania od wczoraj, czując przyjemność okazywał to całym sobą. Jęki
przyjemności, westchnienia czy wypychanie bioder do przodu tak by tylko móc
bardziej poczuć dłoń kochanka na swoim przyrodzeniu. Wszystko było czymś
wspaniałym i wręcz nie możliwym do opisania słowami.
Czerwonowłosy oczywiście starał się oddać choć cześć przyjemności stymulując przyrodzenia Satoshiego. A kiedy w końcu nastała chwila że obydwoje stracili oddech nawzajem oddychali tym samym powietrzem bowiem nie odsuwali się za daleko od siebie.
- Jesteś pewien że zdołasz wytrzymać coś tak szalonego? - aktor nie wiedział bowiem jednej bardzo ważnej rzeczy. Chłopak Kievina pracował jako dziwka w burdelu więc jeśli chodzi o jego możliwości w tej „dziedzinie” to były znacznie na bardziej profesjonalnym poziomie nawet od Azumiego.
Teraz kiedy usta młodzika były wolne słodkie jęki o wiele głośniej odbijały się od ścian łazienki kiedy tylko ten znów poczuł wznowioną pracę na swoim przyrodzeniu. Odchylał szyję by dać więcej miejsca do popisu brązowowłosemu.
Lecz czując jak usta aktora schodzą po ciele coraz to niżej fala gorąca zaczęła kumulować się w męskości Azjaty. W końcu poczuł to na co tak czekał. Gorące usta zamknęły się na jego penisie. Wprost jęczał z przyjemności nie mogąc powoli ustać o własnych siłach. Czuł jak nogi robią się z waty. Zaparł się ściany jedna ręką. Starał się ustać w jak najszerszym rozkroku ale wiedział że dłużej w tej pozycji nie wytrzyma. Zarzucił aktorowi jedną nogę na ramię dając też mu niejako możliwość lepszego dojścia do męskości. Dłonie w końcu i tak znalazły się na wolnym ramieniu i głowie kochanka. Przyjemność jaką dawało to fellatio była bezkresna dla kucharza. Jęki stawały się głośniejsze a oddech bardziej haotyczny.
- Satoshi . . . Satoshi ja zaraz . . . - nie był w stanie powiedzieć co raz nastąpi.. Jęk ekstazy jaki wydostał się z gardła był tak samo potężny jak jego wytrysk wprost w usta brązowowłosego.
Czerwonowłosy oczywiście starał się oddać choć cześć przyjemności stymulując przyrodzenia Satoshiego. A kiedy w końcu nastała chwila że obydwoje stracili oddech nawzajem oddychali tym samym powietrzem bowiem nie odsuwali się za daleko od siebie.
- Jesteś pewien że zdołasz wytrzymać coś tak szalonego? - aktor nie wiedział bowiem jednej bardzo ważnej rzeczy. Chłopak Kievina pracował jako dziwka w burdelu więc jeśli chodzi o jego możliwości w tej „dziedzinie” to były znacznie na bardziej profesjonalnym poziomie nawet od Azumiego.
Teraz kiedy usta młodzika były wolne słodkie jęki o wiele głośniej odbijały się od ścian łazienki kiedy tylko ten znów poczuł wznowioną pracę na swoim przyrodzeniu. Odchylał szyję by dać więcej miejsca do popisu brązowowłosemu.
Lecz czując jak usta aktora schodzą po ciele coraz to niżej fala gorąca zaczęła kumulować się w męskości Azjaty. W końcu poczuł to na co tak czekał. Gorące usta zamknęły się na jego penisie. Wprost jęczał z przyjemności nie mogąc powoli ustać o własnych siłach. Czuł jak nogi robią się z waty. Zaparł się ściany jedna ręką. Starał się ustać w jak najszerszym rozkroku ale wiedział że dłużej w tej pozycji nie wytrzyma. Zarzucił aktorowi jedną nogę na ramię dając też mu niejako możliwość lepszego dojścia do męskości. Dłonie w końcu i tak znalazły się na wolnym ramieniu i głowie kochanka. Przyjemność jaką dawało to fellatio była bezkresna dla kucharza. Jęki stawały się głośniejsze a oddech bardziej haotyczny.
- Satoshi . . . Satoshi ja zaraz . . . - nie był w stanie powiedzieć co raz nastąpi.. Jęk ekstazy jaki wydostał się z gardła był tak samo potężny jak jego wytrysk wprost w usta brązowowłosego.
Widząc poczynania Azjaty, sam
Satoshi wręcz żałował, że nie potrafi tak dobitnie pokazywać, że jest mu
przyjemnie. Czerwonowłosy i jego zachowanie powodowało, że libido aktora stale
ulegało podwyższeniu. Brązowowłosy sam niekiedy wręcz mruczał z rozpierającej
go rozkoszy, a ciało mimowolnie gięło się pod wpływem dotyku Azumiego. Słysząc
pytanie chłopaka, zaśmiał się cicho.
- O ile mój partner będzie chciał podjąć to wyzwanie, to zrobię wszystko co w mojej mocy by mu sprostać.
Tak, ta odpowiedź była prawdą. Dla czerwonowłosego potrafiłby zrobić naprawdę wiele i nie miał najmniejszego zamiaru tego ukrywać. Tym bardziej teraz, gdy ich dwa, zupełnie różne światy się zespoliły. A to wszystko dzięki naginaniu i łamaniu zasad: tych, które ustanowił sobie kochanek aktora. Z tego, co policzył, to właśnie ignorowali jakąś trzecią: nie iść do łóżka drugi raz z tą samą osobą.
Choć teoretycznie do łóżka nie poszliśmy.
Cwaniacki uśmieszek sam wykwitł na twarzy Satoshiego. Zdziwił się nieco, gdy kochanek tak śmiało zrobił sobie "podpórkę": mimo wszystko fakt, że miał łatwiejszy dostęp do jego zgrabnego ciała zaskakująco poprawił mu już i tak nadzwyczaj dobry nastrój. Wolną dłonią muskał jądra mężczyzny: zapomnienie o ich stymulacji byłoby wręcz niegodne dobrego kochanka.
Pierwszy raz w życiu poczuł w swoich ustach smak cudzej spermy. Mdła, nieco nawet słodkawa substancja rozlewała się w jego ustach, a ten sam rozprowadzał ją po swoim języku ruchami owego narządu. Gdy tylko skończył, a członek mężczyzny stał się wiotki, wysunął się z jego uścisku i podniósł się do góry, pokazowo przełykając zawartość ust wraz ze śliną. Bez słowa, z uśmiechem na twarzy, cmoknął Azumiego prosto w czubek jego nosa. Ot, tak. Jakby chcąc odwrócić jego uwagę i skupić ją na czymś zupełnie innym, nowym.
- Przyszła pora na moją nagrodę.
Wyszeptał, dłoń składając w "łódeczkę" i czekając, aż spora ilość wody na nią skapnie. Gdy tylko to się stało, zwilżył dokładnie swoje palce i praktycznie bez ostrzeżenia jeden z nich wsunął do wnętrza chłopaka.
- O ile mój partner będzie chciał podjąć to wyzwanie, to zrobię wszystko co w mojej mocy by mu sprostać.
Tak, ta odpowiedź była prawdą. Dla czerwonowłosego potrafiłby zrobić naprawdę wiele i nie miał najmniejszego zamiaru tego ukrywać. Tym bardziej teraz, gdy ich dwa, zupełnie różne światy się zespoliły. A to wszystko dzięki naginaniu i łamaniu zasad: tych, które ustanowił sobie kochanek aktora. Z tego, co policzył, to właśnie ignorowali jakąś trzecią: nie iść do łóżka drugi raz z tą samą osobą.
Choć teoretycznie do łóżka nie poszliśmy.
Cwaniacki uśmieszek sam wykwitł na twarzy Satoshiego. Zdziwił się nieco, gdy kochanek tak śmiało zrobił sobie "podpórkę": mimo wszystko fakt, że miał łatwiejszy dostęp do jego zgrabnego ciała zaskakująco poprawił mu już i tak nadzwyczaj dobry nastrój. Wolną dłonią muskał jądra mężczyzny: zapomnienie o ich stymulacji byłoby wręcz niegodne dobrego kochanka.
Pierwszy raz w życiu poczuł w swoich ustach smak cudzej spermy. Mdła, nieco nawet słodkawa substancja rozlewała się w jego ustach, a ten sam rozprowadzał ją po swoim języku ruchami owego narządu. Gdy tylko skończył, a członek mężczyzny stał się wiotki, wysunął się z jego uścisku i podniósł się do góry, pokazowo przełykając zawartość ust wraz ze śliną. Bez słowa, z uśmiechem na twarzy, cmoknął Azumiego prosto w czubek jego nosa. Ot, tak. Jakby chcąc odwrócić jego uwagę i skupić ją na czymś zupełnie innym, nowym.
- Przyszła pora na moją nagrodę.
Wyszeptał, dłoń składając w "łódeczkę" i czekając, aż spora ilość wody na nią skapnie. Gdy tylko to się stało, zwilżył dokładnie swoje palce i praktycznie bez ostrzeżenia jeden z nich wsunął do wnętrza chłopaka.
- Kusisz, a to może się źle skończyć. - nie żeby to miało być nie przyjemne ale nie chciał by
aktor nabawił się przemęczenia w weekend kiedy to miał odpocząć.
W przypadku czerwonowłosego to tylko kwestia że zawsze był otwarty co do tego by pokazywać co czuje. To „dziecko” nie potrafi kryć złości czy innych uczuć z niego czyta się z niczym z otwartej księgi. A reakcje seksualne i to zwłaszcza te serwowane mu przez Satoshiego były tak intensywne że zwyczajnie nie byłby w stanie nawet w pełni okazać tego co czuje. A te wszystkie odważne zachowania były możliwe tylko dzięki mocnej wiary i mniemaniu w siebie. Choć fakt że ten raz właśnie z aktorem jest tak świetny dodawał mu kopa by się starać dla nich obu.
Nieco komicznie to wyglądało ale w momencie kiedy to brązowowłosy przełknął spermę Azjaty, młodzik oblizał usta w dość pożądliwy sposób. Po buziaku w nos nie dał mu za daleko odejść.
- Nie bądź taki. Ja też chce. - powiedział ściszonym głosem i przyciągnął mężczyznę do pocałunku. To dziwne ale Azumi jakoś tak miał że jeśli był pewien że seks będzie bezpieczny a podkreślmy że mało było takich przypadków, to wówczas uwielbiał smakować spermy kochanka. Dlatego teraz łapczywie pocałował gospodarza chcąc posmakować własnego nasienia połączonego ze śliną Satoshiego.
- Zapewniam Cię że będziesz w siódmym niebie. - o tak, Azjata już miał pomysł jak ma się odwdzięczyć za przyjemność jaką otrzymał. Odwrócił się plecami do kochanka ale jego twarz była zwrócona w bok tak by móc spoglądać kusicielskim spojrzeniem na aktora.
- Zapraszam - rzucił mrukliwe i położył prawą dłoń na pośladku tak by móc odchylić go nieco w bok. Mały prowokator znów w nim się budził do życia. A skoro wiedział że już może sobie na to pozwolić to nie zamierzał się przed tym hamować. Palec w sobie przyjął z przyjemnym lekkim drgnięciem a chcąc ułatwić i w niejaki sposób zachęcić do zabawy nie ruszając się z miejsca wypiął się bardziej w stronę gospodarza lekko napinając swoje miejsce by być ciaśniejszym.
W przypadku czerwonowłosego to tylko kwestia że zawsze był otwarty co do tego by pokazywać co czuje. To „dziecko” nie potrafi kryć złości czy innych uczuć z niego czyta się z niczym z otwartej księgi. A reakcje seksualne i to zwłaszcza te serwowane mu przez Satoshiego były tak intensywne że zwyczajnie nie byłby w stanie nawet w pełni okazać tego co czuje. A te wszystkie odważne zachowania były możliwe tylko dzięki mocnej wiary i mniemaniu w siebie. Choć fakt że ten raz właśnie z aktorem jest tak świetny dodawał mu kopa by się starać dla nich obu.
Nieco komicznie to wyglądało ale w momencie kiedy to brązowowłosy przełknął spermę Azjaty, młodzik oblizał usta w dość pożądliwy sposób. Po buziaku w nos nie dał mu za daleko odejść.
- Nie bądź taki. Ja też chce. - powiedział ściszonym głosem i przyciągnął mężczyznę do pocałunku. To dziwne ale Azumi jakoś tak miał że jeśli był pewien że seks będzie bezpieczny a podkreślmy że mało było takich przypadków, to wówczas uwielbiał smakować spermy kochanka. Dlatego teraz łapczywie pocałował gospodarza chcąc posmakować własnego nasienia połączonego ze śliną Satoshiego.
- Zapewniam Cię że będziesz w siódmym niebie. - o tak, Azjata już miał pomysł jak ma się odwdzięczyć za przyjemność jaką otrzymał. Odwrócił się plecami do kochanka ale jego twarz była zwrócona w bok tak by móc spoglądać kusicielskim spojrzeniem na aktora.
- Zapraszam - rzucił mrukliwe i położył prawą dłoń na pośladku tak by móc odchylić go nieco w bok. Mały prowokator znów w nim się budził do życia. A skoro wiedział że już może sobie na to pozwolić to nie zamierzał się przed tym hamować. Palec w sobie przyjął z przyjemnym lekkim drgnięciem a chcąc ułatwić i w niejaki sposób zachęcić do zabawy nie ruszając się z miejsca wypiął się bardziej w stronę gospodarza lekko napinając swoje miejsce by być ciaśniejszym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz