Drobna Uwaga

Uwaga!!

Treść tego bloga zawiera w sobie w sporej mierze (jak nie w większości) elementy o tematyce Yaoi. Jeśli ktoś nie wie co to takiego zapraszam >>TU NA STRONĘ<< i zapoznanie się z tym terminem. Jeśli jednaki komuś przeszkadza ten temat, albo w jakikolwiek sposób ubliża, to bardzo proszę o dobrowolne opuszczenie tego bloga, a swoje komentarze pozostawieniu dla siebie.

Kontakt

Jeśli Ktoś chciałby być informowany o nowych notkach albo skontaktować się ze mną to najłatwiej mnie złapać na gg:28597734 lub ewentualnie mailowo firello.kirike@gmail.com

środa, 21 maja 2014

Michał i Allan Cz 99

Sytuacja była tragi-komiczna. Nie dość że Michałowi śmiać się chciało na miny i całe zachowanie młodzika to jeszcze jego pęcherz się coraz bardziej odzywał i żądał ujścia. Przez ułamek sekundy rajdowiec się nawet zastanawiał czy nie ma gdzieś jakiegoś wazonu, ale szybko odrzucił ten pomysł. Przecież nie był najebanym studentem by odpierdzielać taką sytuacje.
- Kochanie zaraz wrócę tylko pójdę do łazienki i wrócę. - próbował mu przemówić, ale sam już nie wiedział co robić. Jeśli będzie go rozbudzać dalej będzie z nim się siłował, a z kolei czekanie aż zaśnie na tyle żeby uciec nie wiadomo ile potrwa.
Na twarzy prawnika zaczęły występować place potu, bo to już dosłownie wary go brały od ucisku na męskości.
- Nie ma mowy że mogę poczekać. - ta tragiczna myśl wręcz nawalała mu po czaszce niczym młotem pneumatycznym.
W końcu Michał postanowił palec po palcu odczepić chłopaka od siebie. Co wcale w tej sytuacji nie było łatwe do wykonania.


Nie rozumiał go, a jego głos co chwila wybudzał go z fazy snu. Był jeszcze zmęczony i chciał jeszcze dalej spać. Poczuł jak Michał chce uwolnić się od jego rąk. Gdy to czuł, poczuł się niezmiernie urażony tym faktem, że rajdowiec chce go zostawić samego i jeszcze na wpół świadomie odsunął się od niego minimalnie, odwrócił się na drogi bok i przytulił się do poduszki chcąc zaznać chociaż takiego zastępczego ciepła.
- To idź. - Mruknął tak samo zaspanym głosem ale może było wyczuć w nim urazę. W sypialni było ciemno, przez zasłonięte okna więc nie miał problemu by ponownie postarać się zasnąć. By odzyskał świadomość, Michał musiałby chyba zapalić główne światło, poraziła by go ta jasność, wtedy na pewno by się obudził. No ale po co mu to robić. Michał może szybko czmychnąć do łazienki po czym wrócić do łóżka jak gdyby nigdy nic.


Kiedy tylko Michał doznał wolności to może i to wredne ale nie oglądając się za siebie popędził do łazienki nie trudząc się nawet zamykać za sobą drzwi. A kiedy w końcu udało mu się rozwiązać spodnie i wyjąc męskość ze spodni o mało nie chybił do kibla.
Już dawno nie miał takiej akcji. Co dziwniejsze kiedy oddawał mocz nie mógł się powstrzymać przed jęknięciem z przyjemności.
Kiedy było już po wszystkim z umytymi dłońmi i zmęczeniem wymalowanym na twarzy szedł z powrotem do sypialni. Patrząc teraz na odwróconą osobę Allana, gdyby nie fakt że jeszcze nic pomiędzy nimi się nie wydarzyło w sensie seksualnym to teraz w ramach kary powinien go obudzić co najmniej przygotowaniem go do porannej rundy. No ale nic z tego, chłopak nawet nie miał łaskotek by chociaż nimi być wrednym. Westchnął cierpiętniczo i wgramolił się do łóżka. Od razu przytulił się do pleców chłopaka. Ciekaw był czy teraz tak jak kiedyś wdrapie się na niego.


Allan leżał sam jak ten palec na tym dużym ciepłym jeszcze łóżku ale brakowało mu tego przyjemnego ciepła Michała. Dlatego gdy tylko rajdowiec wrócił i przytulił się do niego detektyw mruknął cicho z niejakiej przyjemności. Chwilę mu zajęło ogarnięcie myśli, że nadal coś jest nie tak. Dlatego odwrócił się do niego przodem puszczając poduszkę i wtulając się w jego ciepły tors. Nogi wsunął między jego ale nie miał tyle świadomości by się obrócić z nim. Dlatego też leżał tak wtulony w niego z dłonią na jego plecach. Tak też mu było ciepło ale nie aż tak wygonie jak było mu w ich pozycji. No ale spał, a raczej był na granicy rzeczywistości i snu. Dziś był już dzień Sylwestra i zapewne czeka ich wiele przeżyć, nawet nie zdawali sobie sprawy z tego co może się wydarzyć.


Chłopak był jednak rozbrajający. Kiedy ten się przekręcił i wczepił w prawnika ten postanowił nieco zadziałać dla ich korzyści i podkładając rękę pod bok Allana wciągnął go na siebie. Samemu już nie planował spać, co nie znaczyło że od raz musi budzić swego gościa. Powoli znów zaczął sunąć dłońmi po jego ciele, czuł pod palcami zróżnicowaną strukturę skóry detektywa, ale nie przeszkadzało mu to. W ręcz właśnie wzdłuż tych większych cięć sunął dłonią. Od czasu do czasu musnął ustami policzek albo skroń. Kiedy przelotnie patrzył na zegarek widział godzinę po 13 więc całkiem sporo im się spało.


Allan z czasem zaczął się już na dobre przebudzać, w końcu ileż można spać. Z początku nieco zmarszczył brwi i mruknął coś pod nosem co było niezrozumiałe dla nikogo. Po chwili dopiero zaczął otwierać oczy ukazując ich piękny błękit. Najpierw wzrokiem przejechał po sypialni po czym unosząc nieco głowę spojrzał na Michała. Musnął ustami linie jego szczęki. po czym przeciągnął się rozkosznie nadal leżąc na nim.
- Jak ci się spało? - Zapytał się muskając przy tym ustami jego szyję. Dłonią zaczął czule jeździć po miękkiej skórze jego torsu. Co najlepsze dopiero teraz zaczęło do niego dochodzić to, ze rajdowiec gdzieś szedł. Tylko nie wiedział czy to mu się przyśniło czy tak rzeczywiście było.
- Szedłeś gdzieś? - Zapytał się patrząc na swój palec, którym jeździł po jego klatce.


Takie poranne „przedstawienie” w zupełności zrekompensowało rajdowcowi wcześniejsze podgrzanie mu ciśnienia. Szeroki uśmiech wprost zagościł na ustach Michała, nawet sam nie wiedział że się uśmiech na to jak wygląda i słodko zachowuje się młodzik. Przytulił go ciaśniej kiedy ten skończył się przeciągać.
- Niczym niemowlakowi. Nawet nie wiedziałem kiedy usnąłem - odpowiedział mrucząc jak kociak tuląc policzek do skroni chłopaka.
Jednak kolejne pytanie spowodowało że się zaśmiał pod nosem.
- Tak kochanie, jakimś cudem udało mi się wyjść do łazienki za potrzebą co w cale nie było łatwe widzisz pewien słodki kociak tak się we mnie wczepił, jakbym był jakimś ukochanym drapakiem. Pamiętasz coś z tego? - pytając się cały czas uśmiech gościł na ustach prawnika. A kiedy skończył mówić to rajdowiec bmył już nad Allanem. Ale nie leżał bezczynnie. Muśnięcie po muśnięciu obcałowywał szyję detektywa.


Jego zdaniem nie zachowywał się słodko, tylko normalnie, jak większość ludzi przy pobudce. Ale Allan to Allan, z całej siły wypiera się określaniem go słodkim. Uśmiechnął się gdy Michał go tak mocno przytulił. Czuł się wtedy nawet bardziej pewnie.
Allan gdy tego słucham zarumieniony schował głowę w zgłębieniu jego szyi. Nie mógł uwierzyć, że naprawdę się tak zachował. Co prawda miał tylko jakieś tam przebłyski no ale sam fakt. Miał tylko nadzieję, że to ostatnia taka sytuacja, bo to go po prostu zawstydziło. Okazał, że najwyraźniej bardzo lubi Michała i chce by był blisko niego ale takie rzeczy nie są w jego stylu. Naprawdę stał się miękki, chyba za miękki .
- Coś tam niby pamiętam. - Mruknął w jego szyję po czym poczuł jak się odwracają. Z początku trochę niezbyt dobrze czuł się z tą nogą między jego nogami ale westchnął tylko i przymknął oczy skupiając się na przyjemności. Nie chcąc być biernym wsunął dłoń w jego włosy i zaczął go drapać.


Rajdowiec znał takich chłopców. Niby twardzi mężczyźni na codzień w pracy, ale jak sprawy przenosiły się do departamentu łóżkowego wychodziła z nich prawdziwa słodka i delikatna natura. Co według Michała było bardzo urokliwe. Dlatego też mężczyzna był bardzo szczęśliwy że miał okazje to widzieć.
- Coś pamiętasz? - zapytał z wesołością w głosie kiedy cały czas nie przerywać pocałunków zaczął schodzić nieco niżej. Ustami zaczął muskać górną część klatki piersiowej. Co ciekawe miejsca które rajdowiec całował były tak naprawdę szramami jakie młodzik miał na sobie. Korciło prawnika unieruchomienie dłoni Allana, ale wiedział że w przypadku detektywa nie może na razie wykonać tego manewru. - A wiesz co ja pamiętam. Cholerne uczucie ciśnięcia na pęcherz i uczucie że musze natychmiast znaleźć się w łazience a ktoś tak słodko nie chciał mnie puścić że aż szkoda było mi wychodzić z łóżka. - odpowiedział dalej robiąc swoje.



No a Allan z tego powodu nie był tak szczęśliwy jak prawnik. W sumie trochę to świadczy o ich bliskości, że Allan pokazuje takiego siebie, siebie, którego ukrywał bardzo długi czas a teraz gdy się ujawnia czuje zakłopotanie. Przecież przy byle kim by się tak nie otwarł.
- Pamiętam twój głos. I to, że chciałeś mnie z siebie ściągnąć, bo zamiast zostać w ciepłym łóżku wolałeś sobie gdzieś iść. - Mruknął po czym się uśmiechnął rozumiejąc już po co Michałowi się tak spieszyło. No ale wtedy poczuł się naprawdę urażony.
Czuł, że ten zjeżdża pocałunkami. Jednak musiał to jakoś przełknąć. Wydawało mu się, że Michał dobrze wie gdzie całować, dlatego na chwilę otworzył oczy. Zobaczył, że ten całuje go po tych bliznach. Sam nie wiedział co o tym myśleć więc patrzył tylko na to tak bez wyrazu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz