Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

niedziela, 2 lutego 2014

Michał i Allan Cz 56

No cóż chłopcy bardziej byli zajęci swoim sprzętem nić tym co się dzieje wokół, więc nie zważali na rozmowę gospodarza ze swoim gościem.
Firello za to widać było że doprowadzał porządek pod jotę, jeśli chodzi o przestrzeń za barem.
- Wiesz mi sam do końca nie jestem z tego zadowolony, ale cóż tego pomysłu jej nie wybije, nawet jakbyś zagroził klapsem to będzie wolała się wypiąć i dać zlać niż odebrać sobie zabawkę. - odpowiedział z rozbawieniem a zarazem z przekonaniem w głosie. Kiedy spojrzał na zdjęcie, rajdowiec aż się uśmiechnął.
- Przyjaciel i partner w konkursach barmańskich. Za to zresztą ta nagroda w naszych rękach. Zazwyczaj bierze się udział samemu ale my lubimy być jako drużyna. - odpowiedział i zapatrzył się na schody. Ale po chwili się rozpromienił.
- O wilku właśnie mowa. - rzucił wychodząc za lady i kierując się do przybyłego mężczyzny, który również wyglądał pociągająco co Michał.
A był to wysoki szatyn, z krótko obciętymi włosami, na sobie miał kremowe spodnie i białą marynarkę z czarną podbitką i tego samego koloru oblamówką. Koszula pod spodem również była biała.
Mężczyźni uścisnęli się jak starzy przyjaciele, a kiedy już stali obok sienie susząc zęby przybysz spojrzał w stronę Allana.

- A ja już myślałem że będę pierwszy. - zagadał podchodząc do detektywa i wyciągając dłoń w jego stronę. - Aizen miło mi


Allana rozbawiło stwierdzenie rajdowca na temat klapsa ale też wyczuł po jego głosie, że jest to po prostu prawda. Nie to, że on nie chciał zdjęć, bo to nic takiego, tylko chodzi o to, ze on nie chce być ujęty w jakiejś nieciekawej sytuacji co zazwyczaj miało miejsce. Zresztą to też całkiem uciążliwe jak ktoś robi ci zdjęcia z tak zwanego zaskoczenia. Miał jednak nadzieję, że źle nie będzie.
- No to musimy to jakoś przeboleć. - Powiedział całkiem sympatycznym głosem, bo lubił dziewczynę i nie miał jej nic do zarzucenia.
Spojrzał w stronę drzwi do których był odwrócony tyłem. Mężczyzna był pociągający ale zdaniem Allana, to jednak Michał bardziej mu się podobał. Może go faworyzował dlatego, ze z jego przyjacielem nie mieli jeszcze okazji się poznać. Allan wypuścił dym z ust i zobaczył, że ten na niego spojrzał. Detektyw uścisnął jego dłoń przekładając wpierw papierosa do lewej ręki.
- Allan. Mi również. - Opowiedział po czym puścił jego dłoń.


Może i Des bywała momentami wredna, jednak nie na tyle by robić ciągle takie niespodzianki. A to ze sfotografowała całujących się mężczyzn? Jej zdaniem wyglądali tak słodko że wprost nie była by sobą gdyby wówczas nie cyknęła im fotki.
- O ile nie będzie na nas wpadać w nieodpowiednich momentach to jak najbardziej. - powiedział ściszonym głosem tak by tylko oni wiedzieli o co tak naprawdę chodzi.
Jednak kiedy tylko pojawił się przyjaciel rajdowca ten lekko się zmienił. Może to nie tak wiele ale oczy Michała stały się nieco drapieżne kiedy Aizen zbliżył się do Allana. I choć gospodarz sobie z tego nie zdawał sprawę to prawda była taka, że pan prawnik jest zazdrosny. A kiedy ta myśl przeleciała mu przez umysł od razu chciał ją wyrzucić z siebie.
- Aizen chcesz się wcześniej zapoznać z tym co gdzie jest czy później pójdziesz na żywioł? - pytanie jak najbardziej na miejscu a mimo to powodem przerwania kontaktu wzrokowego przyjaciela i detektywa była chęć odseparowania ich


Allan patrzył na jego przyjaciela bacznym wzrokiem jakby chciał wyczytać z jego oczu jak najwięcej się da. Chciał wiedzieć czy może się czuć bezpiecznie i czy nie będzie chciał zrobić mu krzywy. Wątpił w to, bo to przyjaciel Michała, a wydawało mu się, że gospodarz dobrze dobiera sobie przyjaciół. Mógł mu nawet nie co przeszkadzać wzrok Allana na sobie, ale nic dziwnego, że czuje się niepewnie. Będą tu nowi ludzie, których nie zna i nie wiadomo jacy są, co go jeszcze bardziej stresowało. Zachowywał jednak kamienną twarz maskując swój stres. I dla niego będzie tak lepiej i dla Michała, Detektyw już zdołał się przekonać, że gospodarz chce go podnosić na duchu dlatego też gdyby zauważył, że tu jest coś nie tak to i teraz chciałby go wesprzeć a nie wiadomo co by zrobił w tym kierunku i mogło to być coś co by jednoznacznie stwierdzało to, że jest gejem. Więc dla bezpieczeństwa, po prostu lepiej nie.
Gdy tak spoglądał na Aizena dostrzegł, że i on jest od niego wyższy, no cóż musi to jakoś przełknąć. Może miał niewielkie kompleksy na punkcie swojego wzrostu. No ale nie tylko z powodu swojego wzrostu był przewrażliwiony.
Gdy Michał przemówił do przyjaciela Allan nadal wpatrywał się swoim przeszywającym błękitem w jego oczy. Przeniósł tylko papierosa do prawej ręki.


Aizen wydawał się na miłego i dość rozrywkowego młodzieńca. Chochliki w oczach świadczyły że jest wesoły ale nie dawało się w nim wyczuć nic niepokojącego. Co ciekawsze było całe to wpatrywanie się w nowoprzybyłego mu nie przeszkadzało. Jakby był do tego przyzwyczajony.
Michał dobrze widział to intensywne spojrzenie Allana jakim obdarzał drugiego barmana tego wieczoru. Nie za bardzo gospodarz dobrze to przyjmował ale też nic nie mówił. W przeciwieństwie do Aizana który najwyraźniej nic nie wyczuwał że coś jest nie tak.

- Jeśli mam możliwość to wole teraz się zapoznać w co żeś zaopatrzył nasz kącik. - odparł i przechodząc obok Michała dość blisko przechodząc jakby dotknął gospodarza. Ale czy to się Allanowi zdawało czy to było prawdą było trudne do rozgryzienia. Ułamek sekundy niestety nie dawał pewności.
Tymczasem nowoprzybyły zaczął myszkować pod blatem i w szafkach.
W tym czasie Michał przyglądał się detektywowi i uśmiechając się do swego gościa specjalnego.


Allan patrzył na to co robi przyjaciel gospodarza ale jakoś tak stwierdził, ze nie ma się raczej czego obawiać. Po tym jego twarz nabrała łagodniejszych rysów a oczy stały się czysto ciekawe a nie już podejrzliwe i ostrożne. Czuł na sobie spojrzenie więc spojrzał na gospodarza. Widząc, ze ten na niego patrzy uśmiechnął się lekko w jego stronę. Uśmiech ten był taki jak zwykle, chociaż po chwili namysłu stwierdził, ze może to dziwnie wyglądać jak chłopak uśmiecha się tak do drugiego. Nie chcąc narobić gospodarzowi problemów spojrzeniem wrócił do Aizena.
Allan w między czasie z kieszeni wyjął sobie następnego papierosa. Pewnie Michał zajął by mu usta po to żeby tyle nie palił no ale cóż. Sytuacja tu nie pozwalała mu na to i pewnie owocnie go hamowała przed takim postępowaniem.


Michał widząc uśmiech młodego ucieszył się i choć sam starał się dbać o pozory to i tak poczuł miłe ciepło w sobie. A ta więź jaka rodziła się pomiędzy Firello a Allanem w cale mu nie ciążyła na sumieniu jak wszystkie inne jego przelotnie spotkania.
Rozmyślania wewnętrzne by pewnie jeszcze nieco trwały gdyby nie przyjaciel burzący tok myślenia gospodarza.

- No dobra widzę że postarałeś się, i wszystko jest na swoim miejscu. - odparł Aizen wyłaniając się za baru i zdejmując marynarkę. Odkręcił się i spojrzał na Allana.
- Powiedz . .
- Michał jesteś na chwilę potrzebny na górze - głos Des wcięła się właśnie w słowa przybyłego mężczyzny gdy ten chciał się o coś spytać detektywa.
Michał jednak niechętnie spojrzał w stronę drzwi. Nie za bardzo chciał zostawiać swego gościa honorowego samego ale przecież nie mógł też go cały wieczór niańczyć. Z ciężkim westchnieniem wzruszył ramionami patrząc na przyjaciela i kochanka
- Wybaczcie, Pani wzywa. - rzucił żartobliwie i powlókł się na górę zostawiając Allana i Aizena samych. No nie tak do końca. Przecież w piwnicy byli jeszcze muzycy.
Ty czasem wyższy mężczyzna znów skierował wzrok na młodzika. Skoro nie było teraz Firella obok mógł bardziej pewniej spytać się tego co mu chodziło po głowie.

- Nie jesteś rajdowcem, bo wszystkich znam. Wiec jakim cudem trafiłeś na dzisiejszą imprezę? - pytanie rzucone bez ogródek świadczyło że ten jegomość nie owija w bawełnę.


Widział, że przyjaciel Michała chciał coś do niego powiedzieć ale zostało to przerwane przez dziewczynę. Wiedział jednak, że mężczyzna i tak do kończy to co chciał powiedzieć i wydawało mu się, że brak Michała w tym momencie mu to ułatwi. Nie wiedział dlaczego ale tak wyczytał z jego twarzy i oczu. W końcu był detektywem musi umieć widzieć takie rzeczy.
Uśmiechnął się ponownie do niego słysząc to co mówi. Swoim uśmiechem chciał dodać mu trochę otuchy. W końcu uśmiech rodzi uśmiech, już sam się przekonał o tym. No ale cóż, niestety będzie musiał przestać się do niego uśmiechać, no ale coś mu to nie wychodzi. Jedną ręką podparł sobie głowę a w drugiej miał papierosa.
- Przez nieporozumienie poznałem Michała i jakoś tak wyszło. - Odpowiedział sam nie do końca wiedzieć co ma mu powiedzieć. No ale na szczęście był dobrym aktorem, bo jego głos nie miał w sobie ani krzty niepewności. W sumie to nie minął się z prawdą jednakże pewniej by się czuł gdyby był tu obok Michała i w razie co powiedział coś co usatysfakcjonowało by Aizena.


No cóż przy Michale musiałby ważyłby słowa, bo przecież nie należy wchodzić w dyskusje z gospodarzem kogo to się zaprasza. A skoro tak chciał los że ten musiał wyjść Aizen poczuł się rozluźniony i spytał prosto z mostu.
Słysząc odpowiedź, jaką chłopak odpowiedział, mężczyzna się uśmiechnął lekko pod nosem.
- No to co takiego przeskrobałeś że Michał musiał się bawić w twojego obrońcę? - zapytał z zaciekawieniem, nieświadom że właśnie zdradził czym to Firello zajmuje się w nudnym szarym życiu. - Musisz mieć bogatych rodziców skoro teraz wziął cię pod skrzydła - kontynuował żart i spojrzał na barek.
- No dobra to ile tak lat masz naprawdę bo jak dla mnie to wyglądasz na niespełna osiemnaście a nie chce by mi potem Michał truł że rozpijam mu nieletniego podopiecznego.- najwyraźniej Aizen wziął detektywa za bardzo młodego, no ale co się dziwić delikatna postura, niski wzrost, ale to chyba dobrze że odmłodził tak Allana?



Allan na początku nie zrozumiał o co mu chodzi. Nie bardzo wiedział jak ma odebrać jego żartobliwy ton. Dopiero po jego dalszej wypowiedzi zrozumiał o co mu chodziło. Z racji niedoinformowania detektywa o zawodzie Michała nie miał jak zrozumieć tego co powiedział jego przyjaciel, pewnie nawet nie był świadom tego, że powiedział coś czego ten nie wiedział. No ale w sumie co to takiego. On również może mu powiedzieć, że jest detektywem ale jakoś się do tego nie palił. Widział już, że Michał umiał o siebie zadbać więc nic nie stało na przeszkodzie, jednakże wolałby to sobie jeszcze przemyśleć.
- Nic nie przeskrobałem. Michała poznałem na wyścigach. - Powiedział z lekkim uśmiechem akurat omijając tą kwestię gdzie został nagrodą Michała. Uznał, że nie musi mu tego mówić.
Allan zaśmiał się cicho, rozbawiało go to, ze ludzie myśleli, że jest aż tak młody.
- Mam dwadzieścia pięć lat. - Powiedział patrząc na przyjaciela Michała. Nie miał nic do niego ale naprawdę wolałby mieć solenizanta obok siebie. Wiedział, ze rajdowiec nie będzie go niańczył ale czy to podlegało pod niańczenie, po prostu detektyw czuł się lepiej i spokojniej gdy ten był obok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz