Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

czwartek, 1 maja 2014

Michał i Allan Cz 67

Było by miło gdyby Allan faktycznie podchodził do sprawy wspólnego kąpania się o wiele lżej. I to nie tylko dla prawnika, ale również dla detektywa.
Słysząc jednak słowa młodzika wywrócił oczami jakby nie rozumiał po co kochanek o to pyta.
- Na serio masz wątpliwości? Wiesz obydwoje jesteśmy wstawieni, a dodać do tego szklana butelka mogło by się źle skończyć. - odpowiedział na pytanie swego gościa,
Nie zamierzał przeszkadzać w łazience, san miał nieco na głowie. Szybkie uporządkowanie miało zatuszować wszystkie dowody tego co tu się wcześniej rozegrało.
Kiedy skończył akurat wyrobił się ze wszystkim tak więc Allan nie wiedział co było tu wcześniej.


Allan powolnym ruchem otworzył drzwi od sypialni i wszedł do środka starając się na prosty chód. W sumie to nie musiał nawet się starać, w końcu i tak zaraz wyląduje w przyjemnie miękkim łóżku, wraz z ciepłym ciałem Michała. Nie mógł się już doczekać aż poczuje znów tą bliskość spania razem. Jednakże najpierw czeka ich jeszcze masaż.
Podszedł do solenizanta i ucałował jego miękkie wargi.
- Możesz już iść. - Oznajmił mu po czym usiadł na łóżku i sięgnął po swoje piwo leżące na szafce. Spojrzał na łóżko i zobaczył na niej czarną kostkę.
- To dla mnie? - Zapytał się chcąc wiedzieć czy to jest ta wcześniej wspomniana piżama dla niego.


Widok detektywa we własnym szlafroku i do tego idącego tym chwiejnym krokiem było pociągające. A kiedy tylko Allan znalazł się w zasięgu rąk rajdowca od raz został zamknięty w uścisku i lekko podniesiony. Jednak i w przypadku Firello ilość alkoholu była wystarczająca by być całkiem wstawionym. Od raz szybko i z powrotem postawił chłopaka na ziemię.
- Stanowczo nie teraz czas na takie pomysły. - odpowiedział uśmiechając się przepraszająco do młodzika i puszczając go na wzmiankę o wolnej łazience.
Zabierając ze sobą jakieś granatowe zawiniątko już nawet miał wyjść, a słysząc pytanie odwrócił się i spojrzał na łóżko.
- Owszem to dla Ciebie, mam nadzieję że rozmiar dobry wybrałem. - odpowiedział z uśmiechem aż po chwili wyszedł do łazienki. Prysznic nie trwał długo bowiem solenizant nie chciał by Allan długo czekał.
Kiedy wrócił wycierał ręcznikiem włosy, a na sobie miał tylko spodnie od piżamy. Wzrokiem od razu poszukał młodzika. Chciał go zobaczyć go w przygotowanym stroju.


Odłożył piwo na stoliczek nocny i wstał. Spojrzał na czarne ubranie po czym sięgnął po nie. Rozmiar wydawał mu się dobry. Rozwiązał pasek od szlafroka , który zaraz po tym powoli zsunął się z jego szczupłych ramion. Allan złapał go w dłonie nim ten zdążył spaść na ziemię i odłożył go na fotel stojący nieopodal niego. Wziął spodnie i wsunął je z lekką trudnością na swoje biodra. Trudność nie była spowodowana rozmiarem, bo rozmiar był wręcz idealny ale po prostu ciężko mu było ustać w takiej pozycji. Wyprostował się stwierdzając, ze materiał jest naprawdę przyjemny. Rozpiął guziki koszuli po to by założyć ją na siebie i ponownie zaczął je zapinać. Nie wiedział jak ale Michał kupił mu ją idealną, nogawki ani rękawy nie były za krótkie, nawet troszkę długie ale mu to jeszcze bardziej odpowiadało. Wolał mieć rzeczy trochę większe niż takie dobre na niego, w takich czuł się po prostu lepiej. Usiadł z powrotem na łóżku tym razem nie już na brzegu tylko bardziej bliżej środka. Sięgnął po swoje piwo i dopił je do końca w chwilę. Nie wiedział jakim cudem butelka stała się pusta tak szybko, przecież jak pił przed chwilą to było jeszcze dużo. No ale to są uroki wstawienia.
Słysząc jak otwierają się drzwi spojrzał w ich stronę odkładając pustą butelkę. Uśmiechnął się do Michała widząc jego nagi tors.


- Gdyby tylko jeszcze dało się go skonsumować - pomyślał z lekkim żalem kiedy to zamkną łza sobą drzwi. Allan wyglądał świetnie i z Wielką przyjemnością Michał by się z nim kochał.
- Bez, magnolia czy cynamon? - spytał podchodząc do łóżka. Chłodny prysznic pomógł bardzo Michałowi i otrzeźwił niego jego umysł.
Usiadł na posłaniu, nieco bokiem do swego gościa i czekał na odpowiedź. Chciał wiedzieć jaki olejek ma wyjąc z szuflady. W sumie to miał tam jeszcze kilka innych ciekawych rzeczy, ale z tamtych niestety nie będzie miał okazji na razie skorzystać.


Widział to jak Michał na niego patrzył no ale na to nic poradzić nie może. W końcu był tylko zwyczajnym mężczyzną. Kiedy Michał usiadł obok Allan nie myśląc za wiele przybliżył się do niego i przytulił do jego pleców. Ręce skrzyżował na jego klatce a głowę położył na jego ramieniu.
- Bez. - Powiedział bardzo lubiąc zapach bzu. Nie pytał po co Michałowi przy łóżku takie specyfiki, które on trzymał w łazience. Znał bardzo dobrze odpowiedź. Jednakże Allan swoich potrzebował do broni, używał olejku by broń nie rdzewiała.
Przypomniała mu się teraz pewna sprawa.
- Naprawdę spałeś z Aizenem? - Zapytał się jedną dłonią bawiąc się jego mokrymi kosmykami włosów.


No cóż, Allan się podobał rajdowcowi i chłopak nic na to nie poradzić że od czasu do czasu spojrzał na niego z pożądaniem.
Mając młodzika tuż za sobą przestał pocierać włosy i ściągnął ręcznik z głowy. Wolną dłonią przejechał po rękach kochanka.
Już miał wstać by sięgnąć olejek kiedy usłyszał pytanie. Przykre sapnięcie wyrwało mu się z piersi.
- Nie ma co zaprzeczać kiedy taka jest prawda. On był świeżo po zakończeniu pewnej sprawy, ja ze swoimi koszmarami. A duża liczna procentów we krwi w cale nie ułatwiła nam zadania. Nawet nie wiem jak się znaleźliśmy w penthousie Mattisa w jego sypialni gościnnej. Rano obudziliśmy się z ostrym bólem głowy i tylko migawkami tego co robiliśmy. A ważniejsze że obydwoje tego żałujemy i już nigdy to się nie powtórzyło i nie powtórzy. - cały czas gdy rozmawiali rajdowiec smyrał dłoń Allana. To co było to przeszłość. Obecny cel zainteresowania prawnika właśnie opierał się o jego plecy.


Słuchał go z uwagą i z przyjemnością przyjmując od niego dotyk na swojej dłoni. Oczywiście nie miał rękawiczek, po co miał je nosić skoro Michał widział już tatuaż. W przyszłości pewnie dowie się dlaczego on widnieje na dłoni mężczyzny. Ucieszył się słysząc, że to się nie powtórzy, sam nie wiedział dlaczego. Aizen mu mówił, ze między nic nie ma więc czemu nadal czuję ulgę z powodu tych słów. Jednak zazdrość jest męcząca. Ustami musnął policzek Michała, pewnie nie był to dla niego zbyt przyjemny temat.
- Michał, mogę ci się jeszcze o coś zapytać? - Mruknął cicho, pewnie gdyby nie był wstawiony to by pytał się od razu nie prosząc wcześniej o pozwolenie ale teraz uważał, że wypada to zrobić.


Michał nie za chętnie opowiadał o tym co się wydarzyło pomiędzy nim a Aizenem. Ale skoro chłopak wiedział o samym seksie to mógł mu choć nieco nakreślić obraz w jakich okolicznościach się wszystko wydarzyło.
Uśmiechnął się pod nosem kiedy poczuł ciepłe usta na policzku. W końcu nie wytrzymał i lekko się skręcił by muc dostać młodzika w swoje dłonie. Wówczas tylko odrobiną napiął mięśnie i ściągnął sobie Allana na uda.
- Już się o coś zapytałeś. - odpowiedział przekąsem i szybko skradł buziaka z ust kochanka. - A tak poważnie to o co chodzi? - zasugerował by chłopak dalej kontynuował. Ciekaw był co takiego krąży po główce detektywa.


Nie zorientował się nawet kiedy wylądował na jego udach ale była to dość wygodna pozycja. Trochę krępował go fakt, że Michał ma na sobie tylko dresy i nic pod spodem ale no jednak siedzi na jego udach a nie na kroczu. Chciał już mu coś odpowiedzieć na tą docinkę jednakże jego usta skutecznie go rozczuliły by zapomniał o tym w trybie natychmiastowym. Sam przysunął się do niego przedłużając nieco pocałunek po czym odsunął się minimalnie i spojrzał mu w oczy. Nie był pewien czy powinien pytać o to ale w końcu palcem czule przejechał po jego bliźnie po postrzale.
- Jak to się stało? - Zapytał się cicho patrząc na swój wędrujący palec wzdłuż blizny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz