Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

czwartek, 1 maja 2014

Michał i Allan Cz 74

Chciał, żeby każdy jego dzień tak wyglądał, ale nie dość, że by się w końcu oboje znudzili to jeszcze jest praca, dom. No niestety. Brakowało mu takich drobnych pieszczot, nigdy takich nie dostawał więc jego ciało pragnęło ciągle więcej. Cieszył się, że Michał nie przekraczał dłońmi granicy, ale też wiedział, że kiedyś będzie musiał. A on będzie musiał to wytrzymać, ba, mało tego, będzie musiał się do tego przekonać. Na dzień dzisiejszy nie wyobrażał sobie tego by Michał go dotykał w takich Miejscach, wydawało mu się to bardzo odległe, ale jeżeli pójdzie dalej tak dobrze jak dotychczas to stanie się to już za jakiś czas. Nie jest to kwestia kilku dni ale tygodni, to i tak już dobrze.
Słysząc pukanie westchnął cicho do jego ucha. Michał go rozbawił swoim pytaniem. Detektyw sięgając koniec kołdry nakrył ich łącznie z głowami. Allan pocałował Michała delikatnie w usta.
- Może nas nie zobaczy. - Powiedział rozbawiony. oczywiście był to żart, bo trudno było ich nie zauważyć pod kołdrą. Znów połączył ich wargi jakby czując nastrój nadający im ciemność.


Świat realny to nie bajka, więc takich dni nie będzie za wiele. Ale skoro się pojawiły dlaczego z nich nie skorzystać. Tak jak i teraz.
Michał ku przekorze zamiast zjeżdżać niżej postanowił pokazać że nawet na tej dozwolonej części ciała są miejsca wyjątkowo czułe na dotyk.
- W takim razie nie odpowiadamy - odpowiedział tuż przed tym kiedy ich usta znów się połączyły. Tyle że tym razem Michał przejął inicjatywę i przekręcił się z chłopakiem by to on znalazł się na dole. Chciał w ten sposób przyzwyczaić pana detektywa że to on będzie w ich związku dołem. Otuleni kołdrą niemieli za wiele ruchu, ale to nie było ważne. Usta rajdowca z leniwą pasją konsumowały wargi kochanka. A dłonie nadal będące pod koszulką dotkały rozgrzanej skóry. Co prawa jedna była uwięziona pod plecami ale druga pozwalała sobie na swobodne wędrówki po żebrach i na brzucho. Nie schodziła nisko wręcz przeciwnie. Specjalnie dotykał granic klatki piersiowej czy lądując w okolice pępka. On sam już czuł ciepło z tej chwili i cholernie był ciekaw czy i młodzik odczuwa z tego przyjemność.


Gdy to on znalazł się na dole poczuł narastający niepokój. Jednakże chcąc normalnie funkcjonować starał się pozbyć tego uczucia. No niestety dotyk Michała go rozpraszał, nie mógł się skupić na tym, by przestać myśleć o strachu. Jednakże o dziwo w końcu poddał się nie mogąc opanować lekkiego dreszczyku, który na pewno był wyczuwalny dla Michała. Dotyk był miły i to on sprawiał, że zapominał o niepokoju. Ale w tym, że młodzik zasłonił ich kołdrą było jeszcze coś, chciał by było ciemno i nie chciał by Michał patrzył na jego blizny. Jakoś tak tego kompleksu nie mógł wyleczyć. Czułby się z tym źle, że Michał na niego patrzy. Allan przejechał językiem po dolnej wardze rajdowca po czym pogłębił to do pocałunku. No ale niestety coś musiało im przerwać. Allan poczuł wibracje telefonu, który postanowił łaskawie włączyć sam nie wiedział po co. Westchnął w jego usta gdy rozległ się dzwonek, wiedział kto dzwoni, gdy obierze będzie musiał iść. Nie chciał ale taka była jego praca. Chociaż jeżeli to naprawdę coś ważnego to zadzwonią jeszcze raz a jeżeli nie to Allan może zostać. Jednak dzwonek umilkł po to by po chwili znów zacząć denerwować. Detektyw wtulił się w ciało Michała.
- Ja pierdole... - Mruknął niezadowolony i wyjął telefon z kieszeni odbierając go.
- Co chcesz? - Warknął niemiło Allan, przecież to jego wolny dzień, dzień po imprezie i pewnie ostatni wspólny dzień z Michałem przed ich wyjazdem.
- Grzeczniej, bo wlepię ci mandat za obrazę policjanta. Jesteś nam potrzebny. - Powiedział głos w telefonie, który należał do komendanta. Michał oczywiście wszystko słyszał, bo byli blisko siebie. Detektyw obejmował rajdowca jedną ręką nie dając mu odejść.
- Niee, nie potrzebujecie mnie, dacie sobie sami radę. - Powiedział nieprzyjemnym tonem. Nie lubił gdy zabierało mu się jego wolny czas.
- Chodzi o tego zabójcę, wiesz tego z tym tatuażem na czole. Mamy trop ale potrzebujemy cię, więc rusz dupę Panie Skorpionie.
- Jesteś nowy, i nie wiem kto ci doradził, żebyś mówił do mnie takim tonem ale ja stanowczo ci go odradzam, zastanów się z kim mówisz i jaką ja mam rangę a jaką ty. - Mimo tego, że był to komendant to był przeniesiony z jakiegoś innego miasta i był tu dopiero od kilku tygodni, pewnie nowi koledzy chcieli sobie porobić z niego żarty i mu powiedzieli by był ostry w rozmowie z Allanem jednak teraz zamilkł. Detektyw miał wręcz lodowaty głos. Chciał tylko szacunku dla swojej osoby.
- Mam wolne i w pracy będę dopiero jutro więc łaskawie nie wydzwaniajcie do mnie dzisiaj. - Powiedział bardzo ironicznym tonem i rozłączył się. Udało mu się, ma dzisiaj cały dzień dla siebie i Michała.


Michał wiedział że z lekka przegina z tą sytuacją, ale przecież nie można się pieścić z chłopakiem. Jak będzie mu cały czas ustępować to za nic nie zrobią postępów. A przecież nie planował nic prócz całowania go czy dotykania jego klatki piersiowej czy też boków.
Fakt iż Allan nie dał ponieść się panice, ba nawet pozwolił sobie na czerpanie z tych delikatnych pieszczot przyjemności bardzo ucieszyło rajdowca.
- Nigdy nie mów nigdy - powtórzył w swojej głowie śmieszne motto z dzieciństwa. Mimo iż zdanie samo w sobie było zaprzeczeniem było prawdziwą mądrością.
Firello to przykrycie kołdrą potraktował jako żart i nie wiedział że chłopak aż tak panikuje co do swojego wyglądu. Fakt był nieźle pocięty, ale to i tak nie zmienia zdania Michała co do podobania mu się detektywa. No cóż, szczęście że rajdowiec nie znał prawdziwego powodu tego przysłonięcia kołdrą. No ale kiedyś w końcu Allanowi nie uda się uciekać przez wzrokiem kochanka.
Początkowe pojawienie się dzwonka jakby na ułamek sekundy zawiesiło mężczyzn ale rajdowiec widząc że jego gość nic sobie nie robi z telefonu i on to olał. No ale drugie połączenie już jednoznacznie oznaczało że to już koniec.
Michał mruknął z niezadowolenia kiedy Allan obierał telefon, ale postanowił nie dawać z wygraną. Kiedy detektyw „ucinał miłą pogawędkę” on jako pierwszorzędny złośliwiec zaczął drażnić szyję młodzika. Oczywiście nie wydawał przy tym żadnych dźwięków. Tyle tylko że te nie były potrzebne, ciepłym i wilgotnym językiem zaczął znaczyć swoją wędrówkę. Od czasu do czasu owiewając mokrą skórę chłodnym podmuchem. I choć mogło się wydawać że gospodarz jest całkowicie pochłonięty temu co czyni to i tak kątem ucha wszystko bardzo dobrze słyszał.
Fakt że Allan zbył policjanta niezmiernie połechtała jego ego. No bo jak tu się nie cieszyć kiedy ktoś wybiera ciebie od obowiązków.


Gdy podczas jego rozmowy Michał dawał o sobie znaki w taki a nie inny sposób detektyw znów zaczął odczuwać strach i z tego już nie odczuwał przyjemności. Gdyby zakończyło się na samych pocałunkach na jego delikatnej skórze to było by dobrze, w końcu nie przeszkadzało mu o. Jednakże gdy poczuł język odczuł również strach. Sam do końca nie pojmował na jakiej to jest zasadzie. W końcu pocałunki w tym miejscu były całkiem miłe. Może po prostu takie coś w tej chwili jest dla niego zbyt erotycznym gestem. Już samo siedzenie w takiej pozycji było dla niego ciężkie ale chciał też coś osiągnąć. Niestety samego pieszczenia jego szyi nie mógł znieść i nadal rozmawiając z policjantem odwrócił głowę w bok i pocałował go szybko w usta w momencie gdy gliniarz coś mówił. Przez tą pieszczotę Michała jego głos stał się bardziej lodowaty. Gdy już schował telefon do kieszeni spojrzał na Michała.
- Nie rób mi tak. - Powiedział chłodno ale by trochę jednak załagodzić sytuację musnął jego usta. Nie chciał by Michał źle odebrał to co powiedział Allan. Po co mają się kłócić skoro dziś mają cały dzień dla siebie. Wiedział, że może powiedział to nieodpowiednim tonem, ale no trochę emocje go poniosły.


- Za wiele szczęścia naraz powiadasz. - mruknął nieco ironicznie, ale nie było widać jakiegoś obudzenia. Rajdowiec, po buziaku lekko wywrócił oczami, ale chochliki w oczach mówiły że nie jest zły po tym co się wydarzyło. Sam nawet zainicjował kolejny buziak by nie pokazać że wszystko w porządku.
- A teraz instruktarz by na przyszłość nie powtarzać błędu. Chodziło Ci o nie robienie tego w czasie rozmów czy jakiegoś elementu tego całowania. Bo wiesz wczoraj jak całowałem cię w szyję wszystko było ok. - No cóż, Michał nie mógł wykluczyć takiego czynnika jak wczorajszy alkohol, więc wolał się dopytać. A pytanie zadał tak że nie było widać by sobie drwił, tylko dbanie o komfort psychiczny detektywa.


Ucieszył się czują usta na swoich wargach, po tym co Michał powiedział to nieco zwątpił w to czy nie jest zły. Odwzajemnił pocałunek po czym zakończyli go by Michał mógł mówić to co ma mu do powiedzenie. Detektyw westchnął cicho.
- No ale wczoraj mnie nie lizałeś. - Mruknął w jego stronę jakby niezbyt chcąc o tym rozmawiać. W końcu to mu się kojarzyło z przeszłością a ona była ostatnią rzeczą, którą chciał pamiętać. Tak czy siak Allan nie lubił mówić dlaczego mu się coś nie podoba jeżeli chodzi o te sprawy. Wydaje mu się to dość krępujące no i jak to musi brzmieć.
Allan wsunął rękę we włosy Michała. Wpierw zaczął się delikatnie bawić pojedynczymi kosmykami a dopiero później wsunął ją trochę dalej zaczynając drapać go w tył głowy. A to źle, że sam wyszedł z małą inicjatywą? Nie chciał być aż tak bierny w ich relacjach. Czułby się z tym źle. Unosząc lekko głowę cmoknął jego usta, ale to było krótkie muśnięcie. Dobrze pamiętał jak rajdowiec mówił o tym, że to źle na niego działa. Może nawet nie źle tylko wręcz zbyt dobrze.
- Michał, czy ty zawsze jesteś taki w stosunku do każdego kogo chcesz przelecieć? - Zapytał się patrząc na niego. Nie było w jego głosie ani krzty złośliwości, bo nie miało jej być. Pytał się poważnie, bo był ciekaw tego. W końcu jeżeli Michał o każdego się tak stara jak o niego to no chyba z czasem wyda się zbyt męczący.


To było z lekka zaskoczenie. Lizanie przecież to taki przyjemny dodatek do wygłupów, dlatego też nie rozumiał czemu to ma być nie przyjemne. Ale z faktu na przeszłość Allana trzeba brać poprawkę, dlatego nie rozdrabniał się przy tym. Z przykrością przyjął to do wiadomości, powiem prawda była taka że Michał uwielbiał takie zabawy.
- Rozumiem - rzucił nieco przygaszonym tonem jednak po chwili się uśmiechnął. - No to w takim razie mamy kolejny aspekt życia do którego trzeba cię nawrócić. - odpowiedział dość luźno jakby była to rozmowa o przekonaniu do jakiegoś warzywa czy artysty muzycznego niż do takiej poważnej rzeczy.
Kiedy tylko poczuł przyjemne drapanie, od razu zamruczał kładąc głowę na ramieniu młodzika. Dopiero kiedy usłyszał pytanie podniósł twarz i spojrzał z zastanowieniem na detektywa. Najwyraźniej sam rajdowiec nad tym się wcześniej nie zastanawiał.
- A wiesz że nie. Po za tym wypraszam sobie, przelecieć to ja mogę kogoś wyrwanego na imprezie i potem nigdy więcej go nie widzieć. A to co ma być z Tobą to na jednym razie się nie skończy. - odpowiedział i cmoknął młodzika w końcówkę nosa by móc znów oprzeć głowę na ramieniu „miziając” szyję jakby żądając drapania.


Patrzył na niego i w pierwszej chwili zwątpił w to czy dobrze zrobił pytając o to, no ale przecież to nic takiego. Po prostu był ciekaw a to nie było nic takiego czego Michał nie mógłby mu powiedzieć. Widział, że się nad tym zastanawia więc spodziewał się, że bierze to pytanie na poważnie i nie będzie sobie robił jaj z tego. Miał nadzieję, że odpowiedź będzie prawdziwa, bo niby po co miałby go okłamywać.
Odpowiedź rajdowca usatysfakcjonowała go i nawet cieszył się z tego. Michałowi chyba naprawdę zależało ale teraz pytanie na czym, czy na nim czy na jego ciele. W sumie to jedno nie wyklucza drugiego ale tak jak jest teraz jest dobrze. Może sprawa ich uczuć była niedomówiona ale mu to jak najbardziej odpowiadało, nie chciał poczuć tego co poczuł do Wilka. To nie dość, że mu się źle kojarzy to jeszcze jest niesamowicie upierdliwe. No przynajmniej tak sobie mówił. Nie było opcji by się przyznał, że jednak Michał jest dla niego tylko znajomym.
- A skąd ta pewność, że na jednym się nie skończy? - Powiedział po czym ustami musnął jego skroń. Postanowił dalej drapać Michała jakoś tak, bo to mizianie wydało mu się całkiem słodkie i no nie potrafił mu tego odmówić. Naprawdę, przez rajdowca robi się zbyt miękki.



No cóż Michał nie był z tych co mówią coś by móc coś osiągnąć. No chyba że na sprawie sądowej, ale to jego praca.
Teraz nie był w sądzie tylko w domu i to do tego z chłopakiem który mu się cholernie podoba.
Kolejne pytanie jednak nie było w stanie przykuć na tyle zainteresowania by znów podnosił głowę. Sapnął z niezadowoleniem ciepłym powietrzem w szyję. Jednak po chwilowym milczeniu w końcu jednak podniósł twarz ale wyraz rajdowca był nieco niepokojący na pierwszy rzut oka. Brwi ściągnięte, oczy przymrużone, gdyby nie to że na usta cisnął się uśmiech to można było wziąć to za wyraz niezadowolenia.
- Pytasz się stąd pewność? No ja cię przepraszam Kochanie ale za taką pracochłonną pracę urabiania Ciebie nie dam Ci odejść już po pierwszym razie. Jak będzie potrzeba to nawet zauroczę Cię w sobie. - mówiąc zbliżał twarz coraz bliżej by na koniec pocałować go. Najpierw powoli dopiero po chwili pogłębił pocałunek na bardziej namiętny. No ale pytanie czy słowa o zauroczeniu były tylko rzuconym żartem czy mówił serio?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz