Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

niedziela, 2 lutego 2014

Michał i Allan Cz 57

No cóż Aizan nie był jasnowidzem więc na słowo „nieporozumienie” uznał że chłopak mówi o nieporozumieniu prawnym. Że niby to nie on coś ukradł, albo to nie on coś pomalował. Bogate dzieci często się zasłaniały tą formułką.
Jednak miejsce spotkania jakoś nie zdziwiło mężczyznę, uśmiechnął się tylko przyjmując do wiadomości że palną gafę a przed sobą ma kolejnego co chce się nauczyć nieco o autach i silnikach. Jednak gdy usłyszał ile Allan ma lat to po jego minie i opadniętej szczęce brakowało tylko takiego łozgotu przypominającego uderzenie czegoś metalowego o podłogę a była by scena z cartoon.
Kilka mrugnięć, potrząśnięcie głową i odkaszlnięcie pozwoliły się powoli ocknąć szatynowi z tego całego szoku.

- Powaga? - dopytał się jakby jeszcze nie do końca dowierzając. Ale widząc a raczej nie zauważając zaprzeczenia, wciągnął mocniej powietrze i zrobił nieco przepraszającą minę. - Wybacz, ale Twoja młoda twarz naprawdę mnie wprowadziła w błąd. - Aizan dla własnego dobra by już się bardziej nie pogrążać nie wspomniał nic o posturze chłopaka.
- No dobra to w ramach rekompensaty co powiesz na drinka, lubisz jakieś konkretne? - mimo że na dzień dobry odwalił nieprzeciętną gafę to barman wieczoru nie jakąś złą osobą.


No jak widać Allan nie należał do grupy takich dzieciaków. Mieszkał sam, sam na siebie pracował. Dobrze wiedział, że jeśli chodzi o pieniądze to może liczyć na rodziców, ale o wiele lepiej czuł się gdy sam sobie na wszystko zapracuje. Bardzo nie lubił takich rozpieszczonych dzieciaków i niestety jednym z nich był jego brat, ale na szczęście widując się naprawdę rzadko. Rodzice tak rozpieścili Gabriela, bo jest najmłodszy i podobno jego zabolało najbardziej rozstanie z ojcem podczas rozwodu. No niestety ale ich związki rodzinne są nieco skomplikowane ale nie miał żadnych oporów by o tym mówić. Z rodziną nie utrzymywał kontaktu ale to nie znaczy, że czuje jakąś odrazę do nich. Jedyne o czym na dzień dzisiejszy nie chciał opowiadać to historii o Wilku. Na całe szczęście Michał to szanował.
Widząc minę Aizena zaśmiał się cicho.
- A dlaczego miałbym kłamać? - Powiedział nie kryjąc swojego rozbawienia tą całą sytuacją. Teraz zamyślił się chwilkę.
- Wiesz co, jaki ten drink ma być zostawiam tobie. - Powiedział chcąc również sprawdzić, czy przyjaciel Michała trafi w jego kubki smakowe tak samo trafnie jak gospodarz. Zgasił papierosa w popielniczce. Spojrzał w stronę drzwi tylko na ułamek sekundy. Chciał w nich zobaczyć Michała.


No cóż nie odpowiedział na to retoryczne pytanie jednak nie odpowiedział tylko zrobił wymijającą i nieco zażenowaną minę. Wolał przejść nad tą swoją pomyłką do porządku że aż tak wiele się nie stało. Fakt że miał zrobić sam drinka dał mu jakiś motyw do rekompensaty.
- Nie ma sprawy powiedz mi tylko jaki kolor bardziej lubisz, zieleń, czerwień czy pomarańczowy- pytanie nie było codzienne, ale każdy z tych kolorów odzwierciedlał pewien rodzaj gustów. Zieleń łagodność, czerwień lekką pikanterię, a pomarańcz słodycz i wesołość. Choć coś mężczyźnie mówiło że ten młodzik wybierze właśnie czerwień, albo coś koło tego. Czemu? Bo jego strój miał coś w sobie z pazura.
- W sumie to ciekawe . . - dziwna myśl przyszła mu do głowy, ale skoro Michał znał tego młodzika no to jego najpierw się podpyta. Kiedy ustał za barem robiąc drinka sam też czasami spoglądał na wejście by sprawdzić czy gospodarz nie idzie.


Allana nie zbyt uraziło to, ze ten pomyślał o tym, ze jest młody i coś przeskrobał. No cóż, wiedział też, że to pewnie z racji jego postury Aizen się pomylił ale dobrze o nim świadczyło to, ze tego nie powiedział na głos. Może i jako facet nie powinien mieć kompleksów no ale miał. Z powodu wzrostu czy też blizn. Ale starał się zaakceptować swoje ciało. No bo w końcu jeżeli Michałowi się podoba i je chyba lubi to czemu on nie może tak odbierać swojego ciała. No ale nad tym będzie jeszcze pracował.
Zastanowił się chwilę nad pytaniem. W sumie to nie miał jakiegoś takiego swojego ulubionego koloru. Lubił czarny i biały. A inne były mu obojętne aczkolwiek w końcu doszedł do wniosku, ze kolor czerwony jest takim, który mu się już najbardziej podoba z tych podanych przez przyjaciela Michała.
- Czerwony. - Odpowiedział ciekaw tego jaki będzie drink przyrządzony mu przez Aizena.


Allan nie mógł wiedzieć ale Aizen był naprawdę barmanem tyle że w dość ekskluzywnym klubie zwącym się Rusałka. A to że poznał się z gospodarzem to długa historia. Oczywiście o ile obydwaj będą chcieli ja ujawnić bo prawda jest taka że nie jest za pochlebna.
Barman kiedy usłyszał informacje co do koloru uśmiechnął się łagodnie i wyciągnął kieliszek na wysokiej nóżce z odwróconym stożkiem na górze. w ręczny mieszalnik do drinków wlał nieco alkoholu, soku z malin nieco soku z cytryny i jeszcze kilka ciekawostek. Potrząsnął lekko, a do szkła wlał nieco innego alkoholu i to co było w mieszalniku dodając do tego oliwkę. I tak oto powstało Martini.

- Wiem że mówi się że Martini jest kobiecym drinkiem, ale nie wiesz temu przesądowi - przesunął kieliszek po blacie w stronę chłopaka.
O ile ten go zaczął go próbować być on słodki ale miał on też lekko szczypiący efekt na języku, takie połączenie słodyczy i kwasku.
W międzyczasie kiedy Allan próbował swojego drinka Michał w końcu pojawił się na dole ale miny nie miał jakoś pocieszonej i mogło by się zdawać ale miał lekką zadyszkę.


Od razu było widać wprawę w ruchach Aizena. Domyślił się tego, że ten jest barmanem i to pewnie całkiem dobrym, albo po prostu ma do tego talent i praktykuje swoje umiejętności tylko na okazyjnych imprezach. Jednakże bardziej mu odpowiadała ta pierwsza opcja, sam do końca nie mógł sprecyzować dlaczego tak było no ale było. Widział po jego twarzy, ze doskonale wie co robi, gościła na niej pewność ale i też coś jeszcze, chyba robieni drinków sprawiało mu naprawdę wiele przyjemności. To całkiem miłe jak się robi to co się lubi ii jeszcze się dostaje za to pieniądze. Allan tak miał i Aizen pewnie też jeżeli jego teoria na temat zawodu mężczyzny była prawdziwa.
- Dzięki. - Odpowiedział i z lekkim uśmiechem uniósł kieliszek po czym spróbował tego tworu Aizena. - Smakuje nieziemsko. - Przyznał mu to, bo drink był po prostu pyszny. Trochę za mało słodki ja na jego gust, bo wiadomo, ze ma słabość do słodyczy, ale mimo to i tak mu smakowało. Nawet nie chciał odpalać papierosa by nie zabić tego smaku w ustach. Odwrócił się powoli i widząc niezbyt zadowolonego Michała zapytał:
- Stało się coś?


No cóż, Aizen nie ukrywał swoich zawodowych ruchów wiec bardzo łatwo szło to wywnioskować czym się zajmuje. Zresztą to że podał szklankę na serwetce starał się zachować czystość i nie rozlewać ewidentnie pokazywała barmańskie techniki.
Skinął tylko głową na podziękowanie i czekał na to co powie „klient” no cóż dla mężczyzny ważne było by każdy drink był wyśmienity trafiał w gusta.

- Miło słyszeć - odpowiedział wesoło, jednak widząc nieciekawą minę swego przyjaciela spoważniał. Sam chciał wiedzieć co jest grane, więc nie miał za złe tego że Allan wystrzelił pierwszy z tym pytaniem. Co prawda zapaliło to w jego głowie pewną lampkę ostrzegawczo-informującą ale sytuacja przyćmiła te odczucia.
- Drobna utarczka - mówiąc to wymownie spojrzał na Aizena który widząc wzrok zaklął pod nosem.

- Wybacz stary gdybym wiedział . .
- Przestań. To nie twoja wina. Zresztą to że jesteśmy przyjaciółmi to nie żadna tajemnica, to gdzie mieszkam tak samo. Więc spokojnie. - wtrącił się od razu Michał i podszedł do przyjaciela masując jego ramię w pocieszającym geście. Najwyraźniej owy problem dotyczył w jakiś sposób tego młodego mężczyznę.
- Czy. . ? - barman nie zdołał dokończyć zdania kiedy Michał pokręcił głową.
- Znasz mnie i Jakoba.- odpowiedział wymownie z jakimś tajemniczym uśmiechem.


O dziwo sprawiło mu przyjemność to, że Aizen ucieszył się z tego, że Allanowi smakuje drinki. Jakoś tak mu się milo zrobiło. No ale nie zamierzał wdrążać się w temat dlaczego tak się stało. Zauważył już wcześniej, ze zaczął już chyba wracać do normy, powoli ale zawsze coś. I to zasługa Michała.
Przyglądał się tej całej rozmowie i sytuacji nie zbyt wiedząc o co tak naprawdę chodzi. Chyba i Aizen miał tu drobne problemy. Nie zamierzał pytać o co im chodzi, jak widać było to ich sprawą a nie Allana. Był ciekaw ale nie etycznie było pytać o takie rzeczy. Dlatego też sączył dalej swojego drinka patrząc co jakiś czas na mężczyzn.
Gdy Michał masował w przyjacielskim geście ramie przyjaciela jakoś tak poczuł dziwne uczucie. Nawet sobie nie zdawał sprawy, że to była iskierka zazdrości. No ale w końcu oni są przyjaciółmi, to był tylko przyjacielski gest a on i Michał nie są parą więc nie powinien odczuwać czegoś takiego. Tak więc wyrzucając siłą z siebie to uczucie pod koniec drinka wyciągnął papierosa z kieszeni i odpalił go.


Może i dla Allana było to dziwne że barman był rad z jego zadowolenia, no ale przecież nie wszystko musi mieć swoje wyjaśnienia.
Tak samo jak i obecna sytuacja. To że Aizen i Michał wiedzieli o co chodzi najwyraźniej nie chcieli powiedzieć od raz detektywowi co się dzieje. No może gdyby wiedzieli o zawodzie detektywa to może nawet poprosili by go o pomoc. Ale nie wiedzą, więc tą sprawę próbują to załatwić samemu.
Barman pozwolił sobie na chwilę pocieszenia a potem wyprostował się i pokręcił głową.

- Nie ważne. Nie mogę dać się temu kretynowi. Teraz jestem na imprezie i to najważniejsze. - odparł hardo. Widać było że trudno jest załamać tego jegomościa.
- Zrobić Ci coś? -spytał Michała a ten tylko uśmiechnął się. Nie trzeba było słów Aizen wiedział co takiego ma zrobić. Krwawa Margarita po kilku sprawnych ruchach stała przez gospodarzem.
- Zrobić Ci jeszcze jeden? - skierował pytanie do Allana.



To chyba nie była dla Aizena zbyt przyjemna sprawa. Można było to wywnioskować po tym, ze chyba niezbyt był pocieszony tą sytuacją. No ale cóż, nie mógł nic zrobić w tej sprawie, w sumie to mógł ale nawet nie był tego świadom.
Strzepał popiół do popielniczki po czym zamyślił się chwilkę. Zastanawiał się nad tym, czy zrobił dobrze mówiąc Tomowi o jego stosunkach z Michałem. W sumie Tom to jego przyjaciel więc mówi mu zasadniczo wszystko, to on mu pomógł wyjść z tego wszystkiego a Michał go teraz sprowadza do normy.
Uważał, że to nic takiego ale zastanawiał się czy Michałowi spodobało by się to, ze rozmawia z kimś o takich rzeczach związanych z nim. No tego się raczej nie dowie.
Spojrzał na Aizena.
- Tak, chętnie. - Powiedział przysuwając a raczej oddając mu kieliszek. Spojrzał teraz na Michała ciekaw czy znów spojrzą na siebie w tym samym czasie i czy będzie mógł spojrzeć mu w oczy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz