Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

poniedziałek, 3 lutego 2014

Azumi i Satoshi Cz 16

- Spokojnie. Zostało jeszcze tyle miejsc w tym domu do... zbadania. Pytanie tylko, czy mój kochanek będzie do tego skory tak samo jak ja.
Zamruczał cicho, jakby na potwierdzenie swoich słów. Brązowe kosmyki opadły na twarz mężczyzny, zasłaniając jego turkusowe, rozpalone oczy. Strumyki wody spływające po nagim, umięśnionym ciele zdawały się być konieczne: choćby po to, by podkreślić męski wygląd obu partnerów. Byli seksowni, a ciepła woda zdawała się tylko to uwydatniać. Choć czy warto podkreślać coś, z czego oboje doskonale zdawali sobie sprawę?
Słysząc słowa Azumiego, uśmiechnął się dziarsko i wnet wpił się dziko w jego usta. Nie mogąc się powstrzymać, pogłębił pocałunek przy pomocy własnego języka i na dłużej przywarł do ponętnych warg kochanka. Jego dłonie same z siebie zaczęły wodzić po ciele mężczyzny, badając skrzętnie wszystkie jego zakamarki. Spowodowało to tylko jedno: to, że Satoshi jeszcze bardziej zapragnął wślizgnąć i od wnętrza zapoznać się z ciałem Azumiego. Zatem jego zachętę przyjął z najwyższą przyjemnością. Sam nawet drugą, wolną ręką, wpierw ścisnął a następnie odsunął nieco pośladek chłopaka. Prawdę mówiąc te całe, zdawać by się mogło wyuzdane zachowanie chłopaka sprawiało tylko, iż czuł kolejne fale przygniatającego wręcz podniecenia. Ciepło samo zaczęło kumulować się w jego udach i członku, który zdawał się być już naprawdę nagrzany i zniecierpliwiony.
Nie bawił się z Azumim zbyt długo, chcąc po prostu jak najszybciej zanurzyć się w jego ciele. Bez słowa ostrzeżenia nachylił się nieco i wbił w otwór czerwonowłosego, wpierw drażniąc jedynie jego wejście. Z czasem pogłębiał swoje pchnięcia, za każdym razem jednak wysuwając i wsuwając swoją męskość całkowicie z wnętrza kochanka.


Przyjemność jaką okazywał kucharzowi Satoshi niejako mąciła młodzikowi w głowie. Przez co nie go końca był świadom co też mówi. A raczej można powiedzieć, że mówił to co też podpowiadało mu ciało a nie zdrowy rozsądek.
- Jeśli o mnie chodzi to możesz mnie brać gdzie i jak tylko chcesz. - jęknął cicho gdy sam odpowiednio nabił się na palec będący w nim. - A na jakąkolwiek odmowę nie radzę Ci liczyć. - aż można było pomyśleć co ta przyjemność robi z ludźmi słysząc takie słowa? Ale taka była prawda. Azjata nie myślał trzeźwo kiedy czuł w sobie takie intensywne poruszenie.
To że aktor skusił się na prowokacje czerwonowłosego było czymś oczywistym. Poza tym gdyby to nie poskutkowało no to Azumi ma jeszcze kilka innych asów w rękawie. Miętoszenie swojego pośladka młodzik przyjął z przyjemnym mruczeniem i mocniejszym rypnięciem się by docisnąć pośladek do ręki brązowowłosego. Tyle tylko że nie spodziewał się tak szybkiego wejścia z niego. Nie znaczy to że był z tego niezadowolony. Wręcz przeciwnie. Czując to szybkie wejście w niego, jęknął przeciągle wyginając się do tyłu i zadzierając podbródek do góry. Jego intensywna reakcja pozwoliła się bardziej nabić na męskość aktora przez co cale jego ciało zadrżało.
Po chwili jednak się opamiętał i starał zapanować nad ciałem. Przecież tym razem to Satoshi miał mieć z tego większą przyjemność. Tak więc wyrównał swoja napinanie mięśni do pchnięć kochanka. Starał się zaciskać kiedy tylko czuł jak Satoshi w niego wchodzi i rozluźniać kiedy się wysuwał. Co ciekawsze to całe liczenie, i myślenie o staraniu zadowolenia aktora wystarczyło by podniecić samego siebie. Czuł jak nogi zaczynają mu się trząść, dlatego też oparł czoło o zimne. Dodatkowo by nie stracić panowania nad sobą postanowił wbić sobie w pośladek własne paznokcie. Chwilowe odczuwanie bólu jakby go otrzeźwiło i pozwoliło jakoś się trzymać. Zacisnął gardło by nie jęczeć, ale nie miało to na celu powstrzymania się od krzyku przyjemności, to skupienie zwyczajnie pozwalało się skoncentrować i sprawić przyjemność aktorowi.


Słysząc tę zaczną odpowiedź czerwonowłosego, aż zaśmiał się w duchu i rozpromienił na twarzy. W końcu oznaczało to, że Azumi zostanie z nim na dłużej. Na tyle ile było potrzeba, by go w sobie rozkochać. Musiał więc korzystać z okazji kiedy tylko może. Już teraz podjął decyzję, że zabierze jutro Azumiego na romantyczną kolację. O ile ten go wpierw nie wyśmieje.
- W takim razie będę Cię męczył ile wlezie.
Odparł z lisim uśmiechem na ustach. Wręcz niespodziewane było to, w jaki sposób czerwonowłosy oświadczył mu, że zostanie z nim choć chwilę dłużej niż zakładał w pierwotnej wersji planu.
Każde pchnięcie wykonywane było miarowo, jakby ze spokojem. Satoshi nawet nie pomyślałby o tym, by zbyt szybko przyśpieszać. Zniszczyłby tylko urok chwili i zaszkodził rozkoszy obojga. Zatem, praktycznie cały czas utrzymywał miarowe tempo, co pewien czas jednak wykonując mocniejsze ruchy bioder mające na celu pobudzenie mięśni Azumiego. Praktycznie cały czas ciche jęki wydobywały się z jego gardła dając upust narastającemu podnieceniu. Dopiero, gdy był u kresu, przyśpieszył nieco, jakby pragnąc by ekstaza przyszła nieco szybciej niż planował.
Ostatni jęk wydał z niemałą rozkoszą, czując, jak w ciele kochanka rozlewają się jego soki miłości. Przycisnął do siebie Azumiego, przytulając go mocno od tyłu. Zdyszany, językiem przejechał po plecach mężczyzny, zlizując z nich kropelki wody. Sam po chwili zaśmiał się cicho. Po chwilowej przerwie wysunął się z kochanka, a chcąc mu to w jakiś sposób wynagrodzić, nachylił się i bez słowa zaczął językiem zbierać kropelki spermy spływającej po udach czerwonowłosego.


Taki obrót sprawy na pewno był korzystny dla aktora. Jednak kiedy jutro czerwonowłosy zrozumie co też powiedział kochankowi będzie mieć wyrzuty sumienia. Oczywiście nie chodzi o to że niby nie chce więcej seksu z Satoshim. Tu chodzi o to że taki słowami mógłby dać do zrozumienia że zakochanie się to kwestia czasu. A tak naprawdę to czy kucharz odwzajemni uczucia gospodarza to wielka niewiadoma.
Oj dobry moment brązowowłosy wybrał sobie na takie rozmowy. Azumi zobowiązany własnym słowem będzie musiał dotrzymać go nawet jeśli nie będzie z tego zadowolony.
Przyjemność jednak tego razu robiła się coraz to większa dlatego też młodzik już nie był zdolny do bardziej sładniowych wypowiedzi. Kiedy nie próbował okiełznać podniecenia, jęczał z przyjemności. Czasami tylko mając już dość tego jednostajnego i powolnego jak dla kucharza tępa błagał Satosjego by przyśpieszył nawołując go „Sati . . . błagam . . .szybciej”. Przyjemność szarpiąca jego ciałem uniemożliwiała mu wypowiedzenia całego imienia bo w tamtym stanie było zbyt długie jak na jego przyśpieszony oddech.
Azumi, ten sam czerwonowłosy co w przypadku seksu z innych kochanków potrzebował stymulacji penisa by pozostawać podnieconym tak tym razem wystarczyły jęki kochanka i jego nabrzmiała męskość poruszająca się w nim by zaczął wypuszczać soku występujące tuż przed wytryskiem. A który nastąpił pod wpływem przyjemności kiedy tylko poczuł że aktor w nim doszedł. Doznania jakie szarpały jego ciałem spowodowały że jego kręgosłup w momencie wytrysku odchylił się do tyłu, tak że Azumi głową oparł się o klatkę piersiową kochanka. Gdyby nie to że Satoshi stał za nim i podtrzymał go z początku, na pewno by upadł. Niestety świadome zaciskanie mięśni bardzo zmęczyło młodzika dlatego też po skończonym seksie kiedy to brązowowłosy wyszedł z niego kucharz nie był w stanie utrzymać nasienia kochanka w sobie. Czuł jak sperma wypływa z niego i spływa po jego udach. Zadrżał jednak kiedy poczuł gorący język aktora na swej skórze. Mimo iż to nie było jakąś wyjątkowo intensywną pieszczotą czerwonowłosy jęknął przylegając do ściany. Azjata miał powiem efekt że zaraz po seksie był jeszcze bardziej wyczulony na dotyk niż przed nim.


Satoshi przyjął słowa Azumiego z prawdziwą radością. Choć może wydać sie to dziwne, już teraz rozmyślał o tym, co przygotuje na ich wspólne spotkanie. Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że to tylko złudne nadzieje, a Azumi po prostu gra na jego uczuciach niczym skrzypek na swoim instrumencie. Zatem zawód, który ma go w przyszłości spotkać, będzie zapewne jeszcze bardziej bolesny niż sam Satoshi wpierw zakładał. W końcu czy może być coś gorszego niż zaplątanie się we własne sidła? Obiecał sobie przecież, że się nie zakocha. A plany legły w gruzach w chwili, gdy pierwszy raz pocałował czerwonowłosego. I tu pojawił się naprawdę poważny problem.
Każdą prośbę, jaką Azumi wypowiadał, spełniał. Słysząc swoje zdrobniałe imię zaśmiał się cicho i przyśpieszył, pragnąc dać swojemu kochankowi więcej radości z całego stosunku. Gdyby nie woda, która spływała po całym jego ciele, zapewne zauważyć szłoby kropelki potu, które pojawiły się podczas stosunku. Zmęczenie także robiło swoje.
Nie spodziewał się, że czerwonowłosy dojdzie po raz wtóry tego poranka. Gdy ten odchylił się w tył, jakby z przeczuciem chwycił go mocno i przytulił do siebie. Ostatnie czego by teraz chciał to to, by Azumi przypadkowo zrobił sobie krzywdę. Tego chyba by sobie nie wybaczył.
Smakując własnej spermy wyczuł, iż jego i Azumiego różni się nieco. Ta jego była bardziej... mdła? Przez chwilę nawet zastanawiał się, dlaczego jest tak a nie inaczej. Gdy zatem skończył swoją powinność i podniósł się do góry, zakręcił wodę i obrócił się tak, by widzieć oczy chłopaka.
- Zaraz zrobi się chłodno. Idziemy Kotuch?
Zapytał, cmokając czule jego rozpalone wargi.



Nie trzeba tak od raz stawiać czerwonowłosego w tak złym świetle. Może i owszem podchodził do seksu z Satoshom jak z każdym innym kochankiem, ale to nie znaczy że od raz trzeba go za to wieszać. Młodzik do tej pory nigdy nie był w sytuacji że z kimś miał się spotykać. Problem w tym że on nawet nie za bardzo wiedział na jakiej zasadzie się to odbywa. Więc tak naprawdę Aktor nie tyle że wpadał własne sidła co po prostu za bardzo się zagalopowywał w swoich marzeniach.
Do tej pory Azjata zawsze patrzył na poznanych mężczyzn przez pryzmat jednego razu. A przecież z brązowowłosym i tak to już było drugie podejście. Co samo za siebie pokazywało że Satoshi miał właśnie szansę o jakiej inni mogli tylko pomarzyć.
Aktor niestety musi być świadom tego że Azumiego jeśli raz się już doprowadzi do orgazmu to przez bardzo długo można bawić się z jego tyłkiem a on cały czas będzie podniecony i skory do intensywnej zabawy.
Zresztą nawet teraz aktor miał okazje się przekonać jak szybko chłopak odzyskuje siły. Kiedy ten zlizywał swoje nasienie z pośladków i ud Azjaty, ten już stał pewnie czekając jak kochanek skończy swoją „zabawę” by móc spić z jego ust jego smak. Zamruczał z przyjemności, jednak brak ciepłego strumienia niejako wybudził go z przyjemności.
- No w sumie można by było. Co prawda nic nie mam do lenistwa i leżenia pod kołdrą ale chory nie chce być. - odparł jak najbardziej szczerze ale słysząc to jak został nazwany spojrzał niepewnie na Satoshiego.
- Kotuch?- zapytał zdziwiony tym jak został nazwany.



Nawet, jeśli Azumi próbował dać aktorowi do zrozumienia, że w żaden sposób nie obiecuje mu długiej, szczęśliwej, a co najważniejsze, wspólnej przyszłości, to ten najzwyczajniej w świecie sygnały te ignorował. W końcu cóż innego miał zrobić? Chciał żyć w swojej misternie zbudowanej iluzji. Póki co miał przy sobie czerwonowłosego a nic nie zwiastowało zbliżającej się tragedii. Zatem czy było coś dziwnego w tym, że marzył?
Przyjemność, jaką czuł tym razem, trudno było przyrównać do czegokolwiek innego. Nawet, jeśli zrobili to już wcześniej, to dziś zdawało się być to zupełnie inne. Znów przekonał się, że to co ludzie mówią, jest prawdą: nieważne ile razy i z kim to robisz, zawsze jest inaczej.
- Wiesz, ja mam dzisiaj wolne, a w moim łóżku w dwójkę się przecież zmieścimy. Więc jak chcesz możemy sobie urządzić dzień bez wychodzenia z piżam.
Zaśmiał się cicho. O tak, to było zupełnie w stylu Satoshiego. Leżeć do południa w łóżku i od czasu do czasu rzucać telefonem w ścianę, dobitnie ukazując w ten sposób gdzie ma pobudki Ivy. Słysząc jednak zaniepokojony głos Azumiego wzdrygnął się nieco i niczym strzała wyskoczył spod prysznica, zmieszany. Bąknął coś tam pod nosem, po czym wytarł się dokładnie i ubrał w swoje bokserki. W łazience nie miał żadnych swoich ubrań więc i tak musiał wpierw udać się po rzeczy do sypialni. Wolał więc wpierw poczekać na czerwonowłosego.



Azumi nawet przez chwilę nie pomyślał że aktor może być aż tak zaślepiony przez własne uczucia. No ale nie trudno tu o podobny błąd. Kucharz nie miał do czynienia z zakochanymi osobami więc nawet do końca był świadom „na co cierpi” brązowowłosy. Symptomy, zachowanie euforii i cały czas wręcz zachowując się jakby miało się przysłowiowy motorek w tyłku, to i kilka innych rzeczy nie było to tak jasne dla Azjaty jak dla Satoshiego. Młody myślał że mężczyźnie zwyczajnie jest dobrze po spełnieniu.
Słysząc jednak propozycje zrobił nieco skwaszoną minę.
- Nie żeby taka propozycja była zła, ale muszę dokończyć czytanie, a leżenie w łóżku na tyle mnie rozleniwi że nie będzie chciało mi się tego czytać, a to źle. - no niestety Azjata musiał sprowadzić nieco na ziemię i to w tak brutalny sposób. Choć od początku było wiadome że właśnie po to przybył do Satoshiego. By mieć spokój w nauce.
Lecz to nagłe wyskoczenie spod prysznica zaskoczyło młodzika. Niepewnie przyglądał się aktorowi
- Może jednak coś mu się przypomniało bo tak przyśpieszył tępa - przeszło mu przez myśl, ale poszedł w ślady gospodarza. Wytarł swoje ciało, ale nie zamierzał zakładać ciuchów od biegania. Złożył je w kostkę i trzymając w ręku wyszedł z łazienki.
- Coś Ci się przypomniało że tak wyskoczyłeś jak oparzony z kabiny? - spytał z zaciekawieniem. Biały ręcznik jasna skóra i mokre czerwone włosy wyglądały dość wyuzdane. Ale co się dziwić Skoro Satoshi wie o kucharzu już tyle t nie będzie się przed nim więcej kryć.


Brązowowłosy jakoś podświadomie dążył do tego, by się opamiętać. Jednakże, przez natłok tylu uczuć po prostu nie wiedział jak to zrobić i najzwyczajniej w świecie zagubił się we własnych rozterkach. A może jednak jeden porządny cios obuchem wystarczyłby, by wybudzić go ze świata fantazji? Pozostaje tylko czekać i zobaczyć, jak będzie wyglądała przyszłość: no i samemu się o tym przekonać.
- Cóż, skoro jest tak jak mówisz, nie będę Cię zmuszał. Ale wieczorem Cię porwę i wyściskam za wszelkie czasy.
Odparł z nieokiełznanym wręcz entuzjazmem. Nie chcąc przeszkadzać czerwonowłosemu w nauce zapewne ulotni się gdzieś z domu. Oczywiście wraz ze swoim ukochanym motorem.
Gdy tylko spojrzał na Azumiego, uśmiechnął się i spokojnie zaczął tłumaczyć.
- Wybacz, nie jestem coś sobą dzisiaj, Kotek.
Powiedział, jakby kładąc nacisk na ostatnie słowo. Chciał go tak nazywać. Tym bardziej, że strasznie przypominał mu jednego z tych słodkich, małych kociaków. Wpierw jednak nie spodziewał się takiej reakcji ze strony czerwonowłosego i najzwyczajniej w świecie speszył się. Cóż, Satoshi już tak miał.
-Pozwolisz, że dziś ja zrobię śniadanie?
Zapytał, powolnym krokiem wychodząc z łazienki. Gdy tylko z niej wyszedł, ruszył do sypialni by się ubrać. Jeansy, biała koszulka z krótkim rękawkiem. Na niej jakiś dziwny nadruk. Ot, tak na co dzień ubierał się Satoshi. Luźno, bez żadnych niepotrzebnych pierdół.



- No niestety dodatkowo muszę Cię zasmucić że ten miesiąc co nadchodzi będzie najgorszy. Mamy teraz mnóstwo rzeczy do zaliczenie, ale jeśli wszystko mi pójdzie dobrze to już za dwa miesiące będę pracować gdzieś w restauracji. No o ile uda mi się gdzieś wkręcić. Ale nie tracę na to nadziei. - od raz podkreślił by aktor pomyślał, że ten się użala nad sobą. - I spokojnie nie jestem masochistą. Po pierwsze jest jeszcze niedziela jutro a skoro tak Ci zależy to na cały wieczór będę tylko Twój. - Kolejna wpadka słowna. Azumie często nie myślał jak ktoś może odebrać jego słowa. Prócz momentów flirtu co ewidentnie pokazywał wówczas swym ciałem. Teraz jednak przecież przeszli już do normalnego zachowania więc wypowiadał słowa od to co myśli.
Odpowiedz jaką uzyskał nie była taką jaką chciał. Nic nie wyjaśniała, a dodatkowo czerwonowłosy wiedział że jest wymijająca. Zaczął iść w stronę aktora, odkładając swoje rzeczy na pierwszy lepszy mebel po trasie.
- No dobra, a teraz jeszcze raz co się stało. - kiedy był już blisko stanął przed nim , chwilę się zawahał przed przytuleniem się ale jednak przylgnął do aktora kładąc jedną dłoń na jego torsie a drugą zahaczając jego włosy za ucho. - Satoshi wiem że coś jest nie tak, więc radzę ci powiedzieć albo zaraz zacznę wiercić ci dziurę w brzuchu. - i autentycznie zaczął celować jednym palcem wprost jego brzuch. Mimo że Azumi był bardzo zdolnym kochankiem co jest domeną ludzi dojrzałych to jego obecne zachowanie było teraz zupełnie dziecinne.
- A z chęcią zobaczę czy to że potrzebowałeś pomocy to kwestia braku czasu czy to że masz dwie lewe rączki w kuchni. - rzucił nieco złośliwie, ale uśmiech był z tych drażniących się tak więc nie miął nic złego na myśl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz