Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

niedziela, 2 lutego 2014

Michał i Allan Cz 65

Futrzak na ten wieczór został zamknięty w klatce w gabinecie prawnika by nikt nie wpadł na pomysł wypuszczenia małego szkodnika.
Michał słysząc wyznanie chłopaka zrobił śmieszną minę, która w pierwotnym zamiarze miała być oznaką złości, ale wesołość w oczach wszystko psuła.
- No ducha na pewno też nie. Ale skoro masz ze mną nocować to zgadnij kto pomoże mi się zrelaksować kiedy w końcu zanurkuje w pościeli. - No tak cały Michał. Wszystko co mówił musiało brzmieć z nutą erotyzmu, choć tak naprawdę wiadome było że chodzi o wcześniej ustalony masarz.
Pocałunek zainicjowany przez Allana był chętnie wykorzystany przez rajdowca. A mowa tu o tym że plecy młodzika były oderwane od podłogi. Dzięki temu wolna dłoń zawędrowała na pas detektywa obejmując go władczo. No ale najwyraźniej los ich nie lubił tego wieczoru. Kiedy dwójka mężczyzn była zajęta sobą ktoś wredny rozświetlił pomieszczenie od błysku cholernie jasnego flesza.
Tuż nad ich głowami stała Des stukając pantofelkiem z niezadowolenia. Michał już chciał coś powiedzieć ale ta mu nie dała nawet na to szansy.

- Kiedy stąd wyjdę macie doprowadzić się do porządku i natychmiast stawić na dole. Nie po to organizowałam to byście się obściskiwali za kanapą jak para szkolniaków. Do tego macie łóżko po imprezie. - blondynka ofuknęła obydwu i stukając o podłogę odeszła prosto do piwniczy. Pytanie skoro jej obcasy były tak głośne jakim cudem oni jej nie usłyszeli?


Allan zaśmiał się cicho widząc minę Michała, rozbawiła go, bo wyraz jego twarzy tak widocznie kontrastował z wesołymi iskierkami oczu, że aż grzechem było by się nie zaśmiać.
- No pewnie ja. No ale mam nadzieję, że nadal mówisz tylko o masażu. - Powiedział sam już nie wiedząc o czym mówi. Żarty żartami ale czasem już sam nie wiedział czy Michał mówi poważnie i co ma na myśli. Aczkolwiek nie przeszkadzało to Allanowi, najwyraźniej taki już był jego urok. Oczywiście głos detektywa nadal był żartobliwy. Mimo delikatnej niepewności to wiedział, że Michał nie kazałby mu robić czego co by mu się nie spodobało.
Czując jak ten władczo go objął nie poczuł się z tym aż tak źle, czuł się nawet poniekąd jakby bezpieczny. Trudno było mu opisać swoje odczucia w takich momentach. Jedną dłoń wsunął w jego włosy ale nic nią nie robił tak by Michał nie miał żadnych problemów ze swoim popędem. Zdziwił się gdy odczuł nieprzyjemne światło. Skrzywił się i otworzył oczy i spojrzał na Michała odrywając się od jego ust. Odchylił się nieco w bok wyciągając rękę z włosów rajdowca. Widząc Des nie co się uspokoił ale widział, że nie była zbytnio zadowolona tym co zastała. Słysząc jej kroki już na korytarzu spojrzał z powrotem na Michała.
- Słyszałeś jak tu wchodziła? - Zapytał się nie rozumiejąc tego jak mogli nie usłyszeć jej kroków. Westchnął cicho i usiadł na dywanie. - Chyba musimy wracać. - Powiedział z uśmiechem. Poczuł się jakby faktycznie byli para nastolatków a nie dwoma dorosłymi mężczyznami.


Śmiech Allana jakby jeszcze bardziej uczynił minę rajdowca śmiesznie złowrogą wręcz słychać było ciche warknięcie niezadowolenia.
- Jeszcze chwila i za to naśmiewanie się ze mnie za karę zrobię Ci malinkę zobaczysz. - postawił ultimatum chłopakowi ale czy czymś strasznym może być coś takiego jak takie miłosne ukąszenie?
Jeśli jednak chodzi o zabawę chyba detektyw mógł się przekonać że solenizant bardzo ostrożnie podchodzi do młodszego towarzysza, szanując jego przelęknienie w pewnych sprawach.
No ale jak dotąd ani razu się na to nie zdenerwował czy zwrócił jakąś nieprzyjemną uwagę. Zatem nie potrzebne były jakieś zapewnienia.
Zresztą władcze objęcie też miało na celu pokazanie młodzikowi że zawsze może polegać na jego silnym ramieniu.
A co do flesza? No cóż ewidentnie nie był z tego zadowolony. Poważnie wściekłe mruknięcie ucięło się nagle gdy zobaczył kto też ich nakrył. Nawet nie miał szans cokolwiek powiedzieć a i tak został zbesztany. Wypuścił głośno powietrze z sapnięciem jakby to co miał powiedzieć i tak by nic nie zmieniło. Jednak pytanie Allana było dla Michała dziwne. Dopiero po chwili zrozumiał o czym mówi jego towarzysz.
- Powiem Ci tylko dwie rzeczy mój miły. Pierwsza to taka że ją jako ostatnią byś chciał mieć za wroga, a co do jej chodu to jakby chciała podejść to i ninja by jej nie usłyszał. - i jakaś dziwna nuta w głowie Firello kazała wierzyć że te słowa nie są rzucane od tak.
- Owszem musimy, ale wiesz co? To oczekiwanie na koniec tylko spowoduje że moment sama na sam będzie jeszcze przyjemniej smakował - odparł też siadając by móc łatwiej wstać. Tyle że niechybnie przypomniał mu się ból kości ogonowej co potwierdzało głośne przekleństwo.


Allan zauważył również, ze Michał nie jest zbyt zadowolony przyłapaniem ich przez Des, no ale cóż mogą zrobić. Stało się i tyle. Des trochę na nich powarczała a teraz muszą wstać i wracać na imprezę. Wierzył w to, że nie chciał by ją mieć po przeciwnej stronie barykady. Des była miłą kobietą i ją lubi więc dlaczego miałby nagle przestać z nią rozmawiać czy też cokolwiek innego. Lubił ją, tak jak i jej brata. To było fantastycznie miłe rodzeństwo, uwielbiał z nimi rozmawiać, ale kiedy był już z Michałem sam na sam to dało się zauważyć, że rajdowca traktował inaczej. Z czułością, delikatnością zależało mu. Musiał sam przed sobą to przyznać było to trudne, to wiadome ale jednak.
- Aż tak cię boli? - Zapytał się słysząc syk Michała gdy siadał. Przysunął się instynktownie i pocałował go delikatnie w usta. Chciał by chociaż w małym stopniu na chwilę zapomniał o uporczywym bólu. Wstał powoli i wyciągnął w stronę Michała dłoń w geście pomocy.


Niezadowolenie Michała nie było o tyle że ich przyłapano tylko że Des im przerwała w tak dobrze zapowiadającym się momencie. No ale może i lepiej? Przynajmniej znów się im atmosfera podgrzeje w czasie czekania. Wleją w siebie nieco więcej alkoholu.
Pocałunek przyjął z przyjemnością, nawet kiedy się kończył to samą głową z dogonił jeszcze te uciekające usta by je liznąć. No cóż gdyby było tylko mu dane to chętnie przykleił by się do nich na stałe.
- Coś mi się zdaje że o przejażdżkach na motorach czy pozycji na jeźdźca gdzie ja ląduje na dole stanowczo na dzień lub dwa lepiej zapomnieć. - odparł żartobliwie i z przyjemnością przyjął pomocną dłoń od towarzysza. Będąc już na nogach poprawił koszulę i wkasał ją w spodnie.
- To jak gotowy na jeszcze jakieś dwie lub trzy godziny szaleństwa z alkoholem? - taki właśnie czas Michał jeszcze przewidywał dać tej zabawie. Nie żeby planował wyganiać gości, ale znał swoich znajomych już jakiś czas.

Na dole impreza trwała w najlepsze i wielu osób nawet nie zauważyło wejścia prawnika i jego nowego przyjaciela. Choć trzeba dodać że bystry wzrok Aizena od raz ich wychwycił a kiedy tylko spojrzenie Allana i barmana się przecięły, młodszy mógł wręcz usłyszeć w głowie jego ostatnie melodyjnie wypowiedziane słowa „Weź nie pierdol skarbie”. A uśmiech samozadowolenia aż bił od szatyna.


Allan nadal nie wiedział jak Michał spadł z tego parapetu. Nie miał pojęcia. Ale postanowił o to nie pytać by nie poniżać tym rajdowca, bo wątpił by nie było to jakiś debilny sposób. Spojrzał na to okno i pomyślał chwilę.
Może stracił równowagę albo zaplątał się w firanę?
Pomyślał sobie po czym usłyszał głos rajdowca.
- No jasne. - Powiedział i skradając jeszcze jeden pocałunek z jego warg zaczął kierować się w stronę wyjścia. Wiedział, że pewnie godzina jest już późna zwłaszcza, że był już poniekąd trochę zmęczony. Nie wyspał się w nocy, nic dziwnego skoro nawiedzały go koszmary. Ziewnął dyskretnie po czym poprawił swoje ubranie i włosy.
Wraz z Michałem zaczęli iść w stronę zadowolonego szatyna. Doskonale wiedział co oznacza jego wzrok.


No cóż lepiej pewne zagadki pozostawić bez odpowiedzi. No chyba że Allan będzie tak ciekawski, że zapyta, ale konsekwencja tego może być niewiadoma. Mimo wszystko żadko który mężczyzna lubi przyznawać się do porażek.
Uśmiech nie schodził z ust gospodarza na te wszystkie całusy. Ale widząc przed sobą młodzika zamruczał na taki widok. I tuż przed wejściem na sale postanowił wyznać mu pewną prawdę.
- Mówił Ci ktoś kiedyś że masz cholernie zgrabny tyłek i jest wielce trudno powstrzymać się od nie dotknięcia cię. - ciepły oddech owiał ucho detektywa i jeśli ktoś tu miał wątpliwości to rajdowiec zrobił to specjalnie.
Barman za to widząc mężczyzn idących w ich stronę uśmiechnął się jeszcze szerzej.

- Co podać wam kochani. - i choć brzmiało to zupełnie normalnie to i tak wiadome było że kryje się drugie dno tej wypowiedzi. Michał za to spojrzał zaciekawionym to na Allana to na swojego kumpla.
- Aizen dałbyś sobie siana. - poprosił o odpuszczenie by uniknąć nieprzyjemnych rozmów.


Słysząc słowa Michała zdał sobie sprawę, ze ten musiał patrzeć na jego pośladki. Poczuł się dziwnie skrępowany tym faktem. Wiedział, że rajdowiec chce się z nim kochać no ale przecież nie musi tego aż tak okazywać. To mu nie tyle co przeszkadzało a krępowało.
- A musisz na niego patrzeć? - Zapytał się z delikatnym prawie niewidocznym rumieńcem. Cieszył się, że podoba się Michałowi ale takie rzeczy wprawiały go w zażenowanie.
Gdy weszli dało się zauważyć Clarę, która bawiła się w najlepsze z mężczyznami. Wiedział, że ona nie piśnie słówka na temat zawodu Allana, bardzo wiele osób mogłoby to źle odebrać. Na pewno większość by pomyślała, że jest tu w sprawach służbowych a nie na imprezie.
I detektyw chciał uniknąć nieprzyjemnej rozmowy z Aizenem, który na pewno wiedział gdzie byli i co robili.


Jeśli Allan myślał że z powodu że są wśród tłumu ich dyskusja się przerwie to powinien brać poprawkę że jego rozmówca to Firello. Rajdowiec krocząc za młodzikiem, kiedy tylko usłyszał słowa swego wyjątkowego gościa zrównał z nim krok.
- Zabraniasz mi dotykać, teraz i patrzeć. Dla twojej informacji skoro zabierasz mi wzrok i dotyk pozostaje mi jeszcze smak. - wzruszył sugestywnie brwiami i przejechał prowokacyjnie językiem po ustach. A uczynił to tylko po to by detektyw dobrze wiedział o jak można posmakować omawianą część ciała - Tak więc z dwojga złego lepiej chyba bym tylko podziwiał. - nuta jakiegoś triumfu rozbrzmiewała śpiewnie w głosie prawnika. Najwyraźniej ten dobrze się bawił drażniąc się z chłopakiem.
Co do barmana a i owszem wiedział bardzo dobrze co się wydarzyło powyżej. Lekko spuchnięte usta obydwu wyraźnie mówiły co panowie razem robili.

- No wiesz co Michał. Co ja szkapa by siano wcinać? Zresztą sami się o to prosiliście i dobrze o tym wiesz. - zarzucił Aizen nie czekając na maruderów i samemu postanowił im coś przygotować.
- Zastanawiam się jak by moje życie wyglądało gdybym tamtego dnia nie zagościł do Mattisa. - rzucił ze złośliwością Michał na co przyjaciel się tylko szeroko uśmiechnął.

- No cóż żadne z nas następnego dnia nie miało by kaca czy to alkoholowego po ilości przepitych płynów procentowych czy to moralnego że wylądowaliśmy razem w łóżku- końcówkę zdanie Aizen powiedział ciszej kiedy przysuwał im szklanki. Michał skrzywił się jakby właśnie mu przypomniano o najgorszej szkolnej kompromitacji. Barman natomiast obserwował Allana chcąc wychwycić jego reakcje.



Westchnął już nic nie mówiąc na odzywkę Michała. No w tym momencie nie mógł już nic powiedzieć nawet nie wiedział co, bowiem zdanie rajdowca nie dało się podważyć w żaden sposób. Miał rację, wolał już, że Michał patrzył a nie używał języka czy ust do jakiś dziwnych rzeczy. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Michał czerpie wiele radości z drażnieniem się na takie tematy no ale chyba jakoś da radę to przetrzymać czy może nawet przyzwyczaić się.
Detektyw przyjął szklankę od Aizena ale w pewnym momencie jakby przystanął na chwilę, gdy zrozumiał, ze zastygł w jednej pozycji zaczął kontynuować wyciąganie dłoni po szklankę.
Spali ze sobą?
Przeszło mu przez myśli i to mu się nie spodobało. Aizen sam mówił, że między nimi nic nie ma ale jednak przyznał się, że czuł coś do rajdowca a teraz się jeszcze dowiaduje, ze spali ze sobą. Nie odzywając się i nie okazując tego, że poczuł odrobinę zazdrości wyciągnął papierosa. Nie może być tak zazdrosny o Michała, w końcu nie są parą, nie ma prawa do czucia zazdrości. Odpalił papierosa przysuwając bliżej siebie popielniczkę. Nie zamierzał się póki co odzywać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz