Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

poniedziałek, 3 lutego 2014

Azumi i Satoshi Cz 38

- Zatapiać wówczas byś się w co innego zatapiał- Odpowiedział żartobliwie. Ale jakoś teraz nie chciał myśleć o sobie i czy by się zgodzić. Miał ważniejsze zadanie. A mowa o zaspokojeniu kochanka. Tyle że to co w Azumi miał w głowie przygotowane dla partnera, a to co zażądał mężczyzna było dwiema różnymi rzeczami. No ale nie mógł zignorować prośby. Zresztą w porównaniu do kiedyś, jakoś w tej konkretniej chwili pomysł zdominowania aktora nie wydał się tak irracjonalny. Może w przeszłości obawiał się że nie podoła, tak teraz po tym orgazmie dostał jakiegoś kopa pewności siebie. A widok kochanka tak erotycznie wyglądającego kiedy łapał powietrze wyginając się do tyłu, jeszcze bardziej nakręcało czerwonowłosego.
Gorący pocałunek i możliwość gmerania przy wejściu starszego kusiło by od raz się w nim nie zagłębić. Ale skoro on tego nie robił nigdy wcześniej trzeba było to wykonać ostrożnie. Dlatego też zdziwił się kiedy poczuł jak Satoshi „nadziewa się” na czubek palca. Nie spodziewał się takiego piśnięcia, dlatego też uśmiechnął się nieco wrednie.
- Spokojnie narwańcu, do tego trzeba się przyzwyczaić. -rzucił tylko i znów znalazł się pomiędzy udami. Różnica była taka że ukląkł na podłodze by mieć lepsze dojście do tyłka partnera.
Prośba o pośpieszenie się była zrozumiała co prawda kolejna prośna mniej no ale coś za coś. Jakieś pocieszenie po przeleceniu jego dziewiczej dziurki się należą.
Dlatego też nie marnował czasu i nachylając się nad kroczem mężczyzny upuścił z ust na swoją dłoń nieco śliny. Nawet przez myśl mu nie przyszło by zostawiać kochanka w takim momencie. Jeszcze by dopadły wątpliwości i co? A przecież ślina też się nadaje. Tak więc mając porządnie mokre palce zaczął masować mięśnie wejścia, w końcu dołączył do tego język wciskając go w tyłek kochanka. Coś takiego jak opór przed wykonaniem czegoś takiego nie wchodziło w grę. Skoro był w stanie się wypiąć na Satoshiego to i takie rozluźnienie mięśni nie było czymś wielkim. W końcu zaczął wciskać giętki języczek do środka. Duża ilość śliny i to że chłopak musiał oddychać przez nos spowodowała że po mieszkaniu rozszedł się dźwięk mlaskania i siorbania, w końcu uznając że czas najwyższy wsunął w Aktora cały pale. Powoli stopniowo zaczął go wsadzać i wyciągać. Dopiero kiedy mężczyzna się nie spinał przy wykonywanym ruchu nachylił się nad kroczem i jeszcze raz upuścił ślinę na rękę by i drugi palec miał poślizg w zagłębianiu się. Przez cały czas kiedy Azumi zajmował się wejściem aktora jego druga dłoń powoli pieściła męskość starając się utrzymać stan podniecenia i w taki sposób odwrócić uwagę kochanka od bólu. Zwłaszcza teraz kiedy zbliżał się czas do włożenie trzeciego palce. Chcąc jeszcze bardziej złagodzić mu ból najpierw do dwóch palców dołożył język który wciskał się dość intensywnie. I jeśli mężczyzna starał się nie wydawać z siebie dźwięków to po całym pokoju znów rozchodził się dość jednoznaczny i erotyczny dźwięk mlaskania. Azumi chciał dla Satoshiego jak najlepiej, ale i tak wiedział że ten raz nie musi być dla niego w pełni zadowalający. Powstał z kolan i przekręcił cialo kochanka tak by ten wyciągnięty leżał na sofie, a czerwonowłosy znalazł się pomiędzy udami starszego. Jeszcze raz na chwilę włożył dwa palce.
Nachylił się nad kochankiem i cmoknął go w usta. By po chwili pocałować go, tymczasem dłoń kucharza zaczęła swoje dzieło zaczęła szperać za czułym punktem. Ułożenie dłoni jako łódeczki ułatwiło natrafienie na ten czuły punk.


Nie odpowiedział nic, znad półprzymkniętych powiek przyglądając się tylko kochankowi. Zastanawiał się, jak zareaguje on na propozycję bycia tym, który dominuje: nie miał nawet pojęcia, czy Azumi kiedykolwiek to robił. Nawet teraz pokazywał, jak mało o nim wie. Na szczęście wszystkie myśli minęły, gdy tylko podniecenie zaczęło brać górę, a a sam zaczął skupiać się na innych rzeczach. Może to nawiet i dobrze, że tak nagle rozmyślania zostały przerwane? Mógł przez to zapomnieć o swoich problemach. Słysząc złośliwy komentarz, syknął tylko cicho i odwrócił głowę, by kochanek nie mógł ujrzeć delikatnych rumienców: efekt zwykłego gapiostwa i pomieszanego z tym wstydem.
Zastanawiał się długo, w jaki sposób Azumi ma zamiar go przyzwyczaić do tego jakże nietypowego i nowego uczucia: nigdy nie spodziewałby się, że ten po prostu wepchnie mu język w szparkę, która niemalże od razu zacisnęła się pod wpływem wyczucia obcego ciała. Jęknął, odchylając głowę i powstrzymując się od odsunięcia się od kochanka: nigdy nie spodziewałby się, że ten zrobi coś tak wyuzdanego i perwersyjnego. Z trudem przełknął ślinę, pozwalając jednak mężczyźnie działać, zapierając się na kanapie nogami. Już teraz czuł, jak gorąco samo rozchodzi się od lędźwi, ciało drży, a pośladki wyraźnie sugerują, że to "coś większego" aniżeli sam język. Siła podświadomości czasem jest naprawdę niesamowita. Czując, jak ten się wysuwa, a na jego miejsce zaczyna wpychać swój palec, spiął się cały, a mięśnie zacisnęły, z resztą dość boleśnie. Jęknął cicho, zastanawiając się, kiedy ustąpi to uczucie paraliżu. Starając się rozluźnić, zaśmiał się cicho: tak, oto właśnie prawie trzydziestoletni facet był rozdziewiczany. Łał.
Dotyk miękkiej skóry w tak czułym miejscu, nie wspominając o wnętrzu, zaczynał go nakręcać. Chyba tylko dlatego, miast przerywać już teraz, pozwolił kochankowi kontynuować i delektować się jego dziewiczym otworkiem. Uczucie, które towarzyszyło stosunkowi było o tyle niesamowite, że niwelowało ból, pozostawiając po nim tylko narastające wciąż podniecenie. Pieszczony tak czule członek także dawał o sobie znać, a Satoshi wyraźnie okazywał to Azumiemu za pomocą swoich cichych jęków. Wciąż się bał krzyczeć: tak, jakby zostało to przez kochanka źle odebrane.
Gdy tylko kochanek wysunął swoją dłoń i najwyraźniej nie miał zamiaru od razu do pieszczoty wracać, mruknął niezadowolony. W geście całkowitego poddaństwa zrobił to, co kochanek wcześniej: rozstawił ostentacyjnie swoje nogi, dając mu lepszy dostęp do tego i owego. Przeciągły jęk, jaki z siebie wydobył, skierował praktycznie całkowicie w stronę ust kochanka. Lubił to, uwielbiał w ten sposób okazywać mu, jak jest podniecony. Wtulił się w niego, zamykając oczy: czuł, jak zręczne paluszki kochanka penetrują jego ciałko, a silne, choć nie wyrobione mięśnie zwieraczy zaciskają się co pewien czas w geście swoistej rozpaczy. Dopiero gdy poczuł falę bólu wiążącą się z głębyszym wsunięciem palców, a zaraz po nim wyraźną ulgę i spełnienie, pozwolił mięśniom całkowicie się rozluźnić. Z własnej woli zaczął poruszać się tak, by te dwa, zręczne palce zaczęły działać mocniej i silniej, tak, jak poruszały się jego w ciele Azumiego. Chciał, by go nimi ostro i mocno przeleciał, nawet, jeśli wiązałoby się to z bólem.
- Przerżnij mnie tymi swoimi palcami... proszę.
Ostatnie słowo dodał jakby na zachętę, a gdy kochanek wykonał jego polecenie, pisnął i krzyknął jednocześnie, pozwalając emocjom całkowicie wziąć w górę. Nie spodziewał się, że mężczyzna tak szybko znajdzie czuły punkt, oraz że zacznie go atakować z taką siłą i mocą. Strużki potu pojawiły się na skroni brązowowłosego, a ciało spięło się niesamowicie. Trudno było się skupić na tym, by jednocześnie powstrzymywać wytrysk jak i w pełni móc odczuwać orgazm, który już teraz przeżywał. Nie spodziewał się, że tylko dwa palce wystarczą, by doprowadzić go do takiego stanu: widocznie nie potrzebował wiele, by zostać "tam" spełnionym. Zaskoczony wrażliwością swojego otworku, zaczął poruszać się miarowo w rytm uderzeń mężczyzny, chcąc wzmocnić przyjemność przed tym, jak dojdzie. Nie sądził, że stanie się to tak szybko, a srebrzysta ciecz poleje się po jego ciele, brudząc przy tym oparcie sofy. Nie chcąc jednak, by kochanek się z niego wysuwał, zacisnął mocno mięśnie, mimo tego, iż w tej chwili było to takie trudne.
-Zo...zostaw je tam, proszę. Zostaw.
Nie spodziewał się tego, że zacznie krzyczeć, kiedy Azumi po prostu zacznie nad nim działać. A co dziwniejsze, nie uznał tego, jak na początku sądził, za oznakę słabości. Co najwyżej bał się o to, iż sąsiedzi mogą go usłyszeć... Dumy nie urażał nawet fakt, że wystarczyło tak niewiele, by go doprowadzić do totalnego orgazmu: widocznie jego organizm był najwrażliwszy tam, gdzie nigdy nie odważył się sprawdzać. Balanasowanie na granicy przyjemności i bólu, to było coś, co zdecydowanie mu się w tym wszystkim spodobało.


To co Azumi robił było pierwszym razem kiedy odważył się na coś podobnego. Zawsze sądził że nie nadaje się na takie „akcje”. No ale skoro sam aktor o to prosi? To czemu nie?
Przekonanie ostateczne nadeszło widząc jak ochoczo kochanek reaguje na to wszystko. Dlatego też zdecydował się na nieco perwersji. Mógł przecież samymi palcami go rozciągać. Ale jakoś ten ich raz prosił się o coś intensywniejszego. A co będzie ciekawszym sposobem jak własny język. Był dostatecznie zwinny by spełnić to zadanie, a i miękki by nie zrobić krzywdy w pierwszej fazie. Kolejne musiały zwyczajnie nadejść i być zaliczone, dlatego też mimo zaciskania zwieraczy, jęczeń i wiercenia się Satoshiego, kucharz nie przerywał swojego zadania. Dla niego wszystkie te reakcje były cholernie zadowalające i świadczące że wszystko przebiega właściwie.
A kiedy nastąpiła zmiana pozycji Azumi nie mógłby być bardziej zadowolony. Nie dość że aktor tak się wyeksponował to jeszcze wibracje w ustach spowodowane jękami, cóż chcieć więcej jak na swój pierwszy raz.?
To było podwójne spełnienie. Nie dość że odkrył że lubi być intensywnie rozciągany to jeszcze okazało się że i jako strona dominująca nie jest taki najgorszy. Przecież dobrze znał z doświadczeń osobistych gdzie najlepiej trafiać i co jak robić by sprawiać przyjemność drugiej stronie.
Co zresztą było widać udawało się kucharzowi perfekcyjnie. Azumi miał jednak spore wątpliwości czy kochanek wytrzyma penetracje penisem. Przy jego obecnym podnieceniu nie ma mowy by ten dotrzymał do końca rozciągania.
Nie chciał krzywdy partnera. Wolał nie do końca spełnić plan i dać Satoshiemu przyjemność niż by ten miał cierpieć kiedy były wypełniany przez prawdziwego penisa.
Dlatego też przychylnie przyjął prośbę kochanka. Przy drugim mocniejszym pchnięciu od razu natrafił na prostatę. A skąd ta pewność? Reakcja aktora była jednoznaczna. Nie dając mu chwili wytchnienia zwiększył siłę i celność ruchów ręki, niczym prawdziwą męskością penetrował kochanka dogłębnie fundując mu niezapomniane chwile.
Co prawda nie turkusowooki doszedł szybko, ale z faktu że to był jego pierwszy raz Azumi nie komentował jakoś tego we wredny sposób. Chciał nawet dać już odetchnąć kochankowi i uwolnić go od swojej dłoni zaczął cofać palce.
To jednak co usłyszał zdziwiło go. No ale skoro taka była wola kochanka? Nachylając się nad partnerem zlizał stróżkę perlistej cieczy. Nie zatrzymał się jednak na tył dalej sunąć językiem i ustami dotarł do warg Satoshiego.
- Wiesz że jesteś wspaniale miękki i śliski tu w środku - poruszył lekko palcami w tyłku kochanka by pokazać dobitnie o czym teraz mówi.
Ale nie mógł trzymać palców w nim wiecznie, jego ciało samo wypychało „obcą” rzecz. Dlatego też zgodnie z zaciskającymi się mięśniami wysunął paluszki z kochanka. Mając teraz polną dłoń przejechał po ugiętej nodze zahaczając o pośladek który lekko klepnął.
- Mam nadzieję że nie było tak źle. Bo jak dla mnie wyglądałeś cholernie seksownie. - powiedział w ramach dowartościowania mężczyzny. Jak by na to nie patrzeć on, władczy samiec właśnie dał dupy swojemu uległemu kochankowi.


Nie musiał udawać zdziwienia z tego powodu, iż kochanek używał swojego języka, by go zaspokoić. Nie wiedział, czy sam odważyłby się na taki krok względem Azumiego, nawet, gdyby ten go ładnie poprosił. Czyżby odnalazł swoją, nieprzekraczalną granicę? Musiał jednak przyznać, że ta pieszczota sprawiła, iż doszedł tak szybko właśnie: giętki i miękki język był idealnym wypełnieniem dość szorstkich palców kucharza. Największym zaskoczeniem było jednak to, że Azumi właściwie jest tak dobrym partnerem na pozycji dominującej: zdawało się, jakby jego praktyka większa niż się zdawało. No i sam fakt, że Satoshi zgodził sięna tego typu pieszczoty był czymś zaskakującym: jak żyje, nigdy nie pomyśałby o tym, by stać się tą uległą stroną. Jak widać, zachowanie czerwonowłosego udzielało mu się w naprawdę dużym stopniu.
Oddał czuły pocałunek, właściwie wpijając się w jego wargi, a pośladki zaciskając mocniej na jego palcach. Ból, który odczuwał, nasilił się nieco: opadające podniecenie dawało wyraźnie o sobie znać, odstępując miejsca naturalnej reakcji na wciskanie czegokolwiek w tenże niewielki i nierozciągnięty otwór.
Słysząc ten nietypowy komentarz, wysunął swój język i przeciągnął nim po szyi kochanka. Czynność tą przerwał, gdy tylko poczuł, jak coś znów delikatnie atakuje go od środka. Niechętnie pozwolił zabrać mężczyźnie palce przewidując, iż zaraz sam z siebie poczuje nagłą pustkę i ten typowy dla sytuacji chłód. Klepnięcie w pośladek tylko zaniżyło poziom jego libido: nie ma to jak skojarzenie sobie czegoś z klepaniem mlecznej krowy. Zawsze tak miał: nie lubił, jak go klepano. Nieważne kto, nieważne jak i kiedy: najzwyczajniej w świecie tego nie lubił.
- Nie spodziewałem się, że skończy się tak szybko... chyba faktycznie jestem "tam" wrażliwy.
Przyciągnął do siebie mężczyznę i wtulił się w jego nagi tors, zaciągając się przy okazji zapachem kochanka. Nie miał pojęcia, jakiej wody kolońskiej używa: wiedział, że działała na niego niczym wabik.
- Ale nie klep mnie więcej, dobra? Nie lubię tego.
Zerknął z ciekawości na zegarek, nie musząc nawet udawać swojego zdziwienia. Minęła już dobra godzina od momentu, gdy zaczęli swoją jakże przyjemną sprzeczkę o to, czy Satoshi może jednak wyjść czy też nie. Jak się okazało: przegrał.
- Azumi, zrób coś dla mnie...
Powiedział cichym głosem i liznął czule płatek jego ucha, przygryzając go dość mocno po chwili.
- Zrób mi pokaz gotowania w fartuchu. Bez ciuchów, totalnie bez niczego. Tylko ten twój seksowny fartuszek...
O tak, Satoshi był zachłanny. Jak miał już okazję do niecnego wykorzystania kochanka, to dlaczego jej nie wykorzystać?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz